do Castelucio, Miasteczka 8. mil/ a tu stąd dopiero/ do Mantuj, 10. mil. MANTOA.
MAntua, Miasto Zacne/ Książęcia/ i Dworu jego całego Rezydencja: Na jednym wilgotnym miejscu/ i szczyrych założone Bagnach/ co wszytko Rzeka nazwiskiem Il Mincio, pod Miasto płynąca sprawuje/ gdyż często rozlewać zwykła. Tu pod czarnym staniesz godpodą murzynem/ a gdzie/ to/ co się wtym mieście do widzenia znajduje godnego/ obaczyć zechcesz/ Gospodarz ci sprawi/ i zjedna takiego/ który pokaże wszytko. NAprzód tedy do Zamku/ albo Pałacu Książęcia pójdziesz/ gdzie warta broń ci odebrawszy/ dopiero nazad się powracającemu/ odda
do Castellucio, Miásteczká 8. mil/ á tu ztąd dopiero/ do Mantuy, 10. mil. MANTOA.
MAntua, Miásto Zacne/ Xiążęćiá/ y Dworu iego cáłego Rezydencya: Ná iednym wilgotnym mieyscu/ y sczyrych záłożone Bágnách/ co wszytko Rzeká názwiskiem Il Mincio, pod Miásto płynąca spráwuie/ gdyż często rozlewáć zwykła. Tu pod czarnym stániesz godpodą murzynem/ á gdźie/ to/ co się wtym mieśćie do widzenia znáyduie godnego/ obaczyć zechcesz/ Gospodarz ći spráwi/ y ziedna tákiego/ ktory pokaze wszytko. NAprzod tedy do Zamku/ álbo Páłacu Xiążęćiá poydźiesz/ gdźie wártá broń ći odebrawszy/ dopiero názád się powrácáiącemu/ odda
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 254
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
twierdzi, że się zowią Geślechter, to jest z podłych idący, że wielu podłych za odważne akcję, Nobilitatis odnieśli prerogatywę. Ale dajmy to że SZLACHTA od Szlachter, alias od Rzeznika zowią się, nie jest to ignonimia dla Sarmatów: Nie traci honoru i sławy, kto takie prowadzi Rzeznictwo zabijać Iuvenes non Iuvencos Krew rozlewać. Mieczem na Polu Marsowym, nie w jatkach.
Inni twierdzą, że SZLACHTA w Polsce, Prusach. Litwie, owszem u Słowieńskich wszystkich Narodów, zwali się Supani, bardzo dawnych czasów. U Czechów i Węgrów Ispan Rządca Hrabstwa. Prowincyj: stąd Polacy się honorują Jes Pan Brat. Potym nazwani Ziemianie, według Paprockiego
twierdzi, że się zowią Geslechter, to iest z podłych idący, że wielu podłych za odważne akcyę, Nobilitatis odnieśli prerogatywę. Ale daymy to że SZLACHTA od Szlachter, alias od Rzeznika zowią się, nie iest to ignonimia dla Sarmatow: Nie traci honoru y sławy, kto takie prowadzi Rzeznictwo zabiiać Iuvenes non Iuvencos Krew rozlewać. Mieczem nà Polu Marsowym, nie w iatkach.
