w samych gaciach, rzadko kiedy w pasie; Bez gorzałki nie stąpi i stąd za coś ma się, Że chłopom przy robocie minucyje czyta: Już tu z niego i szlachcic, i rzeczpospolita. Nie piszże mu: Mnie wielce Mościwemgo pana I brata niski sługa; wolałbyś szatana Albo kogo niż szatan gorszego rozdrażnić Aniżeli takiego mieszańca sprzyjaźnić.
Mało przyjdzie, niech się jej cnotliwy wyrzeka, Ale wszędzie o tobie po jarmarkach szczeka. Kędykolwiek przeczuje pod wiechą o trunku, Jeśli nie ma za co pić, szuka basarunku. Tak ci, pod urodzenia szlacheckiego szaniec Wdzierając się niesłusznie, dokuczy mieszaniec. Insza rodzić, insza rzecz, moim
w samych gaciach, rzadko kiedy w pasie; Bez gorzałki nie stąpi i stąd za coś ma się, Że chłopom przy robocie minucyje czyta: Już tu z niego i szlachcic, i rzeczpospolita. Nie piszże mu: Mnie wielce Mościwemgo pana I brata niski sługa; wolałbyś szatana Albo kogo niż szatan gorszego rozdrażnić Aniżeli takiego mieszańca sprzyjaźnić.
Mało przyjdzie, niech się jej cnotliwy wyrzeka, Ale wszędzie o tobie po jarmarkach szczeka. Kędykolwiek przeczuje pod wiechą o trunku, Jeśli nie ma za co pić, szuka basarunku. Tak ci, pod urodzenia szlacheckiego szaniec Wdzierając się niesłusznie, dokuczy mieszaniec. Insza rodzić, insza rzecz, moim
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 392
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Jedne złociste, którymi strzelając, serca ludzi i Bogów miłością zapalał: drugie były ołowem oprawne, tymi nienawiść w serca wnosił. ten się był rozgniewał na Apollina. C Co za sprawa dziecino jest tobie z mężną bronią. To jest z łukiem. W tych słowiech jest przymówka uczyniona od Apollina przeciwko Kupidynowi, którą go rozdrażnił. Przemian Owidyuszowych D Tę Bóg w Nimfie Penejskiej utknął. Te, to jest strzałę z ołowianym żeleżcem. Bóg, to jest Kupido, w Nimfie Penejskiej, to jest Dafnie, córce Peneusa rzeki. E Owa zaś Apollina. Ostra i złocistą strzałą. F Drugą przed imieniem miłośnika ucieka. Dafne przed Foebusem. G
Iedne złoćiste, ktorymi strzeláiąc, sercá ludźi y Bogow miłośćią zápalał: drugie były ołowem opráwne, tymi nienawiść w sercá wnośił. ten się był rozgniewał ná Apolliná. C Co zá spráwá dźiećino iest tobie z mężną bronią. To iest z łukiem. W tych słowiech iest przymowká vczyniona od Apolliná przećiwko Kupidynowi, ktorą go rozdrażnił. Przemian Owidyuszowych D Tę Bog w Nimphie Peneyskiey vtknął. Te, to iest strzałę z ołowiánym żeleżcem. Bog, to iest Cupido, w Nimphie Peneyskiey, to iest Dáphnie, corce Peneusa rzeki. E Owa záś Apolliná. Ostra y złoćistą strzałą. F Drugą przed imienim miłośniká vćieka. Dáphne przed Phoebusem. G
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 31
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
słowo Boże. 18. Ale mówię; Izali nie słyszeli? i owszem na wszystkę ziemię wyszedł głos ich/ i na kończyny okręgu ziemie słowa ich. 19. ALe mówię: Izali tego nie poznał Izrael? Pierwszy Mojżesz mówi; Ja was do zazdrości pobudzę/ przez naród który nie jest narodem; przez naród nierozumny rozdrażnię was. 20. A Izajasz śmiałości używając mówi/ Jestem znaleziony od tych/ którzy mię nie szukali; i jestem objawiony tym którzy się o mnie nie pytali. 21. Ale przeciwko Izraelowi mówi; Cały dzień wyciągałem ręce moje do ludu upornego i sprzeciwiającego się. ROZDZAŁ XI. Żeby o ludu Bożym i o
