1000. Kawaleryj przed sobą wysłał których Czarnecki zniósł, i gonił aż do Sanu. i wpadszy na wozy Króla Szwedzkiego przewożące się wziął, i cały Kredens srebrny Królewski wojsku na rabunek poszedł. Król Szwedzki przestraszony wrócił pod Sandomierz, i tam się roztaborował, ale ledwie nie zabity od podjazdu Polskiego podczas obiadu u Księdza w Rudniku, i ledwie obroniony od swoich. W oczach Króla Szwedzkiego Sandomierz Szwedom odebrany od Polaków którzy ledwie na Zamek uszli, gdzie miny założywszy pod Zamek, i wyszedszy z niego miny zapalili, i wysadzili Zamek, z całym Ar[...] hiwem Województwa Sandomierskiego, i na drugą stronę do Obozu Szwedzkiego uszli. W tym Stejnbok odebrawszy Malbork
1000. Kawaleryi przed sobą wysłał których Czarnecki zniósł, i gonił aż do Sanu. i wpadszy na wozy Króla Szwedzkiego przewożące śię wźiął, i cały Kredens srebrny Królewski woysku na rabunek poszedł. Król Szwedzki przestraszony wróćił pod Sendomierz, i tam śię roztaborował, ale ledwie nie zabity od podjazdu Polskiego podczas obiadu u Xiędza w Rudniku, i ledwie obroniony od swoich. W oczach Króla Szwedzkiego Sendomierz Szwedom odebrany od Polaków którzy ledwie na Zamek uszli, gdźie miny założywszy pod Zamek, i wyszedszy z niego miny zapalili, i wysadźili Zamek, z całym Ar[...] hiwem Województwa Sendomirskiego, i na drugą stronę do Obozu Szwedzkiego uszli. W tym Steynbok odebrawszy Malborg
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 94
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
kazał i onych nową przysięgą wierności obowiązawszy wyrozumiewał o intencji tego i owego i nie taili pułkownicy żadnego, ale po kimkolwiek tylko jakikolwiek buncik, albo słówko nieostrożne postrzegli, zaraz do uszu królewskich donosili. On winnych brać swoim Szwedom w sekwestr i potym pod Leżajskiem dla postrachu kilku czyli kilkunastu rozstrzelać kazał, a sam dalej ku Rudnikowi z wojskiem pomykał się.
Posłał był Lubomirski marszałek od boku swego kilku swoich, aby po wsiach, których tam i braci jego: starosty sądeckiego i koniuszego koronnego, Lubomirskich najwięcej, a prawie wszystkie były, chłopstwo z czym by jeno kto mógł, buntował i nagrodę każdemu obiecując i od pańszczyzny uwalniając. Jakoż wkrótce
kazał i onych nową przysięgą wierności obowiązawszy wyrozumiewał o intencyi tego i owego i nie taili pułkownicy żadnego, ale po kimkolwiek tylko jakikolwiek buncik, albo słówko nieostrożne postrzegli, zaraz do uszu królewskich donosili. On winnych brać swoim Szwedom w sekwestr i potym pod Leżajskiem dla postrachu kilku czyli kilkunastu rozstrzelać kazał, a sam dalej ku Rudnikowi z wojskiem pomykał się.
Posłał był Lubomirski marszałek od boku swego kilku swoich, aby po wsiach, których tam i braci jego: starosty sądeckiego i koniuszego koronnego, Lubomirskich najwięcej, a prawie wszystkie były, chłopstwo z czym by jeno kto mógł, buntował i nagrodę każdemu obiecując i od pańszczyzny uwalniając. Jakoż wkrótce
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 181
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
była niemała gromada, na kilka tysięcy ich było, z kosami, cepami, kijami jedni, a drudzy z dobrą strzelbą umoderowani.
