koni, a piechotę i wszystkie wozy przydawszy, konne chorągwie do Brześcia wyprawili, dawszy komendę Pociejowi, podczaszemu lit., teraźniejszemu wojewodzie trockiemu.
Już i Pociej, podczaszy lit., idąc do Brześcia, był pod Prużaną, gdy od Nowego Dworu z traktu wołkowyskiego Sosnowski pułkownik, teraźniejszy pisarz lit., przybiegł, reportując, jak na niego pułkownik Wilczewski z większym podjazdem napadł, tak dalece, że dobrym porządkiem odstrzeliwując się, musiał uchodzić. Przyniósł oraz podczaszemu lit. pewną wiadomość, że Moskwa i książę Wiśniowiecki z całą potencją idą za nim. Zmieszał się tym reportem podczaszy lit. i nie bez przyczyny, mając niewiele konnych chorągwi,
koni, a piechotę i wszystkie wozy przydawszy, konne chorągwie do Brześcia wyprawili, dawszy komendę Pociejowi, podczaszemu lit., teraźniejszemu wojewodzie trockiemu.
Już i Pociej, podczaszy lit., idąc do Brześcia, był pod Prużaną, gdy od Nowego Dworu z traktu wołkowyskiego Sosnowski pułkownik, teraźniejszy pisarz lit., przybiegł, reportując, jak na niego pułkownik Wilczewski z większym podjazdem napadł, tak dalece, że dobrym porządkiem odstrzeliwując się, musiał uchodzić. Przyniósł oraz podczaszemu lit. pewną wiadomość, że Moskwa i książę Wiśniowiecki z całą potencją idą za nim. Zmieszał się tym reportem podczaszy lit. i nie bez przyczyny, mając niewiele konnych chorągwi,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 87
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
sadzy osmaloną czapkę, przy tym wziąwszy za szyję powrozem, przy koniu poprowadzili, ale potem go wypuścili.
Z Wojstomia poszliśmy do Żodziszek nad Wilią, tam u jezuitów był rektorem ksiądz Wojniłowicz, który gdy miał piwo i inne trunki bardzo dobre, zabawił się regimentarz u niego. Paszkowski, strażnik polny, przyszedłszy, reportował, że Moskwa już niedaleko. Wilia natenczas pod Żodziszkami będąca trudna bardzo była do przeprawy, bo kra gęsta po wielkich pierwej rozcieczach iść zaczęła, a że na ten report regimentarz podochocony mało dbającym pokazał się, rozgniewał się Paszkowski, który prawie jeden pracował, i żadnej placowej straży nie zostawiwszy, odjechał na swoją kwaterę.
sadzy osmaloną czapkę, przy tym wziąwszy za szyję powrozem, przy koniu poprowadzili, ale potem go wypuścili.
Z Wojstomia poszliśmy do Żodziszek nad Wilią, tam u jezuitów był rektorem ksiądz Wojniłowicz, który gdy miał piwo i inne trunki bardzo dobre, zabawił się regimentarz u niego. Paszkowski, strażnik polny, przyszedłszy, reportował, że Moskwa już niedaleko. Wilia natenczas pod Żodziszkami będąca trudna bardzo była do przeprawy, bo kra gęsta po wielkich pierwej rozcieczach iść zaczęła, a że na ten report regimentarz podochocony mało dbającym pokazał się, rozgniewał się Paszkowski, który prawie jeden pracował, i żadnej placowej straży nie zostawiwszy, odjechał na swoją kwaterę.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 98
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
em tam z bratem moim pułkownikiem i szlachta, którym się ile możności starałem zasługować, poszła z nami. Zastaliśmy sędziego już nie barzo trzeźwego, który gdy zaczął przeciwko kanclerzowi egzagerować, że prawa łamie, brat mój żwawo oburzył się na sędziego, tak dalece, że sędzia zamilkł. Gdyśmy o naszej wizycie reportowali kanclerzowi, uraził się na sędziego i kazał nam sprawę naszą o owę remisę z konsystorza janowskiego do trybunału otrzymaną popierać, obiecując swoją promocją. Skłonił przy tym
