, Gdy nie może do dziury, pod fartuch do dziewki, Jakoby do fortece, a potem po nodze Tam wlazł, kędy najgorzej Reinie niebodze. Więc zastawszy zamknione drzwi tamtego gmachu, Jął się skobla zębami od wielkiego strachu; Dał ci garło przy zamsie, a diabełże po tem, Kiedy mu przyszło kielce rozdzierać z kłopotem. Na wieki by się była odprzysięgła zwierza, Co dzień przez trzy niedziele wstydząc się balwierza. 73 (P). NIEWIASTA MORZE
Kto po pierwszej nieboszce żeni się raz drugi, Ten zwątlone okrętu łatanego fugi Znowu z portu na morze niepewne wypycha. Prędkoż, prędko zaszumi malacja cicha! Im skromniejsza
, Gdy nie może do dziury, pod fartuch do dziewki, Jakoby do fortece, a potem po nodze Tam wlazł, kędy najgorzej Reinie niebodze. Więc zastawszy zamknione drzwi tamtego gmachu, Jął się skobla zębami od wielkiego strachu; Dał ci garło przy zamsie, a diabołże po tem, Kiedy mu przyszło kielce rozdzierać z kłopotem. Na wieki by się była odprzysięgła zwierza, Co dzień przez trzy niedziele wstydząc się balwierza. 73 (P). NIEWIASTA MORZE
Kto po pierwszej nieboszce żeni się raz drugi, Ten zwątlone okrętu łatanego fugi Znowu z portu na morze niepewne wypycha. Prędkoż, prędko zaszumi malacyja cicha! Im skromniejsza
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 40
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
libertatem, znalazła spokojne bezpieczeństwo w protekcyj panujących nad nią, a konserwacją in zelo unanimi civium przez harmonią stanów, która sama może uczynić invariabilem jej prosperitatem; czas żeby widziała to justum aequilibrium w Jurysdykcjach Magistratuum, które powinno utwierdzić jej władzę; czas żeby przestała być meta ad sagittam swoich nieprzyjaciół: czas żeby ją domowe dysensye rozdzierać przestały, żeby interesa prywatne nie szkodziły publicznym, i żeby wszyscy concurrant do jej szczęścia, z emulacją bez zazdrości, z ziwością bez zamieszania, z subordynacją bez przykrości, z posłuszeństwem prawom bez dysolucyj, z rozeznaniem sprawiedliwym bez pasyj, et cum regula tam benè ordinata, żeby ją nic przewrócić, ani poruszyć nie mogło
libertatem, znalazła spokoyne bespieczeństwo w protekcyi pánuiących nad nią, a konserwácyą in zelo unanimi civium przez harmonią stanow, ktora sama moźe ucźynić invariabilem iey prosperitatem; czas źeby widźiała to justum aequilibrium w Jurisdykcyach Magistratuum, ktore powinno utwierdzić iey władzę; czas źeby przestała bydź meta ad sagittam swoich nieprzyiaćiół: czas źeby ią domowe dyssensye rozdźieráć przestáły, źeby interessa prywatne nie szkodziły publicznym, y źeby wszyscy concurrant do iey szczęśćia, z emulácyą bez zazdrośći, z źywośćią bez zamieszania, z subordynácyą bez przykrośći, z posłuszeństwem prawom bez dyssolucyi, z rozeznániem spráwiedliwym bez passyi, et cum regula tam benè ordinata, źeby ią nic przewroćić, ani poruszyć nie mogło
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 179
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Doktorowie odstąpili/ że śmierć przededrzwiami. O jaki cię strach natę nowinę obejmie? Eccl: 41. O mors quàm amara memoria tui[...] a to tylko memoria z daleka tylko uczyniona wzmianka tak gorzka! jaka żółć będzie z samej? rzeczy? z samej obecności? Na przód dla wrodzonej bojaźni gdy się wszytko rwać/ rozdzierać/ co tak ścisło z natury spojono było/ pocznie: gdyć wszytko wczymeś się kochał wydzierać będą: Non sine dolore amittitur quod cú amore possidetur. Aug . Powtóre. Przypõmnienie całego żywota/ w niedoskonałościach/ w niedbalstwie/ w grzechach etc. źle/ marnie strawionego. Potrzecie Strata nie powetowana tak wielu łnych
