wszytko ciało Cerkwie naszej Ruskiej połknąć stara się/ owym piekielnym wrzodem zarazić ją usiłując/ którym się święci naszy Przodkowie/ jak nim samym brzydzili: to nam do wiary podać ubiegając co Błogosławieni naszy Ruskiej Cerkwie Ojcowie porzuciwszy deptali. Widzieć to mówię/ a milczeniem tył podawać/ nie tylko najmitowe jest dzieło/ ale złodziejowe i rozbójnicze. Co abowiem zaraźliwszym i na duszy szkodliwszym na duszy człowieczej wrzodem być może/ nad Herezymę? Czym się nasposobniej i nałatwiej na zatracenie w zęby piekielknego wilka podać może dusza człowiecza/ jak bluźnierstwem na Boga? To oboje tysiące chytry wilk ten piekielny/ w zarazę ciała Cerkwie naszej Ruskiej nagotował/ aby je nim onieczyścił i
wszytko ćiáło Cerkwie nászey Ruskiey połknąć stára sie/ owym piekielnym wrzodem záráźić ią vśiłuiąc/ ktorym sie święći nászy Przodkowie/ iák nim samym brzydźili: to nam do wiary podáć vbiegáiąc co Błogosłáwieni nászy Ruskiey Cerkwie Oycowie porzućiwszy deptáli. Widźieć to mowię/ á milczeniem tył podáwáć/ nie tylko naymitowe iest dźieło/ ále złodźieiowe y rozboynicze. Co ábowiem záráźliwszym y ná duszy szkodliwszym ná duszy człowieczey wrzodem bydź może/ nád Haeresimę? Czym się nasposobniey y nałátwiey ná zátrácenie w zęby piekielknego wilká podáć może duszá człowiecza/ iák bluźnierstwem ná Bogá? To oboie tyśiące chytry wilk ten piekielny/ w zárázę ciáłá Cerkwie nászey Ruskiey nágotował/ áby ie nim onieczyśćił y
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 14
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
jest tak dalece obowiązany. A jeśli też kto inszy mimo nas to uczyni. My hańby świetskiej u ludzi/ akarania wiecznego od Boga nie ujdziemy. Bo brać z owiec mleko i wełnę/ a na rzeź je wilku piekielnemy wydawać/ nie Pasterskie jest dzieło/ ale najemnicze. Boję się żeby nie było złodziejowe i rozbójnicze. Przypatrzmy się jeno wysoce uczczeni moi Panowie/ i cielesnymi i dusznymi oczyma tej oto Zyzaniów nauce/ jeśliże jest z SS.[...] Doktorów Cerkiewnych nauk zgoda? tali my paszą z tych Kąkolsiewców Owce Pana Chrystusowe pasterstwu naszemu powierzone pasiemy/ którą paśli Przodków ich Przodkowie naszy: Ci Pasterze/ którzy dusze swoje za owce Pana
iest ták dalece obowiązány. A ieśli też kto inszy mimo nas to vcżyni. My háńby świetskiey v ludźi/ ákaránia wiecznego od Bogá nie vydźiemy. Bo bráć z owiec mleko y wełnę/ á ná rzeź ie wilku piekielnemy wydáwáć/ nie Pásterskie iest dźieło/ ále naiemnicze. Boię sie żeby nie było złodźieiowe y rozboynicże. Przypátrzmy sie ieno wysoce vczcżeni moi Pánowie/ y ćielesnymi y dusznymi ocżymá tey oto Zyzániow náuce/ ieśliże iest z SS.[...] Doktorow Cerkiewnych náuk zgoda? tali my paszą z tych Kąkolśiewcow Owce Páná Christusowe pásterstwu nászemu powierzone páśiemy/ ktorą páśli Przodkow ich Przodkowie nászy: Ci Pásterze/ ktorzy dusze swoie za owce Páná
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 109
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
frasunkiem Już usychało, pospieszył z ratunkiem. Takiego mu zaś dawszy przyjaciela, Który do swych cnot i przymiotów wielą I sławy za nie, chwalebnym skończeniem Tak wiele przydał. Idąc za sumnieniem Przy świętej prawdzie zacna białagłowa, Przy swoim panu i umrzeć gotowa, Poszła z ojczyzny i ciężkie tułactwo Za najprzedniejsze obrawszy bogactwo, Po rozbójniczych skałach i Beskidach W niewytrzymanych tułając się biedach, Zdjęta w połwieku jadowitym morem, Mężnych białychgłów i ta była wzorem. Piękne i nader przykładne pożycie Ich było z sobą, acz nie tak obficie W powodzeniu się jak przedtym darzyło I nie małą w nim znać odmianę było. Ale to winne te żałosne czasy I ustawiczne w
