cale niepożytecznie pracować. Ale przecięż, chwała Bogu, że tych, którzy nie chcą się o Rzplitą nieużytecznie frasować i nad daremne fatygi swój przekładają pokój, że, mówię, tych nie jest większa liczba nad drugich, którzy choć widzą, że niepożytecznie pracują, przecież dla Ojczyzny nie przestają pracować. Inaczy gdyby wszyscy tak rezonowali, gdyby ten spokojny wziął górę sentyment, dopieroż by trzeba doprawdy desperować o Rzplitej. Ale przecież niech największy pożar zajmie się w domu, byłby bardzo naganiony gospodarz, gdyby go ratować nie chciał, póki jeszcze jest jaka do ratunku aparencja. Nie pokrywajmy niepodobieństwa pretekstem zbytecznej własnego naszego pokoju i życia w domu
cale niepożytecznie pracować. Ale przecięż, chwała Bogu, że tych, którzy nie chcą się o Rzplitą nieużytecznie frasować i nad daremne fatygi swój przekładają pokój, że, mówię, tych nie jest większa liczba nad drugich, którzy choć widzą, że niepożytecznie pracują, przecież dla Ojczyzny nie przestają pracować. Inaczy gdyby wszyscy tak rezonowali, gdyby ten spokojny wziął górę sentyment, dopieroż by trzeba doprawdy desperować o Rzplitej. Ale przecież niech największy pożar zajmie się w domu, byłby bardzo naganiony gospodarz, gdyby go ratować nie chciał, póki jeszcze jest jaka do ratunku apparencyja. Nie pokrywajmy niepodobieństwa pretekstem zbytecznej własnego naszego pokoju i życia w domu
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 157
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
że stać mogą i stoją, natenczas za lada popchnieniem do ostatniego i niepodźwignionego nigdy przychodzą upadku. Stąd więc zdrowym możemy miarkować rozumem, czy i nasz, bez rady zostających, wewnętrzny nierząd długo stałość naszej rokuje Rzplitej, która że jeszcze z nim stoi, choć ma w sobie wszystkie do upadku przyczyny, źle bardzo rezonujemy, że tak zawsze przy złym rządzie naszym stać będzie.
Boć rzetelnie i krótko mówiąc, taka jest sytuacja nasza respektem sąsiadów naszych albo słabych, albo między sobą niezgodnych i nam jeszcze nie mogących skutecznie zaszkodzić, jaki był długo stan Zachodniego, źle rządzącego się, między Arabami i Turkami państwa, od których na ostatek
że stać mogą i stoją, natenczas za lada popchnieniem do ostatniego i niepodźwignionego nigdy przychodzą upadku. Stąd więc zdrowym możemy miarkować rozumem, czy i nasz, bez rady zostających, wewnętrzny nierząd długo stałość naszej rokuje Rzplitej, która że jeszcze z nim stoi, choć ma w sobie wszystkie do upadku przyczyny, źle bardzo rezonujemy, że tak zawsze przy złym rządzie naszym stać będzie.
Boć rzetelnie i krótko mówiąc, taka jest sytuacyja nasza respektem sąsiadów naszych albo słabych, albo między sobą niezgodnych i nam jeszcze nie mogących skutecznie zaszkodzić, jaki był długo stan Zachodniego, źle rządzącego się, między Arabami i Turkami państwa, od których na ostatek
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 161
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
cienia nie czynił. A kiedyby do podziału jakiego na równe między nich części przyszło, co już projektują nieraz, obaczylibyśmy natenczas, jakby upaść nam nie dali. Ale darmo słów na remonstracyją tak fałszywych i nierozsądnych nie trawmy maksym, które naturalne samego zdrowego rozumu potępia światło. Nie ci tedy, którzy tak rezonują, tej dobrze myślą Ojczyźnie, nie ci ją z tej wydobędą toni, ale ci, którzy kiedykolwiek potrafią, aby ordynaryjne jej sejmy i rady były zawsze skuteczne. § 21 KONKLUZYJA CZĘŚCI PIERWSZEJ
Jako to wielkiej importancji rzecz jest starać się, aby skuteczny sposób utrzymywania sejmów ordynaryjnych wynaleźć.