Ci tedy po lasach, które w tamtym kraju są gęste, na Szwedów hukali i gdzie się też okazja trafiła, zwłaszcza na przeprawach, podczas ich i nastrachali, którzy gdy i pod Rudnikiem tegoż fortelu zażyli, trochę wojsko szwedzkie zatrzymali byli. Tymczasem kwarciane wojsko z tyłu potężnie na Szwedów nastąpiło i siła na placu Szwedów położywszy, bodajby i więcej czego nie dokazało, gdyby była przeprawa i ścisłość pola ochoty polskiej nie zatrzymała. Bo gdy się wojsko ku Szwedom przeprawuje, króla szwedzkiego lejbkompania, pułk ognisty
była niemała gromada, na kilka tysięcy ich było, z kosami, cepami, kijami jedni, a drudzy z dobrą strzelbą umoderowani.
Ci tedy po lasach, które w tamtym kraju są gęste, na Szwedów hukali i gdzie się też okazyja trafiła, zwłascza na przeprawach, podczas ich i nastrachali, którzy gdy i pod Rudnikiem tegoż fortelu zażyli, trochę wojsko szwedzkie zatrzymali byli. Tymczasem kwarciane wojsko z tyłu potężnie na Szwedów nastąpiło i siła na placu Szwedów położywszy, bodajby i więcej czego nie dokazało, gdyby była przeprawa i ścisłość pola ochoty polskiej nie zatrzymała. Bo gdy się wojsko ku Szwedom przeprawuje, króla szwedzkiego lejbkompania, pułk ognisty
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 181
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
za którym i ta rajtaria, odwodem poszedszy, mało szkody poniesła. Wojsku zaś na odwód kazano, aby na jakie fortele szwedzkie nie trafili.
Natenczas przodem przed wojskiem szwedzkim poszli byli na kwatery polskie pułki w wojsku szwedzkim zostające, obok trochę i opodal po wioskach od obozu szwedzkiego stanęły. Te, gdy król szwedzki pod Rudnikiem trochę przestraszony z wojskiem swoim minął, a prosto lasami mimo Radomyśl w widły, gdzie San w Wisłę pod wioską Kamieniem wpada, przebierał się i tam obozem stanął. Owi tedy postrzegłszy dobrą okazję, że w tyle wojska szwedzkiego zostali i uważawszy niebezpieczeństwo swoje, a najbardziej pono bojaźnią Boską w niedotrzymaniu wiary Kazimierzowi królowi poprzysiężonej,
za którym i ta rajtaria, odwodem poszedszy, mało szkody poniesła. Wojsku zaś na odwód kazano, aby na jakie fortele szwedzkie nie trafili.
Natenczas przodem przed wojskiem szwedzkim poszli byli na kwatery polskie pułki w wojsku szwedzkim zostające, obok trochę i opodal po wioskach od obozu szwedzkiego stanęły. Te, gdy król szwedzki pod Rudnikiem trochę przestraszony z wojskiem swoim minął, a prosto lasami mimo Radomyśl w widły, gdzie San w Wisłę pod wioską Kamieniem wpada, przebierał się i tam obozem stanął. Owi tedy postrzegłszy dobrą okazyję, że w tyle wojska szwedzkiego zostali i uważawszy niebezpieczeństwo swoje, a najbardziej pono bojaźnią Boską w niedotrzymaniu wiary Kazimierzowi królowi poprzysiężonej,
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 182
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
mogąc, strudzeni i pomordowani pod Brześciem Litewskim osiąść musieli. Tam dopiero Kozacy i Wołosza o zatrzymane żołdowe piniądze, na które ich był zaciągnął, na Rakoczego następują, i bunt przeciwko niemu podnoszą, których on im potrosze policzywszy, dalej za polskim wojskiem iść królowi szwedzkiemu radzi. Ale król szwedzki na przeszłoroczne koło Jarosławia i Rudnika pamiętając przeprawy, tudzież nieco oziębłości do wojny w ludziach Rakoczego postrzegszy, a najbardziej spróbowawszy jako rzecz trudna wojsko polskie komunikiem idące, za(?) przeprawami złymi gonić, taborem obciążonemu wojsku, także i Rakoczego do tego prowadził, aby zamek brzeski osadziwszy z nim się znowu za Wisłę powrócił i tam ludźmi swymi fortece osadzał