Pan Bóg tak łaskawe serce kanclerza dla mnie, że mię, bez podchlebstwa sobie mówiąc, prawdziwym sercem kochać zaczął, tak dalece, że w najpierwszej byłem u
em tam z bratem moim pułkownikiem i szlachta, którym się ile możności starałem zasługować, poszła z nami. Zastaliśmy sędziego już nie barzo trzeźwego, który gdy zaczął przeciwko kanclerzowi egzagerować, że prawa łamie, brat mój żwawo oburzył się na sędziego, tak dalece, że sędzia zamilkł. Gdyśmy o naszej wizycie reportowali kanclerzowi, uraził się na sędziego i kazał nam sprawę naszą o owę remisę z konsystorza janowskiego do trybunału otrzymaną popierać, obiecując swoją promocją. Skłonił przy tym
Pan Bóg tak łaskawe serce kanclerza dla mnie, że mię, bez podchlebstwa sobie mówiąc, prawdziwym sercem kochać zaczął, tak dalece, że w najpierwszej byłem u
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 145
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, komendę zamku mającemu. Szyling, przyszedłszy do owego aresztanta, napomniał go dyskretnie, aby się
nie wadził. Napomniał też i oficera tego, aby aresztanta uczciwie traktował, i tak ich pogodził, ale skoro Szyling wyszedł, znowu się z sobą wadzić zaczęli. Ten tedy oficer, już nie Szylingowi, ale samemu księciu reportował, że ten aresztant Lotaryńczyk, z nim się wadząc, powiedział, że „komenda twoja niepodściwa”. Książę chorąży do siebie te słowa jako do najwyższej komendy aplikował. Kazał tedy zaraz tego oficera aresztanta okować i krygsrecht na niego wydał.
Była inkwizycja z samych aresztantów, którzy świadkowie poniewolni byli. Inkwizycorowie także pełni bojaźni
, komendę zamku mającemu. Szyling, przyszedłszy do owego aresztanta, napomniał go dyskretnie, aby się
nie wadził. Napomniał też i oficera tego, aby aresztanta uczciwie traktował, i tak ich pogodził, ale skoro Szyling wyszedł, znowu się z sobą wadzić zaczęli. Ten tedy oficer, już nie Szylingowi, ale samemu księciu reportował, że ten aresztant Lotaryńczyk, z nim się wadząc, powiedział, że „komenda twoja niepodściwa”. Książę chorąży do siebie te słowa jako do najwyższej komendy aplikował. Kazał tedy zaraz tego oficera aresztanta okować i krygsrecht na niego wydał.
Była inkwizycja z samych aresztantów, którzy świadkowie poniewolni byli. Inkwizytorowie także pełni bojaźni
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 471
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, u wszytkich sprawić jej wielką świątobliwości opinią, u Książąt i Królów. Tych uciech cielesnych, aby O Czarcie.
spokojnie używał, oblubieniec jej czart, innego subordynował czarta, któryby Magdaleny Krucyj osobę w Chórze, w Refektarzu, często i u forty reprezentował. Cokolwiek w świecie wtedy stało się awantur, wszytkie jej reportował diabeł, a ona jak cudem Boskim wiedziała, wszytkim komunikowała; co ją i Ksienią uczyniło w Klasztorze. Nie raz od ziemi podniesiona bywała, cuda czyniła choć zmyślone. Do świętej Komunii, gdy przystępowała, zawsze komunikant jeden przed komunią zniknął, żeby się jej nie dostał; a ona twierdziła, iż z rąk ją
, u wszytkich sprawić iey wielką świątobliwości opinią, u Xiążąt y Krolow. Tych uciech cielesnych, aby O Czarcie.