słowo Boże. 18. Ale mowię; Izali nie słyszeli? y owszem ná wszystkę źiemię wyszedł głos ich/ y ná końcżyny okręgu źiemie słowá ich. 19. ALe mowię: Izáli tego nie poznał Izráel? Pierwszy Mojzesz mowi; Ja was do zazdrośći pobudzę/ przez narod ktory nie jest narodem; przez narod nierozumny rozdráżnię was. 20. A Izájasz śmiáłośći używájąc mowi/ Jestẽ ználeźiony od tych/ ktorzy mię nie szukáli; y jestem objáwiony tym ktorzy śię o mnie nie pytáli. 21. Ale przećiwko Izráelowi mowi; Cáły dźień wyćiągałem ręce moje do ludu upornego y sprzećiwiájącego śię. ROZDZAŁ XI. Zeby o ludu Bożym y o
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 169
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
przez skrytą i jawną prezumpcyją piąć i górować nie powinien. Emulacja w cnotliwych akcjach uczyni każdemu dystynkcyją w równości, pycha zaś na cyl wzgardy i obelgi winduje i wyprowadza ludzi. Rad wiem, na co się przyda okiem i fantazyją górować albo przenosić inszych, kiedy pod nogami niebezpieczeństwo zawsze. Jeśli chybisz dołu i parowu, rozdrażnisz malum bene positum, że cię po fetorze każdy dońdzie i obmierzi łatwo. Co za korzyść plwać pod niebo, kiedy wymiot twój w oko albo w gębę wraca ci się nazad? Dmuchaj, jak chcesz, odymaj się i sapaj, tym armaty nie nabijesz, nikomu nie zaszkodzisz, sobie nie pomożesz. Ten bowiem humor
przez skrytą i jawną prezumpcyją piąć i górować nie powinien. Emulacyja w cnotliwych akcyjach uczyni każdemu dystynkcyją w równości, pycha zaś na cyl wzgardy i obelgi winduje i wyprowadza ludzi. Rad wiem, na co się przyda okiem i fantazyją górować albo przenosić inszych, kiedy pod nogami niebezpieczeństwo zawsze. Jeśli chybisz dołu i parowu, rozdrażnisz malum bene positum, że cię po fetorze każdy dońdzie i obmierzi łatwo. Co za korzyść plwać pod niebo, kiedy wymiot twój w oko albo w gębę wraca ci się nazad? Dmuchaj, jak chcesz, odymaj się i sapaj, tym armaty nie nabijesz, nikomu nie zaszkodzisz, sobie nie pomożesz. Ten bowiem humor
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 182
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
. Zgoła nic się dziać dobrze niemoże, gdy res in turbido.
Heretycy ten Dekret mieli za dziecinne postrachy, jedni o nim powątpiwali, jednakże (powiedają) sekretnie, aby był odmieniony, w Rzymie się słarali. Świętobliwość tego Papieża sami Heretycy aprehendowali.
Ten Dekret i szerzenie się w Anglii Wiary Z, rozdrażniło Królowę, że na Sejmie złożonym. Prawa okrutne na Katolików postanowiła. Zakazała pod gardłem, aby tą nikt Heretyczką, odszczepiencem, nie słusznie nabywającą Królestwa niezwał. Agnus DEI, Krzyżyki, Obrazki, na znak wyznania Wiary Z. z Rzymu na pociechę Katolików przez pobożne Osoby od Ojca Z. przysłane, zakazała pod
. Zgoła nic się dziac dobrze niemoże, gdy res in turbido.
Heretycy ten Dekret mielì zá dziecinne postrachy, iedni o nim powątpiwali, iednakże (powiedaią) sekretnie, aby był odmieniony, w Rzymie się słarali. Swiętobliwość tego Papieża sami Heretycy apprehendowali.