Inni twierdzą, że SZLACHTA w Polszcze, Prusach. Litwie, owszem u Słowieńskich wszystkich Narodow, zwali się Supani, bardzo dawnych czasow. U Czechow y Węgrow Ispan Rządca Hrabstwa. Prowincyi: ztąd Polacy się honoruią Ies Pan Brat. Potym nazwani Ziemianie, według Paprockiego
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 369
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Zakazu Bożego my krwią brzydziemy się, dla tego dni kilka mięsiwa w Wodzie moczemy, w soli macerujemy, gdyż krew w Zwierzątek, jest za Dusze według Księgi Pisma S. Helle Haddabarim tojest Deuteronomium, w Rozdziale 12 wierszu 23 Sangvis enim eorum, pro anima est. O jakżebyśmy, krew Ludzką ważyli się niewinnie rozlewać? ją pożywać. Jeżeli naczynia i potrawy Chrześcijańskie unas są trefn, niegodziwe, nieczyste, zakazane, dopie- Geograsia Generalna i partykularna
roż krew a jeszcze Ludzka, Chrześcijańska. Gdyby ta koniecznie nam była potrzebna, tedy bez takiego azardu życia naszego i Fortun, między Chrześcijanami, udawalibyśmysię do Turków, Tatarów, którzy Chrześcijan
Zakazu Bożego my krwią brzydziemy się, dla tego dni kilka mięsiwa w Wodzie moczemy, w soli maceruiemy, gdyż krew w Zwierzątek, iest za Dusze według Księgi Pisma S. Helle Haddabarim toiest Deuteronomium, w Rozdziale 12 wierszu 23 Sangvis enim eorum, pro anima est. O iakżebyśmy, krew Ludzką ważyli się niewinnie rozlewać? ią pożywać. Ieżeli naczynia y potrawy Chrzesciańskie unas są trefn, niegodziwe, nieczyste, zakazane, dopie- Geograsia Generalna y partykularna
roż krew á ieszcze Ludzka, Chrześciańska. Gdyby ta koniecznie nam była potrzebna, tedy bez takiego azardu życia nászego y Fortun, między Chrześcianami, udawalibyśmysię do Turkow, Tatarow, ktorzy Chrześcian
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 384
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Turków, Tatarów, którzy Chrześcijan z Dziećmi przedają, tam byśmy kupowali, Krew z nich wysączywszy sekretnie rozsyłali po między siebie. My się krwie kropli z Nieba spadającej cztery razy na rok w Kwietniu, Czerwcu, Październiku, Styczniu, okrotnie bojemy, zowiąc to Tecupha: dopieroż byśmy się strachali ją niewinnie rozlewać i na siebie ściągać, jak ściągnoł Kaim zabiwszy Abla. I choć nie jedna nam takowa między Chrześcijany dowiedziona akcja, i Obiekcja, tedy to sami źli Chrześcijanie zrobili, ze złości ku nam, albo sobie, chcąc z tego jaki zysk uczynić doczesny, albo żydzi ochrzciwszy się, tę na nas napasć wkładają, i
Turkow, Tatarow, ktorzy Chrześcian z Dziećmi przedaią, tam byśmy kupowali, Krew z nich wysączywszy sekretnie rozsyłali po między siebie. My się krwie kropli z Nieba spadaiącey cztery razy na rok w Kwietniu, Czerwcu, Pazdzierniku, Styczniu, okrotnie boiemy, zowiąc to Tecupha: dopieroż byśmy się strachałi ią niewinnie rozlewáć y na siebie ściągać, iák ściągnoł Kaim zabiwszy Abla. I choć nie iedna nam takowa między Chrześciany dowiedziona akcya, y Obiekcya, tedy to sami zli Chrześcianie zrobili, ze złosci ku nam, albo sobie, chcąc z tego iaki zysk uczynic doczesny, albo żydzi ochrzciwszy się, tę na nas napasć wkładaią, y
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 385
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
porządnie innego atakować, pierwszy ma mieć wzgląd na swoje bezpieczeństwo. Aby w ten dół sam niewpadł, który drugiemu kopie. Najpierwszy tedy fundament jako wojny zaczynania, tak atakowania cudzej potencyj fortec: jest wojny sprawiedliwość. Bo jeżeli jednego mężoboistwa, cudzego złupienia dobra, samo natury prawo zakazuje. Dopieroż tysiącami krew niewinną rozlewać, nie jest rzecz wojenna, ale rozboinicza; nie kawalerska, ale Tyrańska. Jedynie większa siła i potencja jednej nad drugą strony, nie jest racja wojny. Bo to Herodowy tylko triumf z niewinnych Niemowląt. Kaimowskie męstwo że przemógł słabszego Abla. Atoli dyskwizycja czyli sprawiedliwa wojna czyli nie? należy do samych Monarchów i
porządnie innego attákowáć, pierwszy ma mieć wzgląd ná swoie bezpieczeństwo. Aby w ten doł sam niewpadł, ktory drugiemu kopie. Naypierwszy tedy fundament iáko woiny záczynania, ták attakowania cudzey potencyi fortec: iest woiny sprawiedliwość. Bo ieżeli iednego mężoboistwa, cudzego złupienia dobra, samo nátury prawo zakázuie. Dopieroz tysiącámi krew niewinną rozlewáć, nie iest rzecz woienna, ále rozboinicza; nie kawalerska, ále Tyrańska. Jedynie większa siłá y potencya iedney nad drugą strony, nie iest racya woiny. Bo to Herodowy tylko tryumf z niewinnych Niemowląt. Káimowskie męstwo że przemogł słabszego Abla. Atoli dyskwizycya czyli spráwiedliwa woina czyli nie? należy do samych Monarchow y
Skrót tekstu: BystrzInfPolem
Strona: Kv
Tytuł:
Informacja polemiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
/ dawszy prowadzonemu pokoj/ na straż uderzy/ i custodes pacis publicae, nomine publico missos, ad conseruandam pacem publicam, od ich powinności zabraniania tumultów/ odstraszyć mocą usiłuje; ci uganiając się znym/ jego zabiją/ azaż ten krzyw co o obronę prosił? który ani kazał/ ani chciał żeby się krew rozlewać miała/ tylko żądał od zwierzchności/ która go powinna bronić/ żeby mu krzywdy czynić niedopuszczała. Rozdział Dziewiętnasty Rozdział Dziewiętnasty Rozdział Dwudziesty Rozdział DWUDZIESTY.
