jednak z części mojej/ części wyższej powolność moję z posłuszeństwem zostawiwszy. Rzekę do Duchownych jak do Panów moich/ Ojców/ i Braci/ przebaczenia śmiałości mej uprosiwszy/ gotowym siebie im/ ku dobremu Cerkiewnemu Ekshortacij ich/ obiema uszyma mojemi słuchać postawiwszy/ i o tym przed niemi/ pod samym sumnienia mego świadkiem Bogiem/ oświadczywszy się/ że to czynię prze samy wzgląd sczyrej miłości ku Cerkwi Ruskiego naszego narodu. Która już już przyzałosnym/ jakoby na śmierć zaniosłym się upadku być widząc/ milczeć nie mogłem/ na owo Zbawiciela mego pamiętając/ że on w razach takich i bez dusznym kamieniom mowę dać/ przyobiecać raczył. Do Narodu Ruskiego Ehksortatia do
iednák z częśći moiey/ częśći wyzszey powolność moię z posłuszeństwem zostáwiwszy. Rzekę do Duchownych iák do Pánow moich/ Oycow/ y Bráći/ przebaczenia śmiáłośći mey vprośiwszy/ gotowym śiebie im/ ku dobremu Cerkiewnemu Exhortáciy ich/ obiemá vszymá moiemi słucháć postáwiwszy/ y o tym przed niemi/ pod sámym sumnienia me^o^ świádkiem Bogiem/ oświádcżywszy sie/ że to czynię prze sámy wzgląd scżyrey miłośći ku Cerkwi Ruskiego nászego narodu. Ktora iuż iuż przyzáłosnym/ iákoby ná śmierć zániosłym sie vpadku bydź widząc/ milczeć nie mogłem/ ná owo Zbáwićielá mego pámiętáiąc/ że on w rázách tákich y bez dusznym kámieniom mowę dáć/ przyobiecáć raczył. Do Narodu Ruskiego Ehxortátia do
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 107
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
imprezy. Aż on pokinąwszy Swą Minerwę, i za broń ostrą się ująwszy, Od pulpita do bębnów, od pióra do piki, Stanął między ogromnie Marsowemi szyki: Gdzie, zwyczajem narodu, nie wprzód kawalerem, Aż i pieszym żołdatem i oficjerem Pod wielkiego znakami wojował Spinole. W której czego za czasem nauczył się szkole Oświadczył się ojczyźnie w pruskiej świeżej onej, Gdy ze swych Wielkopolan pułkiem wyprawiony Z sejmiku tu srzedzkiego, stanął dzisiejszemu W ogromnej prezencji ubok panu swemu. Ogniem mu twarz i oczy pod hełmem pałały, Ogień żywy i konie nozdrzema pryskały. Przecław Leszczyński kasztelan nakielski.
I gdyby się przyszło więc rozprawować było, Doznałby nieprzyjaciel.
imprezy. Aż on pokinąwszy Swą Minerwę, i za broń ostrą się ująwszy, Od pulpita do bębnów, od pióra do piki, Stanął między ogromnie Marsowemi szyki: Gdzie, zwyczajem narodu, nie wprzód kawalerem, Aż i pieszym żołdatem i oficyerem Pod wielkiego znakami wojował Spinole. W której czego za czasem nauczył się szkole Oświadczył się ojczyznie w pruskiej świeżej onej, Gdy ze swych Wielkopolan pułkiem wyprawiony Z sejmiku tu srzedzkiego, stanął dzisiejszemu W ogromnej prezencyi ubok panu swemu. Ogniem mu twarz i oczy pod hełmem pałały, Ogień żywy i konie nozdrzema pryskały. Przecław Leszczyński kasztelan nakielski.
I gdyby się przyszło więc rozprawować było, Doznałby nieprzyjaciel.
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 134
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
nie rdzeniowi i korzeniowi co radzić. Koło strumyków bawiemy się darmo, nie idziemy do zrzódła. Pewien jestem, że mamy na myśli wszyscy, że dobrze rozumiemy to wszyscy, od czego potrzeba tu zacząć i co jedno zrobić. Czy nie śmiemy z tym jednym, a tak jednym, że nie masz drugiego, skutecznym oświadczyć się sposobem? Już go z początku, za sentymentem ludzi wielkich idąc, w krótkich tych zamknąłem słowach: wszystko dobrze pójdzie, tylko trzeba najprzód poprawić malam consiliorum formam.
