Piotr Hiszpalski, że jest w No- De Reptilibus, albo o Gadzie
wym Świecie, który w ogonie nosi także dzwonek, czyli klepadło albo kołatkę; jadu jest dziwnego, bo za ukąszeniem człeka, wszystkie trętwieją i odpadają ukąszonego zmysły, widzenie, słyszenie, powonienie, czucie, i we dwudziestu czterech godzinach, z tego rugują świata. O nim to samym podobno pisze Piso o oboch traktujący Indiach, nazywając go BOIGNACU a po Indyjsku Liboja, któremu inest periculum ab invalido, bo od mrówek w pysk włażących ginie. W Prowincyj Chińskiej Imieniem KwaMSI, Węże są na 30 stop Geometrycznych, albo na 10 lasek Mierniczych nazwiskiem GENTO, grube na
Piotr Hiszpalski, że iest w No- De Reptilibus, albo o Gadzie
wym Swiecie, ktory w ogonie nosi także dzwonek, czyli klepadło albo kołatkę; iadu iest dziwnego, bo za ukąszeniem człeka, wszystkie trętwieią y odpadaią ukąszonego zmysły, widzenie, słyszeníe, powonienie, czucie, y we dwudziestu czterech godzinach, z tego ruguią świata. O nim to samym podobno pisze Piso o oboch traktuiący Indyach, nazywaiąc go BOIGNACU á po Indyisku Liboya, ktoremu inest periculum ab invalido, bo od mrowek w pysk włażących ginie. W Prowincyi Chińskiey Imieniem QUAMSI, Węże są na 30 stop Geometrycznych, albo na 10 lasek Mierniczych nazwiskiem GENTO, grube na
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 600
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
garłem pieczętuję, nie pokażeli się nic na mnie, niechaj delator taką poenam ponosi. Alem ci nie był nigdy urzędnikiem żadnym, ani pieczętarzem ani marszałkiem anim przy dworze nie mieszkał: nie mam z czego liczby dawać; ci, co obecnie przy panu mieszkali, ci, co regiment prowadzili, niech się rugują, a rugują od początku panowania. Powtarzam: Jeśli się co na mnie pokaże, dam garło swoje, a jeśli też nic, czemuż nie wziąć temu, co nie dowiedzie, a nie zdjąć tego z nas in facie Reipublicae, czem wszytkę zatrwożyli Koronę, a nie zatrwożyli tylko, ale w nieoszacowane przywiedli
garłem pieczętuję, nie pokażeli się nic na mnie, niechaj delator taką poenam ponosi. Alem ci nie był nigdy urzędnikiem żadnym, ani pieczętarzem ani marszałkiem anim przy dworze nie mieszkał: nie mam z czego liczby dawać; ci, co obecnie przy panu mieszkali, ci, co regiment prowadzili, niech się rugują, a rugują od początku panowania. Powtarzam: Jeśli się co na mnie pokaże, dam garło swoje, a jeśli też nic, czemuż nie wziąć temu, co nie dowiedzie, a nie zdjąć tego z nas in facie Reipublicae, czem wszytkę zatrwożyli Koronę, a nie zatrwożyli tylko, ale w nieoszacowane przywiedli
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 171
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
nie pokażeli się nic na mnie, niechaj delator taką poenam ponosi. Alem ci nie był nigdy urzędnikiem żadnym, ani pieczętarzem ani marszałkiem anim przy dworze nie mieszkał: nie mam z czego liczby dawać; ci, co obecnie przy panu mieszkali, ci, co regiment prowadzili, niech się rugują, a rugują od początku panowania. Powtarzam: Jeśli się co na mnie pokaże, dam garło swoje, a jeśli też nic, czemuż nie wziąć temu, co nie dowiedzie, a nie zdjąć tego z nas in facie Reipublicae, czem wszytkę zatrwożyli Koronę, a nie zatrwożyli tylko, ale w nieoszacowane przywiedli szkody, których
nie pokażeli się nic na mnie, niechaj delator taką poenam ponosi. Alem ci nie był nigdy urzędnikiem żadnym, ani pieczętarzem ani marszałkiem anim przy dworze nie mieszkał: nie mam z czego liczby dawać; ci, co obecnie przy panu mieszkali, ci, co regiment prowadzili, niech się rugują, a rugują od początku panowania. Powtarzam: Jeśli się co na mnie pokaże, dam garło swoje, a jeśli też nic, czemuż nie wziąć temu, co nie dowiedzie, a nie zdjąć tego z nas in facie Reipublicae, czem wszytkę zatrwożyli Koronę, a nie zatrwożyli tylko, ale w nieoszacowane przywiedli szkody, których
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 171
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
