. wyraźnymi słowy tak się temu mieć nauczają: jak się mało wyżej z ich pism przełożyło. i Złotousty Z. w Homiliej na owe pisma ś^o^ słowa. Połóż rękę twoję pod bidorę moję: tak temu być poświadcza/ mówiąc/ Boskie osoby rozsądzający porządek święty mi był znany/ a który w Z. Trójcy przyrodzenie rozdziela/ owszeki odrzucony ma być. Ile do czternastego i piętnastego: Jest to Cerkwi Pana Chrystusowej i świętym jego Nauczycielom Cerkiewnym/ z nauki samego Chrysta Pana w codziennym wyznaniu/ że w dzień Pięćdziesiątny w ognistych językach na Apostoły Duch Z. personalnie zstąpił. nie dary/ ale osoba Ducha Z. nie stworzenie jakie/ ale
. wyráźnymi słowy ták sie temu mieć náuczáią: iák sie máło wyżey z ich pism przełożyło. y Złotousty S. w Homiliey ná owe pismá ś^o^ słowá. Położ rękę twoię pod bidorę moię: ták temu bydź poświadcza/ mowiąc/ Boskie osoby rozsądzáiący porządek święty mi był znány/ á ktory w S. Troycy przyrodzenie rozdźiela/ owszeki odrzucony ma bydź. Ile do czternastego y piętnastego: Iest to Cerkwi Páná Chrystusowey y świętym iego Náucżyćielom Cerkiewnym/ z náuki sámego Christá Páná w codźiennym wyznániu/ że w dźień Pięćdźieśiątny w ognistych ięzykách ná Apostoły Duch S. personálnie zstąpił. nie dáry/ ále osobá Duchá S. nie stworzenie iákie/ ále
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 75
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
sławny/ i żywota pobożnością znamienity/ który żył około Roku P. 1150. Pod samy czas ostatniego oderwania się Cerkwie Wschodniej od Zachodnej/ w liście swym na zadane Rzymianom od Greków błędy i Herezje/ a od Michaela Cerulariusza Patriarchy Konstantyn: do niego przysłane odpisując/ mówi/ od onego czasu/ jakośmy się poczęli rozdzielać z naszą Z. Cerkwią od wielkiej tej przedniejszej Apostołskiej stolice/ nastąpiło wszytko złe za żywotów naszych/ i na wszytek świat następuje nieszczęście. Baczmy jako wszytkiego świata Królestwa w zamieszaniu są. wszędzie lament i biada wielka: głody i powietrza częste w każdej krainie i po miastach: i w wojsku naszemu we wszytkim namniej się
sławny/ y żywotá pobożnośćią známienity/ ktory żył około Roku P. 1150. Pod sámy cżás ostátniego oderwánia się Cerkwie Wschodney od Zachodney/ w liśćie swym ná zádáne Rzymiánom od Grekow błędy y Hęrezye/ á od Micháelá Ceruláriuszá Pátryárchy Konstántyn: do niego przysłáne odpisuiąc/ mowi/ od onego czásu/ iákosmy sie poczęli rozdźieláć z nászą S. Cerkwią od wielkiey tey przednieyszey Apostolskiey stolice/ nástąpiło wszytko złe zá żywotow nászych/ y ná wszytek świát nástepuie nieszczęśćie. Baczmy iáko wszytkiego świátá Krolestwá w zámieszániu są. wszędźie láment y biádá wielka: głody y powietrza cżęste w káżdey kráinie y po miastách: y w woysku nászemu we wszytkim namniey sie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 193
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
