Tak i oni na on czas przeciwko wściekłemu Bronili się gniewowi Mandrykardowemu.
XLIX.
Potem, kiedy obaczył Tatarzyn zuchwały, Że wrota odbieżane bez straży zostały, Ścieszkami, w gęstej trawie świeżo ubitemi, Gdzie słyszał płacz żałosny z wrzaski niewieściemi, Jedzie widzieć z Granaty dziewkę, jeśli była Tak gładka, za jaką się była rozsławiła; I przez trupy pobite koniem przeskakuje Tam, gdzie woda, kręcąc się, przystęp zostawuje.
L.
I widzi Doralikę na łące zielonej - Takie imię królewnie było pomienionej - Która wsparta na starem jesionie płakała I na onę przygodę swoję narzekała. Łzy jej tak, jako strumień, który z żywej żyły Wychodzi, nie
Tak i oni na on czas przeciwko wściekłemu Bronili się gniewowi Mandrykardowemu.
XLIX.
Potem, kiedy obaczył Tatarzyn zuchwały, Że wrota odbieżane bez straży zostały, Ścieszkami, w gęstej trawie świeżo ubitemi, Gdzie słyszał płacz żałosny z wrzaski niewieściemi, Jedzie widzieć z Granaty dziewkę, jeśli była Tak gładka, za jaką się była rozsławiła; I przez trupy pobite koniem przeskakuje Tam, gdzie woda, kręcąc się, przystęp zostawuje.
L.
I widzi Doralikę na łące zielonej - Takie imię królewnie było pomienionej - Która wsparta na starem jesionie płakała I na onę przygodę swoję narzekała. Łzy jej tak, jako strumień, który z żywej żyły Wychodzi, nie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 307
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
starganych myśli ciężkie niepokoje, Ani serce związane, ani zbytnie chęci, Ani słowo oddane zostawa w pamięci! Chociaj tobie i sady moje zaradzały, Chociaj koszary mleka i słodkie nabiały, I co piękniejsze jagnię, i koźlęta małe, I za tobą szły barci i pasieki całe, A nade wszystko ja sam i pieśniami mymi Rozsławiłaś się między pasterzmi wszystkimi. Przedtym albo nic, albo niewiele cię znano, I krępą, i Cyganką czarną przezywano. Dziś i płeć, i postawa u ciebie nadobna, I uroda do jedlin wysokich podobna, Lice do mleka z różą, wargi koralowi, Zęby perłom, miękkiemu włosy jedwabiowi. Dziś cię co żywo
starganych myśli ciężkie niepokoje, Ani serce związane, ani zbytnie chęci, Ani słowo oddane zostawa w pamięci! Chociaj tobie i sady moje zaradzały, Chociaj koszary mleka i słodkie nabiały, I co piękniejsze jagnię, i koźlęta małe, I za tobą szły barci i pasieki całe, A nade wszystko ja sam i pieśniami mymi Rozsławiłaś się między pasterzmi wszystkimi. Przedtym albo nic, albo niewiele cię znano, I krępą, i Cyganką czarną przezywano. Dziś i płeć, i postawa u ciebie nadobna, I uroda do jedlin wysokich podobna, Lice do mleka z różą, wargi koralowi, Zęby perłom, miękkiemu włosy jedwabiowi. Dziś cię co żywo
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 8
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
kto chorym z trafunku kąpał się w onej wodzie: i po onym kąpaniu i płokaniu/ począł się mieć trochę lepiej; potym to czynił drugi raz/ i potym więcej/ aż znaczny ratunek uznał na onę chorobę swoję/ że abo do szczędu ona choroba była uleczona/ abo też folgę wielką miał: potym do ludzi rozsławił onę wodę rozgłaszając/ że Bóg naprzód (jako zwykli więc mawiać) ona woda zdrowie mu pierwsze przywróciła. Sprobował potym tego i drugi na takowąż chorobę/ i trzeci/ i dziesiąty; i tak rozsławili onę wodę/ tak doma u sicbie/ jako i u sąsiadów swych/ i potym daleko odległych ludzi. Drugi
