skazani Za grzech Jadama, Ciebie, Pana mościwego i dziedzica nasego, witamy, Tobie pokłon nas poddanski jako Panu oddając, rzucamy Się pod twe nózecki Święte, w pielusecki Te uwinione.
Dziękujemyć po tysiąckroć za tak wielkie dobrodziejstwo twoje, Ześ ty sobie będąc Panem, Bogiem, Stwórcą, na wsechmocność swoje Nic nie respektował, Aleś się darował Nam mizerakom. Porzuciłeś ślicne niebo, tak pięknemi osute gwiazdami, Opuściłeś i janiołów, a tu miedzy temi bydlętami Racys leżeć w żłobie, Mogąc wsełką sobie Zrobić wygodę. Robak biedny ma swój kącik, mają swoje łożyska zwierzęta, Ryby w wodzie lochy, gniazda w krzakach mają wygodne
skazani Za grzech Jadama, Ciebie, Pana mościwego i dziedzica nasego, witamy, Tobie pokłon nas poddanski jako Panu oddając, rzucamy Się pod twe nózecki Święte, w pielusecki Te uwinione.
Dziękujemyć po tysiąckroć za tak wielkie dobrodziejstwo twoje, Ześ ty sobie będąc Panem, Bogiem, Stworcą, na wsechmocność swoje Nic nie respektował, Aleś się darował Nam mizerakom. Porzuciłeś ślicne niebo, tak pięknemi osute gwiazdami, Opuściłeś i janiołow, a tu miedzy temi bydlętami Racys leżeć w żłobie, Mogąc wsełką sobie Zrobić wygodę. Robak biedny ma swój kącik, mają swoje łożyska zwierzęta, Ryby w wodzie lochy, gniazda w krzakach mają wygodne
Skrót tekstu: RozPasOkoń
Strona: 314
Tytuł:
Rozmowa pasterzów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
protektora mego, gdzie ledwo już wieczorem na święty Michał stanąłem. Był barzo wielki kongres gości. Książę hetman barzo mnie łaskawie przyjął. Tamże zastałem wiadomość o śmierci Kuczyńskiego, podstolego drohickiego, ojca bratowej mojej pułkownikowej. Nadjechał potem do Nieświeża i ksiądz Zboiński, proboszcz trocki, którego książę hetman jako osobę dworską barzo respektował.
Potem w oktawę świętego Hieronima, patrona księcia Radziwiłła, chorążego wielkiego W. Ks. Lit., pojechaliśmy wszyscy z księciem hetmanem do Słucka, do książęcia chorążego wielkiego W. Ks. Lit., brata jego. Nocowaliśmy w Ciemkowiczach, a gdy mi przyszedł na myśl ten projekt, abym dla
protektora mego, gdzie ledwo już wieczorem na święty Michał stanąłem. Był barzo wielki kongres gości. Książę hetman barzo mnie łaskawie przyjął. Tamże zastałem wiadomość o śmierci Kuczyńskiego, podstolego drohickiego, ojca bratowej mojej pułkownikowej. Nadjechał potem do Nieświeża i ksiądz Zboiński, proboszcz trocki, którego książę hetman jako osobę dworską barzo respektował.
Potem w oktawę świętego Hieronima, patrona księcia Radziwiłła, chorążego wielkiego W. Ks. Lit., pojechaliśmy wszyscy z księciem hetmanem do Słucka, do książęcia chorążego wielkiego W. Ks. Lit., brata jego. Nocowaliśmy w Ciemkowiczach, a gdy mi przyszedł na myśl ten projekt, abym dla
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 572
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
szczerą na wszystkich pisał, dla tego długo do druku, i to aż za granicę niewydawany; ani Marcin Kromer Warmieńskiej Infuły Brylant nieoszacowany, de rebus gestis Polaków Ksiąg trzydzieści wydawszy, na wszystkie cyrcumstancie stooczny Argus, nic także nie pisze otym Rokoszu Gliniańskim, ani o tak okrutnym Senatorów egzekwowaniu. Trudno mówić, iż respektował na osoby i wielkie Imiona w tedy potracone, bo nie respektował ten świątobliwy i polityczny Autor, na straszną i sromotną z kilką Królmi, z wielkiemi wtedy Prałatami, Krakowskim Pawłem Zawiszą awanturę, opisał ją i publikował światu: zacożby niewspomniał Gliniańskiej akcyj, choć anonymè? Nie było jego tam krewnych, (bo potym
