primo octobris po zagajeniu sesji, życzył ipan marszałek descendere ad electionem nowego marszałka, ale obligowali ipana marszałka, aby ekspostulował z królem jegomościa o komendę, oraz aby mu otworzył meatem Izby poselskiej, że nic nie chcą zaczynać, aż po sopita causa względem komendy hetmańskiej.
Impan marszałek rekuzował his formalibus: „chętniebym rekwizycjom wielmożnych panów rad być parere, bobym strictiorem afektów wielmożnych panów mógł przez to mereri obligationem, ale wiadomo wielmożnym państwu, że w ręku moich martwa jest laska; jakoż mam ekspostulować in desideriis rzeczypospolitej, ponieważ activitas izby poselskiej, zaczyna się ab electione nowego marszałka? Nie będąc in plena activitate podług konstytucji,
primo octobris po zagajeniu sessyi, życzył jpan marszałek descendere ad electionem nowego marszałka, ale obligowali jpana marszałka, aby expostulował z królem jegomościa o kommendę, oraz aby mu otworzył meatem Izby poselskiéj, że nic nie chcą zaczynać, aż po sopita causa względem kommendy hetmańskiej.
Jmpan marszałek rekuzował his formalibus: „chętniebym rekwizycyom wielmożnych panów rad być parere, bobym strictiorem affektów wielmożnych panów mógł przez to mereri obligationem, ale wiadomo wielmożnym państwu, że w ręku moich martwa jest laska; jakoż mam expostulować in desideriis rzeczypospolitéj, ponieważ activitas izby poselskiéj, zaczyna się ab electione nowego marszałka? Nie będąc in plena activitate podług konstytucyi,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 405
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
lib: 11. fol: 582 i tak Polacy Dobrodziejami się uczyniwszy Krzyżakom, na karki swoje nieprzyjaciela sprowadzili. Roku 1310. Henryk umarł, a Wielkopolanie Łokietkowi ofiarowali Państwa Wielkopolskie i za Pana przyznali, ale mu Kraków 1312. zrebellizował, wezwawszy za Pana Bolesława Książęcia Opolskiego, i jemu się poddawszy, ale Bolesław za rekwizycją Łokietka ustąpił pretensyj swojej, Pryncypałowie Miasta Krakowa skarani, Wojciech zaś Wójt Krakowski do Pragi uszedł, a odtąd Wójtostwo Krakowskie skonfiskowane. Miechów: Lib: 4. cap: 8. Roku 1316. Łokietek ubezpieczony zewsząd Panem Polski, wyprawił Gerwarda Biskupa Krakowskiego do Jana XII. Papieża z ekspostulacją dla siebie Korony i Procesu dla
lib: 11. fol: 582 i tak Polacy Dobrodźiejami śię uczyniwszy Krzyżakom, na karki swoje nieprzyjaćiela sprowadźili. Roku 1310. Henryk umarł, á Wielkopolanie Łokietkowi ofiarowali Państwa Wielkopolskie i za Pana przyznali, ale mu Kraków 1312. zrebellizował, wezwawszy za Pana Bolesława Xiążęćia Opolskiego, i jemu śię poddawszy, ale Bolesław za rekwizycją Łokietka ustąpił pretensyi swojey, Pryncypałowie Miasta Krakowa skarani, Woyćiech zaś Wóyt Krakowski do Pragi uszedł, á odtąd Wóytostwo Krakowskie skonfiskowane. Miechow: Lib: 4. cap: 8. Roku 1316. Łokietek ubespieczony zewsząd Panem Polski, wyprawił Gerwarda Biskupa Krakowskiego do Jana XII. Papieża z expostulacyą dla śiebie Korony i Processu dla
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 39
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
Wojny, nowemi podatkami non aggravare populum, Przydaję; żeby pod czas pokoju ta summa mogła fructificare, tak Rzeczypospolitej, jako i partykularnym, żeby ją deponere w Miastach kapitanych, takowym porządkiem, żeby się miasto obligowało, płacić mierną prowizją corocznie, dwa na przikład pro cento, z tą surową prekaucją, żeby za pierwszą rekwizycją kapitał z prowizją był gotowy do restytucyj; interea tego kapitału przybywałoby in commodum Wojska; pókiby zaś był in deposito, miasto miałoby pozwolenie zaziwać tej summy, in commercio któreby kwitnęło, poniewaź kupiec w handlach dwa tylko płacąc pro cento, zarobek by miał wielki i pewny; przez co miasta by powstały