kto chorym z tráfunku kąpał się w oney wodźie: y po onym kąpániu y płokániu/ pocżął się mieć trochę lepiey; potym to cżynił drugi raz/ y potym więcey/ áż znacżny rátunek vznał ná onę chorobę swoię/ że ábo do szcżędu oná chorobá byłá vlecżona/ ábo też folgę wielką miał: potym do ludźi rozsławił onę wodę rozgłaszáiąc/ że Bog naprzod (iáko zwykli więc mawiáć) oná wodá zdrowie mu pierwsze przywroćiłá. Sprobował potym tego y drugi ná tákowąż chorobę/ y trzeći/ y dźieśiąty; y ták rozsławili onę wodę/ ták domá v śicbie/ iáko y v sąśiádow swych/ y potym dáleko odległych ludźi. Drugi
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 127.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
chorobę swoję/ że abo do szczędu ona choroba była uleczona/ abo też folgę wielką miał: potym do ludzi rozsławił onę wodę rozgłaszając/ że Bóg naprzód (jako zwykli więc mawiać) ona woda zdrowie mu pierwsze przywróciła. Sprobował potym tego i drugi na takowąż chorobę/ i trzeci/ i dziesiąty; i tak rozsławili onę wodę/ tak doma u sicbie/ jako i u sąsiadów swych/ i potym daleko odległych ludzi. Drugi sposób jest kiedy kto baczny/ i przyrodzenia rzeczy rozmaitych świadom będąc/ natrafił na wodę bądź to ciepłą/ bądź też zimną: i poczuwszy zapach/ nawet na język w puściwszy/ smak miał onej wody/
chorobę swoię/ że ábo do szcżędu oná chorobá byłá vlecżona/ ábo też folgę wielką miał: potym do ludźi rozsławił onę wodę rozgłaszáiąc/ że Bog naprzod (iáko zwykli więc mawiáć) oná wodá zdrowie mu pierwsze przywroćiłá. Sprobował potym tego y drugi ná tákowąż chorobę/ y trzeći/ y dźieśiąty; y ták rozsławili onę wodę/ ták domá v śicbie/ iáko y v sąśiádow swych/ y potym dáleko odległych ludźi. Drugi sposob iest kiedy kto bácżny/ y przyrodzenia rzecży rozmáitych świádom będąc/ nátrafił ná wodę bądź to ćiepłą/ bądź też źimną: y pocżuwszy zapách/ náwet ná ięzyk w puśćiwszy/ smák miał oney wody/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 127.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
czasów obyczaj jest miedzy Kuźniki. A Herodotus pisze/ że ci Chalibowie Obrzezowali się też jako i żydowie. A ten sposób znać jeszcze z Abrahama mieli/ Którego w tym jak ojca też naśladowali. w drugim wieku świata. Virligius Herodotus lib: secundo.
A gdy się to szlachetne WULKANOWE dzieło/ Niewymownie naświecie wszędy rozsławiło: Poczęli naśladować w tym mistrza onego Drudzy chcąc się okazać jeden nad drugiego.
Jedni dla samej sławy/ aby wiecznie imię Ich na świecie zostało: i pod samą ziemię Głęboko się kopali: a drudzy schciwości Zaśchcąc być bogatymi/ nabyć majętności.
Twarde skały kowali/ kamienie łamali/ Ani zdrowia swojego w tym nie szanowali
czásow obyczay iest miedzy Kuźniki. A Herodotus pisze/ że ći Chálibowie Obrzezowáli sie też iáko y żydowie. A ten sposob znáć iescze z Abrááma mieli/ Ktorego w tym iák oycá też násládowáli. w drugim wieku świátá. Virligius Herodotus lib: secundo.
A gdy sie to szláchetne WVLKANOWE dźieło/ Niewymownie náświećie wszędy rozsławiło: Poczęli náśládowáć w tym mistrzá onego Drudzy chcąc sie okázáć ieden nád drugiego.
Iedni dla sámey sławy/ áby wiecznie imię Ich ná świećie zostáło: y pod sámą źiemię Głęboko się kopáli: á drudzy zchćiwośći Záśchcąc bydź bogátymi/ nábyć máiętnośći.
Twárde skáły kowáli/ kámienie łamáli/ Ani zdrowia swoiego w tym nie szánowáli
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: E
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
ku krewnym miłości. I mnie też to wyświadczają, kiedy mi to ogłaszają, Że mię w tym nieszczęściu mojem chcą wspierać staraniem swojem.
