parkanu wkoło, ani niech z działami, Bo każdemu piersiami wytrzymamy sami.” Tak więc ojcowie naszy podpiwszy mawiali, Ale to na on czas, gdy w polach się bijali, Jako drudzy Spartanie sile swej ufając A ostrymi grotami granice znaczając. Dla czego nieprzyjaciół nie w państwie czekali, Ale się za granicą z nimi rozprawiali. Potem, kiedy jąwszy się zbytków osłabieli, Jakie takie kurniki poklecić woleli, Kędy by się z żonami, także z poddanymi Abo z dobytkami, gdy gwałt, chronili swymi. Jakoż słusznie — bo zawsze i na każdym miejscu Niepodobna pilnować, a prędkiemu jeźdźcu, Jaki jest Tatarzyn, nie jest trudno ominąć Obóz,
parkanu wkoło, ani niech z działami, Bo każdemu piersiami wytrzymamy sami.” Tak więc ojcowie naszy podpiwszy mawiali, Ale to na on czas, gdy w polach się bijali, Jako drudzy Spartanie sile swej ufając A ostrymi grotami granice znaczając. Dla czego nieprzyjaciół nie w państwie czekali, Ale się za granicą z nimi rozprawiali. Potem, kiedy jąwszy się zbytków osłabieli, Jakie takie kurniki poklecić woleli, Kędy by się z żonami, także z poddanymi Abo z dobytkami, gdy gwałt, chronili swymi. Jakoż słusznie — bo zawsze i na każdym miejscu Niepodobna pilnować, a prędkiemu jeźdźcu, Jaki jest Tatarzyn, nie jest trudno ominąć Obóz,
Skrót tekstu: StarVotBar_I
Strona: 308
Tytuł:
Votum o naprawie Rzeczypospolitej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
gryszpan na dol/ sokiem tym rucianym malować możesz. Zamąciszli i poruszysz w nim gryszpan tym samym nieco inną farbę zieloną mieć będziesz. Trzecią zaś do blejgelu przykładając Indychu/ trzy i oboje z sobą/ mało jednak Indychu/ żeby pięknie jasno zielona była. A tę rozprawisz lentrychem. Bo pierwsze dwie/ octem tylko rozprawiać się mają. Na żółtą utrzyj Aurypigment/ rozpraw go lentrychem. A wiedz do niego/ iż go na żadnym innym kolorze kłaść nie trzeba/ bo inaczej zśniedzieje/ gryszpan go zie/ i on gryszpan. Chyba że go gęsto a nie rzadko rozprawiony na gryszpanie albo innej farbie położysz/ to się potrosze wyda. Bleigielu
gryszpan na dol/ sokiem tym rućiánym málować możesz. Zámąciszli i poruszysz w nim gryszpan tym samym nieco inną farbę źieloną mieć będźiesz. Trzećią zaś do bleygelu przykładaiąc Indychu/ trzy i oboie z sobą/ mało iednak Indychu/ żeby pięknie iásno źielona była. A tę rozpráwisz lentrychem. Bo pierwsze dwie/ octem tylko rosprawiáć się máią. Ná żołtą utrzyi Auripigment/ rozpraw go lentrychem. A wiedz do niego/ iż go ná żadnym innym kolorze kłaść nie trzebá/ bo ináczey zśniedźieie/ gryszpan go zie/ i on gryszpan. Chybá że go gęsto á nie rzadko rospráwiony na gryszpanie albo inney farbie położysz/ to się potrosze wyda. Bleigielu
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 88
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
Bogu się spowiadać Dość, ni ma się o to chłop minister nasz badać. Wszak ta jest konfusyja nowa Augustańska, Powszechną spowiedź mówić to jest łaska Pańska". Nie rozumiem zaś tego, co to za szalbierstwo, Które wniósł ten to iks Szwan, lub co za łupiestwo, Jednych przypuszcza, żeby grzechy wyliczali, Rozprawia drugich, choć mu nic nie powiadali. Drugi już dwadzieścia lat jak się nie spowiadał, Za ćwierć kwadransa Her Szwan odpustów mu nadał.