frasunkiem Już usychało, pospieszył z ratunkiem. Takiego mu zaś dawszy przyjaciela, Ktory do swych cnot i przymiotow wielą I sławy za nie, chwalebnym skończeniem Tak wiele przydał. Idąc za sumnieniem Przy świętej prawdzie zacna białagłowa, Przy swoim panu i umrzeć gotowa, Poszła z ojczyzny i ciężkie tułactwo Za najprzedniejsze obrawszy bogactwo, Po rozbojniczych skałach i Beskidach W niewytrzymanych tułając się biedach, Zdjęta w połwieku jadowitym morem, Mężnych białychgłow i ta była wzorem. Piękne i nader przykładne pożycie Ich było z sobą, acz nie tak obficie W powodzeniu się jak przedtym darzyło I nie małą w nim znać odmianę było. Ale to winne te żałosne czasy I ustawiczne w
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 427
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Kiryski Z. Trójcy, gdzie przebywała żmyja Ludzi pożerająca. Na Przedmieściu Przewarce jadąc do Wyżgroda Miasta jest Cerkiew SS: Męczenników Hleba u Boryla. Tamże niedaleko jest Manaster Kozacki, imieniem[...] Mzyher, za którym wpada w Dniepr rzeka Rein. Tamże jest Zielona Mogiła cognomentô Księża; druga nie daleko tej rozbójnicza. Po drugiej stronie Kijowa samego jest krynica nazwana Chrzeszczetyk, w której któryś Książę chrzczony, ale nie Włodzimierz, który tp ceremonią Chrztu przyjął w Korsuniu. Od Krynicy tej idąc w Przedmieście jest Cerkiew Z. Mikołaja zbornego; gdzie Obraz jego w Słupie osadzony, szczerozłoty. Poniżej tej Cerkwi i Manasteru jest Manaster Uspenia albo
Kiryski S. Troycy, gdzie przebywała żmyia Ludzi pożeraiąca. Na Przedmieściu Przewarce iadąc do Wyżgroda Miasta iest Cerkiew SS: Męczennikow Hleba v Boryla. Tamże niedaleko iest Manaster Kozacki, imieniem[...] Mzyher, za ktorym wpada w Dniepr rzeka Rein. Tamże iest Zielona Mogiła cognomentô Xięża; druga nie daleko tey rozboyniczá. Po drugiey stronie Kiiowá samego iest krynica nazwana Chrzeszczetyk, w ktorey ktoryś Xiąże chrzczony, ale nie Włodzimierz, ktory tp ceremonią Chrztu przyiął w Korsuniu. Od Krynicy tey idąc w Przedmieście iest Cerkiew S. Mikołaia zbornego; gdzie Obraz iego w Słupie osadzony, szczerozłoty. Poniżey tey Cerkwi y Manasteru iest Mánaster Uspenia albo
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 351
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
i lwy, mogą być i lwice Na Wyspie, co ma puste okolice: A któż wie, jeśli srogiego odyńca, Z tak okropnego nie ujrzę zwierzyńca? Nad to i Morze swoje ma straszydła: Wyjdzie dziw, albo bestia obrzydła, I połknie żywcem; a nuż w takiej dziczy, Spadnie bezbożny człek, i rozbójniczy? Któż mię od niego w głębokiej pustyni Obroni? albo kto wolną uczyni? Nuż na niewinne i pieszczone członki, Włoży kajdany, włoży postronki? I której Wilcy, Tygry, i Niedźwiedzie, Nie zjedli, on ją w niewolą powiedzie; A potym rzeknie: dziewko, nie sromotać, Lub wełnę czechrać, kądziel
y lwy, mogą bydź y lwice Ná Wyspie, co ma puste okolice: A ktoż wie, ieśli srogiego odyńcá, Z ták okropnego nie uyrzę zwierzyńcá? Nád to y Morze swoie ma strászydłá: Wyidźie dźiw, álbo bestya obrzydła, Y połknie żywcem; á nuż w tákiey dźiczy, Spádnie bezbożny człek, y rozboyniczy? Ktoż mię od niego w głębokiey pustyni Obroni? álbo kto wolną uczyni? Nuż ná niewinne y pieszczone członki, Włoży káydány, włoży postronki? Y ktorey Wilcy, Tygry, y Niedźwiedźie, Nie ziedli, on ią w niewolą powiedźie; A potym rzeknie: dźiewko, nie sromotáć, Lub wełnę czechráć, kądźiel
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 134
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
/ który owieczkę porwał ubogiemu/ mając swoich tysiącami? kędyż on sędzia: który krzyknął: Kto taki, synem pewnie śmierci być musi? Do ciebie podnoszę oczy moje/ Sędzio nawyzszy/ który mieszkasz w niebie/ ty powstań a osądź sprawę twoję: Ojczyzna twoja od świętych Polaków na służbę twoję oddana/ wpadła w ręce rozbójnicze/ już splundrowana/ już pobantowana/ od przeklętych i wyródnych Chrześcijan twoich/ którzy nie dosyć mają jako wilcy szarpać dziedzictwo twoje/ ale szukają tego/ aby namniejsza iskierka nie pozostawała chwały ś. twojej/ aby cię tu w tych krajach ani znano/ ani wiedziano o tobie/ owszem bluźnione imię twoje było przez odszczepieńce i