RZecze kto ale to przecie z okazji Jezuickiej się stało/ bo gdyby oni byli szkołswych wKrakowie nie mieli/ toby do tego było nie przyszło. Odpowiadam. Nie
/ dawszy prowádzonęmu pokoy/ ná straz vderzy/ y custodes pacis publicae, nomine publico missos, ad conseruandam pacem publicam, od ich powinnośći zábraniánia tumultow/ odstrászyć mocą vśiłuie; ći vganiáiąc się znym/ iego zábiią/ ázász ten krzyw co o obronę prośił? ktory áni kazáł/ áni chćiał żeby się krew rozlewáć miáła/ tylko żądał od zwierzchnośći/ ktora go powinna bronić/ żeby mu krzywdy czynić niedopuszcżáłá. Rozdzial Dźiewiętnasty Rozdział Dziewiętnasty Rozdział Dwudziesty ROZDZIAL DWVDZIESTY.
RZecze kto ále to przećie z okkázyey Iezuickiey się stáło/ bo gdyby oni byli szkołswych wKrákowie nie mieli/ toby do tego było nie przyszło. Odpowiádam. Nie
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 155
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
PIEŚŃ XXXI.
CVI.
To kiedy, miedzy sobą spólnie umówili, Do sług swoich obadwa na zad powrócili. Gdzie Rynald Serykana z ludzkości wrodzonej Do kompanijej prosił, blisko zostawionej. Nazajutrz, gdy godzina była do świtania, Obadwa zbroje wdziali swe bez omieszkania I schodzą się, jak słowo rzekli, u fontanny Dla Bajarda rozlewać krew i Duryndany.
CVII.
Bracia, powinni, wszyscy, co z dusze miłują Rynalda, smutni chodzą, barzo się frasują; Bitwa, straszliwa bitwa z mężem doświadczonem Trapi ich, w miejscu zwłaszcza pustem, odłączonem; Niezmierną siłę Gradas ma z wielką dużością, W oczach jad wściekły, w twarzy gniew z zapalczywością
PIEŚŃ XXXI.
CVI.
To kiedy, miedzy sobą spólnie umówili, Do sług swoich obadwa na zad powrócili. Gdzie Rynald Serykana z ludzkości wrodzonej Do kompaniej prosił, blizko zostawionej. Nazajutrz, gdy godzina była do świtania, Obadwa zbroje wdziali swe bez omieszkania I schodzą się, jak słowo rzekli, u fontany Dla Bajarda rozlewać krew i Duryndany.
CVII.
