ledwie wraz z nimi nie kwile, Niewiedząc że to płaczą krokodyle. Pierwsza zaczyna żal do Męża prawić, Ze jak smok siedzi na łańcuchu w domu, Nic niedba, bym się czym miała zabawić, Sługi nie pytaj, zagrać nie masz komu, Ani takiego, żeby mnie zrozumiał W mądrych dyskursach rezonować umiał. Jakże tu mięszkać z takim Domatorem, Co tylko wołom karmnym krzyżów maca, Zboże na targi wyprawuje worem, Prostych to osób z taką zrzęda praca, Kafy w mym domu nie znajdzie trzech ziarnek, Piwa mi z serem zagrzać każe garnek. Druga głos bierze: ah! miła sąsiadko Więcej ja cierpię z moim
ledwie wraz z nimi nie kwile, Niewiedząc że to płaczą krokodyle. Pierwsza záczyna żal do Męża práwić, Ze iák smok siedzi ná łancuchu w domu, Nic niedba, bym się czym miała zábawić, Sługi nie pytay, zágrać nie masz komu, Ani tákiego, żeby mnie zrozumiał W mądrych dyskursach rezonować umiał. Jákże tu mięszkać z tákim Domatorem, Co tylko wołom kármnym krzyżow maca, Zboże ná tárgi wyprawuie worem, Prostych to osob z táką zrzęda práca, Kafy w mym domu nie znáydzie trzech ziarnek, Piwa mi z serem zágrzać każe gárnek. Druga głos bierze: ah! miła sąsiadko Więcey ia cierpię z moim
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 351
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752