/ ktory owieczkę porwał vbogiemu/ máiąc swoich tyśiącámi? kędyż on sędźia: ktory krzyknął: Kto táki, synem pewnie śmierći bydz muśi? Do ćiebie podnoszę oczy moie/ Sędźio nawyzszy/ ktory mieszkasz w niebie/ ty powstań á osądź spráwę twoię: Oyczyzná twoiá od świętych Polakow ná służbę twoię oddána/ wpádła w ręce rozboynicze/ iuż splundrowána/ iuż pobántowána/ od przeklętych y wyrodnych Chrześćian twoich/ ktorzy nie dosyć máią iáko wilcy szárpáć dźiedźictwo twoie/ ále szukáią tego/ áby namnieysza iskierká nie pozostawáłá chwały ś. twoiey/ áby ćię tu w tych kráiách áni znano/ ani wiedźiáno o tobie/ owszem bluźnione imię twoie było przez odszczepieńce y
Skrót tekstu: BirkEgz
Strona: 29
Tytuł:
O Egzorbitancjach kazania dwoje
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
.
Wstał Rugier na takowe Hipaliki mowy I temi Ryciardyna prosi pilno słowy: „Za moje dzieła niech tę otrzymam nagrodę, Abym wetować jechał z tą panną jej szkody. Pozwól, iż sam pojadę, daj to prośbom mojem, Chceszli chętnego doznać przyszłem sprawom twojem. Radbym widział rycerza co najprędzej tego, Co rozbójniczą ręką konia wziął cudnego.” PIEŚŃ XXVI.
LXII.
Nieludzka chocia się rzecz zdała Ryciardowi Dopuścić nowych trudów wdzięcznemu gościowi, Ale iż go zapłatą zaklął swych dzielności, Dał na wolą, takiej się dziwując śmiałości. Wsiadł Rugier, kompanią pożegnawszy lubą, Upewnia, iż się panna najdzie z swoją zgubą. Ci zaś o
.
Wstał Rugier na takowe Hipaliki mowy I temi Ryciardyna prosi pilno słowy: „Za moje dzieła niech tę otrzymam nagrodę, Abym wetować jechał z tą panną jej szkody. Pozwól, iż sam pojadę, daj to prośbom mojem, Chceszli chętnego doznać przyszłem sprawom twojem. Radbym widział rycerza co najprędzej tego, Co rozbójniczą ręką konia wziął cudnego.” PIEŚŃ XXVI.
LXII.
Nieludzka chocia się rzecz zdała Ryciardowi Dopuścić nowych trudów wdzięcznemu gościowi, Ale iż go zapłatą zaklął swych dzielności, Dał na wolą, takiej się dziwując śmiałości. Wsiadł Rugier, kompanią pożegnawszy lubą, Upewnia, iż się panna najdzie z swoją zgubą. Ci zaś o
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 300
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
zapierać. Rzecze dopiro a nie tys bywał u Pana Pułkownika w Warszawie? Nie ja ale Ródzony mój. Bom ja w Warszawie nie był na sejmie. Potym mówi. To cię tedy znajdziemy zawsze kiedy tego potrzeba będzie. Odpowiedziałem że się i ja sprawię na każdym miejscu ale i mnie każdy musi kto mię rozbójniczym sposobem nachodzi. Bom ja nikomu nic niewinien anim okazji dał spokojnie w tych Pustkach stoję nikomu za szeląg szkody nie uczyniwszy Jutro to pokaże kto będzie paenowany. Rzecze wątpię żebyś jutra dostawał bo ten jeden niewiem czy żyje do tego czasu Powiedziałem gdy by byli i wszyscy na miejscu padli tobym się
zapierać. Rzecze dopiro a nie tys bywał u Pana Pułkownika w Warszawie? Nie ia ale Rodzony moy. Bom ia w Warszawie nie był na seymie. Potym mowi. To cię tedy znaydzięmy zawsze kiedy tego potrzeba będzie. Odpowiedziałęm że się y ia sprawię na kozdym mieyscu ale y mnie kozdy musi kto mię rozboyniczym sposobem nachodzi. Bom ia nikomu nic niewinien anim okazyiey dał spokoynie w tych Pustkach stoię nikomu za szeląg szkody nie uczyniwszy Iutro to pokaze kto będzie paenowany. Rzecze wątpię zebys iutra dostawał bo tęn ieden niewiem czy zyie do tego czasu Powiedziałęm gdy by byli y wszyscy na mieyscu padli tobym się
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 182
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, że skorki zaś nici przędą z których materie przednie robią. W brzegach zaś Morskich poławiają się pewne ryby, których mięso ma smak cielęcy. GILOLO Miasto Stołeczne tej Wyspy. LATRONES WYSPY.
