, gdym pierwszy raz w nocy na tym miejscu okropnym znajdował się.
Lock w księgach swoich twierdzi, iż strachy i aparycje nie mają większej korelacyj z nocą jak ze dniem, z tym wszystkim przydaje, powieści ludzi prostych od młodych usłyszane tak Ideą ciemności z Ideą strachów splatają i łączą, iż je w wieku dalszym rozłączyć nie podobna; Stąd pospolicie wznawiać się zwykła przy ciemnościach pierwsza myśl zaraz o strachach i aparycjach.
Baron Kowerli powiedał mi, iż po śmierci Rodziców gdy objął rządy substancyj, i pierwszy raz do Zamku swojego przyjechał, lubo jest obszerny i okazały, nie mógł przecież znaleźć dla siebie wygodnej i uczciwej stancyj, przeto iż trzy
, gdym pierwszy raz w nocy na tym mieyscu okropnym znaydował się.
Lock w xięgach swoich twierdzi, iż strachy y apparycye nie maią większey korrelacyi z nocą iak ze dniem, z tym wszystkim przydaie, powieści ludzi prostych od młodych usłyszane tak Jdeą ciemności z Jdeą strachow splataią y łączą, iż ie w wieku dalszym rozłączyć nie podobna; Ztąd pospolicie wznawiać się zwykła przy ciemnościach pierwsza myśl zaraz o strachach y apparycyach.
Baron Kowerli powiedał mi, iż po śmierci Rodzicow gdy obiął rządy substancyi, y pierwszy raz do Zamku swoiego przyiechał, lubo iest obszerny y okazały, nie mogł przecież znaleść dla siebie wygodney y uczciwey stancyi, przeto iż trzy
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 110
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
w słowach ale w obchodzeniu się zachowuje. Gdy się albowiem takowy w pośrodku mniej wiadomych lub prostych znajdzie, nie da im uczuć ciężaru doskonałości swojej, i woli ukryć przymioty wyborne, niźli okazywaniem onych, być komukolwiek naprzykrzonym.
Gdyśmy się już zbliżali ku Londynowi, obróciwszy się do Oficera Efraim rzekł: Przyjacielu! niezadługo rozłączyć się nam przyjdzie, a podobno się już więcej nie obaczym. Weź radę od człowieka szczerego i prostego. Odzieź nie czyni człowieka, i chociaż moja szara suknia zdaje ci się podłą, wiedz iż większa podłość w wymysłach niżeli w uczciwej prostocie. Ani ty straszny z munduru, ani ja podły z szarej sukni. Kiedy
w słowach ale w obchodzeniu się zachowuie. Gdy się albowiem takowy w pośrodku mniey wiadomych lub prostych znaydzie, nie da im uczuć ciężaru doskonałości swoiey, y woli ukryć przymioty wyborne, niźli okazywaniem onych, bydź komukolwiek naprzykrzonym.
Gdyśmy się iuż zbliżali ku Londynowi, obrociwszy się do Officera Ephraim rzekł: Przyiacielu! niezadługo rozłączyć się nam przyidzie, á podobno się iuż więcey nie obaczym. Weź radę od człowieka szczerego y prostego. Odzieź nie czyni człowieka, y chociaż moia szara suknia zdaie ci się podłą, wiedz iż większa podłość w wymysłach niżeli w uczciwey prostocie. Ani ty straszny z munduru, ani ia podły z szarey sukni. Kiedy
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 145
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
, stanąłem i trzy dni z żoną nacieszywszy się i Teresiny odprawiwszy, wróciłem się i nazad, i jechałem potem do Kłopedy do hetmana, od którego odebrałem generalną nad całem wojskiem komendę. I poszedłem z niem przebierać się do Kurlandii do Lewenhaupta, ale die 1 Novembris, gdym się był rozłączył, bo z polskiemi chorągwiami poszedł ip. Sapieha starosta bobrujski na podjazd, a jam się tylko z rajtariami i dragoniami i trzystą piechoty został; przyszedł książę Wiśniowiecki we dwóch tysięcy Moskwy i we czterech tysiącach litewskiego wojska, atakował mnie nie mającego więcej nad tysiąc ludzi. Dałem batalią w polach pod Szkudami: zrazu