Kto zaś niekontent, że ja nieskuteczność wielu sposobów, które insi do sejmów utrzymywania podają, dotąd odkrywszy, żadnego przy tym skutecznego utrzymywania onychże nie
nie rdzeniowi i korzeniowi co radzić. Koło strumyków bawiemy się darmo, nie idziemy do zrzódła. Pewien jestem, że mamy na myśli wszyscy, że dobrze rozumiemy to wszyscy, od czego potrzeba tu zacząć i co jedno zrobić. Czy nie śmiemy z tym jednym, a tak jednym, że nie masz drugiego, skutecznym oświadczyć się sposobem? Już go z początku, za sentymentem ludzi wielkich idąc, w krótkich tych zamknąłem słowach: wszystko dobrze pójdzie, tylko trzeba najprzód poprawić malam consiliorum formam.
Kto zaś niekontent, że ja nieskuteczność wielu sposobów, które insi do sejmów utrzymywania podają, dotąd odkrywszy, żadnego przy tym skutecznego utrzymywania onychże nie
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 181
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Ścianę tamte zarzucą: a razem i sami Staną wszyscy gotowi. Książę jednak mało I na to respektując, tam gdzie się zebrało Chłopstwa tego najwięcej, skoczy śmiało do nich. I już się rozpościerał, już zawitał po nich, Parując ich od Wałów. Ale gdy obaczy Ze nikt za nim nie idzie, tylkoż się oświadczy Przed niebem to widzącym, jako odważony Na tę rezolucją; gdyby posilony Był od drugich. Toż i on, do obron swych szchodzi, Jasińskiego zgubiwszy i trzech inszych młodzi. Książę Wiśniowiecki wycieka drugi raz, i szczęśliwie dosyć. Część TRZECIA
Aż też jedna po drugiej wieści polatują, Ze Król z-Hanem po
Sciánę tamte zarzucą: á razem i sami Staną wszyscy gotowi. Xiążę iednak mało I na to respektuiąc, tam gdzie się zebrało Chłopstwá tego naywięcey, skoczy śmiało do nich. I iuż się rozpośćierał, iuż zawitał po nich, Páruiąc ich od Wáłow. Ale gdy obaczy Ze nikt zá nim nie idźie, tylkoż się oświadczy Przed niebem to widzącym, iáko odważony Ná tę rezolucyą; gdyby posilony Był od drugich. Toż i on, do obron swych szchodźi, Iasinskiego zgubiwszy i trzech inszych młodzi. Xiążę Wiśniowiecki wyćieka drugi raz, i szczęśliwie dosyć. CZESC TRZECIA
Aż też iedna po drugiey wieśći polatuią, Ze Krol z-Hánem po
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 95
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
udała. A nie zwyciężoną niebieskiego promienia światłość we wschodnich krajach być widząc/ Zachodnie strony i które jedno mogła ogniem przeciwności zapaliła/ gdzie podług wolnej myśli swojej/ jako chce tak rozkazuje/ co jej lubo/ to mówić i czynić przymusza. Co widząc święta wschodnia Cerkiew/ iż próżno w napomnieniu i sztrofowaniu onej pracowała/ oświadczywszy się Bogiem i ludźmi/ od siebie ją/ jako nieposłuszną i krnąbrną/ odrzu- ciła. Izali mogła/ pytam cię/ święta Chrystusowa Oblubienica chwały Pańskiej ujmę cierpieć? Mogłali tak szkarade Chrystusowych mandatów zgwałcenie dalej znosić? Przystało li jej Pana i Zbawiciela swego/ który ją przenadroższa krwią swoją z wiecznego potępienia wybawił opuścić? A
vdáłá. A nie zwyćiężoną niebieskiego promieniá świátłość we wschodnich kráiach być widząc/ Zachodnie strony y ktore iedno mogłá ogniem przećiwnośći zápaliłá/ gdźie podług wolney myśli swoiey/ iáko chce ták roskázuie/ co iey lubo/ to mowić y cżynić przymusza. Co widząc święta wschodnia Cerkiew/ iż prożno w nápomnieniu y sztrofowániu oney prácowáłá/ oświádcżywszy się Bogiem y ludźmi/ od śiebie ią/ iáko nieposłuszną y krnąbrną/ odrzu- ćiłá. Izali mogłá/ pytam ćię/ święta Chrystusowá Oblubienicá chwały Páńskiey vymę ćierpieć? Mogłáli ták szkáráde Chrystusowych mándatow zgwałcenie dáley znośić? Przystało li iey Páná y Zbáwićielá swego/ ktory ią przenadroższa krwią swoią z wiecżne^o^ potępienia wybáwił opuśćić? A