Woyny, nowemi podatkami non aggravare populum, Przydaię; źeby pod czas pokoiu ta summa mogła fructificare, tak Rzeczypospolitey, iako y partykularnym, źeby ią deponere w Miástach kapitánych, takowym porządkiem, źeby się miásto obligowało, płaćić mierną prowizyą corocznie, dwa na prźykład pro cento, z tą surową prekaucyą, źeby za pierwszą rekwizycyą kapitał z prowizyą był gotowy do restytucyi; interea tego kapitału przybywałoby in commodum Woyska; pokiby záś był in deposito, miásto miáłoby pozwolenie zaźywáć tey summy, in commercio ktoreby kwitnęło, poniewaź kupiec w handlach dwa tylko płacąc pro cento, zarobek by miał wielki y pewny; przez co miásta by powstáły
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 125
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
do gustu wcale nie przypadają. Pewny Komendant na okręcie swoim z Gibraltaru powracający doniósł nam, iż okręt Rosyjski i Fregata Hiszpańska przez 5 godzin na morzu śrzodziemnym bitwę z sobą toczyły, z których ostania na koniec w morze pogrążona została. W bardzo krytycznych Królestwo nasze znajduje się okolicznościach, z przyczyny nieustających jeszcze stanu miejskiego zuchwałych rekwizycyj, mocą których koniecznie o rozwiązanie Parlamentu upiera się. Tym końcem publiczne a hardości pełne wychodzą pisma; w gazetach zaś tak śmiałe znajdują się do Monarchy Naszego adressowane listy, iż o nierostropności Autora oczewiste dają świadectwa. Lord Chatam i Cambden, jak głoszą, ofiarowane sobie urzędy w Ministerium przyjąć zbraniają się; wszakże być może
do gustu wcale nie przypadaią. Pewny Kommendant na okręcie swoim z Gibraltaru powracaiący doniosł nam, iż okręt Rossyiski i Fregata Hiszpańska przez 5 godzin na morzu śrzodźiemnym bitwę z sobą toczyły, z których ostania na koniec w morze pogrążona została. W bardzo krytycznych Królestwo nasze znayduie się okolicznościach, z przyczyny nieustaiących ieszcze stanu mieyskiego zuchwałych rekwizycyi, mocą których koniecznie o rozwiązanie Parlamentu upiera się. Tym końcem publiczne a hardości pełne wychodzą pisma; w gazetach zaś tak śmiałe znayduią się do Monarchy Naszego adressowane listy, iż o nierostropności Autora oczewiste daią świadectwa. Lord Chatham i Cambden, iak głoszą, ofiarowane sobie urzędy w Ministerium przyiąć zbraniaią się; wszakże być może
Skrót tekstu: GazWil_1771_37
Strona: 7
Tytuł:
Gazety Wileńskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1771
Data wydania (nie później niż):
1771
pod panowaniem króla Polaka utrzymanie wiary świętej katolickiej predykowało. Słowem cała prawie Polska i Litwa króla Polaka żądała, a najbardzej, ażeby przez obranie teraźniejszego króla imci po ojcu nie było z tak wolnego sukcesyjne królestwo.
Zaczęły wychodzić publiczne skrypta z druku z krzywdą najjaśniejszego elektora saskiego, teraźniejszego króla naszego, tak dalece, że za rekwizycją rezydenta saskiego książę prymas Potocki i Mniszech, marszałek wielki koronny, kazał je na rynku warszawskim palić. Nade wszystko jednak do tych za królem Polakiem impresji dopomagał poseł francuski markiz de Monty, który promowując króla imci Stanisława do korony polskiej, wielkie między panów koronnych i litewskich sypał pieniądze.
Poniatowski, wojewoda mazowiecki, regimentarz generalny
pod panowaniem króla Polaka utrzymanie wiary świętej katolickiej predykowało. Słowem cała prawie Polska i Litwa króla Polaka żądała, a najbardzej, ażeby przez obranie teraźniejszego króla jmci po ojcu nie było z tak wolnego sukcesyjne królestwo.
Zaczęły wychodzić publiczne skrypta z druku z krzywdą najjaśniejszego elektora saskiego, teraźniejszego króla naszego, tak dalece, że za rekwizycją rezydenta saskiego książę prymas Potocki i Mniszech, marszałek wielki koronny, kazał je na rynku warszawskim palić. Nade wszystko jednak do tych za królem Polakiem impresji dopomagał poseł francuski markiz de Monty, który promowując króla jmci Stanisława do korony polskiej, wielkie między panów koronnych i litewskich sypał pieniądze.
