wszystkie zgodziły się in hac materia.
Die primo octobris po zagajeniu sesji, życzył ipan marszałek descendere ad electionem nowego marszałka, ale obligowali ipana marszałka, aby ekspostulował z królem jegomościa o komendę, oraz aby mu otworzył meatem Izby poselskiej, że nic nie chcą zaczynać, aż po sopita causa względem komendy hetmańskiej.
Impan marszałek rekuzował his formalibus: „chętniebym rekwizycjom wielmożnych panów rad być parere, bobym strictiorem afektów wielmożnych panów mógł przez to mereri obligationem, ale wiadomo wielmożnym państwu, że w ręku moich martwa jest laska; jakoż mam ekspostulować in desideriis rzeczypospolitej, ponieważ activitas izby poselskiej, zaczyna się ab electione nowego marszałka?
wszystkie zgodziły się in hac materia.
Die primo octobris po zagajeniu sessyi, życzył jpan marszałek descendere ad electionem nowego marszałka, ale obligowali jpana marszałka, aby expostulował z królem jegomościa o kommendę, oraz aby mu otworzył meatem Izby poselskiéj, że nic nie chcą zaczynać, aż po sopita causa względem kommendy hetmańskiej.
Jmpan marszałek rekuzował his formalibus: „chętniebym rekwizycyom wielmożnych panów rad być parere, bobym strictiorem affektów wielmożnych panów mógł przez to mereri obligationem, ale wiadomo wielmożnym państwu, że w ręku moich martwa jest laska; jakoż mam expostulować in desideriis rzeczypospolitéj, ponieważ activitas izby poselskiéj, zaczyna się ab electione nowego marszałka?
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 405
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
inne, powstawszy z miejsc swoich, nie pozwalały na elekcją, dawając solidas rationes in ordine, nie pozwalając na elekcją marszałka, a nawet potem i głosów zabierać nie pozwoliły, tylko passive siedząc, kto chciał tak interlokutorie mówił. W legacji iść do króla jegomości obligowali ipana marszałka, który spodziewając się nie wysłuchania ode dworu rekuzował.
Dnia 5^go^ Octobra ip. marszałek przypomniał impp. posłom, że to już hebdomadae i zagajając sesją, temi słowy mówił: „Dzień dzisiejszy dies repetitionis u mnie. Wszystkie albowiem całego tygodnia przypominam wwmpanom consiliorum nostrorum revolutiones, jakośmy tak vili imposuimus statere, wcale nie posłuszni prawu i ordynacjom rzeczypospolitej. U starych rzymian
inne, powstawszy z miejsc swoich, nie pozwalały na elekcyą, dawając solidas rationes in ordine, nie pozwalając na elekcyą marszałka, a nawet potém i głosów zabierać nie pozwoliły, tylko passive siedząc, kto chciał tak interlokutorie mówił. W legacyi iść do króla jegomości obligowali jpana marszałka, który spodziewając się nie wysłuchania ode dworu rekuzował.
Dnia 5^go^ Octobra jp. marszałek przypomniał jmpp. posłom, że to już hebdomadae i zagajając sessyą, temi słowy mówił: „Dzień dzisiejszy dies repetitionis u mnie. Wszystkie albowiem całego tygodnia przypominam wwmpanom consiliorum nostrorum revolutiones, jakośmy tak vili imposuimus statere, wcale nie posłuszni prawu i ordynacyom rzeczypospolitéj. U starych rzymian
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 411
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
od elektora saskiego gaże i wszystkie świadczenia, nie godzi się komu innemu, swego odstąpiwszy pana, na wierność przysięgać. Drugi rezonowali, że grandmuszkieterowie Polacy i dla usługi Rzpltej Polskiej od nieboszczyka króla instituti, a oraz pod komendą marszałka wielkiego koronnego jako dwór królewski będąc, niesłuszna rzecz, aby Rzpltej nie byli wiernymi i przysięgać rekuzowali.