W pierwszej więc, którą kończę,
cienia nie czynił. A kiedyby do podziału jakiego na równe między nich części przyszło, co już projektują nieraz, obaczylibyśmy natenczas, jakby upaść nam nie dali. Ale darmo słów na remonstracyją tak fałszywych i nierozsądnych nie trawmy maksym, które naturalne samego zdrowego rozumu potępia światło. Nie ci tedy, którzy tak rezonują, tej dobrze myślą Ojczyźnie, nie ci ją z tej wydobędą toni, ale ci, którzy kiedykolwiek potrafią, aby ordynaryjne jej sejmy i rady były zawsze skuteczne. § 21 KONKLUZYJA CZĘŚCI PIERWSZEJ
Jako to wielkiej importancyi rzecz jest starać się, aby skuteczny sposób utrzymywania sejmów ordynaryjnych wynaleźć.
W pierwszej więc, którą kończę,
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 163
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
naszej
śmierci rzeczami? Deus ridet, si mortalis ultra fas trepidat.
Albo raczej, i owszem, frasujmy się i myślmy mocno o naszych na przyszłe czasy i dzieciach, i wnukach, żeby im dobrze było, żeby im wolną i dobrze się rządzącą Rzpltą zostawić, żeby szczęśliwi w niej byli i swego bezpieczni. Ale rezonujmy rozsądnie i sprawiedliwie, myślmy tak o nich, jak należy, mądrze i przezornie, że jeżeli z jednej wprawdzie strony naszym w kolebkach dzieciom i żonom na wiele starostw ubędzie nadzieja, ale z drugiej strony, porządną i szczęśliwą zostawując Rzepltą, w której by skutecznie wszystkie dobre dochodziły rady, uszczęśliwiemy też same nasze żony i
naszej
śmierci rzeczami? Deus ridet, si mortalis ultra fas trepidat.
Albo raczej, i owszem, frasujmy się i myślmy mocno o naszych na przyszłe czasy i dzieciach, i wnukach, żeby im dobrze było, żeby im wolną i dobrze się rządzącą Rzpltą zostawić, żeby szczęśliwi w niej byli i swego bezpieczni. Ale rezonujmy rozsądnie i sprawiedliwie, myślmy tak o nich, jak należy, mądrze i przezornie, że jeżeli z jednej wprawdzie strony naszym w kolebkach dzieciom i żonom na wiele starostw ubędzie nadzieja, ale z drugiej strony, porządną i szczęśliwą zostawując Rzepltą, w której by skutecznie wszystkie dobre dochodziły rady, uszczęśliwiemy też same nasze żony i
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 267
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
złego, albo rozsądne prawo mogłoby temu zabieżeć, na kształt takie, jakie jest de incompatibilitate dwóch w jednym domu ministeryjów.
Krótko więc mówiąc, na wszystkie w elekcjach, gdyby te raz ustanowione były, trudności i przeszkody, twierdzą i upewniają republikanci za elekcjami, żeby mogły się skuteczne wynaleźć sposoby. Kończę więc tak rezonując. Jeżeli rady są potrzebne, bez których królestwa i rzplte stać w anarchii nie mogą, toć sejmy, ubezpieczone od zrywania, są nam potrzebne, jeżeli sejmy, ubezpieczone od zrywania, są Rzeczypospolitej potrzebne, toć pluralitas na ich utrzymywanie jest jedynie potrzebna, bez której sejmy, po ludzku mówiąc, stawać żadną miarą
złego, albo rozsądne prawo mogłoby temu zabieżeć, na kształt takie, jakie jest de incompatibilitate dwóch w jednym domu ministeryjów.
Krótko więc mówiąc, na wszystkie w elekcyjach, gdyby te raz ustanowione były, trudności i przeszkody, twierdzą i upewniają republikanci za elekcyjami, żeby mogły się skuteczne wynaleźć sposoby. Kończę więc tak rezonując. Jeżeli rady są potrzebne, bez których królestwa i rzplte stać w anarchii nie mogą, toć sejmy, ubezpieczone od zrywania, są nam potrzebne, jeżeli sejmy, ubezpieczone od zrywania, są Rzeczypospolitej potrzebne, toć pluralitas na ich utrzymywanie jest jedynie potrzebna, bez której sejmy, po ludzku mówiąc, stawać żadną miarą
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 280
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
dla Rzpltej z zachowaniem oraz majestatu królewskiego powagi nie widziemy inszego sposobu nad elekcyje, tak jak są wyżej wyrażone.