Poniatowski, wojewoda mazowiecki, regimentarz generalny
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 47
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
się, umarł i po jego śmierci mąż jej cesarzem obrany został, dotychczas panujący.
Król pruski Fryderyk po śmierci ojca swego, który piękne wojsko, barzo egzercytowane i z wielkich ludzi, a przy tym skarby niezmierne mu zostawił, miał pretensją, lubo długo zamilczaną, do części Śląska i wziąwszy Ligę z Francją, pierwej rekwizycją czynił o wrócenie tej części Śląska, a potem nie mając satysfakcji, wszedł z wojskiem do Śląska. Wygrał dwie wielkie batalie i Śląsk opanował. O którym królu pruskim, barzo wojennym i rozumnym, wielu już historyków po francusku pisało i dotąd piszą, tam ciekawego czytelnika odsyłam.
Wracając się zaś do mojej funkcji deputackiej:
się, umarł i po jego śmierci mąż jej cesarzem obrany został, dotychczas panujący.
Król pruski Fryderyk po śmierci ojca swego, który piękne wojsko, barzo egzercytowane i z wielkich ludzi, a przy tym skarby niezmierne mu zostawił, miał pretensją, lubo długo zamilczaną, do części Szląska i wziąwszy Ligę z Francją, pierwej rekwizycją czynił o wrócenie tej części Szląska, a potem nie mając satysfakcji, wszedł z wojskiem do Szląska. Wygrał dwie wielkie batalie i Szląsk opanował. O którym królu pruskim, barzo wojennym i rozumnym, wielu już historyków po francusku pisało i dotąd piszą, tam ciekawego czytelnika odsyłam.
Wracając się zaś do mojej funkcji deputackiej:
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 173
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
trybunał liberum pronuntiavit. Laskowskiemu regentowi książę hetman za instancją księcia teraźniejszego kanclerza wieżę darował, a Tarkowski kasztelan musiał dwie niedziele wieży wysiedzić.
Ja także, wiedząc, że księga abjuratowa podymnego województwa brzeskiego sama oryginalna w prywatnym depozycie była u Tarkowskiego, kasztelana brzeskiego, a w grodzie taryfa będąca jest pofałszowana, nie mogąc za niepojednokrotną rekwizycją tejże księgi od Tarkowskiego kasztelana rekuperować, dałem mu pozew na trybunał do komportacji tej księgi. Nie czekając zatem kasztelan sprawy, oddał mi tę księgę.
Tego trybunału ziemskiego był marszałkiem Pociej, wojewoda trocki, a skarbowego trybunału był marszałkiem Łaniewski, łowczy wielki W. Ks. Lit.
Po ufundowanym trybunale w kilka
trybunał liberum pronuntiavit. Laskowskiemu regentowi książę hetman za instancją księcia teraźniejszego kanclerza wieżę darował, a Tarkowski kasztelan musiał dwie niedziele wieży wysiedzić.
Ja także, wiedząc, że księga abjuratowa podymnego województwa brzeskiego sama oryginalna w prywatnym depozycie była u Tarkowskiego, kasztelana brzeskiego, a w grodzie taryfa będąca jest pofałszowana, nie mogąc za niepojednokrotną rekwizycją tejże księgi od Tarkowskiego kasztelana rekuperować, dałem mu pozew na trybunał do komportacji tej księgi. Nie czekając zatem kasztelan sprawy, oddał mi tę księgę.
Tego trybunału ziemskiego był marszałkiem Pociej, wojewoda trocki, a skarbowego trybunału był marszałkiem Łaniewski, łowczy wielki W. Ks. Lit.