Ten Dekret y szerzenie się w Anglii Wiary S, rozdrażniło Krolowę, że na Seymie złożonym. Prawa okrutne na Katolikow postanowiła. Zakazałá pod gardłem, aby tą nikt Heretyczką, odszczepiencem, nie słusznie nabywaiącą Krolestwa niezwał. Agnus DEI, Krzyżyki, Obrazki, na znak wyznania Wiary S. z Rzymu na pociechę Katolikow przez pobożne Osoby od Oyca S. przysłane, zakazała pod
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 114
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
byli, udając ich być tak bitnymi, że nie raz onych kilkadziesiąt na kilkaset uderzają, a zawsze z zwycięstwem. ROZDZIAŁ XXIV. O TAŃCU ELEARSKIM Z DRAGONAMI POD GLOCKIEM. Szemranie Szlązaków na Eleary, według Ewangelii ś. Luc. 15 świadczyło boską obecność z Elearami. Namowa wywabić Turna z Glocka; niepotrzebna przeszkoda; rozdrażniwszy Turna Elearowie wrzkomo Glock mijali. Turna wywabili, frezowata sasadzka siła przeszkodziła. Elearska zasadzka. Turna w miasto wparli. Męstwa Elearskie pod Glockiem, odwrót od bramy szczęśliwy od Boga, kto wskórał. Zacna koni Elearskich czujność. Grof z Turnu był w ręku, odzieniem się wyśliznął, znowu dragonowie wyszli, zacnego harcownika stracili
byli, udając ich być tak bitnymi, że nie raz onych kilkadziesiąt na kilkaset uderzają, a zawsze z zwycięstwem. ROZDZIAŁ XXIV. O TAŃCU ELEARSKIM Z DRAGONAMI POD GLOCKIEM. Szemranie Szlązaków na Eleary, według Ewangielii ś. Luc. 15 świadczyło boską obecność z Elearami. Namowa wywabić Turna z Glocka; niepotrzebna przeszkoda; rozdrażniwszy Turna Elearowie wrzkomo Glock mijali. Turna wywabili, frezowata sasadzka siła przeszkodziła. Elearska zasadzka. Turna w miasto wparli. Męstwa Elearskie pod Glockiem, odwrót od bramy szczęśliwy od Boga, kto wskórał. Zacna koni Elearskich czujność. Grof z Turnu był w ręku, odzieniem się wyśliznął, znowu dragonowie wyszli, zacnego harcownika stracili
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 61
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
upuścił. Pod którą jego robotą niebo przyszłe krwie rozlanie, kiótkim deszczykiem, jak to pospolicie zawsze bywa, opłakało. Wtem wojsko zaraz Glock mijało, a dragonowie się też gotowali. Zaczem gdy harcownik Elearski, który był na odwodzie, wrzkomo się swawolnie (w onejże wsi gdzie naprzód pomieniony rotmistrz Lubowicki szczęśliwie był rozdrażnił) zabawiając, dragony wywabił, i harcem na półmile od miasta odwabił. Nasi rajtarowie nie mając sto serca sami skoczyć w tył do nich, a rozumiejąc z widzenia uwodzącego harcownika, iż to już Elearowie uciekali, skoczyło ich kilkadziesiąt, jak na poście, jeden za drugim w las do sześciu chorągwi pozostałych, dając znać
upuścił. Pod którą jego robotą niebo przyszłe krwie rozlanie, kiótkim deszczykiem, jak to pospolicie zawsze bywa, opłakało. Wtem wojsko zaraz Glock mijało, a dragonowie się też gotowali. Zaczem gdy harcownik Elearski, który był na odwodzie, wrzkomo się swawolnie (w onejże wsi gdzie naprzód pomieniony rotmistrz Lubowicki szczęśliwie był rozdrażnił) zabawiając, dragony wywabił, i harcem na półmile od miasta odwabił. Nasi rajtarowie nie mając zto serca sami skoczyć w tył do nich, a rozumiejąc z widzenia uwodzącego harcownika, iż to już Elearowie uciekali, skoczyło ich kilkadziesiąt, jak na poście, jeden za drugim w las do sześciu chorągwi pozostałych, dając znać
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 63
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
dwa razy bywa bit. O NIEDŹWIEDZIU A PSZCZOŁACH.
Niedźwiedź czasu jednego, według przyrodzenia, Wlazł w pasiekę niemałą dla dobrego mienia,
To tego, to owego ula polizując, A miodu, co z nich wyciekł, potrosze kosztując.
Zatym go pszczoła jedna w ucho ukąsiła, A żądło weń wraziwszy, zbyt go rozdrażniła. Niedźwiedź z łapą do pszczoły, pszczoła się umknęła, A wleciawszy do ula, z oczu mu zginęła. Wtym niedźwiedź, ul porwawszy, srodze rozgniewany,
Pocznie go drzeć łapami, mszcząc się swojej rany. Zaczym ze wszystkich ulów pszczoły wyleciały, A padszy na niedźwiedzia, w krąg go osypały. Miecze się nieboraczek
dwa razy bywa bit. O NIEDŹWIEDZIU A PSZCZOŁACH.