czym nie zgadzają się prawda Autorowie, z temi jednak trzymam, którzy najwięcej się zgadzają z sobą, jako Miechowius, Długosz, Kromer, i Gwagnin, którzy i dawniejszych przed sobą Historyków cytują. Po potopie uniwersalnym kiedy Wieża Babilońska rozróżniła odmianę mowy i języka miedzy Synami Noego, na ów czas rozmnożone Familie Synów Noego, rozdzielać się poczęły na partie po całym świecie, na co zapatrzywszy się na ów czas jeszcze żyjący Patriarcha Noe podzielił miedzy Synów swoich cały świat, z którcy JAFETOWI najmłodszemu dostała się Europa, tego Synowie podzielili miedzy siebie Państwa Europejskie, z których Syn czyli Wnuk ALANUS potencją swojej Familii osiadł znaczna część Europy z Synami trzema IZYKONEM,
czym nie zgadzają śię prawda Autorowie, z temi jednak trzymam, którzy naywięcey śię zgadzają z sobą, jako Miechowius, Długosz, Kromer, i Gwagnin, którzy i dawnieyszych przed sobą Historyków cytują. Po potopie uniwersalnym kiedy Wieża Babilońska rozróżniła odmianę mowy i języka miedzy Synami Noego, na ów czas rozmnożone Familie Synów Noego, rozdzielać śię poczeły na partye po całym świecie, na co zapatrzywszy śię na ów czas jeszcze żyjący Patryarcha Noe podzielił miedzy Synów swoich cały świat, z którcy JAFETOWI najmłodszemu dostała śię Europa, tego Synowie podźielili miedzy śiebie Państwa Europeyskie, z których Syn czyli Wnuk ALANUS potencją swojey Familii ośiadł znaczna część Europy z Synami trzema IZYKONEM,
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 1
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
pisze Listy żeby pierwej odprawili swoje partykularne Sejmiki, po których odprawionych przyjeżdżają na Generał cała Prowincja, Alternatą raz do Malborka, drugi raz do Grudziądza za Uniwersałem Biskupa Warmińskiego, gdzie zasiadszy zagaja Biskup Warmiński jako Prezydent, i zaraz audiencją daje Posłowi Królewskiemu, którego Podkomorzowie wprowadzają, po skończonej jego mowie nad instrukcją deliberują, potym rozdzielają się Izby. W jednej Izbie zostają się Biskupi, Senatorowie, Podkomorzowie, i od Miast Gdańska, Torunia, i Elbląga, delegowani. W drugiej Izbie Stan Rycerski przystępuje do obrania Marszałka, po obranym Marszałku instrukcje z Sejmików partykularnych ułożone czytają na Sejm, po których przeczytanych, i wykorrygowanych, Marszałek z kołem Rycerskim idzie
pisze Listy żeby pierwey odprawili swoje partykularne Seymiki, po których odprawionych przyjeżdżają na Generał cała Prowincya, Alternatą raz do Malborga, drugi raz do Grudźiądza za Uniwersałem Biskupa Warmińskiego, gdźie zaśiadszy zagaja Biskup Warmiński jako Prezydent, i zaraz audyencyą daje Posłowi Królewskiemu, ktôrego Podkomorzowie wprowadzają, po skończoney jego mowie nad instrukcyą deliberują, potym rozdźielają śię Izby. W jedney Izbie zostają śię Biskupi, Senatorowie, Podkomorzowie, i od Miast Gdańska, Torunia, i Elbląga, delegowani. W drugiey Izbie Stan Rycerski przystępuje do obrania Marszałka, po obranym Marszałku instrukcye z Seymików partykularnych ułożone czytają na Seym, po których przeczytanych, i wykorrygowanych, Marszałek z kołem Rycerskim idźie
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 237
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
-ć się zaraz do dworu z usługą. IGLICA W SZPADĘ