W kilkanaście lat żonkę u słupa wystawią, Luterańską pokutę w nieboradce wsławią, Tłustych zasię Hans Niklów wolno przepuszczają, I podług grzechów onym pokuty nie dają. W pośrzód zboru trzebaby
Bogu się spowiadać Dość, ni ma się o to chłop minister nasz badać. Wszak ta jest konfusyja nowa Augustańska, Powszechną spowiedź mówić to jest łaska Pańska". Nie rozumiem zaś tego, co to za szalbierstwo, Które wniósł ten to iks Szwan, lub co za łupiestwo, Jednych przypuszcza, żeby grzechy wyliczali, Rozprawia drugich, choć mu nic nie powiadali. Drugi już dwadzieścia lat jak się nie spowiadał, Za ćwierć kwadransa Her Szwan odpustów mu nadał.
W kilkanaście lat żonkę u słupa wystawią, Luterańską pokutę w nieboradce wsławią, Tłustych zasię Hans Niklów wolno przepuszczają, I podług grzechów onym pokuty nie dają. W pośrzód zboru trzebaby
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 272
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
lepiej co raz drzeć nowinę. Perot To nie chybi. Trefnie z niej Egle żartowała, Radząc jej, żeby krasną czeladkę chowała, Aby się miał czym w domu zabawiać pan młody, A nie biegał rwać ziela na cudze ogrody. Alkon Cóż ona? Albo tego na rozum nie wzięła? Perot Bynajmniej, i owszem rozprawiać poczęła, Jako w tych rzeczach własne jest boskie zrządzenie, Jako się w niej Tyrymach zakochał szalenie, Jako z zbytniej miłości, i ślubu świętego Nie czekając, chciał po niej czegoś zuchwałego. Alkon To niecnota Tyrymach, jako ją niebogę Umiał zbłaźnić, gorzej to (mówią) niż przez nogę. Perot Byś słyszał
lepiej co raz drzeć nowinę. Perot To nie chybi. Trefnie z niej Egle żartowała, Radząc jej, żeby krasną czeladkę chowała, Aby się miał czym w domu zabawiać pan młody, A nie biegał rwać ziela na cudze ogrody. Alkon Cóż ona? Albo tego na rozum nie wzięła? Perot Bynajmniej, i owszem rozprawiać poczęła, Jako w tych rzeczach własne jest boskie zrządzenie, Jako się w niej Tyrymach zakochał szalenie, Jako z zbytniej miłości, i ślubu świętego Nie czekając, chciał po niej czegoś zuchwałego. Alkon To niecnota Tyrymach, jako ją niebogę Umiał zbłaźnić, gorzej to (mówią) niż przez nogę. Perot Byś słyszał
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 37
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
skór obłupiemy! Chłop
Jacyście mi rycyrze, Moskale i Sasi! A to wam dokuczyli Polakowie nasi, Bo Moskala po Wiśle do morza puścili, A drugich po chołaśniach dobrze wyłupili. Sas
Ty, chłopa, posponujesz Moskala i Sasa! Chłop
Boście przed Polakami uciekli do łasa! Sas
Ty, chłopa, nie rozprawiaj, bo weźmiesz na py ska. Chłop
Ba, ja ciebie jak dmuchnę, toć spadną plud ryska. Sas
Ja tego nie rozumieć, ty chłopa, złodzieju! Chłop
A to cię kijem zbucham, panie dobrodzieju! Sas
Unswot! Chłopa! Złodzieja! Szelma! Kanalia! Chłop
Pedasz, że mnie będziesz biuł
skór obłupiemy! Chłop
Jacyście mi rycyrze, Moskale i Sasi! A to wam dokuczyli Polakowie nasi, Bo Moskala po Wiśle do morza puścili, A drugich po chołaśniach dobrze wyłupili. Sas
Ty, chłopa, posponujesz Moskala i Sasa! Chłop
Boście przed Polakami uciekli do łasa! Sas
Ty, chłopa, nie rozprawiaj, bo weźmiesz na py ska. Chłop
Ba, ja ciebie jak dmuchnę, toć spadną plud ryska. Sas
Ja tego nie rozumieć, ty chłopa, złodzieju! Chłop
A to cię kijem zbucham, panie dobrodzieju! Sas
Unswot! Chłopa! Złodzieja! Szelma! Kanalija! Chłop
Pedasz, że mnie będziesz biuł
Skrót tekstu: ChłopSasRzecz
Strona: 219
Tytuł:
Intermedium
Autor:
K. Budzyk
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
między 1715 a 1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1716
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
dacie?!
KLIMEK Cosić to naszego Ryczy woła straszyło — pada, że jasności Widział jakieś i głosów że słyszał wdzięczności.