Na ostatek te prawdy żadnej nie podlegają wątpliwości, że Rzplta stać nie może bez rady, rady być nie mogą bez sejmów, sejmy być sine pluralitate nie mogą; tych prawd, ktokolwiek po ludzku rozumie i rezonuje, przeczyć żadną miarą nie może. Ale jeżeli z drugiej strony pluralitas byłaby prawdziwie szkodliwa Rzepltej, gdyby Rzplta nie podawała do wakansów, strona, która to utrzymuje, zdaje się mieć racją i mówić gruntownie. Jeżeli zaś strona przeciwna elekcjom zna co lepszego i Ojczyźnie zbawienniejszego nad ten sposób, niechaj to objawić i komunikować
dla Rzpltej z zachowaniem oraz majestatu królewskiego powagi nie widziemy inszego sposobu nad elekcyje, tak jak są wyżej wyrażone.
Na ostatek te prawdy żadnej nie podlegają wątpliwości, że Rzplta stać nie może bez rady, rady być nie mogą bez sejmów, sejmy być sine pluralitate nie mogą; tych prawd, ktokolwiek po ludzku rozumie i rezonuje, przeczyć żadną miarą nie może. Ale jeżeli z drugiej strony pluralitas byłaby prawdziwie szkodliwa Rzepltej, gdyby Rzplta nie podawała do wakansów, strona, która to utrzymuje, zdaje się mieć racyją i mówić gruntownie. Jeżeli zaś strona przeciwna elekcyjom zna co lepszego i Ojczyźnie zbawienniejszego nad ten sposób, niechaj to objawić i kommunikować
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 281
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
teraźniejszy król polski, w konkurencji swojej do korony polskiej nie miał akcesu do tych familii, których synowie byli pod grandmuszkieterami.
Były i między grandmuszkieterami rozróżnione sentymenta. Jedni byli tego zdania, że mając od elektora saskiego gaże i wszystkie świadczenia, nie godzi się komu innemu, swego odstąpiwszy pana, na wierność przysięgać. Drugi rezonowali, że grandmuszkieterowie Polacy i dla usługi Rzpltej Polskiej od nieboszczyka króla instituti, a oraz pod komendą marszałka wielkiego koronnego jako dwór królewski będąc, niesłuszna rzecz, aby Rzpltej nie byli wiernymi i przysięgać rekuzowali.
W takowych rozróżnionych sentymentach poszedłem radzić się do kapitana Maflara, regimentu śp. wojewody podlaskiego, który to kapitan,
teraźniejszy król polski, w konkurencji swojej do korony polskiej nie miał akcesu do tych familii, których synowie byli pod grandmuszkieterami.
Były i między grandmuszkieterami rozróżnione sentymenta. Jedni byli tego zdania, że mając od elektora saskiego gaże i wszystkie świadczenia, nie godzi się komu innemu, swego odstąpiwszy pana, na wierność przysięgać. Drugi rezonowali, że grandmuszkieterowie Polacy i dla usługi Rzpltej Polskiej od nieboszczyka króla instituti, a oraz pod komendą marszałka wielkiego koronnego jako dwór królewski będąc, niesłuszna rzecz, aby Rzpltej nie byli wiernymi i przysięgać rekuzowali.
