lit., aemulus Sapiehy kanclerza i książąt Radziwiłłów, gdym raz był u niego, barzo mię łaskawie przyjął i powiedał mi, że był u niego Grabowski, sędzia grodzki, szukając w owej remisie swojej z konsystorza janowskiego do trybunału otrzymanej protekcji i skarżąc się na Sapiehę, kanclerza lit., ale mu dobrą dał reprymendę i nie chciał złej sprawie jego być pomocą.
Z tym wszystkim ekspens coraz większy dla mnie rósł, a od ojca mego barzo szczupły miałem suplement. Umyśliłem tedy nie paradować, ale konno samotrzeć, a czasem samowtór wszędzie jeździłem. Na strojenie się nie sadziłem i nigdzie znacznych nie chciałem pożyczyć pieniędzy
lit., aemulus Sapiehy kanclerza i książąt Radziwiłłów, gdym raz był u niego, barzo mię łaskawie przyjął i powiedał mi, że był u niego Grabowski, sędzia grodzki, szukając w owej remisie swojej z konsystorza janowskiego do trybunału otrzymanej protekcji i skarżąc się na Sapiehę, kanclerza lit., ale mu dobrą dał reprymendę i nie chciał złej sprawie jego być pomocą.
Z tym wszystkim ekspens coraz większy dla mnie rósł, a od ojca mego barzo szczupły miałem suplement. Umyśliłem tedy nie paradować, ale konno samotrzeć, a czasem samowtór wszędzie jeździłem. Na strojenie się nie sadziłem i nigdzie znacznych nie chciałem pożyczyć pieniędzy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 150
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
P. Lubomirskidans l'etat de ses affairestrzyma się polityki Mazaryniego, który nigdy nie chciał byćesclave de sa parole;za czym i on, choć co sto razy rzecze, to się od tego pewnie cofnie, póko rzeczytotalementuspokojone nie będą, tj. z gruntu samego. Że p. marszałek nadworny da reprymendę posłom związkowym, mnie by to konsolacji nie przyniosło, tylko konfuzję. Więcej turbować nie śmiem, tylko proszę o pewną a pilną wiadomość, jeśli mię piątek czy-li sobota uczyni szczęśliwym, czy najnieszczęśliwszym na świecie. Ustnie, da P. Bóg, o tym; ale szczerze powiadam, że od poznania Wci mego serca
P. Lubomirskidans l'etat de ses affairestrzyma się polityki Mazaryniego, który nigdy nie chciał byćesclave de sa parole;za czym i on, choć co sto razy rzecze, to się od tego pewnie cofnie, póko rzeczytotalementuspokojone nie będą, tj. z gruntu samego. Że p. marszałek nadworny da reprymendę posłom związkowym, mnie by to konsolacji nie przyniosło, tylko konfuzję. Więcej turbować nie śmiem, tylko proszę o pewną a pilną wiadomość, jeśli mię piątek czy-li sobota uczyni szczęśliwym, czy najnieszczęśliwszym na świecie. Ustnie, da P. Bóg, o tym; ale szczerze powiadam, że od poznania Wci mego serca
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 107
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962