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 87v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
POETÓW in REPUBLICA bywał nie mały szacunek, którzy sub specie fabuł, wiele udają prawdy, piękną Wierszów harmonią acaunt Ludzkie i swoje dowcipy; Częstokroć Zbawienne i zdrowe inspirują refleksyę, uczą dobrego życia, na złe następując obyczaje, jako uczynił Iuvenalis, vitia Rzymianów przez swoją Satyrę, to jest cenzurę obyczajów weksujący, z tym się oświadczywszy: Quis vetat ridendo dicere verum? Pòétow munus wyraził Horatius:
Aut prodese volunt, aut delectare Pòétae; Aut simul et iucunda volunt; et idonea vitae Dicere - - - - - - - -
Stąd byli estymo wani Rymortworcy, Wierszopisy n Kreza Króla Lidów Pindarus, u Ścipiona Afrykana Emius, u Aleksandra Homerus,
POETOW in REPUBLICA bywał nie mały szacunek, ktorzy sub specie fabuł, wiele udáią prawdy, piękną Wierszow harmonią acaunt Ludzkie y swoie dowćipy; Cżęstokroć Zbawienne y zdrowe inspiruią reflexyę, uczą dobrego żyćia, ná złe nástępuiąc obycżaie, iáko uczynił Iuvenalis, vitia Rzymianow przez swoią Satyrę, to iest censurę obyczaiow wexuiący, z tym się oświadczywszy: Quis vetat ridendo dicere verum? Pòétow munus wyraźił Horatius:
Aut prodese volunt, aut delectare Pòétae; Aut simul et iucunda volunt; et idonea vitae Dicere - - - - - - - -
Ztąd byli estymo wani Rymortworcy, Wierszopisy n Krezá Krola Lydow Pindarus, u Scipiona Afrykana Emius, u Alexandra Homerus,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 386
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
skrycie z Królewca odjeżdżali. Ci zaś, którzy się zostali, jeszcze mieli nadzieję w awantażach wojennych francuskich nad wojskami cesarskimi Karola VI. Taką albowiem wojna francuska miała pomyślność i te okoliczności: Cesarz wojnę wiódł in favorem najjaśniejszego Augusta Trzeciego, przeciwko królowi Stanisła-
wowi. Fracja zjednoczyła się z hiszpańskim i sardyńskim królami. Holandia oświadczyła się przed cesarzem, że się do tej wojny implikować nie będzie, upewniwszy sobie, że Francuzi Niderlandu austriackiego, graniczącego z Holendrami, atakować nie będą. Anglia sama bez Holandii, z którą się nierozdzielnie trzymała, nie chciała się wdawać w tęż wojnę. Francja nawet, ażeby książąt imperii nie pobudzić przeciwko sobie, tylko część
skrycie z Królewca odjeżdżali. Ci zaś, którzy się zostali, jeszcze mieli nadzieję w awantażach wojennych francuskich nad wojskami cesarskimi Karola VI. Taką albowiem wojna francuska miała pomyślność i te okoliczności: Cesarz wojnę wiódł in favorem najjaśniejszego Augusta Trzeciego, przeciwko królowi Stanisła-
wowi. Fracja zjednoczyła się z hiszpańskim i sardyńskim królami. Holandia oświadczyła się przed cesarzem, że się do tej wojny implikować nie będzie, upewniwszy sobie, że Francuzi Niderlandu austriackiego, graniczącego z Holendrami, atakować nie będą. Anglia sama bez Holandii, z którą się nierozdzielnie trzymała, nie chciała się wdawać w tęż wojnę. Francja nawet, ażeby książąt imperii nie pobudzić przeciwko sobie, tylko część
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 105
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
bal damy, które z racji urodzenia wyżej wyrażonego postponowały wojewodzankę, że się wszystkie zmówiły nie iść w drugi taniec z wojewodą lubelskim. Wiedział wojewoda lubelski o tej dam do księżniczki wojewodzanki awersji i umyślnie chcąc książąt Czartoryskich umortyfikować, prosił w drugi taniec księżny Czartoryskiej, podkanclerzynej naówczas lit., która mu rekuzowała. Zaraz tedy oświadczył się wojewoda lubelski z tym, że: „kto księżnę podkanclerzynę weźmie w taniec, będę z nim miał akcją”.