szczerą na wszystkich pisał, dla tego długo do druku, y to aż za granicę niewydawany; ani Marcin Kromer Warmieńskiey Infuły Brylant nieoszacowany, de rebus gestis Polakow Ksiąg trzydzieści wydawszy, na wszystkie cyrcumstancie stooczny Argus, nic także nie pisze otym Rokoszu Gliniańskim, ani o tak okrutnym Senatorow exekwowaniu. Trudno mowić, iż respektował na osoby y wielkie Imiona w tedy potracone, bo nie respektował ten swiątobliwy y polityczny Autor, na straszną y sromotną z kilką Krolmi, z wielkiemi wtedy Prałatami, Krakowskim Pawłem Zawiszą awanturę, opisał ią y publikował swiatu: zacożby niewspomniał Gliniańskiey akcyi, choć anonymè? Nie było iego tam krewnych, (bo potym
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 50
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
to aż za granicę niewydawany; ani Marcin Kromer Warmieńskiej Infuły Brylant nieoszacowany, de rebus gestis Polaków Ksiąg trzydzieści wydawszy, na wszystkie cyrcumstancie stooczny Argus, nic także nie pisze otym Rokoszu Gliniańskim, ani o tak okrutnym Senatorów egzekwowaniu. Trudno mówić, iż respektował na osoby i wielkie Imiona w tedy potracone, bo nie respektował ten świątobliwy i polityczny Autor, na straszną i sromotną z kilką Królmi, z wielkiemi wtedy Prałatami, Krakowskim Pawłem Zawiszą awanturę, opisał ją i publikował światu: zacożby niewspomniał Gliniańskiej akcyj, choć anonymè? Nie było jego tam krewnych, (bo potym aż się Imię jego w Polsce wsławiło) żeby ich tak szpetnie
to aż za granicę niewydawany; ani Marcin Kromer Warmieńskiey Infuły Brylant nieoszacowany, de rebus gestis Polakow Ksiąg trzydzieści wydawszy, na wszystkie cyrcumstancie stooczny Argus, nic także nie pisze otym Rokoszu Gliniańskim, ani o tak okrutnym Senatorow exekwowaniu. Trudno mowić, iż respektował na osoby y wielkie Imiona w tedy potracone, bo nie respektował ten swiątobliwy y polityczny Autor, na straszną y sromotną z kilką Krolmi, z wielkiemi wtedy Prałatami, Krakowskim Pawłem Zawiszą awanturę, opisał ią y publikował swiatu: zacożby niewspomniał Gliniańskiey akcyi, choć anonymè? Nie było iego tam krewnych, (bo potym aż się Imie iego w Polszcze wsławiło) żeby ich tak szpetnie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 50
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
względem czego puścił mu de facto majętność tęż, przyznał mu ten dług, i zapis na pomienioną Sumę warowny uczynić kazał. Także P. Białobrzeskiego, który mu przez lat ośmnaście służył, i substancją swą złotych trzydzieście tysięcy i dwa do rąk Je Mci powierzył, zalecił Je Mci Panu Chorążemu Koronnemu, aby na zasługi jego respektował, i tę sumę onemu jako najpredzej zapłacił. Przyznał też Palczewicowi Summam pupillarem cztery tysiące złotych. Zatrzymane płace Kupcom, Rzemieślnikom, Woźnicom, Kucharzom, i innej Czeladzi, aby nieodwłocznie zapłacone były, usilnie o to żądał. Co że się tak a nie inaczej działo, dajemy te atestacją naszą, z podpisem rąk naszych
względem czego puścił mu de facto maiętność tęsz, przyznał mu ten dług, y zapis na pomienioną Summę warowny uczynić kazał. Także P. Białobrzeskiego, który mu przes lath ośmnaście służył, y substantią swą złotych trzydzieście tysięcy y dwa do rąk Je Mći powierzył, zalecił Je Mći Panu Chorążemu Coronnemu, aby na zasługi iego respectował, y tę summę onemu iako naypredzey zapłacił. Przyznał tesz Palczewicowi Summam pupillarem cztery tysiące złotych. Zatrzymane płace Kupcom, Rzemieślnikom, Woźnicom, Kucharzom, y inney Czeladzi, aby nieodwłocznie zapłacone były, usilnie o to żądał. Co że się tak a nie inaczey działo, daiemy te attestatią naszą, z podpisem rąk naszych
Skrót tekstu: KoniecSPun
Strona: 288
Tytuł:
Punkta
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
