Starajmy się, ile chcemy, i róbmy planty ustanowienia status bez żadnego defektu, szukajmy sposobu jak naj-
bezpieczniejszego rządzenia ludźmi i ich uczynienia lepszymi, wynajdujmy, ile myśl podnieść się może, doskonalszą rzeplitej formę niż Platona Rzplita, niż Atlantis Bakona, niż Utopia Mora, niż Miasto słoneczne Kampanelli i jeżeli można, niż Fenelona romans, zrobi się idea bardzo doskonałego rządu, ale musi zostać w samej spekulacji. Chociaż rzecz pożyteczna jest stawiać ludziom przed oczy, co być najdoskonalszego może, aby się zachęcali zawsze do czego lepszego. Ta zaś idea, gdy ją zechcemy przyprowadzić do praktyki, natenczas pokaże się, co jest, to jest, że jest
Starajmy się, ile chcemy, i róbmy planty ustanowienia status bez żadnego defektu, szukajmy sposobu jak naj-
bezpieczniejszego rządzenia ludźmi i ich uczynienia lepszymi, wynajdujmy, ile myśl podnieść się może, doskonalszą rzeplitej formę niż Platona Rzplita, niż Atlantis Bakona, niż Utopia Mora, niż Miasto słoneczne Kampanelli i jeżeli można, niż Fenelona romans, zrobi się idea bardzo doskonałego rządu, ale musi zostać w samej spekulacyi. Chociaż rzecz pożyteczna jest stawiać ludziom przed oczy, co być najdoskonalszego może, aby się zachęcali zawsze do czego lepszego. Ta zaś idea, gdy ją zechcemy przyprowadzić do praktyki, natenczas pokaże się, co jest, to jest, że jest
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 298
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
mu tu wszytkie chrześcijańskie palmę biorą dynastie, bo te językami swoimi nie tylko historie i dzieje wieków swoich, ale diariusze z sowitym przydatkiem chwały i grzeczności, ale wszytkie a wszytkie stare greckie i łacińskie autory, a skoro im i tych nie stało, szczere fabuły i bajki lu- PRZEMOWA
dziom próżnującym dla zabawy (jako Francuzi romansze) wielkimi tomami piszą.
A jeżeli który jako polski naród miałby co pisać o sobie? Bo i ciż sami cudzoziemcy, chociaż ich oczom officit nostra libertas, że jako chorzy z uprzykrzonego łóżka wzdychają widzący zdrowego acz simulant i łyczkiem kiełbasę z Ezopową nazywają liszką, nie mogą w piśmiech swoich opuścić Bolesławów, Zygmuntów
mu tu wszytkie chrześcijańskie palmę biorą dynastie, bo te językami swoimi nie tylko historie i dzieje wieków swoich, ale diariusze z sowitym przydatkiem chwały i grzeczności, ale wszytkie a wszytkie stare greckie i łacińskie autory, a skoro im i tych nie stało, szczere fabuły i bajki lu- PRZEMOWA
dziom próżnującym dla zabawy (jako Francuzi romansze) wielkimi tomami piszą.
A jeżeli który jako polski naród miałby co pisać o sobie? Bo i ciż sami cudzoziemcy, chociaż ich oczom officit nostra libertas, że jako chorzy z uprzykrzonego łóżka wzdychają widzący zdrowego acz simulant i łyczkiem kiełbasę z Ezopową nazywają liszką, nie mogą w piśmiech swoich opuścić Bolesławów, Zygmuntów
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 361
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
, opłakane Tragedye jak Barbarydes, nudzące Opery jak Cassotius, Ody próżaiczne jak Dariolin, Epigrammata bezecne jako Epafos, Piosnki karczemne jak Horribilis, Fraszki periodyczne jak Farybolin, Poёmata niedosolone jak Garalipton, pochwały ni w pięć ni w dziewięć jak Toediosus i Miseremini, Tyry Satyryczne jak Regius, Dysertacje próżne i niepożyteczne jak Lucius, Romanse niebezpieczne jak Patelinius? Niczego.
Izali nie lepiej rozmawiać o Niczym? niż puste uwagi nad rządem państwa czynić jak Nawardius, niż opowiadać przypadki obojętne jak Turpius , niż obmawiać bez końca wszystkich jak Oledycus, niż próżne rozsądku na powietrzu zakładać Systemata jak Vagantinus, niż prawić nakoniec o wszystkim co było co nie było,
, opłakane Tragedye iak Barbarydes, nudzące Opery iak Cassotius, Ody prozaiczne iak Dariolin, Epigrammata bezecne iako Epaphos, Piosnki karczemne iak Horribilis, Fraszki peryodyczne iak Faribolin, Poёmata niedosolone iak Garalipton, pochwały ni w pięć ni w dziewięć iak Toediosus y Miseremini, Tyry Satyryczne iak Regius, Dyssertacye prożne y niepożyteczne iak Lucius, Romanse niebeśpieczne iak Patelinius? Niczego.
Izali nie lepiey rozmawiać o Niczym? niż puste uwagi nad rządem państwa czynić iak Nawardius, niż opowiadać przypadki oboiętne iak Turpius , niż obmawiać bez końca wszystkich iak Oledicus, niż prożne rozsądku na powietrzu zakładać Systemata iak Vagantinus, niż prawić nakoniec o wszystkim co było co nie było,
Skrót tekstu: CoqMinNic
Strona: A4
Tytuł:
Nic francuskie na nic polskie przenicowane
Autor:
Louis Coquelet
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
traktaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
też to miasto cytadellę dobrze obronną tuż przy mieście, której tam jest i Garnizon; ale tam do niej nie puszczają. To zobaczywszy, śniadanie zjadszy, Pana Orchowskiego prosto do Lionu i rzeczy wyprawiwszy, sami udaliśmy się w stronę ku Grenobli.
Jachaliśmy do pokarmu mil 3 do miasteczka porządnego nad tąż rzeką Romans, krajem barzo wesołym , drzewami kasztanowemi i orzechowemi. Stanęliśmy gospodą au Chapeau rouge. Gospoda barzo porządna, wino dobre i tu melonem częstowano Ich Mciów.
Ipso die jachaliśmy takąż drogą wesołą mil 4 na nocleg do miasteczka St. Marcelin. Stanęliśmy gospodą na przedmieściu au Faucon, porządna, wino też
też to miasto cytadellę dobrze obronną tuż przy mieście, której tam jest i Garnizon; ale tam do niej nie puszczają. To zobaczywszy, śniadanie zjadszy, Pana Orchowskiego prosto do Lionu i rzeczy wyprawiwszy, sami udaliśmy się w stronę ku Grenobli.
Jachaliśmy do pokarmu mil 3 do miasteczka porządnego nad tąż rzeką Romans, krajem barzo wesołym , drzewami kasztanowemi i orzechowemi. Stanęliśmy gospodą au Chapeau rouge. Gospoda barzo porządna, wino dobre i tu melonem częstowano Ich Mciów.
Ipso die jachaliśmy takąż drogą wesołą mil 4 na nocleg do miasteczka St. Marcelin. Stanęliśmy gospodą na przedmieściu au Faucon, porządna, wino też
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 120
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883