DAMETA A byś ty spał, nie marzył, i ty, głupi Klimku; Podobno ci przyłożyć trzeba na łeb kminku.
KLIMEK Wżdyć mnie głowa nie boli.
FAMUŁA Spijże, nie rozprawiaj!
RYCZYWÓŁ Spij ty sam, a między nas w niwco się nie wdawaj!
SIECZYPIWO Ryczywole, nie gadaj! Spijże, kiedy masz spać, Boć się pewnie, gdy drudzy wstaną, nie zechce wstać!
RYCZYWÓŁ O, nie mogę, choć tulę obie w kupę oczy! Nie pomnę, żeby
dacie?!
KLIMEK Cosić to naszego Ryczy woła straszyło — pada, że jasności Widział jakieś i głosów że słyszał wdzięczności.
DAMETA A byś ty spał, nie marzył, i ty, głupi Klimku; Podobno ci przyłożyć trzeba na łeb kminku.
KLIMEK Wżdyć mie głowa nie boli.
FAMUŁA Spijże, nie rozprawiaj!
RYCZYWÓŁ Spij ty sam, a między nas w niwco się nie wdawaj!
SIECZYPIWO Ryczywole, nie gadaj! Spijże, kiedy masz spać, Boć się pewnie, gdy drudzy wstaną, nie zechce wstać!
RYCZYWÓŁ O, nie mogę, choć tulę obie w kupę oczy! Nie pomnę, żeby
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 241
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
zagrzewają, A z Józefem wesoło anieli śpiewają. Jużże bieżcie co prędzej z wszelką skwapliwością, Nie gardźcie tą o Bogu daną wiadomością!
KUBA Słyszycież to, o bracia, co nam tu mówiono? Patrzcie, jako pięknego jenioła przysłano Do nas wszytkich — z skrzydłami, ubrany bieluchno! Słyszeliście, jak do nas rozprawiał miluchno?! Nie bójcież się, prostacy — Pan Bóg z nami wszędzie, Tu i zawsze nas on strzec będzie, wszędzie będzie! Jasność to jest niebieska, którąśmy widzieli, I głos to jest jenielski, któryśmy słyszeli. Jako pięknie rozmawiał — jakby co słusznego, Chociaż jeszcze nie dorosł zrostem z
zagrzewają, A z Józefem wesoło anieli śpiewają. Jużże bieżcie co prędzej z wszelką skwapliwością, Nie gardźcie tą o Bogu daną wiadomością!
KUBA Słyszycież to, o bracia, co nam tu mowiono? Patrzcie, jako pięknego jenioła przysłano Do nas wszytkich — z skrzydłami, ubrany bieluchno! Słyszeliście, jak do nas rozprawiał miluchno?! Nie bójcież się, prostacy — Pan Bóg z nami wszędzie, Tu i zawsze nas on strzec będzie, wszędzie będzie! Jasność to jest niebieska, którąśmy widzieli, I głos to jest jenielski, któryśmy słyszeli. Jako pięknie rozmawiał — jakby co słusznego, Chociaż jeszcze nie dorosł zrostem z
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 248
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
Winie Włoskim warzony/ a z mąką Jęczmienną utarty/ ciepło plastrowany rozpędza. Gnilcu
Gnilec w uściech leczy/ z Mirrą w winie warzony/ a tym ciepło płokany. Żyłom suchym.
Żyły Flegmą gęstą a lipką ogarnione i zatkane/ otwiera korzeń Fiołkowy w winie warzony/ a trunkiem używany. Abowiem flusy gęste rozrzedza/ rozprawia i rozpędza. Z miodem też pitym używany do tegoż dobry/ jako Aben Mesu uczy. Truciznie.
Truciznie wszelakiej/ korzeń Fiołkowy z wynnym octem używany/ jest osobliwym ratunkiem. Poty czyni.
Poty wzbudza i czyni. Molów broni.
Szaty od Molów zachowywa/ i daje im wdzięczny zapąch/ kładąc miedzy nie
Winie Włoskim wárzony/ á z mąką Ięczmienną vtárty/ ćiepło plastrowany rospądza. Gnilcu
Gnilec w vśćiech leczy/ z Mirrhą w winie wárzony/ á tym ćiepło płokány. Zyłom suchym.