Tylko, bym się namyśliła i dobrze w tym poradziła, Żebym w przedsięwzięciu trwała, z klasztoru nie wyjeżdżała: „Bo choć jeszcze nie wyjawi sekret, leć się to rozsławi, Że w tym będą konferować, jakby cię eliberować!” Znosi się ze mną koło rozwodu.
Więc tu myślić o sposobie, ażeby wynaleźć sobie Okazją, bym nie była do starego nie jeździła. Jest też tego i racja, gdy z Ezopa okazja Złego zdrowia: że mię swemi sturbował słowy letkiemi. Żeby
ku krewnym miłości. I mnie też to wyświadczają, kiedy mi to ogłaszają, Że mię w tym nieszczęściu mojem chcą wspierać staraniem swojem.
Tylko, bym się namyśliła i dobrze w tym poradziła, Żebym w przedsięwzięciu trwała, z klasztoru nie wyjeżdżała: „Bo choć jeszcze nie wyjawi sekret, leć się to rozsławi, Że w tym będą konferować, jakby cię eliberować!” Znosi się ze mną koło rozwodu.
Więc tu myślić o sposobie, ażeby wynaleźć sobie Okazyją, bym nie była do starego nie jeździła. Jest też tego i racyja, gdy z Ezopa okazyja Złego zdrowia: że mię swemi sturbował słowy letkiemi. Żeby
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 57
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
.
Cerulicy też tuszyli, zdrowie mu prędkie wróżyli. Czyli go trwożyć nie chcieli? czyli leczyć nie umieli? - Zmieszkawszy czasu niemało, zdrowszym się mu być widziało. W piątym tydniu z Wiednia ruszył - że zajedzie, sobie tuszył. Wyjechał z Wiednia we śtyry niedziele. Tren 73.
Gdy się owa rozsławiła wiktoria, która była, I sam ją król opisuje, za którą Bogu dziękuje. Chorągiew w Rzymie oddana, która Turkom odebrana Cieszą się już chrześcijanie, że zniesieni są poganie.
Jam się trudno cieszyć miała, bom o swojem nie wiedziała, Bo mi listy zatrzymali, a nierychło ich oddali. Leć pocóżem
.
Cerulicy też tuszyli, zdrowie mu prędkie wróżyli. Czyli go trwożyć nie chcieli? czyli leczyć nie umieli? - Zmieszkawszy czasu niemało, zdrowszym się mu być widziało. W piątym tydniu z Wiednia ruszył - że zajedzie, sobie tuszył. Wyjechał z Wiednia we śtyry niedziele. Tren 73.
Gdy się owa rozsławiła wiktoryja, która była, I sam ją król opisuje, za którą Bogu dziękuje. Chorągiew w Rzymie oddana, która Turkom odebrana Cieszą się już chrześcijanie, że zniesieni są poganie.
Jam się trudno cieszyć miała, bom o swojem nie wiedziała, Bo mi listy zatrzymali, a nierychło ich oddali. Leć pocóżem
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 189
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
Hiszpaniej/ Petrum Augustinum Episcopum Oscanum, broniącego Jezuitom/ i prywilegia onym od stolice Apostołskiej nadanych/ Maleuoli malowali wiego Insule/ i ubierze Biskupim między Jezuitami/ których wespół znim Diabli dopiekła ciągnęli gwałtem wielkim; i malowania takie po kościołach i rogach ulić rozbijali/ jako pisze Orlandinus lib: 15. n. 68. Rozsławił despekt ten prałata tamtego/ po wszytkim świecie/ wielkie imię jego czyniąc/ któreby narodom odległym/ i światu nowemu/ beż tego wiadome nie było; a onych paszkwilantów/ i ich nadymaczów/ Pan Bóg iusto suo iudicio pokarał et transiit memoria eorum cum sonitu; o czym tamże tenże Orlandinus n. 76.
