Moskwie koło Mira i Nieświża, niespodziewanie przybyłej z Szeremetem; a tak tylko przenocowawszy, nazajutrz, to jest die 24 Augusti wyjechaliśmy: żona moja z dziećmi do Usnarza, a ja znowu służyłem ip. kasztelanowi do obozu. Wyprowadzało nas łaskawe sąsiedztwo na noc do Jawora, gdzieśmy podpijali, a z Dereczyna rozdwoiliśmy się: żona w swoją drogę, my w swoją. Stanęliśmy w obozie 29 Augusti pod Kamieńcem; tamem się nie bawił, wyjechałem z obozu 4 Septembris, obiad zjadłszy u ip. Jerzego Sapiehy kuchmistrza w. księstwa lit., do Usnarza na Szereszów, Swisłocz, gdziem znalazł ip.
Moskwie koło Mira i Nieświża, niespodziewanie przybyłéj z Szeremetem; a tak tylko przenocowawszy, nazajutrz, to jest die 24 Augusti wyjechaliśmy: żona moja z dziećmi do Usnarza, a ja znowu służyłem jp. kasztelanowi do obozu. Wyprowadzało nas łaskawe sąsiedztwo na noc do Jawora, gdzieśmy podpijali, a z Dereczyna rozdwoiliśmy się: żona w swoją drogę, my w swoją. Stanęliśmy w obozie 29 Augusti pod Kamieńcem; tamem się nie bawił, wyjechałem z obozu 4 Septembris, obiad zjadłszy u jp. Jerzego Sapiehy kuchmistrza w. księstwa lit., do Usnarza na Szereszów, Swisłocz, gdziem znalazł jp.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 146
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
/ jako drugi co się ukazał Roku 1434. znaczył śmierć Jagiełłowę: bo trzeba było Komety żeby starzec jeden który miał wieku prawie 100. lat umarły a bez Komety przetrwałby był drugie 100. Matematyk nasz tamtego wieku wielki/ widząc jednego Kometę/ w Roku Pańskim 1475. rozumiał że to byli dwa/ jednak chocie rozdwoił; nie przyszło za nimi nam nic złego/ jedno trochę ciepła bez inszego niewczasu; wojny/ głody/ kłopoty po Węgrzech się tam kędysi tułały. Puszczę ja przykłady tamtego wieku/ nie dawniej byli Kometowie Roku 1531. drugi 1577. za jednym poszło znaczne zwycięstwo nad Multańskim/ za drugim utarto rogów potędze Moskiewskiej, skąd
/ iáko drugi co się vkazał Roku 1434. znáczył śmierć Iágiełłowę: bo trzebá było Komety żeby stárzec ieden ktory miał wieku práwie 100. lat vmárły á bez Komety przetrwáłby był drugie 100. Máthématyk nász támtego wieku wielki/ widząc iednego Kometę/ w Roku Páńskim 1475. rozumiał że to byli dwá/ iednák choćie rozdwoił; nie przyszło zá nimi nam nic złego/ iedno trochę ćiepłá bez inszego niewczásu; woyny/ głody/ kłopoty po Węgrzech sie tám kędyśi tułáły. Puszczę ia przykłády támtego wieku/ nie dawniey byli Kometowie Roku 1531. drugi 1577. zá iednym poszło znáczne zwyćięstwo nád Multáńskim/ zá drugim vtárto rogow potędze Moskiewskiey, zkąd
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: Cv
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
rysie i trzepać po kołnierzach kuny. Widząc ja, że też Jordan z drugimi się miesza, Do tego cudu, myślę, nie trzeba Mojżesza. „Przecz uciekasz, Jordanie? — pytam — i przed czyjem Obliczem?” A ów: „Diabła, żebym nie wziął kijem. Jeśli nim Mojżesz morze szerokie rozdwoi, Nie trzeba się dziwować, że się rzeka boi.” Ostrożnie, cny marszałku, z laską w tym terminie: Wszak wiesz, co rzeka rzece, co Jordan Drużynie. 345. DO JEGOMOŚCI PANA JORDANA, STAROSTY DOBCZYCKIEGO
Trzy trąby przy Jordanie widząc, rzekę cicho: O, jakoż dawno zburzył Jozue Jerycho,