Straszliwa broni, w której ani złota Wyborność, ani misterna robota Nie jest tej ceny, jako to, że włosy Pod twym są rządem tak złoconej kosy, Nie miej mi za złe, że zwykłej posługi Odbiegasz ani-ć przyjdzie więcej w długi Pądziec rozdzielać warkoczy ni stroki Czynić i z wstążek do włosów zawłoki; Bo cię nie ręka złodzieja nocnego Ani rozbójce na łup upartego, Ale wiernego sługi chciwość bierze, Który wiedząc, że nie zdoła Wenerze, Chociaż bezbronny, kiedy nań naciera, Wszytkie jej bronie, jak może, odbiera. Śmiał się Kupido, patrząc na
-ć się zaraz do dworu z usługą. IGLICA W SZPADĘ
Straszliwa broni, w której ani złota Wyborność, ani misterna robota Nie jest tej ceny, jako to, że włosy Pod twym są rządem tak złoconej kosy, Nie miej mi za złe, że zwykłej posługi Odbiegasz ani-ć przyjdzie więcej w długi Pądziec rozdzielać warkoczy ni stroki Czynić i z wstążek do włosów zawłoki; Bo cię nie ręka złodzieja nocnego Ani rozbójce na łup upartego, Ale wiernego sługi chciwość bierze, Który wiedząc, że nie zdoła Wenerze, Chociaż bezbronny, kiedy nań naciera, Wszytkie jej bronie, jak może, odbiera. Śmiał się Kupido, patrząc na
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 77
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
głodnym nie masz sprawy I trzeba-ć, niż mię wolno puścisz, nabyć strawy — Masz rzeki, z których tyle weź sobie obroku, Żebyś mi chociaż tego sfolgowała roku. Niechaj ci Wisła napój leje wszytką siłą, Królewny naszej śmiercią sławna i mogiłą, Lubo się do Elbląga udała w bok prawy,
Lubo Leniwką gdańskie rozdziela żuławy, I kamienista Biała, i Raba, co małym Zbiera deszczem i nurtem brzeg ryje zuchwałym, I z Tatr bieżący Poprad nieleniwym skokiem, Wisłoka niegłęboka z spokojnym Wisłokiem, I bystrych wód Dunajec sławny łososiami, I Nida pińczowskimi zabawna młynami, I San szkutom niepewny dla prądziny skrytej, I Wisznia, co o Rzeczy
głodnym nie masz sprawy I trzeba-ć, niż mię wolno puścisz, nabyć strawy — Masz rzeki, z których tyle weź sobie obroku, Żebyś mi chociaż tego sfolgowała roku. Niechaj ci Wisła napój leje wszytką siłą, Królewnej naszej śmiercią sławna i mogiłą, Lubo się do Elbiąga udała w bok prawy,
Lubo Leniwką gdańskie rozdziela żuławy, I kamienista Biała, i Raba, co małym Zbiera deszczem i nurtem brzeg ryje zuchwałym, I z Tatr bieżący Poprad nieleniwym skokiem, Wisłoka niegłęboka z spokojnym Wisłokiem, I bystrych wód Dunajec sławny łososiami, I Nida pińczowskimi zabawna młynami, I San szkutom niepewny dla prądziny skrytej, I Wisznia, co o Rzeczy
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 175
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Królewska. Chełmza albo Culmsee Katedra Biskupa Chełmińskiego. Lubawa Rezydencja tegoż zimowa. Starogród albo Altauseu Rezydencja Letnia. ATLAS DZIECINNY. KARTA XVII. O Województwie Malborskim pod mum. III.
1mo. Rzeki znaczniejsze są te: pod znacz. 3. M. Nogat, to jest Odnoga Wisły która się przy Montawskiej Kępie rozdziela na dwa Koryta, jedno nazwane Nogat wpada w Hafę b. drugie zmierza ku Gdańskowi, i tam znowu pod Haupt rozrywa się na dwoje, jedno także wpada w Hafę b. pod imieniem Wisły, drugie nienaturalne, ale kopane i wielkim sumptem czyszczone i utrzymywane od Gdańskczanów, ciągnie się powoli do morza, i
Krolewska. Chełmza albo Culmsee Katedra Biskupa Chełmińskiego. Lubawa Rezydencya tegoż zimowa. Starogrod albo Althauseu Rezydencya Letnia. ATLAS DZIECINNY. KARTA XVII. O Woiewodztwie Malborskim pod mum. III.