sam. Doktorowie przez posłuszeństwo przyznali, iż niemieli żadnej nadziei życia jego, niechciał Król potym więcej widzieć nikogo, tylko Królową, i Artaferna brata swego, z którym miał wielką konferencją powierzywszy mu wszytkie swoje interesa, i przy nim zostawiwszy ostatnią swoją wolą; widział także i Kserksesa syna swego, któremu zalecił żeby respektował na Królową, i żeby zawsze kochał Książęcia Ariamena Brata swego, potym już więcej nikogo widzieć niechciał, tylko magów to jest Księżą, którzy mu przypominali do ostatniego momentu wieczność, i może się mówić, że śmierć jego, tak była piękna, jako było życie chwalebne. Królowa była nieznośnie żałosna, i nie tylko
sam. Doktorowie przez posłuszeństwo przyználi, iż niemieli żadney nadźiei żyćia iego, niechćiał Krol potym więcey widźieć nikogo, tylko Krolową, y Artaferna bráta swego, z ktorym miał wielką konferencyą powierzywszy mu wszytkie swoie interessa, y przy nim zostawiwszy ostatnią swoią wolą; widźiał także y Xerxesa syná swego, ktoremu zalećił żeby respektował ná Krolową, y żeby zawsze kochał Xiążęćia Aryamena Bráta swego, potym iuż więcey nikogo widźieć niechćiał, tylko magow to iest Xiężą, ktorzy mu przypominali do ostatniego momentu wieczność, y może się mowić, że śmierć iego, tak była piękna, iáko było żyćie chwalebne. Krolowa byłá nieznośnie żáłosna, y nie tylko
Skrót tekstu: ScudZawiszHist
Strona: F2
Tytuł:
Historia książęcia Ariamena królewica perskiego
Autor:
Madeleine de Scudéry
Tłumacz:
Maria Beata Zawiszanka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
Korony, którą mu Artafern prezentował, niechcę za tym, żeby mię przechodził w cnotach, boś mię nauczał, pokim był pod twojemi rządami, że zawsze trzeba czynić swoją powinność, w każdym stanie. Inspirowałeś we mnie, abym honorował Dariusza, jako obraz Boga, którego adorujemy, abym respektował na Królową, jako córkę Cyrusa. Książęcia mego brata, jako mego przyjaciela najpierwszego, a ponieważ się ze mną obchodzi w okazji tak trudnej, jako przyjaciel, nie mógłbym mojej powinności opuścić, ale czemu się zadziwić musisz, to jest, iż miłość którą mam do Amestrys, utrzymuje we mnie tę moderacją,
Korony, ktorą mu Artáfern prezentowáł, niechcę zá tym, żeby mię przechodźił w cnotách, boś mię náuczał, pokim był pod twoiemi rządámi, że záwsze trzebá czynić swoią powinność, w káżdym stánie. Inspirowáłeś we mnie, ábym honorował Dáryuszá, iáko obráz Bogá, ktorego ádoruiemy, ábym respektował ná Krolową, iáko corkę Cyrusa. Xiążęćia mego brátá, iáko mego przyiaćielá naypierwszego, á poniewáż się ze mną obchodźi w okazyi ták trudney, iáko przyiáćiel, nie mogłbym moiey powinnośći opuśćić, ále czemu się zádźiwić muśisz, to iest, iż miłość ktorą mam do Amestrys, utrzymuie we mnie tę moderacyą,
Skrót tekstu: ScudZawiszHist
Strona: G2
Tytuł:
Historia książęcia Ariamena królewica perskiego
Autor:
Madeleine de Scudéry
Tłumacz:
Maria Beata Zawiszanka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
wstępowała na Tron, nie wylawszy łez cokolwiek, chciej egzaminować dobrze swoje sentymenta, perswadując sobie, że czy utrzymam Koronę, czyli stracę, będziesz zawsze panować w sercu Ariamena. Wyprawiwszy tych dwóch kursorów, wyjachał sam w nocy, ale tak był sturbowany, że potrzebował wszystkiego kurażu swego, żeby te pomieszanie mógł wytrzymać, respektował na pamięć Dariusza, honorował Królową, która wielkie staranie miała o jego edukacyj, kochał Kserksesa brata swego afektem nieźmiernym. Adorował Amestrys, o której miał suspicją że się rozumiała być szczęśliwa bez niego, byle tylko mogła panować z kimkolwiek, a będąc tak zatrudniony w swoich myślach, ledwo poznał Demokryta, którego zastał na tym