W takowych rozróżnionych sentymentach poszedłem radzić się do kapitana Maflara, regimentu śp. wojewody podlaskiego, który to kapitan, jako się wyżej namieniło, po francusku mię przestrajał, a już naówczas wdał się był w przeciwne generałowi swemu korespondencje, o czym ja nie wiedziałem, i potem był w ścisłym areszcie. Ten
od elektora saskiego gaże i wszystkie świadczenia, nie godzi się komu innemu, swego odstąpiwszy pana, na wierność przysięgać. Drugi rezonowali, że grandmuszkieterowie Polacy i dla usługi Rzpltej Polskiej od nieboszczyka króla instituti, a oraz pod komendą marszałka wielkiego koronnego jako dwór królewski będąc, niesłuszna rzecz, aby Rzpltej nie byli wiernymi i przysięgać rekuzowali.
W takowych rozróżnionych sentymentach poszedłem radzić się do kapitana Maflara, regimentu śp. wojewody podlaskiego, który to kapitan, jako się wyżej namieniło, po francusku mię przestrajał, a już naówczas wdał się był w przeciwne generałowi swemu korespondencje, o czym ja nie wiedziałem, i potem był w ścisłym areszcie. Ten
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 50
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
grodzkiego, złośliwego a często pijanego kolegę mego, i Sawickiego, komornika brzeskiego, z którym miałem w trybunale sprawę. Ci pretendowali, abym sam jeden nie regestrował, ale miał z województwa przydanych ad hunc actum rewizorów. Zapraszałem ich samych do społeczności tej pracy i zasługi publicznej, jakoż tego nie mogąc rekuzować, podjęli się razem ze mną akta regestrować. Akta naówczas były w złym barzo porządku, jedne w sobornej cerkwi, drugie u augustianów.
Poszliśmy do augustianów, gdzie w framudze w murze szafka była. Tam tedy przez wilgoć z muru, ile podczas mroźnę zimę, a potem z odwilży akta barzo mokre znaleźliśmy
grodzkiego, złośliwego a często pijanego kolegę mego, i Sawickiego, komornika brzeskiego, z którym miałem w trybunale sprawę. Ci pretendowali, abym sam jeden nie regestrował, ale miał z województwa przydanych ad hunc actum rewizorów. Zapraszałem ich samych do społeczności tej pracy i zasługi publicznej, jakoż tego nie mogąc rekuzować, podjęli się razem ze mną akta regestrować. Akta naówczas były w złym barzo porządku, jedne w sobornej cerkwi, drugie u augustianów.
Poszliśmy do augustianów, gdzie w framudze w murze szafka była. Tam tedy przez wilgoć z muru, ile podczas mroźnę zimę, a potem z odwilży akta barzo mokre znaleźliśmy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 157
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
na szpitale, wybierałem się do Brześcia na sejmik.
Po moim odjeździe z Kodnia przyjechał tam Sosnowski, starając się o deputacją z Brześcia. Kanclerz, co słyszał ode mnie, powiedział mu, a jako był przywiązańszy do książąt Radziwiłłów
niż do domu swego, trzymającego się z księciem Czartoryskim, teraźniejszym kanclerzem lit., rekuzował Sosnowskiemu swojej promocji. Sosnowski zawziął do mnie niechęć, żem go jakoby wydał z sekretu, a zapomniał, że przede mną samym inaczej mówiąc, a inaczej myśląc, ukrył się z tym sekretem.
Tandem zgromadziwszy tokarzewską szlachtę do Minkowicz, a jak Włodek, mój przyjaciel i jakoby wódz szlachty, pisał do mnie,
na szpitale, wybierałem się do Brześcia na sejmik.
Po moim odjeździe z Kodnia przyjechał tam Sosnowski, starając się o deputacją z Brześcia. Kanclerz, co słyszał ode mnie, powiedział mu, a jako był przywiązańszy do książąt Radziwiłłów
niż do domu swego, trzymającego się z księciem Czartoryskim, teraźniejszym kanclerzem lit., rekuzował Sosnowskiemu swojej promocji. Sosnowski zawziął do mnie niechęć, żem go jakoby wydał z sekretu, a zapomniał, że przede mną samym inaczej mówiąc, a inaczej myśląc, ukrył się z tym sekretem.
Tandem zgromadziwszy tokarzewską szlachtę do Minkowicz, a jak Włodek, mój przyjaciel i jakoby wódz szlachty, pisał do mnie,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 203
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
wszystkie za-proszone na ten bal damy, które z racji urodzenia wyżej wyrażonego postponowały wojewodzankę, że się wszystkie zmówiły nie iść w drugi taniec z wojewodą lubelskim. Wiedział wojewoda lubelski o tej dam do księżniczki wojewodzanki awersji i umyślnie chcąc książąt Czartoryskich umortyfikować, prosił w drugi taniec księżny Czartoryskiej, podkanclerzynej naówczas lit., która mu rekuzowała. Zaraz tedy oświadczył się wojewoda lubelski z tym, że: „kto księżnę podkanclerzynę weźmie w taniec, będę z nim miał akcją”.