W takowych rozróżnionych sentymentach poszedłem radzić się do kapitana Maflara, regimentu śp. wojewody podlaskiego, który to kapitan,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 50
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Majorów. Szła potym z za Dniepru wszytka parada tojest Kozaków Pułków trzy, Książę Kantymir z Ośmiu Chorągwiami Serbów z dobytemi Szablami: każda Chorągiew joną miała barwę piękną, i każda innej maści, miała dobre konie w rzędach z kapelami na przemiany gra- Całego świata, praecipue o PolscE
jącemi. gdzie to kotły, to bębny rezonowały. Szli potym na dobrych koniach, Kirysierowie w barwie zielonej sukiennej, suto złotemi szamerowanej galonami, z kapelą swoją. Za niemi szła Lejb-kompania w barwie zielonej aksamitnej z złotemi galonami Za tą kompanią Maszerowała Kawaleria strojna bogato na koniach dzielnych z kapelą i kotłami. Po niej szło Lokajów 48 w barwie zielonej sukiennej,
Maiorow. Szła potym z zá Dniepru wszytka paráda toiest Kozakow Pułkow trzy, Xiąże Kantymir z Osmiu Chorągwiami Serbow z dobytemi Szablami: kazda Chorągiew ioną miała barwę piękną, y każda inney maści, miała dobre konie w rzędach z kapelami na przemiany gra- Całego świata, praecipuè o POLSZCZE
iącemi. gdzie to kotły, to bębny rezonowały. Szli potym na dobrych koniach, Kirysierowie w barwie zieloney sukienney, suto złotemi szamerowaney gálonami, z kapelą swoią. Za niemi szła Leyb-kompania w bárwie zieloney aksamitney z złotemi galonami Za tą kompanią Maszerowała Káwaleria stroyna bogato ná koniách dzielnych z kapelą y kotłámi. Po niey szło Lokaiow 48 w barwie zieloney sukienney,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 353
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
posyłano białejgłowie; i Wci, choć-eś dziecięciem była, przydanoMeGalman. O tom tedy tylko mówił, że nie dosyć samego w takich drogachM.Chevalier,ale trzeba było mieć jaką stateczną białągłowę, a to najbardziej dla ludzi, którymże się przeciwić nie trzeba, Wć piszesz: "Niech gadają i rezonują,chacun selon są fantaisie". To prawda, ale ja na tym cierpię; osobliwie, że i dotąd z suspicji u ludzi wyniść nie mogę, bo wszyscy po staremu rozumieją (i dlatego mi są niechętnymi, co jest z wielką mojądesavantage), że jakobym to ja miał Wci trzymać w tamtym
posyłano białejgłowie; i Wci, choć-eś dziecięciem była, przydanoMmeGalman. O tom tedy tylko mówił, że nie dosyć samego w takich drogachM.Chevalier,ale trzeba było mieć jaką stateczną białągłowę, a to najbardziej dla ludzi, którymże się przeciwić nie trzeba, Wć piszesz: "Niech gadają i rezonują,chacun selon są fantaisie". To prawda, ale ja na tym cierpię; osobliwie, że i dotąd z suspicji u ludzi wyniść nie mogę, bo wszyscy po staremu rozumieją (i dlatego mi są niechętnymi, co jest z wielką mojądesavantage), że jakobym to ja miał Wci trzymać w tamtym
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 388
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
ledwie wraz z nimi nie kwile, Niewiedząc że to płaczą krokodyle. Pierwsza zaczyna żal do Męża prawić, Ze jak smok siedzi na łańcuchu w domu, Nic niedba, bym się czym miała zabawić, Sługi nie pytaj, zagrać nie masz komu, Ani takiego, żeby mnie zrozumiał W mądrych dyskursach rezonować umiał. Jakże tu mięszkać z takim Domatorem, Co tylko wołom karmnym krzyżów maca, Zboże na targi wyprawuje worem, Prostych to osób z taką zrzęda praca, Kafy w mym domu nie znajdzie trzech ziarnek, Piwa mi z serem zagrzać każe garnek. Druga głos bierze: ah! miła sąsiadko Więcej ja cierpię z moim
ledwie wraz z nimi nie kwile, Niewiedząc że to płaczą krokodyle. Pierwsza záczyna żal do Męża práwić, Ze iák smok siedzi ná łancuchu w domu, Nic niedba, bym się czym miała zábawić, Sługi nie pytay, zágrać nie masz komu, Ani tákiego, żeby mnie zrozumiał W mądrych dyskursach rezonować umiał. Jákże tu mięszkać z tákim Domatorem, Co tylko wołom kármnym krzyżow maca, Zboże ná tárgi wyprawuie worem, Prostych to osob z táką zrzęda práca, Kafy w mym domu nie znáydzie trzech ziarnek, Piwa mi z serem zágrzać każe gárnek. Druga głos bierze: ah! miła sąsiadko Więcey ia cierpię z moim
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 351
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752