otrzeć sobie oczy, Widzi, już Abramowicz wał potężny toczy, Z podkomorzym kawaler w górę się szańcuje, Postrzega się, i nie wczas pogody żałuje. Jako stado strwożone gęsi białopiórych Wielki orzeł zasadzi, po upaści których Snadnie gromi, i ledwie co ukażą głowy, Raz ich nieuchronny czeka piorunowy.
Tedy co w nich rumoru, co dźwięku i siły, Z Sehinowych ostrogów działa wraz zawyły, Ze ślepą rezolutą ruszywszy się w głowę, Moskwa w górę uderzy na piechotę owę, Która gdy ciężkim wsparta gwałtem ustępuje, Wydawszy się przed inne Kazimierz ratuje, Butler po nim z Wajerem, i pułk kamieniecki, Gdzie Moczarski przywodzi, gdzie dzielny Czarnecki
otrzeć sobie oczy, Widzi, już Abramowicz wał potężny toczy, Z podkomorzym kawaler w górę się szancuje, Postrzega się, i nie wczas pogody żałuje. Jako stado strwożone gęsi białopiórych Wielki orzeł zasadzi, po upaści których Snadnie gromi, i ledwie co ukażą głowy, Raz ich nieuchronny czeka piorunowy.
Tedy co w nich rumoru, co dźwięku i siły, Z Sehinowych ostrogów działa wraz zawyły, Ze ślepą rezolutą ruszywszy się w głowę, Moskwa w górę uderzy na piechotę owę, Która gdy ciężkim wsparta gwałtem ustępuje, Wydawszy się przed inne Kazimierz ratuje, Butler po nim z Wajerem, i pułk kamieniecki, Gdzie Moczarski przywodzi, gdzie dzielny Czarnecki
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 20
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
słynie. Ani cię tu zamilczą, Zboski, karty moje, Gdy Lucyny wetując i na imię swoje, Ległeś niezwyciężony, Przy wieży zapalonej. Gdzie indziej wtem kieruje sfery Ursa swoje, Która krwawe z obu stron uprzykrzywszy boje, Do przymierza i zgody Skłoni oba narody. Wraz z naszym Woroniczem, jako się doniosły Rumory te stolice, przysyła car posły, Gdy już już w uściech blisko, Pokoju prosząc nisko. I nie trudno uproszą na to komisarze: Mars jednak nie ustawa w zawziętym pożarze, I tu tęgiemi działy, Dobywa mocno Biały; Tam po Mozajsk i dalsze stołeczne horody, Szlaki znać ognistemi wielkie wojewody, A owdzie w
słynie. Ani cię tu zamilczą, Zboski, karty moje, Gdy Lucyny wetując i na imie swoje, Ległeś niezwyciężony, Przy wieży zapalonej. Gdzie indziej wtem kieruje sfery Ursa swoje, Która krwawe z obu stron uprzykrzywszy boje, Do przymierza i zgody Skłoni oba narody. Wraz z naszym Woroniczem, jako się doniosły Rumory te stolice, przysyła car posły, Gdy już już w uściech blisko, Pokoju prosząc nisko. I nie trudno uproszą na to komisarze: Mars jednak nie ustawa w zawziętym pożarze, I tu tęgiemi działy, Dobywa mocno Biały; Tam po Mozajsk i dalsze stołeczne horody, Szlaki znać ognistemi wielkie wojewody, A owdzie w
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 30
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
ostatni Kaledon, i gdzie świata kraje, Tobie tylko samemu dział już ten zostaje; Jako i wy, co święte nosicie infuły, Co serca za odmianę, co za żal uczuły? Tyśli więcej umierał, że boku tak blisko Smutne ono nie doszło oczu twych igrzysko? Wściekłe gdy Eumenides rękoma zaklęsły, Że królewskie z rumoru pałace się wstrzęsły. Zawył w Wiśle Nereusz, i Karpackie skały Daleko się z Satyry swemi odezwały. On wpół żądze widzenia i przyjazdu twego, Niebu ducha wylewał błogosławionego, Jako śliczna lilia rannej pełna rosy, Omdlewa pod południe z razu ostrej kosy.