Poniatowska, wojewodzina mazowiecka, potem kasztelanowa krakowska, kazała synowi swemu najstarszemu, teraźniejszemu podkomorzemu koronnemu, aby księżnę podkanclerzynę lit., ciotkę swoją, wziął w taniec, który gdy
wszystkie za-proszone na ten bal damy, które z racji urodzenia wyżej wyrażonego postponowały wojewodzankę, że się wszystkie zmówiły nie iść w drugi taniec z wojewodą lubelskim. Wiedział wojewoda lubelski o tej dam do księżniczki wojewodzanki awersji i umyślnie chcąc książąt Czartoryskich umortyfikować, prosił w drugi taniec księżny Czartoryskiej, podkanclerzynej naówczas lit., która mu rekuzowała. Zaraz tedy oświadczył się wojewoda lubelski z tym, że: „kto księżnę podkanclerzynę weźmie w taniec, będę z nim miał akcją”.
Poniatowska, wojewodzina mazowiecka, potem kasztelanowa krakowska, kazała synowi swemu najstarszemu, teraźniejszemu podkomorzemu koronnemu, aby księżnę podkanclerzynę lit., ciotkę swoją, wziął w taniec, który gdy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 208
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
siebie wabić i garnąć, atoli jednak jeszcze tentowałem przebłagania kanclerza. Prosiłem księdza Sapiehy, koadiutora wileńskiego, o instancją do kanclerza, ale czy nieszczerze prosił, czy też nic nie wskórał, powiedział mi, że kanclerz jest implacabilis.
Co do brata mego śp. Leona, Poniatowski, naówczas wojewoda mazowiecki, nie rekuzował miejsca jemu, ale kazał mu przyjeżdżać do Warszawy.
Tak tedy dosyć umartwiony wyjechałem z Grodna do Rasny, spiesząc się na roczki decembrowe do Brześcia, po których na święta Bożego Narodzenia do Rasny powróciłem.
Na początku roku 1745 książę Czartoryski, podkanclerzy naówczas litewski, po zabitym, jako się rzekło, Adamie Tarle
siebie wabić i garnąć, atoli jednak jeszcze tentowałem przebłagania kanclerza. Prosiłem księdza Sapiehy, koadiutora wileńskiego, o instancją do kanclerza, ale czy nieszczerze prosił, czy też nic nie wskórał, powiedział mi, że kanclerz jest implacabilis.
Co do brata mego śp. Leona, Poniatowski, naówczas wojewoda mazowiecki, nie rekuzował miejsca jemu, ale kazał mu przyjeżdżać do Warszawy.
Tak tedy dosyć umartwiony wyjechałem z Grodna do Rasny, spiesząc się na roczki decembrowe do Brześcia, po których na święta Bożego Narodzenia do Rasny powróciłem.
Na początku roku 1745 książę Czartoryski, podkanclerzy naówczas litewski, po zabitym, jako się rzekło, Adamie Tarle
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 238
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
przeproszenia księcia kanclerza. Książę wojewoda ruski nie gniewał się i śmiał się z tej awantury, i mówił, że trzeba było zaraz szlub wziąć, toby się wszystko uspokoiło. Pojechaliśmy potem do Poniatowskiego, kasztelana krakowskiego, którego w inszych sentymentach znaleźliśmy. Barzo albowiem ganił mi ten proceder i z ferworem odpowiedziawszy, rekuzował instancjować do księcia kanclerza. A zatem, uspokoiwszy nasze interesa w Warszawie, po kilkodniowym bawieniu się, nim Wisła
puściła, przewieźliśmy się na Pragę i pojechaliśmy prosto do Pobikrów do Ossolińskiego, chorążego liwskiego.