TE Wyspy są położone na Morzu albo Oceanie Wschodnim między 8. i 20. gradusem szerokości Północej. Nazwane są Latrones jakoby rozbójnicze bo tak jest w samej rzeczy, że tameczni Obywatele są wielcy złodzieje i rozbójnicy. Hiszpani nazwali te Wyspy Marią Anną na honor Maryj Anny Austriackiej, Królowy Hiszpańskiej i mają tu swoje postanowienie dla wygodzenia swojej nawigacyj do Peruwii Amerykańskiej. PAŃSTWA AfrykAŃSKIE. AFRYKA.
TA Część Świata najpierwej była podległa różnym Rządom Książąt przed Potopem od
, że skorki záś nici przędą z ktorych materye przednie robią. W brzegách záś Morskich poławiaią się pewne ryby, ktorych mięso ma smak cielęcy. GILOLO Miásto Stołeczne tey Wyspy. LATRONES WYSPY.
TE Wyspy są położone ná Morzu álbo Oceanie Wschodnim między 8. y 20. grádusem szerokośći Pułnocney. Názwáne są Latrones iákoby rozboynicze bo ták iest w samey rzeczy, że tameczni Obywatele są wielcy złodzieie y rozboynicy. Hiszpáni názwáli te Wyspy Maryą Anną ná honor Maryi Anny Austryackiey, Krolowy Hiszpáńskiey y máią tu swoie postánowienie dla wygodzenia swoiey náwigacyi do Peruwii Amerykáńskiey. PANSTWA AFRIKANSKIE. AFRYKA.
TA Część Swiátá náypierwey była podległa rożnym Rządom Xiążąt przed Potopem od
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 610
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
, i ludne bo liczy na 100000. ludzi, rozdzielonych na 3. Rangi. 1. jest złożony z 12000. Żołnierzy wszystkich Chrześcijan Renegatów, 2. złożony z 40000. Niewolników Europejskich. 3. z Maurów, Turków, i Żydów, ufortyfikowane mocno i Cytadellą obronione, ma Port dobry ale bardziej słuzący ich rozbójniczym Okrętom, jak kupieckim, bo Algerowie są najsławniejsi Piratowie i rozbójstwem się tylko morskim bogacą. To Miasto przedtym miało swego Biskupa Sufragana Cezaryiskiego zwane od dawnych Rufucurum, Rufcurium, i Rufuccore. BUGIA Stołeczne swojej Prowincyj nad Morzem położone, czyli Golfem tegoż Imienia nad rzeką Guadalkibis ufortyfikowane Zamkiem i Port ma dobry, przedtym Biskupie
, y ludne bo liczy ná 100000. ludzi, rozdzielonych ná 3. Rangi. 1. iest złozony z 12000. Zołnierzy wszystkich Chrzescian Renegátow, 2. złożony z 40000. Niewolnikow Europeyskich. 3. z Maurow, Turkow, y Zydow, ufortyfikowáne mocno y Cyttádellą obronione, má Port dobry ále bárdziey słuzący ich rozboyniczym Okrętom, iák kupieckim, bo Algerowie są náysławnieysi Piratowie y rozboystwem się tylko morskim bogacą. To Miásto przedtym miało swego Biskupa Suffragana Cezáryiskiego zwane od dáwnych Rufucurum, Rufcurium, y Rufuccore. BUGIA Stołeczne swoiey Prowincyi nád Morzem położone, czyli Golfem tegoż Imienia nád rzeką Guadalkibis ufortyfikowáne Zámkiem y Port ma dobry, przedtym Biskupie
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 614
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740