Bracia, powinni, wszyscy, co z dusze miłują Rynalda, smutni chodzą, barzo się frasują; Bitwa, straszliwa bitwa z mężem doświadczonem Trapi ich, w miejscu zwłaszcza pustem, odłączonem; Niezmierną siłę Gradas ma z wielką dużością, W oczach jad wściekły, w twarzy gniew z zapalczywością
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 455
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Credo Bo indicat vestis quales intrinsecus estis Ale przecię insza to jest Natura Peregrinationis uczyć się Pierla Italiano Pierla franciezo A insza uczyć się Verdo Mien hasło, Insza to słuchając wdzięcznej melodyjej uczyć się Baletów, kapreolów, Tanców, szykując podkasałe noszki jako z regestru. A insza słuchać klangóru Marsowej kapele, Insza rozlewac słodkie liquory insza rozlewać krew. Pro Patria zem zawsze czynił quantum potui w tym się czuję. Contra Patriam zaś ani przed tym ani teraz i dla tego mianować się bezpiecznie mogę synem jej Nie Pasierbem. Prędzej bym podobno inter Patres Patriae domacał się Ojczymów Quorum Machinationibus wyniszczona et ad ultimam egestatem , Przyprowadzona Rzpta. Quorum Incurijs In profundissimo
Credo Bo indicat vestis quales intrinsecus estis Ale przecię insza to iest Natura Peregrinationis uczyć się Pierla Italiano Pierla franciezo A insza uczyć się Verdo Mien hasło, Insza to słuchaiąc wdzięczney melodyiey uczyć się Baletów, kapreolow, Tancow, szykuiąc podkasałe noszki iako z regestru. A insza słuchać klangoru Marsowey kapele, Insza rozlewac słodkie liquory insza rozlewać krew. Pro Patria zem zawsze czynił quantum potui w tym się czuię. Contra Patriam zas ani przed tym ani teraz y dla tego mianować się bespiecznie mogę synęm iey Nie Pasierbem. Prędzey bym podobno inter Patres Patriae domacał się Oyczymow Quorum Machinationibus wyniszczona et ad ultimam egestatem , Przyprowadzona Rzpta. Quorum Incurijs In profundissimo
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 138v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
z Wmścią o pretensią sławy, którą straciwszy w wieczną wpaśćby musieli niepamięć, co jest wtórą śmiercią narodu ludzkiego. B. A wierę że słuchając, drzysz, bledniejesz, i tchu już się lękasz mojego, otoż z przyrodzenia obrazając Zabijakiem Tyrańskim będąc żadnym sposobem obejść się nie mogę, abym codziennego czasu krwie rozlewać nie miał rościnając, zabijając stworzenie którekolwiek ludźkie. T. Jeżeli Wmść na każdy dzień z natury musisz, luboś z nałogu zwykł koniecznie zamordować kogo, toć pewnie przez rok wnet że trzechset sześciudziesiąt i piąciu osób skończy się liczba, ale jakozkolwiek się stało, dobrze się stało, ponieważ tejże minuty której jeden
z Wmśćią o praetensią sławy, ktorą straćiwszy w wieczną wpáśćby muśieli niepámięć, co iest wtorą śmierćią narodu ludzkiego. B. A wierę że słucháiąc, drzysz, blednieiesz, y tchu iuż się lękasz moiego, otoż z przyrodzenia obrazáiąc Zábiiakiem Tyráńskim będąc żadnym sposobem obeyść się nie mogę, ábym codźiennego czásu krwie rozlewáć nie miał rośćináiąc, zábiiáiąc stworzenie ktorekolwiek ludźkie. T. Ieżeli Wmść ná káżdy dźień z nátury muśisz, luboś z nałogu zwykł koniecznie zámordowáć kogo, toc pewnie przez rok wnet że trzechset sześćiudźieśiąt y piąćiu osob skonczy się lidzbá, ále iákozkolwiek się stálo, dobrze się stáło, poniewasz teyże minuty ktorey ieden
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 57
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
wielkiego/ który go zgubił/ tak dla różnej w wierze opiniej/ jako też dla dostatków. Niechcieli przecię na on czas do zgonu tej sekty tłumić/ częścią dla wielkiej liczby ludzi za nią idących w Konstantynopolu/ częścią że potrzeba było dla inszych przyczyn raczej/ aniżeli dla Religii/ po różnych stronach Państwa hojnie krew rozlewać. Księga Wtóra,
Aczkolwiek ludzie należący do sekty nazwanej Sabin, są Mahometani/ zda się przecię/ że się oddalają od pospolitego rozumienia względem bałwochwalstwa/ któremu się wszyscy drudzy szczyczą być głównemi nieprzyjaciółmi. Trzymają albowiem/ dla influencyj/ które słońce i miesiąc wylewa na wszytkie rzeczy stworzone pod sobą położone/ że się jakieś Bóstwo
wielkiego/ ktory go zgubił/ ták dlá rożney w wierze opiniey/ iáko też dla dostátkow. Niechćieli przećię ná on czás do zgonu tey sekty tłumić/ częśćią dla wielkiey liczby ludźi zá nią idących w Konstántynopolu/ częśćią że potrzebá było dla inszych przyczyn raczey/ ániżeli dla Religiey/ po rożnych stronách Páństwá hoynie krew rozlewáć. Xięgá Wtora,
Aczkolwiek ludźie należący do sekty názwáney Sabin, są Máhometáni/ zda się przećię/ że się oddaláią od pospolitego rozumienia względem báłwochwalstwá/ ktoremu się wszyscy drudzy szczyczą bydź głownemi nieprzyiaćiołmi. Trzymáią álbowiem/ dla influencyi/ ktore słońce y mieśiąc wylewa ná wszytkie rzeczy stworzone pod sobą położone/ że się iákieś Bostwo
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 164
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678