Byli nam radzi oboje chorążowie liwscy. Z tym wszystkim, jako chorąży liwski był zawsze człek odmienny, tak
przeproszenia księcia kanclerza. Książę wojewoda ruski nie gniewał się i śmiał się z tej awantury, i mówił, że trzeba było zaraz szlub wziąć, toby się wszystko uspokoiło. Pojechaliśmy potem do Poniatowskiego, kasztelana krakowskiego, którego w inszych sentymentach znaleźliśmy. Barzo albowiem ganił mi ten proceder i z ferworem odpowiedziawszy, rekuzował instancjować do księcia kanclerza. A zatem, uspokoiwszy nasze interesa w Warszawie, po kilkodniowym bawieniu się, nim Wisła
puściła, przewieźliśmy się na Pragę i pojechaliśmy prosto do Pobikrów do Ossolińskiego, chorążego liwskiego.
Byli nam radzi oboje chorążowie liwscy. Z tym wszystkim, jako chorąży liwski był zawsze człek odmienny, tak
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 360
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
., którego powoli ksiądz Łopaciński może do interesów dworskich przyciągnąć. A gdy referendarią lit. po księdzu Sapiezie dano księdzu Zienkowiczowi, synowcowi biskupa wileńskiego, pisarzowi lit., prosiłem i życzyłem, aby pisarstwo lit. po Zienkowiczu dane było księdzu Łopacińskiemu.
Przyjął tę moją remonstracją marszałek nadworny koronny i choć pisarstwa naówczas rekuzował, jednak potem pamiętać o księdzu Łopacińskim przyrzekł. Jakoż potem w pół roku sekretarią lit. po księdzu Wojnie za moim także staraniem księdzu Łopacińskiemu dano.
O tym zaś moim względem pisarstwa lit. dla księdza Łopacińskiego staraniu się, wziąwszy na świadectwo księdza Sliwickiego misjonarza, komisarza generalnego w Polsce i Litwie tegoż zakonu,
., którego powoli ksiądz Łopaciński może do interesów dworskich przyciągnąć. A gdy referendarią lit. po księdzu Sapiezie dano księdzu Zienkowiczowi, synowcowi biskupa wileńskiego, pisarzowi lit., prosiłem i życzyłem, aby pisarstwo lit. po Zienkowiczu dane było księdzu Łopacińskiemu.
Przyjął tę moją remonstracją marszałek nadworny koronny i choć pisarstwa naówczas rekuzował, jednak potem pamiętać o księdzu Łopacińskim przyrzekł. Jakoż potem w pół roku sekretarią lit. po księdzu Wojnie za moim także staraniem księdzu Łopacińskiemu dano.
O tym zaś moim względem pisarstwa lit. dla księdza Łopacińskiego staraniu się, wziąwszy na świadectwo księdza Sliwickiego misjonarza, komisarza generalnego w Polszczę i Litwie tegoż zakonu,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 507
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
bieżyć do Słonima do Sapiehy, podkanclerzego lit., dla zapieczętowania przywilejów na promocją księcia hetmana podpisanych, za czym prosiłem pułkownika, brata mego, aby przynajmniej ten pozew kazał podać księciu kanclerzowi, a drugi mało co odmienny Witanowskim, a sam dniem i nocą pobiegłem do Słonima. Gdzie lubo podkanclerzy lit. nie rekuzował mi zapieczętowania, ale że naówczas żadnego sekretarza pieczęci przy sobie nie miał, za czym odłożył też zapieczętowanie do Białegostoku, dokąd na święty Jan, na imieniny hetmana wielkiego koronnego, miał przyjechać.
Powracałem tedy dniem i nocą do Rasnej, a gdy brat mój pułkownik jeszcze pozwu księciu kanclerzowi nie kazał podać, tedy już
bieżyć do Słonima do Sapiehy, podkanclerzego lit., dla zapieczętowania przywilejów na promocją księcia hetmana podpisanych, za czym prosiłem pułkownika, brata mego, aby przynajmniej ten pozew kazał podać księciu kanclerzowi, a drugi mało co odmienny Witanowskim, a sam dniem i nocą pobiegłem do Słonima. Gdzie lubo podkanclerzy lit. nie rekuzował mi zapieczętowania, ale że naówczas żadnego sekretarza pieczęci przy sobie nie miał, za czym odłożył też zapieczętowanie do Białegostoku, dokąd na święty Jan, na imieniny hetmana wielkiego koronnego, miał przyjechać.
Powracałem tedy dniem i nocą do Rasnej, a gdy brat mój pułkownik jeszcze pozwu księciu kanclerzowi nie kazał podać, tedy już
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 540
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986