Hiszpániey/ Petrum Augustinum Episcopum Oscanum, broniącego Iezuitom/ y priuilegia onym od stolice Apostolskiey nádánych/ Maleuoli málowáli wiego Insule/ y vbierze Biskupim między Iezuitámi/ ktorych wespoł znim Diabli dopiekłá ćiągnęli gwałtem wielkim; y málowánia tákie po kośćiołách y rogách vlić rozbiiáli/ iáko pisze Orlandinus lib: 15. n. 68. Rozsławił despekt ten práłátá támtego/ po wszytkim świećie/ wielkie imię iego czyniąc/ ktoreby narodom odległym/ y świátu nowemu/ beż tego wiadome nie było; á onych paszkwilántow/ y ich nádymaczow/ Pan Bog iusto suo iudicio pokarał et transiit memoria eorum cum sonitu; o cżym támże tenże Orlandinus n. 76.
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 130
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Piotr wygnawszy precz wszystkie/ klęknął na kolana i modlił się; a obróciwszy się do onego ciała/ rzekł: Tabito wstań. A ona otworzyła oczy swoje/ i ujrzawszy Piotra/ usiadła. 41. A on podawszy jej rękę/ podniósł ją. A zawoławszy świętych i wdów/ stawił ją żywą. 42. I rozsławiło się to po wszystkiej Jopie: i wiele ich uwierzyło w PAna. 43. I stało się/ że przez wiele dni został Piotr w Jopie u niejakiego Symona Garbarza. Rozdział X. Korneliusz Setnik na rozkazanie Anielskie. 5. posłał do Jopy po Piotra. 11. Który przez widzenie upomniony. 15. 20.
Piotr wygnawszy precż wszystkie/ klęknął ná koláná y modlił śię; á obroćiwszy śię do onego ćiáłá/ rzekł: Tábito wstań. A oná otworzyłá ocży swoje/ y ujrzawszy Piotrá/ uśiádłá. 41. A on podawszy jey rękę/ podniosł ją. A záwoławszy świętych y wdow/ stáwił ją żywą. 42. Y rozsławiło śię to po wszystkiey Ioppie: y wiele ich uwierzyło w PAná. 43. Y stáło śię/ że przez wiele dni został Piotr w Ioppie u niejákiego Symoná Gárbárzá. ROZDZIAL X. Korneliusz Setnik ná rozkazánie Anjelskie. 5. posłał do Ioppy po Piotrá. 11. Ktory przez widzenie upomniony. 15. 20.
Skrót tekstu: BG_Dz
Strona: 135
Tytuł:
Biblia Gdańska, Dzieje apostolskie
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
że nie było potrzeba żadnego spisowania/ bo wszyscy zostać chcieli Chrześcijany. A starzy zaś którzy gdzie indziej zwykli bywać twardszymi/ i którzy dl starości nie mogą się nauczyć nauki Chrześcijańskiej/ tu na tym miejscu tym się więcej domagali chrztu/ że byli zgrzybiałemi. Tak iż za łaską Pana naszego wszyscy zostali Chrześcijany.
Gdy się rozsławiło o tych nawróceniu: poczęły i drugie wyspy naszych ojców żądać. Na jednej z nich za piętnaście dni ochrzczono dorosłych sto sześćdziesiąt/ a dziatek pięcioro z jedną babą co miała lat sto trzydzieści/ ślepa/ mało co słysząca/ i sobą niewładnąca/ tak iż była jako kamień: gdzieś ją obrócił/ tam trwała/
że nie było potrzebá żadnego spisowánia/ bo wszyscy zostáć chćieli Chrześćiány. A stárzy záś ktorzy gdźie indźiey zwykli bywáć twárdszymi/ y ktorzy dl stárośći nie mogą się náuczyć náuki Chrześćiáńskiey/ tu ná tym mieyscu tym się więcey domagáli chrztu/ że byli zgrzybiáłemi. Ták iż zá łáską Páná nászego wszyscy zostáli Chrześćiány.
Gdy się rozsławiło o tych náwroceniu: poczęły y drugie wyspy nászych oycow żądáć. Ná iedney z nich zá piętnaśćie dni ochrzczono dorosłych sto sześćdźieśiąt/ á dźiatek pięćioro z iedną bábą co miáłá lat sto trzydźieśći/ ślepa/ máło co słysząca/ y sobą niewładnąca/ ták iż byłá iáko kámień: gdźieś ią obroćił/ tám trwáłá/
Skrót tekstu: WaezList
Strona: 58.
Tytuł:
List roczny z wysep Philippin
Autor:
Francisco Vaez
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603