A do ciebie Tyberli, Padusli cię bawi, O! kto rącze
ostatni Kaledon, i gdzie świata kraje, Tobie tylko samemu dział już ten zostaje; Jako i wy, co święte nosicie infuły, Co serca za odmianę, co za żal uczuły? Tyśli więcej umierał, że boku tak blisko Smutne ono nie doszło oczu twych igrzysko? Wściekłe gdy Eumenides rękoma zaklęsły, Że królewskie z rumoru pałace się wstrzęsły. Zawył w Wiśle Nereusz, i Karpackie skały Daleko się z Satyry swemi odezwały. On wpół żądze widzenia i przyjazdu twego, Niebu ducha wylewał błogosławionego, Jako śliczna lilia rannej pełna rosy, Omdlewa pod południe z razu ostrej kosy.
A do ciebie Tyberli, Padusli cię bawi, O! kto rącze
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 38
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
do Kazimierza Jagiełłowicza. Skąd na Lesznie hrabia, i to inisgnie Leszczyńskim samym służy. Dobiesław Puhała kasztelan przemęcki An. 1410
O sławie Jagiełłowej i wojnie z Krzyżaki, Wneteś, jako dobry syn, z innymi Polaki, Zygmunta i onych tam odbieżawszy włości, Z jego konferowanych łaski i hojności Sobie w Węgrzech, na rumor ten się tu powrócił, I zaraz z częścią ludzi ku Prusom obrócił. Gdzie doszedłszy hetmana, mistrza inflanckiego, On tedy z Czech i państwa zwiódłszy niemieckiego Kupy wielkie, na pomoc pruskim tym prowadził; O czem, żeby się wprzód zniósł z nimi i naradził, Wyboczył sam na Malbork, wojsko zostawiwszy Pod Gołubiem strudzone
do Kazimierza Jagiełłowicza. Zkąd na Lesznie hrabia, i to inisgnie Leszczyńskim samym służy. Dobiesław Puhała kasztelan przemęcki An. 1410
O sławie Jagiełłowej i wojnie z Krzyżaki, Wneteś, jako dobry syn, z innymi Polaki, Zygmunta i onych tam odbieżawszy włości, Z jego konferowanych łaski i hojności Sobie w Węgrzech, na rumor ten się tu powrócił, I zaraz z częścią ludzi ku Prusom obrócił. Gdzie doszedłszy hetmana, mistrza inflantskiego, On tedy z Czech i państwa zwiódłszy niemieckiego Kupy wielkie, na pomoc pruskim tym prowadził; O czem, żeby się wprzód zniósł z nimi i naradził, Wyboczył sam na Malborg, wojsko zostawiwszy Pod Gołubiem strudzone
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 110
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
nie żywe. Jakie więc rozliczne Kramy swe Indianin na jarmark wyłoży W Goi, lub Malabarze, nad co nic i drożej, I czemby się napasła żądza więcej chciwa, Znajdować się nie może; albo jaki bywa Kościół więc pod wielkanoc, kiedy w post nieluby, Chodząc przez dni czterdzieści w włosiennicy grubej, Ledwie rumor pod ziemią i głuche awerny Porażone usłyszy, wnet się do niezmiernej Wzbudzi wszystek radości, i mierzione wory Pozrucawszy z ołtarzów, w dziwne ich splendory, I cóżkolwiek drogiego tylko gdzie zawiera, Po kosztownie obitych ścianach rozpościera. Jako tamże zarazem z drugiej widzieć stronySale tej przeźroczystej powaźne matrony, Pocztem swoim, w rantuchach do
nie żywe. Jakie więc rozliczne Kramy swe Indyanin na jarmark wyłoży W Goi, lub Malabarze, nad co nic i drożej, I czemby się napasła żądza więcej chciwa, Znajdować się nie może; albo jaki bywa Kościół więc pod wielkanoc, kiedy w post nieluby, Chodząc przez dni czterdzieści w włosiennicy grubej, Ledwie rumor pod ziemią i głuche awerny Porażone usłyszy, wnet się do niezmiernej Wzbudzi wszystek radości, i mierzione wory Pozrucawszy z ołtarzów, w dziwne ich splendory, I cóżkolwiek drogiego tylko gdzie zawiera, Po kosztownie obitych ścianach rozpościera. Jako tamże zarazem z drugiej widzieć stronySale tej przeźroczystej powaźne matrony, Pocztem swoim, w rantuchach do
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 119
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
scena i dzisiaj fest wjazdowi jego naznaczony.