Niedźwiedź czasu jednego, według przyrodzenia, Wlazł w pasiekę niemałą dla dobrego mienia,
To tego, to owego ula polizując, A miodu, co z nich wyciekł, potrosze kosztując.
Zatym go pszczoła jedna w ucho ukąsiła, A żądło weń wraziwszy, zbyt go rozdrażniła. Niedźwiedź z łapą do pszczoły, pszczoła się umknęła, A wleciawszy do ula, z oczu mu zginęła. Wtym niedźwiedź, ul porwawszy, srodze rozgniewany,
Pocznie go drzeć łapami, mszcząc się swojej rany. Zaczym ze wszystkich ulów pszczoły wyleciały, A padszy na niedźwiedzia, w krąg go osypały. Miecze się nieboraczek
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 66
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
zaś radzę podleść/ gdzie kto nie może skoczyć. Świata jeden nie zwojuje/ Diabła ni Ciała/ Skoda drażnić/ więtszaby się nam szkoda stała. Gdyby się świat na cię zwaśnił wszyscyć łajali/ Rzekłbyś/ diabłażem im winien poszedłbyś dalej. Drugi nieprzyjaciel Czart. Sowirzałowe.
NUż diabła jakbyś rozdrażnił nie radzęć na to Prędkoćby znaczną niecnotę wyrządził za to. Trzeci nieprzyjaciel Ciało.
NUż gdyćby się ukazało gdzie białe ciało/ Rzekłbyś zaraz ach niestetyż coś mi się stało: A gorsze to niżli zły duch gdyć w oczu stanie/ Choćbyś siedział i w łańcuchu rzucisz się na nie. Owa lepiej
záś rádzę podleść/ gdźie kto nie może skoczyć. Swiátá ieden nie zwoiuie/ Dyabłá ni Ciáłá/ Skodá draźnić/ więtszaby się nam szkodá stáłá. Gdyby się świát ná ćię zwaśnił wszyscyć łáiáli/ Rzekłbyś/ dyabłażem im winien poszedłbyś dáley. Drugi nieprzyiaćiel Czárt. Sowirzałowe.
NVż dyabłá iákbyś rozdrażnił nie rádzęć ná to Prędkoćby znáczną niecnotę wyrządźił zá to. Trzeći nieprzyiaćiel Ciáło.
NVż gdyćby się vkazáło gdźie białe ćiáło/ Rzekłbyś záraz ách niestetysz coś mi się stało: A gorsze to niżli zły duch gdyć w oczu stánie/ Choćbyś śiedźiał y w łáńcuchu rzućisz się ná nie. Owá lepiey
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: A3
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Narodu Polskiego/ a toż lepiej choć iniquissimis conditionibus a w pokoju z nimi zawsze żyć/ i w zgodzie/ to prędzej z nimi wskóra każdy/ niż złością. Zgodźmyż się na jedną Sentencją/ a pokoj uczyńmy. DWUDZIESTE PIATE VVOTUM.
DOznalismy tego wiele razy/ że i sobie sami nie przepuszczą/ kto ich rozdrażni/ atośmy my rozumieli coś o Kozakach Zaporowskich że się im mieli odjąć/ bo lud waleczny/ i siła ich gdyż i Czara Tureckiego często morzem trapią/ szkody mu wielkie w ziemi jego czyniąc/ a wżdy się Hetmanowi Polskiemu odjąć nie mogli i ledwo ich na głowę i ż Zaporożem nie zniósł/ by się byli
Narodu Polskiego/ á toż lepiey choć iniquissimis conditionibus á w pokoiu z nimi záwsze żyć/ y w zgodźie/ to prędzey z nimi wskora káżdy/ niż złośćią. Zgodźmyż sie ná iedną Sentencyą/ á pokoy vcżyńmy. DWVDZIESTE PIATE VVOTVM.
DOználismy tego wiele razy/ że y sobie sámi nie przepuszcżą/ kto ich rozdrażni/ átosmy my rozumieli coś o Kozakach Zaporowskich że sie im mieli odiąć/ bo lud walecżny/ y śiłá ich gdyż y Czará Tureckiego często morzem trapią/ szkody mu wielkie w źiemi iego czyniąc/ á wżdy sie Hetmánowi Polskiemu odiąć nie mogli y ledwo ich ná głowę y ż Zaporożem nie zniosł/ by sie byli
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: D2
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634