Zyły Flágmą gęstą á lipką ogárnione y zátkáne/ otwiera korzeń Fiołkowy w winie wárzony/ á trunkiem vżywány. Abowiem flusy gęste rozrzedza/ rospráwia y rospędza. Z miodem też pitym vżywány do tegoż dobry/ iáko Aben Mesu uczy. Trućiznie.
Trućiznie wszelákiey/ korzeń Fiołkowy z wynnym octem vżywány/ iest osobliwym rátunkiem. Poty czyni.
Poty wzbudza y czyni. Molow broni.
Száty od Molow záchowywa/ y dáie im wdźięczny zapąch/ kłádąc miedzy nie
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 8
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
/ Amonu/ Szpikanardy/ Mirry/ i Balsamu. Tę nalepszą być rozumieją/ która jest zapachu wolnego i wdzięcznego/ nie ostra/ nie przykra. Przyrodzenie/ Moc/ i Skutki tej maści.
Jest przyrodzenia rozgrzewającego/ i wysuszającego. Mocy ścieńczającej. Jest ostra/ wyciera/ wychędaża/ Wilgotności gęste a lipkie rzedzi/ rozprawia/ i rościeńcza.
Ta maść jest rzadka/ nie zagęszczona/ okrom żeby w nią Żywica wchodziła. Zielnik D. Simona Syrenniusa/ Nardus Górny/ albo Skalny. ROZDZIAŁ IX.
Nardus Montana. Niris Gal: Tylacitis. Pyritis Gal:Zwiffel Nard Bergnarden.
NARDUS Górny/ albo Skalny/ rózgi i liście ma podobnieństwem
/ Amonu/ Szpikánárdy/ Mirrhy/ y Bálsámu. Tę nalepszą być rozumieią/ ktora iest zapáchu wolnego y wdźięcznego/ nie ostra/ nie przykra. Przyrodzenie/ Moc/ y Skutki tey máśći.
Iest przyrodzenia rozgrzewáiącego/ y wysuszáiącego. Mocy śćieńczáiącey. Iest ostra/ wyćiera/ wychędaża/ Wilgotnośći gęste á lipkie rzedźi/ rospráwia/ y rośćieńcza.
Tá máść iest rzadka/ nie zágęsczona/ okrom żeby w nię Zywicá wchodźiłá. Zielnik D. Simoná Syrenniusá/ Nárdus Gorny/ álbo Skálny. ROZDZIAŁ IX.
Nardus Montana. Niris Gal: Tylacitis. Pyritis Gal:Zwiffel Nard Bergnarden.
NARDVS Gorny/ álbo Skálny/ rozgi y liśćie ma podobnieństwem
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 37
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
. (Hunaim Arab:) Tęskności.
Tęskność i smętek odpędza/ tymże przerzeczonym sposobem używając. Ale to o Egipckim rozumieją. Piersiom Płucom.
Piersi i
Płuca Flegmą grubą i lipką zatkane wychędaża/ z czego Galenus barzo go zaleca/ a zwłaszcza soku co naświeższego z miodem używając: Także wodkę jego pijąc/ flegmę rozprawia. Rozgrzewa części ciała.
Rozgrzewa te części ciała/ które oziębły/ za utrapieniem długiej choroby/ jako są w biodrach boleści/ które Scjatyką zowią. Także członki/ któreby z stawów swych/ dla zbytnich wilgotności lipkich a zimnych /wyśliznęły: albo za wybiciem i wiwinieniem/ rozgrzewa i wysusza. (Galenus.)
. (Hunaim Arab:) Tesknośći.
Teskność y smętek odpądza/ tymże przerzeczonym sposobem vżywáiąc. Ale to o Egiptckim rozumieią. Pierśiom Płucom.
Pierśi y
Płucá Flágmą grubą y lipką zátkáne wychędaża/ z czego Galenus bárzo go záleca/ á zwłasczá soku co naświeższego z miodem vżywáiąc: Tákże wodkę iego pijąc/ flágmę rospráwia. Rozgrzewa częśći ćiáłá.
Rozgrzewa te częśći ciáłá/ ktore oźiębły/ zá vtrápieniem długiey choroby/ iáko są w biodrách boleśći/ ktore Scyátyką zowią. Tákże członki/ ktoreby z stáwow swych/ dla zbytnich wilgotności lipkich á źimnych /wysliznęły: álbo zá wybiciem y wiwinieniem/ rozgrzewa y wysusza. (Galenus.)
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 59
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613