rysie i trzepać po kołnierzach kuny. Widząc ja, że też Jordan z drugimi się miesza, Do tego cudu, myślę, nie trzeba Mojżesza. „Przecz uciekasz, Jordanie? — pytam — i przed czyjem Obliczem?” A ów: „Diabła, żebym nie wziął kijem. Jeśli nim Mojżesz morze szerokie rozdwoi, Nie trzeba się dziwować, że się rzeka boi.” Ostrożnie, cny marszałku, z laską w tym terminie: Wszak wiesz, co rzeka rzece, co Jordan Drużynie. 345. DO JEGOMOŚCI PANA JORDANA, STAROSTY DOBCZYCKIEGO
Trzy trąby przy Jordanie widząc, rzekę cicho: O, jakoż dawno zburzył Jozue Jerycho,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 337
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Lucullus, przez samo czitanie Ksenofona, wielkiemi wojennikami; może się także trafić żołnierz, z talentami wybornemi ad statum; Przyznaję że nulla regula sine exceptione, że z takowego mogłaby Ojczyzna mieć dwojaką usługę, seorsivè go zaziwając; ale na to się nigdy nie zgodzę, żeby takowy, choć z dwojakiemi talentami mógł się rozdwoić, kiedy by chciał z należitą aplikacją obojgom zadosyć uczynić; a przytym, to emolumentum, które by mogła mieć Ojczyzna z niektórych in particulari, nie nadgrodziłoby detri-mentum, któreby poniosła ex concessu generali dwojakiej profesyj in uno subjecto.
Jeżeliby tedy oddalenie od Rady publicznej młodziezi, i wojskowych, było skuteczne
Lucullus, przez samo cźytańie Xenofona, wielkiemi woiennikami; moźe się takźe trafić źołnierz, z talentami wybornemi ad statum; Przyznaię źe nulla regula sine exceptione, źe z takowego mogłaby Oycźyzna mieć dwoiaką usługę, seorsivè go zaźywaiąc; ale na to się nigdy nie zgodzę, źeby takowy, choć z dwoiakiemi talentami mogł się rozdwoić, kiedy by chćiał z naleźytą applikacyą oboygom zadosyć uczynić; a przytym, to emolumentum, ktore by mogła mieć Oycźyzna z niektorych in particulari, nie nadgrodźiłoby detri-mentum, ktoreby poniosła ex concessu generali dwoiakiey professyi in uno subjecto.
Ieźeliby tedy oddalenie od Rady publiczney młodźieźy, y woyskowych, było skuteczne
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 69
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Bosktego: Hic est Filius meus dilectus: przez objawienie Chrystusa Pana na gorze Tabor, przez Zesłanie Ducha Z przy wielkim szumie. Ziemia poruszona jest orężem, gdy sub unius Imeperium, tojest pod Augusta poszła: zmieszała się i tym, że Rex Regum Mesjasz przyszedł. Zamilknął Delficki Bałwan, według wielu Autorów: skały się rozdwoiły podczas Męki Chrystusowej; było i trzęsienie ziemi w Azyj, którym się 12 Miast obaliło za Tiberiusza Cesarza, tesłe Plinio.
Piąta Probacja z Malachiasza Próroka cap: 3 1 2, gdzie o Poprzedniku Janie Z i o samym Mesjaszu wzmianka: Ecce ego mitto Angelum meum (tojest Jana) et praeparabit viam ante faciem meam
Bosktego: Hic est Filius meus dilectus: przez obiawienie Chrystusa Pana na gorze Thabor, przez Zesłanie Duchá S przy wielkim szumie. Ziemia poruszona iest orężem, gdy sub unius Imeperium, toiest pod Augustá poszła: zmieszała się y tym, że Rex Regum Messiász przyszedł. Zamilknął Delficki Bałwan, według wielu Autorow: skały sie rozdwoiły podczas Męki Chrystusowey; było y trzęsienie ziemi w Azyi, ktorym się 12 Miast obaliło za Tiberyusza Cesarza, tesłe Plinio.
Piąta Probácya z Malachiasza Próroká cap: 3 1 2, gdzie o Poprzedniku Ianie S y o samym Messiászu wzmianka: Ecce ego mitto Angelum meum (toiest Ianá) et praeparabit viam ante faciem meam
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1084
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
/ Stworzeniom/ i cześć niską/ nie jak chrześcijanin. Lamentu dzień pierwszy.