Senat, i rycerskiego ozdobne gromady Koła tych tu województw. Nie byłby bez zwady, Kto albo dziś leniwy, albo mu co w oku Zawadziło ponurem, żeby znieść widoku Nie mógł tak przyjemnego, i ku czci nowemu W pole jenerałowi nie wyjechał swemu. Brzmią bruki od rumoru i koni, i wozów, Niektóre do Marsowych wchodzą wiec obozówPrzykurzone popiołem, ale jakie ściele Na swoje złotorucha z Adonim wesele, Szerzy się wyłożone kotcze kobiercami,A konie pod orłemi ogromne forgami W szorach kłuszą złoconych, szumno przepryskując I ziemie od ochoty ledwie dostępując. Cóż? gdzie kawaleria, jakie tu ozdoby?
scena i dzisiaj fest wjazdowi jego naznaczony.
Senat, i rycerskiego ozdobne gromady Koła tych tu województw. Nie byłby bez zwady, Kto albo dziś leniwy, albo mu co w oku Zawadziło ponurem, żeby znieść widoku Nie mógł tak przyjemnego, i ku czci nowemu W pole jenerałowi nie wyjechał swemu. Brzmią bruki od rumoru i koni, i wozów, Niektóre do Marsowych wchodzą wiec obozówPrzykurzone popiołem, ale jakie ściele Na swoje złotorucha z Adonim wesele, Szerzy się wyłożone kotcze kobiercami,A konie pod orłemi ogromne forgami W szorach kłuszą złoconych, szumno przepryskując I ziemie od ochoty ledwie dostępując. Cóż? gdzie kawalerya, jakie tu ozdoby?
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 124
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
jej być może, tak swoje umiarkowali pretensie, i jako Żołnierze, obrońcy jej, nie do ruiny (strzeż Boże) i zguby ją przywiedli: ale obronę, zaszczyt, i konseruacją jej przed oczyma mieli. Ani żadnym któreby do Wm. M. M. Panów przychodzić miały, opacznym, dawajcie się wzruszać rumorom, co się tych czasów barzo zagęściło. Nietrzeba ponere rumores ante salutem, ale wszytkę w tym rad swoich zasadzać moc należy, uważywszy, iż Rzeczposp: tylą przeciwnościami zmordowana, co może daje, a zatym nad to co może wycisnąć więcej na niej niepodobna: abyście pożądaną (jako jest konkludowano w najpierwszym Wolborskim
iey bydź może, ták swoie vmiárkowáli pretensie, y iáko Zołnierze, obrońcy iey, nie do ruiny (strzeż Boże) y zguby ią przywiedli: ále obronę, zászczyt, y conseruátią iey przed oczymá mieli. Ani żadnym ktoreby do Wm. M. M. Pánow przychodźić miáły, opácznym, dawayćie się wzruszáć rumorom, co się tych czásow bárzo zágęśćiło. Nietrzebá ponere rumores ante salutem, ále wszytkę w tym rad swoich zásadzáć moc należy, vważywszy, iż Rzeczposp: tylą przećiwnosćiámi zmordowána, co może dáie, á zátym nád to co może wyćisnąć więcey ná niey niepodobna: ábyśćie pożądáną (iáko iest concludowano w naypierwszym Wolborskim
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 94
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Przecież było nie zadziw, Wojsku było temu Kiedyś bijąc, i gonić dziesiąci jednemu, Póki serca i rady im błogosławieły Z-wierzechu Nieba; teraz je czemuś opuścieły. Co znaczniejszy wzięci. Polny Hetman ranny i wzięty, i Wielki Część PIERWSZA Chmielnicki pod Białą Cerkwią na gmin większy czeka.
O czym kiedy żałosne gruchną te rumory, Nie inaczej jako gdy do cześci się chory W-ciele ludzkim wszytka krew na ratunek zbieży, Sercu kwoli; ono w-tym obumarłe leży. Także i my upadniem rece opuściwszy, Kiedy sobie uważym, że taki straciwszy Przed mur mocny nie mamy inszej już obrony, Skąd lozem otworzone wrota do Korony Pogańskiemu mieczowi
Przećiesz było nie zadźiw, Woysku było temu Kiedyś biiąc, i gonić dźiesiąći iednemu, Poki serca i rady im blogosłáwieły Z-wierzechu Niebá; teraz ie czemuś opuśćieły. Co znacznieyszy wźięći. Polny Hetman ránny i wźięty, i Wielki CZESC PIERWSZA Chmielnicki pod Białą Cerkwią na gmin większy czeka.