wstępowáłá ná Thron, nie wylawszy łez cokolwiek, chćiey examinować dobrze swoie sentymentá, perswaduiąc sobie, że czy utrzymám Koronę, czyli stracę, będźiesz záwsze pánowáć w sercu Aryámena. Wypráwiwszy tych dwoch kursorow, wyiáchał sam w nocy, ále ták był sturbowány, że potrzebowáł wszystkiego kurażu swego, żeby te pomieszanie mogł wytrzymáć, respektowáł ná pámięć Dáryusza, honorowáł Krolową, ktorá wielkie stáránie miáłá o iego edukacyi, kochał Xerxesa brátá swego affektem nieźmiernym. Adorowáł Amestrys, o ktorey miał suspicyą że się rozumiáłá bydź szczęśliwa bez niego, byle tylko mogła pánować z kimkolwiek, á będąc ták zátrudniony w swoich myślach, ledwo poznáł Demokrytá, ktorego zástał ná tym
Skrót tekstu: ScudZawiszHist
Strona: G3
Tytuł:
Historia książęcia Ariamena królewica perskiego
Autor:
Madeleine de Scudéry
Tłumacz:
Maria Beata Zawiszanka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
nie konsyderował mię inaczej. Jednakże Cyrus, który przez swoje męstwo zawojował, i uformował te wielkie Państwo, miał więcej mocy dysponować, bo nie będąc obligowanym, tylko swoim szczęśliwym orężom, zdami się, że większą władzą mógł panować, niżeli gdy by je miał od swoich Antecesorów, przecie jakom już powiedział: respektował na prawo naturalne, i konfirmował go, zostawiwszy starszego syna sukcesorem. Prawda, że nie mam tego awantażu, który miał Kambizes, i deklaracja Dariusza faworyzuje Książęciu bratu memu, ale podobno ten wielki Król miał wątpliwość, jeżeli to mógł uczynić, ponieważ pozwolił nam eksplikować nasze racje, potrzebując, żeby nas rozsądzili, jako
nie konsyderował mię inaczey. Iednákże Cyrus, ktory przez swoie męstwo záwoiował, y uformował te wielkie Páństwo, miáł więcey mocy dysponować, bo nie będąc obligowánym, tylko swoim szczęśliwym orężom, zdámi się, że większą włádzą mogł pánowáć, niżeli gdy by ie miał od swoich Antecesorow, przećie iákom iuż powiedźiał: respektował ná práwo náturálne, y konfirmowáł go, zostáwiwszy stárszego syná sukcesorem. Práwdá, że nie mam tego awántáżu, ktory miał Kambizes, y deklarácyá Dáryuszá fáworyzuie Xiążęćiu brátu memu, ále podobno ten wielki Krol miał wątpliwość, ieżeli to mogł uczynić, ponieważ pozwolił nam explikować násze rácye, potrzebuiąc, żeby nás rozsądźili, iáko
Skrót tekstu: ScudZawiszHist
Strona: I3
Tytuł:
Historia książęcia Ariamena królewica perskiego
Autor:
Madeleine de Scudéry
Tłumacz:
Maria Beata Zawiszanka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
rąbnął w głowę Była to wten dzień Crysis tak zła że z piętnaście pojedynków odprawowało się pod różnemi Chorągwiami. Mnie zaś P Bóg w ten dzień w oczywistej swojej miał protekcyjej. kiedy mię zachował od szwanku strzema mężami pojedynkując. A nie z żadnego to stało się męstwa ale tylko z tego że Bóg na niewinność moję respektował. na niewinność moję respektował, wiele takich pamiętam przykładów. Że zawsze ten przegraje kto przyczynę daje, Kto będzię pomnie Sukcesorem tej Książki mojej przestrzegam i napominam że by się tym moim i wielu inszych temu podobnych przykładów budował. Żeby nigdy i najlichszego lekce nie powazał. Żeby choćby był mężem najdoswiadczonszem ufając siłom i męstwu swemu
rąbnął w głowę Była to wtęn dzien Crysis tak zła że z piętnascie poiedynkow odprawowało się pod roznemi Chorągwiami. Mnie zas P Bog w tęn dzięn w oczywistey swoiey miał protekcyiey. kiedy mię zachował od szwanku ztrzema męzami poiedynkuiąc. A nie z zadnego to stało się męstwa ale tylko z tego że Bog na niewinność moię respektował. na niewinność moię respektował, wiele takich pamiętam przykładow. Że zawsze tęn przegraie kto przyczynę daie, Kto będzię pomnie sukcessorem tey Xiąszki moiey przestrzegam y napominam że by się tym moim y wielu inszych temu podobnych przykładow budował. Zeby nigdy y naylichszego lekce nie powazał. Zeby chocby był męzęm naydoswiadczonszem ufaiąc siłom y męstwu swemu
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 89
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688