spokoynie używał, oblubieniec iey czart, innego subordynował czarta, ktoryby Magdaleny Krucyi osobę w Chorze, w Refektarzu, często y u forty reprezentował. Cokolwiek w świecie wtedy stało się awantur, wszytkie iey reportował diabeł, á ona iak cudem Boskim wiedziała, wszytkim kommunikowała; co ią y Xienią uczyniło w Klasztorze. Nie raz od ziemi podniesiona bywała, cuda czyniła choć zmyślone. Do swiętey Kommunii, gdy przystępowała, zawsze komunikant ieden przed kommunią zniknął, żeby się iey nie dostał; á ona twierdziła, iż z rąk ią
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 209
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, rządząc się z wszystkich pochwałą, albo u siebie dobrze gospodarowali, mają industrie Ekonomiczne, bez Boskiej obrazy; są przy tym sumienni, trzyzwi, nie łakomi, nie pychą O Ekonomice, mianowicie o Komisarzu o Lasach.
nadęci. Powinien też Pan Komisarz mieć Archivum regestrów, Instruktarzów, inwentarzów kontraktów arędarskich ma Pryncypapałowi swemu reportować co się dzieje na folwarkach, w wielkich okkurencjach radzić się Pana. Jadąc po dobrach, a wiwidząc, iż w karczmach nie masz sian, obroków, trunków, dla gościnnych ludzi, że karczma się rujnuje, że drogi, mosty popsute, ma arędarza skarać, Administratora dobrze zhańbić, iż według instruktarza sobie nie postępuje
, rządząc się z wszystkich pochwałą, albo u siebie dobrze gospodarowali, maią industrye Ekonomiczne, bez Boskiey obrazy; są przy tym sumienni, trzyzwi, nie łakomi, nie pychą O Ekonomice, mianowicie o Komissarzu o Lasach.
nadęci. Powinien też Pan Kommissarz mieć Archivum regestrow, Instruktarzow, inwentarzow kontraktow arędarskich ma Pryncypapałowi swemu reportować co się dzieie na folwarkach, w wielkich okkurencyach radzić się Pana. Iadąc po dobrach, á wiwidząc, iż w karczmach nie masz sian, obrokow, trunkow, dla goscinnych ludzi, że karczma się ruynuie, że drogi, mosty popsute, ma arędarza skarać, Administratora dobrze zhańbić, iż według instruktarza sobie nie postępuie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 420
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
w Części II. pod Trewerskim Elektoratem.
TIBARYNI, lubo już quo ad aliqua scitu necessaria opisani w Części II. Aten w Zwierciadłe Geniuszów, tuo nich to jeszcze adiungo, że się drugi raz zowią Tabareni; byli bardzo sprawiedliwi: niżeli się z nieprzyjacielem na wojnie potykali, miejsce batalii przyszłej, dzień, godzinę muszczerze reportowali, mówi Caelius Autor. Starych, do których afektem bardziej byli przywiązani, wieszali, teste Z. Hieronimo. W graniu, śmiechu, wesołości, całą pokładali szczęśliwość życia. Stefanus.
TRIBOCI, albo Triboces lud dzisiejszy w Alsacyj między Renem rzeką a Wogesem górą niedaleko dawnych Rauraków.
TENCTERY lud Niemiecki, czyli Teachtery,
w Części II. pod Trewerskim Elektoratem.
TIBARINI, lubo iuż quo ad aliqua scitu necessaria opisani w Części II. Aten w Zwierciadłe Geniuszow, tuo nich to ieszcze adiungo, że się drugi raz zowią Tabareni; byli bardzo sprawiedliwi: niżeli się z nieprzyiácielem na woynie potykali, mieysce batalii przyszłey, dzień, godzinę muszczerze reportowali, mowi Caelius Author. Starych, do ktorych affektem bardziey byli przywiązani, wieszali, teste S. Hieronymo. W graniu, śmiechu, wesołości, całą pokładali szczęśliwość życia. Stephanus.
TRIBOCI, albo Triboces lud dzisieyszy w Alsacyi między Renem rzeką á Wogesem gorą niedaleko dawnych Raurakow.
TENCTERI lud Niemiecki, czyli Teachtheri,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 162
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756