, stanąłem i trzy dni z żoną nacieszywszy się i Teresiny odprawiwszy, wróciłem się i nazad, i jechałem potém do Kłopedy do hetmana, od którego odebrałem generalną nad całem wojskiem komendę. I poszedłem z niém przebierać się do Kurlandyi do Lewenhaupta, ale die 1 Novembris, gdym się był rozłączył, bo z polskiemi chorągwiami poszedł jp. Sapieha starosta bobrujski na podjazd, a jam się tylko z rajtaryami i dragoniami i trzystą piechoty został; przyszedł książę Wiśniowiecki we dwóch tysięcy Moskwy i we czterech tysiącach litewskiego wojska, atakował mnie nie mającego więcéj nad tysiąc ludzi. Dałem batalią w polach pod Szkudami: zrazu
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 121
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
turcy rok i sześć niedziel i onej nie dobyli za czasów przeszłych; gdy stamtąd dalej aż pod Wiedeń poszli, porzucili onę cytadellę. Mil trzy węgierskich maszerowaliśmy, w nocy stanęliśmy pod drugiem nowem miastem nad samą rzeką Dunajem na łąkach obozem, i tameśmy się zeszli z całym regimentem swoim, gdzieśmy się rozłączyli byli i rozeszli pod Cieplicami kompaniami. Staliśmy całym regimentem dwa dni, i tam pospolity chleb dla nas pierwszy raz pokazał się; trzeciego dnia po południu każda kompania weszła na płyty, które już nas od tygodnia czekały na rzece Dunaju. Tameśmy witali księcia Weinsenfelta, dla którego osobliwy był płyt, i takośmy
turcy rok i sześć niedziel i onéj nie dobyli za czasów przeszłych; gdy ztamtąd daléj aż pod Wiedeń poszli, porzucili onę cytadellę. Mil trzy węgierskich maszerowaliśmy, w nocy stanęliśmy pod drugiém nowém miastem nad samą rzeką Dunajem na łąkach obozem, i tameśmy się zeszli z całym regimentem swoim, gdzieśmy się rozłączyli byli i rozeszli pod Cieplicami kompaniami. Staliśmy całym regimentem dwa dni, i tam pospolity chléb dla nas pierwszy raz pokazał się; trzeciego dnia po południu każda kompania weszła na płyty, które już nas od tygodnia czekały na rzece Dunaju. Tameśmy witali księcia Weinsenfelta, dla którego osobliwy był płyt, i takośmy
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 374
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
nie jak na syna człowieczego/ ale jak na Syna Bożego. Ponieważ z tego jego Argumentu taka conclusia występuje/ za przełożeniem praemissarum o Przedwiecznym Ducha ś^o^ pochodzeniu/ ile on od Ojca istotnie pochodzi/ a nie ile godnym ludziom bywa posyłany i dawany. przez co/ jedno i toż w tym razie Ojcowskie i Synowskie sprawowanie rozłączywszy/ rozłączyl Syna od Ojca/ ile do jednego ich Bóstwa: ponieważ differentia operátionis diuinarum Personarum essentialis ad extra, nawodzi im różność przyrodzenia. Quorum enim est vna et eadem essentia, vna eademq; est essentialis operatio. także i w przeciw/ quorum est vna eademq essentialis operatio, vna eademq; illorum est et essentia
nie iák ná syná cżłowieczego/ ále iák ná Syná Bożego. Ponieważ z tego iego Argumentu táka conclusia występuie/ zá przełożeniem praemissarum o Przedwiecznym Duchá ś^o^ pochodzeniu/ ile on od Oycá istotnie pochodźi/ á nie ile godnym ludźiom bywa posyłány y dawány. przez co/ iedno y toż w tym ráźie Oycowskie y Synowskie spráwowánie rozłączywszy/ rozłączyl Syná od Oycá/ ile do iednego ich Bostwá: ponieważ differentia operátionis diuinarum Personarum essentialis ad extra, náwodźi im rożność przyrodzenia. Quorum enim est vna et eadem essentia, vna eademq; est essentialis operatio. tákże y w przećiw/ quorum est vna eademq essentialis operatio, vna eademq; illorum est et essentia
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 42