mogąc, strudzeni i pomordowani pod Brześciem Litewskim osiąść musieli. Tam dopiero Kozacy i Wołosza o zatrzymane żołdowe piniądze, na które ich był zaciągnął, na Rakoczego następują, i bunt przeciwko niemu podnoszą, których on im potrosze policzywszy, dalej za polskim wojskiem iść królowi szwedzkiemu radzi. Ale król szwedzki na przeszłoroczne koło Jarosławia i Rudnika pamiętając przeprawy, tudzież nieco oziębłości do wojny w ludziach Rakoczego postrzegszy, a najbardziej spróbowawszy jako rzecz trudna wojsko polskie komunikiem idące, za(?) przeprawami złymi gonić, taborem obciążonemu wojsku, także i Rakoczego do tego prowadził, aby zamek brzeski osadziwszy z nim się znowu za Wisłę powrócił i tam ludźmi swymi fortece osadzał
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 240
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
w tym miejscu zabito było Szota, który miał z sobą takowe nasienie, bo tuż podle onego drzewa woda wyrwała ziemię i kości człowiecze pod drzewem ukazała. Wspomina o tym list Harasyma Mikiłowica do jednego władyki przemyskiego pisany.
(25) Roku 1620. W Wielkiej Polsce, miedzy Pyzdrami a Miedzyrzeczem i Choczem, w gęstwinie rudnik jeden nalazł nogę orlą tak wielką jako piwny achtel, tak ze(s)chłą jako kamień. Chodziło tam dość ludzi oglądać tę nogę, ale jej nie ruszano. Powiedali drudzy, że tak wielkie ptastwo przed potapem było. I te nogę snadź Warta, która często zbiera, na ląd z ziemie wyniosła; bo
w tym miejscu zabito było Szota, który miał z sobą takowe nasienie, bo tuż podle onego drzewa woda wyrwała ziemię i kości człowiecze pod drzewem ukazała. Wspomina o tym list Harasyma Mikiłowica do jednego władyki przemyskiego pisany.
(25) Roku 1620. W Wielkiej Polszcze, miedzy Pyzdrami a Miedzyrzeczem i Choczem, w gęstwinie rudnik jeden nalazł nogę orlą tak wielką jako piwny achtel, tak ze(s)chłą jako kamień. Chodziło tam dość ludzi oględać tę nogę, ale jej nie ruszano. Powiedali drudzy, że tak wielkie ptastwo przed potapem było. I te nogę snadź Warta, która często zbiera, na ląd z ziemie wyniosła; bo
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 306
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
ludzi mieszkających, komorników i komornic, należą do usługi dworskiej: z listami, do umycia i strzyżenia owiec. Tłuk 2 jednym w żniwa. Którzykolwiek zaś woły mają, tak wolni, jako i za prawem, za uproszeniem dworskim o wikcie do orania na ugór, na ozimek, na jarzynę, po dniu. Rybak Rudnik — włókę 1; z rybitwy letnej daje czynszu na ś. Jan zł. 15 i ausfyszu ryb w środę na 2 półmiski wyboru dla czeladzi i w piątek, a to od ś. Wojciecha aż do ś. Marcina. Jeziora: Przesłoć, z którego należy rybitwa letnia klepą dworowi tylickiemu; zimowa zaś IWYKs
ludzi mieszkających, komorników i komornic, należą do usługi dworskiej: z listami, do umycia i strzyżenia owiec. Tłuk 2 jednym w żniwa. Którzykolwiek zaś woły mają, tak wolni, jako i za prawem, za uproszeniem dworskim o wikcie do orania na ugór, na ozimek, na jarzynę, po dniu. Rybak Rudnik — włókę 1; z rybitwy letnej daje czynszu na ś. Jan zł. 15 i ausfyszu ryb w środę na 2 półmiski wyboru dla czeladzi i w piątek, a to od ś. Wojciecha aż do ś. Marcina. Jeziora: Przesłoć, z którego należy rybitwa letnia klepą dworowi tylickiemu; zimowa zaś JWJX
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 167
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956