O czym kiedy załosne gruchną te rumory, Nie inaczey iáko gdy do cześći sie chory W-ćiele ludzkim wszytka krew na ratunek zbieży, Sercu kwoli; ono w-tym obumarłe leży. Tákże i my upadniem rece opuśćiwszy, Kiedy sobie uważym, że taki straciwszy Przed mur mocny nie mamy inszey iuż obrony, Zkąd lozem otworzone wrotá do Korony Pogańskiemu mieczowi
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 11
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
lichoty, trwogi, różno blade Biedy, nedzy, choroby, zaboje szkarade, Uciekania, włóczegi, głody do umoru, Jako z płaczorodego wysuły się woru. Bodaj był nie umierał! a jeżliżeś kiedy Ponać miał Libityne, przynajmniej nie tedy Rozkosze jego panowania Część PIERWSZA
Bo gdy się Nieprzyjaciel, (który długo temu Rumorowi nie wierzył, a szcześciu się swemu Do tąd jeszcze dziwował,) sprawił pewnie o tym I Han go posiełkował, znowu prędko potym, Większym Wojskiem Tatarów, żadnego już wstretu Zniskąd nigdziej nie widząc tego śród odmętu I naszej konfuzji, na wszytkie się zbrodnie Wyuzda i swywolą, zapali pochodnie W Stygu dziewiątobrzegim, i jadem
lichoty, trwogi, rożno blade Biedy, nedzy, choroby, zaboie szkárade, Ućiekania, włoczegi, głody do umoru, Iako z płaczorodego wysuły sie woru. Boday był nie umierał! á ieżliżeś kiedy Ponać miał Libityne, przynaymniey nie tedy Rozkosze jego panowania CZESC PIERWSZA
Bo gdy sie Nieprzyiaćiel, (ktory długo temu Rumorowi nie wierzył, á szcześćiu sie swemu Do tąd ieszcze dźiwował,) sprawił pewnie o tym I Hán go posiełkował, znowu pretko potym, Wiekszym Woyskiem Tátárow, żadnego iuż wstretu Zniskąd nigdźiey nie widząc tego srod odmętu I naszey konfuzyey, ná wszytkie sie zbrodnie Wyuzda i swywolą, zapali pochodnie W Stygu dźiewiątobrzegim, i iádem
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 13
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Tatary, z-nimi spół przebrawszy Moc wielką ochotnika, a poubierawszy W Ordyńskie ich Czubaje, żeby tym kolorem I cerą im podobni, i wszytkim ubiorem, Strach nam w oczy puścili. Jakoż im ten snadnie Uszedł fortel. Bo gdy w-tym co żywo wypadnie Tłumem niepomierzonym, bałła krzycząc, bałła, Ze z srogiego rumoru wszytka zahuczała Knieja tam okoliczna: zaraz która wczora Naszych opanowała Impreza z-wieczora Tym się w nich utwierdziła. A owi w-te tropy, Na tamte wprzód za groblą Szańce i okopy Pierwszy impet wytoczą. Gdzie Suchodolskiego Cztery były Chorągwie, i z-pód Osińskiego Reimentu Piechota. Toż kiedy tym silni, A nasi posiłkują jako
Tátáry, z-nimi społ przebrawszy Moc wielką ochotnika, á poubierawszy W Ordyńskie ich Czubáie, żeby tym kolorem I cerą im podobni, i wszytkim ubiorem, Strách nam w oczy puśćili. Iákosz im ten snádnie Uszedł fortel. Bo gdy w-tym co żywo wypadnie Tłumem niepomierzonym, báłłá krzycząc, báłłá, Ze z srogiego rumoru wszytká záhuczáłá Knieia tám okoliczna: záraz ktora wczorá Nászych opánowáłá Imprezá z-wieczorá Tym sie w nich utwierdźiłá. A owi w-te tropy, Ná támte wprzod za groblą Szańce i okopy Pierwszy impet wytoczą. Gdźie Suchodolskiego Cztery były Chorągwie, i z-pod Osińskiego Reimentu Piechotá. Toż kiedy tym silni, A nási posiłkuią iáko
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 30
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681