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
pożywania Ciało te/ które sławne/ które sławne/ nieśmiertelne/ i nieskazitelne siedzi na prawicy Boga Ojca: Które od krwie swej/ która jest w nim per Connexionem: od dusze swej/ która jest w nim per Coniunctionem: od Bóstwa swego/ z którym ono jest per vnionem personalem, rozdzielić się już więcej i rozłączyć nie może. Zaczym przy tym takim wyznaniu wierzy zaraz i wyznawa/ że w Komunii od każdego człowieka przyjmowany bywa wszytek Chrystus nie rozdzielny/ cały/ żywy/ z ciała Krwie/ dusze/ i z Bóstwa postanowiony. Ciało abowiem Chrystusowe i Krew bez dusze i bez Bóstwa jego dawać/ abo brać/ nie jest Chrystusa
pożywánia Ciáło te/ ktore sławne/ ktore sławne/ nieśmiertelne/ y nieskáźitelne śiedźi ná práwicy Boga Oycá: Ktore od krwie swey/ ktora iest w nim per Connexionem: od dusze swey/ ktora iest w nim per Coniunctionem: od Bostwá swego/ z ktorym ono iest per vnionem personalem, rozdźielić sie iuż więcey y rozłączyć nie może. Záczym przy tym tákim wyznániu wierzy záraz y wyznawa/ że w Communiey od káżdego człowieká prziymowany bywa wszytek Christus nie rozdźielny/ cáły/ żywy/ z ćiáła Krwie/ dusze/ y z Bostwá postánowiony. Ciáło abowiem Christusowe y Krew bez dusze y bez Bostwá iego dáwać/ abo bráć/ nie iest Christusa
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 174
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
.
Choć cię też z ciężkim uprowadzą razem Zadanym kulą lub bystrym żelazem, Będziesz kaleczał, będziesz nieszczęśliwy Chodził trup żywy.
Jeśli w ostatku na tę przyjdziesz dolą, Że się w pogańską dostaniesz niewolą, Pojdziesz nieboże od okrutnej ręki Na cięższe męki,
Że sobie z gorzkim stęskniwszy żywotem Śmierci pożądać będziesz, by z kłopotem Rozłączyła cię, gdy na galliony Będziesz kupiony.
Lecz choćbyś na swej nie szwankował głowie, Kiedy utracisz prawie wszytko zdrowie, Gdyć wszytkie życia odejmą sposoby Gorsze choroby,
Nieraześmy się tego napatrzyli, W co się żołnierze dobrzy obrócili, Gdy od Zbaraża, Kamieńca, Sokala, Szli do szpitala.
Chociaż prosili,
.
Choć cię też z ciężkim uprowadzą razem Zadanym kulą lub bystrym żelazem, Będziesz kaleczał, będziesz nieszczęśliwy Chodził trup żywy.
Jeśli w ostatku na tę przyjdziesz dolą, Że się w pogańską dostaniesz niewolą, Pojdziesz nieboże od okrutnej ręki Na cięższe męki,
Że sobie z gorzkim stęskniwszy żywotem Śmierci pożądać będziesz, by z kłopotem Rozłączyła cię, gdy na galliony Będziesz kupiony.
Lecz choćbyś na swej nie szwankował głowie, Kiedy utracisz prawie wszytko zdrowie, Gdyć wszytkie życia odejmą sposoby Gorsze choroby,
Nieraześmy się tego napatrzyli, W co się żołnierze dobrzy obrocili, Gdy od Zbaraża, Kamieńca, Sokala, Szli do szpitala.
Chociaż prosili,
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 344
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
z strapionego nie wynidzie ciała? Niemasz, niemasz nadzieje! Już mój ulubiony Mąż od srogiej pogańskiej ręki położony. Tren IV.
Cóż to widzę nieszczęsna? Przebog co się stało? Ach widzę tylko martwe bez swej głowy ciało. O zacna głowo! któraś moją zawsze była, Czemu cię sroga ręka z ciałem rozłączyła?
Czemu ślicznych nie widzę oczu? czemu wargi Wdzięczne na złą fortunę nie czynią mi skargi? O okrutny tyranie! o nowy Herodzie! Ty masz swoje pociechy w mej ciężkiej przygodzie. Ale jak niegdy Cesarz, gdy Pompejuszowę Widział, płakał (czy z żalu, czy z radości) głowę, Tak te oba afekty
z strapionego nie wynidzie ciała? Niemasz, niemasz nadzieje! Już moj ulubiony Mąż od srogiej pogańskiej ręki położony. Tren IV.
