. mające, tam dawane za Prorokinie. Te Oraculum Cicero libr: 2. de Divinat: choć tam sam Poganin gani, zowiąc oszukaniem ludzi. Kapłani dawali te odpowiedzi, wierszami zrazu, ale złemi, skąd była Censura, iż Apollo principaliter będąc wenerowany, jako Princeps i Bożek Wierszopisów, złe wiersze koncypował, więc Retorycznym odtąd stylem dawał odpowiedzi. Focenses jako Fundatorowie pierwsi Kościoła tamecznego, pierwsi też mieli prerogatywę badania się tego Oraculum. Kościół tameczny był adornowany Statuami ze złota lanemi, według Plutarcha. Teraz tego wszystkiego nullum vestigium. Tu były Miasta sławne Cheronea, gdzie Filip Całego świata, praecipue o TURCJi
Macedoński pokonał Ateńczyków, i wtedy Grecja
. maiące, tam dawane za Prorokinie. Te Oraculum Cicero libr: 2. de Divinat: choć tam sam Poganin gani, zowiąc oszukaniem ludzi. Kapłani dawali te odpowiedzi, wierszami zrazu, ale złemi, zkąd była Censura, iż Apollo principaliter będąc wenerowany, iako Princeps y Bożek Wierszopisów, złe wiersze koncypował, więc Retorycznym odtąd stylem dawał odpowiedzi. Phocenses iako Fundatorowie pierwsi Kościoła tamecznego, pierwsi też mieli prerogatywę bádania się tego Oraculum. Kościoł tameczny był adornowany Statuami ze złota lanemi, według Plutarcha. Teraz tego wszystkiego nullum vestigium. Tu były Miasta sławne Cheronea, gdzie Filip Całego świata, praecipuè o TURCII
Macedoński pokonał Ateńczyków, y wtedy Grecya
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 435
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
, zapisów, ekstraktów wszelakiego urzędu nie więcej brać, jedno, jako napisano, a nie przez prokuratory odprawować, ale przez przyjaciela, albo sam przez się, po polsku, ad principale przystępując.
Mądrzy, ciekawi, wykrętni takie prosto naturalne w prawie postępki poganią i każą zdrapać albo spalić, bo artyficjalne, dialektyczne, retoryczne ich głowy musiałyby na takim dochody i majętności swe tracić.
A komuby się co z tych artykułów nie podobało, wolno poprawić albo i lepsze napisać, tylko według prawa Bożego i przyrodzonego, a nie z fortelów, aby jako najprędsza egzekucja była, a bez kosztów.
, zapisów, ekstraktów wszelakiego urzędu nie więcej brać, jedno, jako napisano, a nie przez prokuratory odprawować, ale przez przyjaciela, albo sam przez się, po polsku, ad principale przystępując.
Mądrzy, ciekawi, wykrętni takie prosto naturalne w prawie postępki poganią i każą zdrapać albo spalić, bo artyficyalne, dyalektyczne, retoryczne ich głowy musiałyby na takim dochody i majętności swe tracić.
A komuby się co z tych artykułów nie podobało, wolno poprawić albo i lepsze napisać, tylko według prawa Bożego i przyrodzonego, a nie z fortelów, aby jako najprędsza egzekucya była, a bez kosztów.
Skrót tekstu: SposPodCz_II
Strona: 402
Tytuł:
Sposób podania drogi do ś. sprawiedliwości i pokoju pospolitego w Koronie polskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
żywot bierze: Kradnąc i zabijając, czego się nie godzi, Bóg surowo zakazał, we dwoje go szkodzi. 24. ZNA SIĘ, JAKO ŚWINIA NA PIEPRZU
Jako przywykłe młotu i żołędzi świnie Na pieprzu się nie znają, jako psi na winie, Tak też na wsi schowane uważywszy chłopy: Czytaj wiersze, czytaj mu retoryczne tropy, Powiedaj sylogizmy, a on: tuz, król, kralka, Po trzy piwo i wódka u kaczmarza Walka. Czemuż księża w kościele łaciną ich bawią? Żeby nie rozumieli, kiedy każąc kawią. 25. JEDNYM SIĘ KONTENTOWAĆ
Do malarza, nie umiał który inszej sztuki, Tylko malować drzewa: dęby,
żywot bierze: Kradnąc i zabijając, czego się nie godzi, Bóg surowo zakazał, we dwoje go szkodzi. 24. ZNA SIĘ, JAKO ŚWINIA NA PIEPRZU
Jako przywykłe młotu i żołędzi świnie Na pieprzu się nie znają, jako psi na winie, Tak też na wsi schowane uważywszy chłopy: Czytaj wiersze, czytaj mu retoryczne tropy, Powiedaj sylogizmy, a on: tuz, król, kralka, Po trzy piwo i wódka u kaczmarza Walka. Czemuż księża w kościele łaciną ich bawią? Żeby nie rozumieli, kiedy każąc kawią. 25. JEDNYM SIĘ KONTENTOWAĆ
Do malarza, nie umiał który inszej sztuki, Tylko malować drzewa: dęby,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 19
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987