1mo. Rzeki znacznieysze są te: pod znacz. 3. M. Nogat, to iest Odnoga Wisły ktora się przy Montawskiey Kępie rozdziela na dwa Koryta, iedno nazwane Nogat wpada w Hafę b. drugie zmierza ku Gdańskowi, y tam znowu pod Haupt rozrywa się na dwoie, iedno także wpada w Hafę b. pod imieniem Wisły, drugie nienaturalne, ale kopane y wielkim sumptem czyszczone y utrzymywane od Gdańskczanow, ciągnie się powoli do morza, y
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 147
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
nam żałosną a I. K. M. magnis upragnioną votis zawrzeć góruje się konkluzją. Snopek ten/ który nader obfity i ozdobny/ który in aprico Świata Polskiego sub Jove libero pod niebo blisko wylatując/ różne przygody/ aestus atque pruinas wytrzymał/ który częstym plonem swoim zrobionym usługami Ojczyzny poddanym panem non fulmina rzucał i rozdzielał/ którym Orzeł Polski przez lat ośmdziesiąt nie tylko do potrzeby ale usque ad delicias nasycony zostawał/ teraz nie tylko z oczu ale i z-horyzontu naszego uchylać się zabiera. Vim zaprawdę czynić muszę żalowi mojemu/ nie bez wstrętu i ciężkości języka verba conari, i zagniewać i zadumieć się nad fortuną moją/ gdy tak
nam żałosną á I. K. M. magnis uprágnioną votis zawrzeć goruie się konkluzyą. Snopek ten/ ktory náder obfity i ozdobny/ ktory in aprico Swiatá Polskiego sub Jove libero pod niebo blisko wylátuiąc/ rożne przygody/ aestus atque pruinas wytrzymał/ ktory częstym plonem swoim zrobionym usługámi Oyczyzny poddánym panem non fulmina rzucał i rozdźielał/ ktorym Orzeł Polski przez lát ośmdźieśiąt nie tylko do potrzeby ále usque ad delicias násycony zostawał/ teraz nie tylko z oczu ále i z-horyzontu nászego uchylać się zábiera. Vim záprawdę czynić muszę żalowi moiemu/ nie bez wstrętu i ćiężkośći ięzyká verba conari, i zagniewáć i zádumieć się nad fortuną moią/ gdy ták
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 8
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
jakim kształtem Uciekł i straży posiekł i przejechał gwałtem, Tak była tą nowiną w sercu przerażona, Że mało nie umarła, żalem zwyciężona; Szaty darła, twarz sobie paznogciem drapała, Nieostrożną i głupią siebie nazywała, W larmę bije i ludzie do gromady zbiera I gonić się Rugiera zbiegłego wybiera.
XIII.
Na dwie części rozdziela i lud rozprawuje: Jednych w drogę, którą się udał, wyprawuje, Do morskiego się portu obraca z drugiemi, I wsiadszy na okręty, sama jedzie z niemi. Czerni się pod żaglami morze, a po wodzie Czynią wtem siwe piany niedościgłe łodzie; Tak się jej chce Rugiera, że się nie postrzega, Że
jakiem kształtem Uciekł i straży posiekł i przejechał gwałtem, Tak była tą nowiną w sercu przerażona, Że mało nie umarła, żalem zwyciężona; Szaty darła, twarz sobie paznogciem drapała, Nieostrożną i głupią siebie nazywała, W larmę bije i ludzie do gromady zbiera I gonić się Rugiera zbiegłego wybiera.
XIII.
Na dwie części rozdziela i lud rozprawuje: Jednych w drogę, którą się udał, wyprawuje, Do morskiego się portu obraca z drugiemi, I wsiadszy na okręty, sama jedzie z niemi. Czerni się pod żaglami morze, a po wodzie Czynią wtem siwe piany niedościgłe łodzie; Tak się jej chce Rugiera, że się nie postrzega, Że
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 150
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
poganie puścili, Ten zliczy wszytkie drzewa, któremi i boki I głowę swoję Krępak okrywa wysoki, I wszytkie wały, które nogi Maurowi Myją, kiedy się wzburzy morze Atlantowi, Porachuje, jak wiele ók niebo używa, Gdy kradzież miłośników w północy odkrywa.
C.
Słychać, że dzwony, bite ciężkiemi młotami, Powietrze rozdzielają strasznemi dźwiękami, Widać w różnych kościołach nabożne szemrania, Rąk w niebo podnoszenia, krzyżami padania; I gdyby się tak Bogu skarby podobały, Jako się w nich mniemania nasze zakochały, W on dzieńby beł niebieski zastęp za onemi Strachy wszytkie obrazy złote miał na ziemi.
CI.
Słyszeć było, że starzy smętni narzekali
poganie puścili, Ten zliczy wszytkie drzewa, któremi i boki I głowę swoję Krępak okrywa wysoki, I wszytkie wały, które nogi Maurowi Myją, kiedy się wzburzy morze Atlantowi, Porachuje, jak wiele ók niebo używa, Gdy kradzież miłośników w północy odkrywa.
C.
Słychać, że dzwony, bite ciężkiemi młotami, Powietrze rozdzielają strasznemi dźwiękami, Widać w różnych kościołach nabożne szemrania, Rąk w niebo podnoszenia, krzyżami padania; I gdyby się tak Bogu skarby podobały, Jako się w nich mniemania nasze zakochały, W on dzieńby beł niebieski zastęp za onemi Strachy wszytkie obrazy złote miał na ziemi.
CI.
Słyszeć było, że starzy smętni narzekali
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 320
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905