Coż to widzę nieszczęsna? Przebog co się stało? Ach widzę tylko martwe bez swej głowy ciało. O zacna głowo! ktoraś moją zawsze była, Czemu cię sroga ręka z ciałem rozłączyła?
Czemu ślicznych nie widzę oczu? czemu wargi Wdzięczne na złą fortunę nie czynią mi skargi? O okrutny tyranie! o nowy Herodzie! Ty masz swoje pociechy w mej ciężkiej przygodzie. Ale jak niegdy Cesarz, gdy Pompejuszowę Widział, płakał (czy z żalu, czy z radości) głowę, Tak te oba afekty
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 506
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
pod nie, i za posileniem go ludźmi i prochami, nie bez szkody w swych ustąpić musiał i ku Księstwu się udawszy, pod
Ilawą obozem stanął. Ten póki zamysłów swych, jako się zawziął, niezażyje, nie zda mi się, abyście się Wm., moi Mości Panowie, z tamtego zgromadzenia swego rozłączyć mieli; raczej życzyłbym, abyście nam tych sam pracy pomogli, azaby P. Bóg zdarzył, abyśmy skupiwszy się, nad tym nieprzyjacielem szczęścia zażyli. Jeślibyś też Wm, mój Mści Pan, widział, żeby Ich Mość niecierpliwemi być mieli, a przyszedszy sam prędko znowu odejść chcieli, szkoda
pod nie, i za posileniem go ludźmi i prochami, nie bez szkody w swych ustąpić musiał i ku Xięstwu się udawszy, pod
Ilawą obozem stanął. Ten póki zamysłów swych, jako się zawziął, niezażyje, nie zda mi się, abyście się Wm., moi Mości Panowie, z tamtego zgromadzenia swego rozłączyć mieli; raczéj życzyłbym, abyście nam tych sam pracy pomogli, azaby P. Bóg zdarzył, abyśmy skupiwszy się, nad tym nieprzyjacielem sczęścia zażyli. Jeślibyś też Wm, mój Mści Pan, widział, żeby Ich Mość niecierpliwemi być mieli, a przyszedszy sam prętko znowu odejść chcieli, szkoda
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 140
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
wam ozdobą.
O! w jakiej wzajem macie się pamięci! Snać na lidyjskim kamieniu to próbą, Gdzieby się w Austry zimne Akwilony, Gdzie obróciły w południe Triony! Ale któremu Bellona zdarzyła Szalone mierzyć przy panu Booty, Widzieć gdy krwawa Heilce topiła W moskiewskiej jusze polskie świeżo groty; Ta was z braterskiej ligi rozłączyła, Że na swe patrzeć nie możecie cnoty. Gdzieżkolwiek jednak miejsce te trabeą, Przyszłych triumfów ciesząc się nadzieją. SIERADZ SIĘ ŚWIECI.
Zasług dobrych nagradzać Fortuny nie stanie: Skąd dziś w Polsce pierwszy dank mają Sieradzanie, W ludzie wielkie bogaci. Których jako siła Na tak jasnym widoku cnota wystawiła; Stąd dostatki tyryjskie,
wam ozdobą.
O! w jakiej wzajem macie się pamięci! Snać na lidyjskim kamieniu to próbą, Gdzieby się w Austry zimne Akwilony, Gdzie obróciły w południe Tryony! Ale któremu Bellona zdarzyła Szalone mierzyć przy panu Booty, Widzieć gdy krwawa Heilce topiła W moskiewskiej jusze polskie świeżo groty; Ta was z braterskiej ligi rozłączyła, Że na swe patrzeć nie możecie cnoty. Gdzieżkolwiek jednak miejsce te trabeą, Przyszłych tryumfów ciesząc się nadzieją. SIERADZ SIĘ ŚWIECI.
Zasług dobrych nagradzać Fortuny nie stanie: Zkąd dziś w Polsce pierwszy dank mają Sieradzanie, W ludzie wielkie bogaci. Których jako siła Na tak jasnym widoku cnota wystawiła; Ztąd dostatki tyryjskie,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 70
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861