Poniatowska, wojewodzina mazowiecka, potem kasztelanowa krakowska, kazała synowi swemu najstarszemu, teraźniejszemu podkomorzemu koronnemu, aby księżnę podkanclerzynę lit., ciotkę swoją, wziął w taniec, który gdy wziął i tańcował, zaraz
bal damy, które z racji urodzenia wyżej wyrażonego postponowały wojewodzankę, że się wszystkie zmówiły nie iść w drugi taniec z wojewodą lubelskim. Wiedział wojewoda lubelski o tej dam do księżniczki wojewodzanki awersji i umyślnie chcąc książąt Czartoryskich umortyfikować, prosił w drugi taniec księżny Czartoryskiej, podkanclerzynej naówczas lit., która mu rekuzowała. Zaraz tedy oświadczył się wojewoda lubelski z tym, że: „kto księżnę podkanclerzynę weźmie w taniec, będę z nim miał akcją”.
Poniatowska, wojewodzina mazowiecka, potem kasztelanowa krakowska, kazała synowi swemu najstarszemu, teraźniejszemu podkomorzemu koronnemu, aby księżnę podkanclerzynę lit., ciotkę swoją, wziął w taniec, który gdy wziął i tańcował, zaraz
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 208
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
inwencji.
Wiedzieli, że poseł pruski i francuski nie chcieli dojścia tego sejmu według intencji dworu, a zatem że musieli ujmować posłów. Namówili tedy Wilczewskiego, podkomorzyca wiskiego i posła tejże ziemi, obersztelejtnanta w wojsku saskim — a sciendum, że Wilczewscy mają w Prusach Brandenburskich posesją dziedziczną — że Wilczewski, zabrawszy głos, oświadczył się z tym, że go poseł pruski korumpował na zerwanie sejmu, i wyrzucił worek ze złotem, niby od posła pruskiego dany, na śrzod izby poselskiej, i powiedział, że i innych, którzy brali od posła pruskiego korupcje, wyda.
Rozumieli książęta Czartoryscy, że ci, którzy byli dojścia sejmu przeciwni, zaląkłszy się
inwencji.
Wiedzieli, że poseł pruski i francuski nie chcieli dojścia tego sejmu według intencji dworu, a zatem że musieli ujmować posłów. Namówili tedy Wilczewskiego, podkomorzyca wiskiego i posła tejże ziemi, obersztelejtnanta w wojsku saskim — a sciendum, że Wilczewscy mają w Prusach Brandeburskich posesją dziedziczną — że Wilczewski, zabrawszy głos, oświadczył się z tym, że go poseł pruski korumpował na zerwanie sejmu, i wyrzucił worek ze złotem, niby od posła pruskiego dany, na śrzod izby poselskiej, i powiedział, że i innych, którzy brali od posła pruskiego korupcje, wyda.
Rozumieli książęta Czartoryscy, że ci, którzy byli dojścia sejmu przeciwni, zaląkłszy się
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 235
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, teraźniejszego podczaszego brzeskiego, do Wyczółek suponując go być moim nieprzyjacielem, na radę, jak ma sobie ze mną postąpić, który gdy mu sprawiedliwie przełożył, że ociec nasz, sam swoją pracą zebrawszy fortunę, wolny był jak chcąc nią dysponować i że testament ten żadną miarą wzruszony być nie może, powrócił do Rasnej i oświadczył się z tym, że testament ojcowski akceptuje.
Zaczęliśmy tedy pisać transakcje, które ja spieszno pisałem, bo już mi się ta kłótnia naprzykrzyła, i dlatego ani się wiele sumy w gotowiźnie po ojcu moim zostało, ani jak jest rozdzielona, nie przyszło wyrazić, sumy albowiem tej i szeląga nie wziąłem. Przyszło
, teraźniejszego podczaszego brzeskiego, do Wyczółek suponując go być moim nieprzyjacielem, na radę, jak ma sobie ze mną postąpić, który gdy mu sprawiedliwie przełożył, że ociec nasz, sam swoją pracą zebrawszy fortunę, wolny był jak chcąc nią dysponować i że testament ten żadną miarą wzruszony być nie może, powrócił do Rasnej i oświadczył się z tym, że testament ojcowski akceptuje.
Zaczęliśmy tedy pisać transakcje, które ja spieszno pisałem, bo już mi się ta kłótnia naprzykrzyła, i dlatego ani się wiele sumy w gotowiźnie po ojcu moim zostało, ani jak jest rozdzielona, nie przyszło wyrazić, sumy albowiem tej i szeląga nie wziąłem. Przyszło
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 406
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986