Doktorowie odstąpili/ że śmierć przededrzwiámi. O iáki ćię strach nátę nowinę obeymie? Eccl: 41. O mors quàm amara memoria tui[...] a to tylko memoria z daleká tylko uczynioná wzmiánká ták gorzká! iáka żołć będźie z samey? rzeczy? z samey obecnośći? Ná przod dlá wrodzoney boiaźńi gdy się wszytko rwać/ rozdźieráć/ co ták śćisło z natury spoiono było/ pocznie: gdyć wszytko wczymeś się kochał wydźierać będą: Non sine dolore amittitur quod cú amore possidetur. Aug . Powtore. Przypõmnienie całe^o^ żywota/ w niedoskonáłośćiách/ w niedbalstwie/ w grzechach etc. źle/ marnie strawione^o^. Potrzećie Strata nie powetowána ták wielu łnych
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 126
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Rodziców sprobowali się z onem domatorem. A widząc Ociec że nierównia jego jedynakowi odprawił Inspektóra/ a syna i drugiego dał do szkoły/ który oznawszy się z kondyscypułami/ w krótce nauczył niektórych swoich rowienników/ rozmaitych sztuk szatańskich/ i złości ludziom wyrządzać/ jako to kłódki otwierać na pewne hasła i zamki/ wody czynić/ rozdzierać suknią która zachuchaniem cała była/ pieniądze rozdawać w izbie/ które on w sieni w cale odebrał/ a onym z rąk zniknęły/ i tym podobne psie sztu- ki. Dla częgosz musieli często Mistrowie ich/ brzozowych egzorcyzmów zażywać/ póki nie odwykli onej nauki. Skąd się pokazuje iż oprócz wyrażnej umowy z diabłem może kto
Rodźicow sprobowáli się z onem domatorem. A widząc Ociec że nierownia iego iedynakowi odprawił Inspektorá/ á syná y drugiego dał do szkoły/ ktory oznawszy się z kondyscypułami/ w krotce náuczył niektorych swoich rowiennikow/ rozmaitych sztuk szátánskich/ y złośći ludziom wyrządzáć/ iáko to kłotki otwieráć ná pewne hásłá y zamki/ wody czynić/ rozdzierać suknią ktora záchuchaniem cáła była/ pieniądze rozdawáć w izbie/ ktore on w śieni w cale odebrał/ a onym z rąk zniknęły/ y tym podobne pśie sztu- ki. Dla częgosz muśieli często Mistrowie ich/ brzozowych exorcizmow záżywáć/ poki nie odwykli oney nauki. Zkąd się pokazuie iż oprocz wyráżney vmowy z diabłem może kto
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 33
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
? Wszak tylko w zwyczaju Pospólstwo to miewało; Ze więc szaty z kraju Każdy nieco swej rozdarł/ kiedy co sprosnego/ Jawnie przeciwko Bogu/ było rzeczonego. A to/ żeby swą żałość serca oświadczały: I wzruszenia o krzywdę Bożą znak dawały. Ale Biskupom/ owszem tego zakazano: Głów odkrywać/ a szat swych rozdzierać nie dano. Lecz ty/ w zakonie Pańskim nie będąc ćwiczony/ Zgrzeszyłeś/ przez który grzech/ i zakon zhańbiony: I lud do okrucieństwa tego serce bierze: Pokoj zgwałcon/ i prawo nie stoi w swej mierze. Osądźże się sam pierwej: a potym drugiego. Aleś go już potępił/
? Wszák tylko w zwyczáiu Pospolstwo to miewáło; Ze więc száty z kráiu Káżdy nieco swey rozdárł/ kiedy co sprosnego/ Iáwnie przeciwko Bogu/ było rzeczonego. A to/ żeby swą żáłość sercá oświadczáły: I wzruszenia o krzywdę Bożą znák dawáły. Ale Biskupom/ owszem tego zákazano: Głow odkrywáć/ á szat swych rozdźierać nie dano. Lecz ty/ w zakonie Páńskim nie będąc ćwiczony/ Zgrzeszyłeś/ przez ktory grzech/ y zakon zháńbiony: I lud do okrućieństwá tego serce bierze: Pokoy zgwałcon/ y práwo nie stoi w swey mierze. Osądźże się sam pierwey: á potym drugiego. Aleś go iuż potępił/
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 29.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610