wieczną chanbą niezatopiły pieścidłach, Są to prawda bona licita dobra do czasu Człowiekowi powierzone ale onych według samego trzeba zażywać dawce w czym jak kto by najmniej przeciwko wyraznemu wykroczy Ordynansowi w samych tylko nadzie zatopiwszy Marnościach aż już gotowy z Niebieskiego Parlamentu czytają mu Dekret Proiecisti sermonem Dei proiecit te Dominus . A kogostam i z ziemskiego rugują królestwa Nesis Rex super Israel Aż wnet dla świata i Na niebieskiej i na ziemskiej szwankować będziesz szczęśliwości. Trzeba widzę ostróżnie z światem i z tymi jego poczynać sobie potrocinami ale niekozdy wto potrafic umie, Sapient et Circumspectus animus etiam minutissimos praevidet Cuniculos incautus etiam in Visibilem incidit Charybdim .. A ponieważ na światowych ludzi tak
wieczną chanbą niezatopiły piescidłach, Są to prawda bona licita dobra do czasu Człowiekowi powierzone ale onych według samego trzeba zazywać dawce w czym iak kto by naymniey przeciwko wyraznemu wykroczy Ordynansowi w samych tylko nadzie zatopiwszy Marnosciach asz iuz gotowy z Niebieskiego Parlamentu czytaią mu Dekret Proiecisti sermonem Dei proiecit te Dominus . A kogostam y z zięmskiego ruguią krolestwa Nesis Rex super Israel Asz wnet dla swiata y Na niebieskiey y na zięmskiey szwankować będziesz szczęsliwosci. Trzeba widzę ostroznie z swiatęm y z tymi iego poczynać sobie potrocinami ale niekozdy wto potrafic umie, Sapient et Circumspectus animus etiam minutissimos praevidet Cuniculos incautus etiam in Visibilem incidit Charybdim .. A poniewasz na swiatowych ludzi tak
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 281v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
i marszałek z inszymi senatorami i pułkownikami z sobą trzymającymi i w Warszawie stanąwszy, ledwie się na prośby Leonory królowej użyć dał, że króla powitał, z którym podmówiwszy sobie zobopólnią, za mediacyją królowej, zaczynają radę. Najpierw konfederacyję lubelską (przyznam mniej słuszną) kasują. Marszałka, pisarza koronnego, 100000 złp go uraczywszy rugują, a na miejscu jego inszego obierają. Kaduki porozdawane rewokują i amniscją wszystkich rzeczy spisawszy i ad archiwum podawszy, do gruntowniejszej około Rzeczypospolitej obrady przystępują.
Okazji naprzód wojnę turecką tak sprośną wzięli przed się, na którą i koronnym i litewskim iść wojskiem w 60000 deklarowali się wszyscy. Na zapłatę wojsku, pogłówne generalne począwszy od
i marszałek z inszymi senatorami i pułkownikami z sobą trzymającymi i w Warszawie stanąwszy, ledwie się na prośby Leonory królowej użyć dał, że króla powitał, z którym podmówiwszy sobie zobopólnią, za mediacyją królowej, zaczynają radę. Najpierw konfederacyję lubelską (przyznam mniej słuszną) kasują. Marszałka, pisarza koronnego, 100000 złp go uraczywszy rugują, a na miejscu jego inszego obierają. Kaduki porozdawane rewokują i amnistią wszystkich rzeczy spisawszy i ad archiwum podawszy, do gruntowniejszej około Rzeczypospolitej obrady przystępują.
Okazyi naprzód wojnę turecką tak sprośną wzięli przed się, na którą i koronnym i litewskim iść wojskiem w 60000 deklarowali się wszyscy. Na zapłatę wojsku, pogłówne generalne począwszy od
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 410
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
Chrztu słowa, niewiem co zatajemnica? Chyba, że baba z natury uparta, Ma mocniejszego nad Rajskiego czarta? Toćby potrzeba mieć nowe Agendy Żeby dwóch diabłów wypędzała razem, W przód babinego, co wprowadza w błędy Ze szatan Boskim rządzi się obrazem, Potym niech Adam z Ewą instygują Na swego niech ich obydwóch rugują. Często bywają u Pańskiego stołu Osób Zakonnych o strzygach rozmowy, Gdzie dysydenci mieszczą się pospołu, Oczy wytrzyszczą jako nocne sowy, I mówią: jak was nędzni Katolicy! Diabli po śmierci, włóczą po ulicy. Ja przy tym będąc sercem ubolewam Czy to jest bajka, czy jest prawda szczera,
Ledwie też zgruntu
Chrztu słowa, niewiem co zataiemnica? Chyba, że bába z nátury upárta, Ma mocnieyszego nád Ráyskiego czárta? Toćby potrzeba mieć nowe Agendy Zeby dwoch diabłow wypędzáła rázem, W przod bábinego, co wprowádza w błędy Ze szátan Boskim rządzi się obrázem, Potym niech Adam z Ewą instyguią Ná swego niech ich obudwoch ruguią. Często bywaią u Pańskiego stołu Osob Zákonnych o strzygach rozmowy, Gdzie dyssydenći mieszczą się pospołu, Oczy wytrzyszczą iáko nocne sowy, Y mowią: iák was nędzni Kátolicy! Diabli po śmierći, włoczą po ulicy. Já przy tym będąc sercem ubolewam Czy to iest báyka, czy iest práwda szczera,
Ledwie też zgruntu
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 303
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752