Po ufundowanym trybunale w kilka
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 245
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
go przy mnie aresztować, puścił go, ale go myślał w drodze kazać nagonić i gwałtem nazad przyprowadzić. Gdy się mnie w tym radził, ja mu powiedziałem, że jeżeli bez woli książęcej to zrobi, że wolnego człeka, doktora i sekretarza królewskiego, gwałtem na drodze weźmie, tedy będzie o to od króla rekwizycja i książę może powiedzieć, że się bez woli jego to stało, a zatem wszystek kłopot na kasjera spadnie. Lepiej tedy, aby pobiegł do książęcia i spytał się, co z tym każe czynić. Dałem tę radę, aby tymczasem doktor dalej mógł umknąć. Jakoż nim książęcia biegającego z fuzją po zwierzyńcu Żyd znalazł
go przy mnie aresztować, puścił go, ale go myślał w drodze kazać nagonić i gwałtem nazad przyprowadzić. Gdy się mnie w tym radził, ja mu powiedziałem, że jeżeli bez woli książęcej to zrobi, że wolnego człeka, doktora i sekretarza królewskiego, gwałtem na drodze weźmie, tedy będzie o to od króla rekwizycja i książę może powiedzieć, że się bez woli jego to stało, a zatem wszystek kłopot na kasjera spadnie. Lepiej tedy, aby pobiegł do książęcia i spytał się, co z tym każe czynić. Dałem tę radę, aby tymczasem doktor dalej mógł umknąć. Jakoż nim książęcia biegającego z fuzją po zwierzyńcu Żyd znalazł
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 252
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
do funkcji przyjechali do Warszawy, skarżąc się o to i prosząc, ażeby jeżeli sejm dojdzie, tedy według dawniejszych przykładów byli przez konstytucją legitymowani, albo ażeby tymczasem marszałek poselski adeat Maiestatem, ażeby za włożeniem się Maiestatis, jako według paktów konwentów protektora ukrzywdzonych, byli ad functionem przypuszczeni. Brat tedy mój czy-
niąc zadosyć tej rekwizycji, a pokazując wdzięczność województwu płockiemu, z którego był posłem, miał mowę tenore sequenti. (...)
Była także propozycja in ordine aukcji wojska, ażeby w Litwie rewidować sprawiedliwie dymy szlacheckie, duchowne i królewskie dla ułożenia potem modi contribuendi, tak wybrańców ludzi, jako i zapłaty dla nich, a komisarze do
do funkcji przyjechali do Warszawy, skarżąc się o to i prosząc, ażeby jeżeli sejm dojdzie, tedy według dawniejszych przykładów byli przez konstytucją legitymowani, albo ażeby tymczasem marszałek poselski adeat Maiestatem, ażeby za włożeniem się Maiestatis, jako według paktów konwentów protektora ukrzywdzonych, byli ad functionem przypuszczeni. Brat tedy mój czy-
niąc zadosyć tej rekwizycji, a pokazując wdzięczność województwu płockiemu, z którego był posłem, miał mowę tenore sequenti. (...)
Była także propozycja in ordine aukcji wojska, ażeby w Litwie rewidować sprawiedliwie dymy szlacheckie, duchowne i królewskie dla ułożenia potem modi contribuendi, tak wybrańców ludzi, jako i zapłaty dla nich, a komisarze do
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 276
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
. Potem wojewoda brzeski wziął mię na konferencją, obligując i swoim, i Sapiehy, kanclerza lit., imieniem, aby pozwolił być posłem Wieszczyckiemu, podstarościemu i podstolemu brzeskiemu, do którego miałem pretensje, że, faworyzując Żydom brzeskim, którzy ojcu memu byli winni 120 000 zł, na wiele ojca mego i moich rekwizycji nie chciał do tego się przyłożyć, aby przynajmniej prowizją ojcu memu oddawali. Nawet oczywiście w tym ich ochraniał. Wymówiłem zatem dosyć żwawo te moje nie ukontentowanie, tandem na wiele obligacji uczyniłem nadzieją supersedowania mego od tej przeszkody, a miałem intencją dopomagać Wereszczace, chorążemu brzeskiemu.
Gdyśmy od wojewody z bratem
. Potem wojewoda brzeski wziął mię na konferencją, obligując i swoim, i Sapiehy, kanclerza lit., imieniem, aby pozwolił być posłem Wieszczyckiemu, podstarościemu i podstolemu brzeskiemu, do którego miałem pretensje, że, faworyzując Żydom brzeskim, którzy ojcu memu byli winni 120 000 zł, na wiele ojca mego i moich rekwizycji nie chciał do tego się przyłożyć, aby przynajmniej prowizją ojcu memu oddawali. Nawet oczywiście w tym ich ochraniał. Wymówiłem zatem dosyć żwawo te moje nie ukontentowanie, tandem na wiele obligacji uczyniłem nadzieją supersedowania mego od tej przeszkody, a miałem intencją dopomagać Wereszczace, chorążemu brzeskiemu.
Gdyśmy od wojewody z bratem
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 308
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986