Jedno mi dał Bóg serce/ abym go miłował; Abym onego miłość na nim odrysował/ A odrysowaną/ jak na twardym marmurze/ Chował/ a żadnej nie dał na nim kreaturze Ryć swej miłości/ a jam nie tylko rozdwoił Serce me/ lecz na tysiąc częścim go rozkroił/ Tak dalece/ że wszystkie sprosne apetyty Rozdzieliły go sobie/ a przytym niesyty Wziął go część sobie większą diabeł/ a ostatki Pobrały ciało/ i świat/ rozebrawszy w szmatki. Levit: 10.
Nadab/ i Abin w starym zakonie/ imiona Te mając sobie
/ Stworzeniom/ y cżeść niską/ nie iak chrześćiánin. Lámentu dźień pierwszy.
Iedno mi dał Bog serce/ ábym go miłował; Abym onego miłość ná nim odrysowáł/ A odrysowaną/ iák ná twardym marmurze/ Chowáł/ á żadney nie dał ná nim kreaturze Ryć swey miłośći/ á iam nie tylko rozdwoił Serce me/ lecż ná tysiąc cżęśćim go roskroił/ Tak dalece/ że wszystkie sprosne ápṕetyty Rozdźieliły go sobie/ á przytym niesyty Wziął go cżęść sobie większą diabeł/ á ostátki Pobrały ćiało/ y świát/ rozebráwszy w szmatki. Levit: 10.
Nadab/ y Abin w starym zakonie/ imioná Te maiąc sobie
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 27
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
pierwsza że lud srogi koło Stolice Polski/ którzy nas dobrze pilnują i strzegą/ jako i Król sam strzegł Sejna naszego Hetmana. Druga racja/ że lud wielki Tatarski i srogi. Trzecia/ że lud wielki Kozaków Zaporowskich/ i cićby nie przepuścili bo na to pilnują a wszędzie. Czwarta żebyś też wojsko rozerwał i rozdwoił. Piąta racja żebyś ty sam marnie z wojskiem i skarby zgubił/ i na wodach i przeprawach gdzie utonał/ bo wszędzie Polacy lody rąbią i mosty na rzekach i jeziorach dla przeprawy naszych psują. Szósta racja/ tyś człek chory/ nie wojenny/ sfrasowany/ i na niewczas w takie śniegi i mrozy niesposobny
pierwsza że lud srogi koło Stolice Polski/ ktorzy nás dobrze pilnuią y strzegą/ iáko y Krol sam strzegł Seyna naszego Hetmana. Druga rácya/ że lud wielki Tátárski y srogi. Trzećia/ że lud wielki Kozakow Zaporowskich/ y ćićby nie przepuśćili bo ná to pilnuią á wszędźie. Czwarta żebyś też woysko rozerwał y rozdwoił. Piąta rácya żebyś ty sam márnie z woyskiem y skárby zgubił/ y ná wodách y przepráwách gdźie vtonáł/ bo wszędźie Polacy lody rąbią y mosty ná rzekách y ieźiorach dla przepráwy nászych psuią. Szosta rácyá/ tyś cżłek chory/ nie woienny/ zfrasowány/ y ná niewcżás w tákie śniegi y mrozy niesposobny
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: A4
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
dzień spłonie; Tym tylko jest od ziemie różne ciało człecze, Że ziemie nie zaboli, choć ją ogień piecze, Bo nie ma w sobie dusze: ciało z nią złączone Będzie cierpieć ogniste męki nieskończone. Uciekaj, duszo, z ciała; śmierć za tobą stoi; Jak zetnie, jużeż was nikt z kupy nie rozdwoi. Ach, jakoż żal porzucić poduszki tak miękkiej Na jeden dzień lub na rok; wolę cierpieć męki Nieskończone, i z duszą pospołu, i z ciałem, Z diabłem, który jest grzechów moich pryncypałem. 174 (D). ALIENATIO DÓBR ZIEMSKICH
Podobnoć na się księży ichmościów obrażę, Ale więcej ojczyznę niż ich
dzień spłonie; Tym tylko jest od ziemie różne ciało człecze, Że ziemie nie zaboli, choć ją ogień piecze, Bo nie ma w sobie dusze: ciało z nią złączone Będzie cierpieć ogniste męki nieskończone. Uciekaj, duszo, z ciała; śmierć za tobą stoi; Jak zetnie, jużeż was nikt z kupy nie rozdwoi. Ach, jakoż żal porzucić poduszki tak miękkiej Na jeden dzień lub na rok; wolę cierpieć męki Nieskończone, i z duszą pospołu, i z ciałem, Z diabłem, który jest grzechów moich pryncypałem. 174 (D). ALIENATIO DÓBR ZIEMSKICH
Podobnoć na się księży ichmościów obrażę, Ale więcej ojczyznę niż ich
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 620
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tylko podwyższył, ale pożywienie całemu przez niego prowidował Królestwu. Mojżesza w łódce rogożowej na wodę puszczonego zachował, i wychował, którego potym in celiberationem Ludu Izraelskiego, do Króla Faraona posłał, i przez niego karami nieznośnymi tegoż Króla, z Państwem gromił. Dla rpzechodzącego Ludu tegoż, z niewoli Egipskiej, morze czerwone rozdwoił, i suche przeście Ludowi Izraelskiemu pozwolił, a Faraona w pogoń idącego na dnie morskim zatopił. Przez czterdzieści lat cudotwornie na puszczy żywił, od nieprzyjaciół bronił, i utrzymywał. Po śmierci zaś Aarona i Mojżesza, Jozuego Wodza w wierze mocnego postanowił; który dla przejścia Arki Świętej i z Ludem Izraelskim, Jordan rzekę na
tylko podwyższył, ále pożywienie cáłemu przez niego prowidował Krolestwu. Moyżesza w łodce rogożowey ná wodę puszczonego záchował, y wychował, ktorego potym in celiberationem Ludu Jzráelskiego, do Krola Fáraona posłał, y przez niego kárami nieznośnymi tegoż Krola, z Państwem gromił. Dla rpzechodzącego Ludu tegoż, z niewoli Egipskiey, morze czerwone rozdwoił, y suche przeście Ludowi Jzráelskiemu pozwolił, á Fáraona w pogoń idącego ná dnie morskim zátopił. Przez czterdzieści lát cudotwornie ná puszczy żywił, od nieprzyiacioł bronił, y utrzymywał. Po śmierci zaś Aárona y Moyżesza, Jozuego Wodza w wierze mocnego postánowił; ktory dla przeyścia Arki Swiętey y z Ludem Jzráelskim, Jordan rzekę ná
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 184
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
i suche przeście Ludowi Izraelskiemu pozwolił, a Faraona w pogoń idącego na dnie morskim zatopił. Przez czterdzieści lat cudotwornie na puszczy żywił, od nieprzyjaciół bronił, i utrzymywał. Po śmierci zaś Aarona i Mojżesza, Jozuego Wodza w wierze mocnego postanowił; który dla przejścia Arki Świętej i z Ludem Izraelskim, Jordan rzekę napół rozdwoił, Jerychi, Hai, Gabaon, Kafira, Berot, Kariatiarym, Macedam, Lebna, :achis, Eglon, Hebron, Dabir, Azedocht etc. Zgoła 112. Miast przy pomocy Boskiej dobył, pod Miastem zaś Gabaon słońce rozkazem swoim, na zniesienie piąciu Królów. Przytym trzydziestu i jednego Królów pojmanych, na
y suche przeście Ludowi Jzráelskiemu pozwolił, á Fáraona w pogoń idącego ná dnie morskim zátopił. Przez czterdzieści lát cudotwornie ná puszczy żywił, od nieprzyiacioł bronił, y utrzymywał. Po śmierci zaś Aárona y Moyżesza, Jozuego Wodza w wierze mocnego postánowił; ktory dla przeyścia Arki Swiętey y z Ludem Jzráelskim, Jordan rzekę nápoł rozdwoił, Jerychi, Hai, Gabaon, Kafira, Beroth, Kariathiarim, Macedam, Lebna, :achis, Eglon, Hebron, Dabir, Azedocht etc. Zgoła 112. Miast przy pomocy Boskiey dobył, pod Miastem zaś Gabaon słońce rozkazem swoim, ná zniesienie piąciu Krolow. Przytym trzydziestu y iednego Krolow poimanych, ná
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 184
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753