Sąmsiadką nietowarzysz nigdy świegotliwą; Przewrotny łeb popsuje często myśl poczciwą. Piękny przykład Rzymianki w Męża niebytności/ I oknem wyirzeć niechce na jadących gości. Niechaj którą klejnotów wielkość przysposobi: Piękna sława/ najpiękniej Matronę ozdobi. Jako szpetną pamiątkę i dotych czas mają/ Zony; które Kroniki Polskie wspominają. Kiedy w Rusi Mężowie zostają na wojnie/ Ony w domu rządzą się/ zle i nieprzystojnie. Fraszka Rzym z Lukrecją i wstyd śmiercią płatny/ Twój nierównie uczynek musi być udatny. Cnotliwa Zęboczyńska/ któraś tak kochała/ Sławę/ ześ na Dzwonnicy się zamurowała. Twą pamięć/ nietylko by odryć na papierze/ Ale gdy by
Sąmśiádką nietowárzysz nigdy świegotliwą; Przewrotny łeb popsuie często myśl poczćiwą. Piękny przykład Rzymiánki w Mężá niebytnośći/ Y oknem wyirzeć niechce ná iádących gośći. Niechay ktorą kleynotow wielkość przysposobi: Piękna sława/ naypiękniey Mátronę ozdobi. Iáko szpetną pámiątkę y dotych czas máią/ Zony; ktore Kroniki Polskie wspomináią. Kiedy w Ruśi Mężowie zostáią ná woynie/ Ony w domu rządzą się/ zle y nieprzystoynie. Frászká Rzym z Lukrećyą y wstyd śmierćią płatny/ Twoy nierownie vczynek muśi bydź vdátny. Cnotliwa Zęboczyńska/ któraś ták kocháłá/ Sławę/ ześ ná Dzwonnicy się zámurowáłá. Twą pámięć/ nietylko by odryć ná pápierze/ Ale gdy by
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 182
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
nauką zarazić siebie dopuścilismy: a tak nieostroźnie/ że przed Zizaniami Filaletami/ Ortologami Antygrafistimi/ Klerykami/ Suraskimi/ Azariami/ i tym podobnymi Mateologami zwodcami naszymi z prawdziwej wiary: mało nam znacznizostali święci nauczyciele nasi Cerkiewni Atanazjuszowe/ Cyrylowie Bazyliusze/ Grzegorzowie/ Chryzostomowie/ Damascenowie/ i inszy święci Doktorowie. I gdyby nam kto Rusi z tej przyczyny i okazji ono rzekł co niegdy B Apostoł Paweł do Galatów pisząc[...] mówił. O głupi Galatowie, kto was oma- mił, abyście prawdzie niebyli posłuszni, I niżej Takżeście głupi, że począwszy duchem, teraz ciałem bywacie wykonani. Niemielibyśmy się słusznie na niego za to obrażać/
náuką záráźić siebie dopuśćilismy: á ták nieostroźnie/ że przed Zizániámi Philáletámi/ Orthologámi Antigráphistimi/ Klerykámi/ Suráskimi/ Azáriámi/ y tym podobnymi Mátheologámi zwodcámi nászymi z prawdźiwey wiáry: máło nam znácznizostáli święći náucżyćiele náśi Cerkiewni Athánázyuszowe/ Cyryllowie Bázyliusze/ Grzegorzowie/ Chryzostomowie/ Dámáscenowie/ y inszi święći Doktorowie. Y gdyby nam kto Ruśi z tey przyczyny y okáziy ono rzekł co niegdy B Apostoł Páweł do Gálatow pisząc[...] mowił. O głupi Gálátowie, kto was oma- mił, ábyśćie prawdzie niebyli posłuszni, Y niżey Tákżeśćie głupi, że począwszy duchem, teraz ćiáłem bywáćie wykonáni. Niemielibysmy się słusznie ná niego zá to obráżáć/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 24
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
ni u Greków/ ni u Przodkoww naszych/ ni u Rzymian/ ni u postronnych nie najdują/ tylko u nas samych/ a bez żadnego i namniejszego dowodu/ bez żadnej i namniejszej słuszności: dosyć na owym mieć nam każąc/ że to Kleryk niejakiś powiedział. Mnie zaś przeciwnym sposobem ukazać należy/ z swych Przodków Rusi/ z Greków/ z Rzymian/ i z postronnych świadectwa/ że ten Florencki Synod bez żadnych musów/ i gwałtów/ nierzkąc utyskowania i Tyraniej wpokoju był obchodzony[...] w pokoju i w miłości z obojej strony Gręckiej i Rzymskiej stał się i zamkniony. co pokazane zatka usta mówiącemu nieprawdę Klerykowi. Bo jeśli w pokoju
ni v Graekow/ ni v Przodkoww nászych/ ni v Rzymian/ ni v postronnych nie náyduią/ tylko v nas sámych/ á bez żadnego y namnieyszego dowodu/ bez żadney y namnieyszey słusznośći: dosyć ná owym mieć nam każąc/ że to Klerik nieiákiś powiedźiał. Mnie záś przećiwnym sposobem vkázáć należy/ z swych Przodkow Ruśi/ z Graekow/ z Rzymian/ y z postronnych świádectwá/ że ten Florentski Synod bez żadnych musow/ y gwałtow/ nierzkąc vtyskowánia y Tyránniey wpokoiu był obchodzony[...] w pokoiu y w miłośći z oboiey strony Gręckiey y Rzymskiey stał sie y zámkniony. co pokazáne zátka vstá mowiącemu nieprawdę Klerikowi. Bo ieśli w pokoiu
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 82
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Zygmunta Augusta. Roku 1525. Wojciech Brandenburski, a Magister Pruski Homagium wypełnił w Krakowie publicznie przysiągszy Zygmuntowi, inwestyowany na Księstwo Świeckie Pruskie. Roku 1526. po zmarłym ostatnim Książęciu Mazowieckim Księstwo Mazowieckie do Polski przyłączone. R. 1530 Zygmunt August 10 lat mający Królem Polski koronowany. R. 1531. Petryło Wojewoda Wołoski najezdnik Rusi w liczbie 50000. Wojska, 6000. Polaków przez Tarnowskiego zniesiony i 1000. Wołochów w niewolą wziętych. Roku 1532. w Morawie nad Ołomuńcem widziane 3. Słońca. Roku 1535. Moskwa naszli Litwę i plądrowali, ale przez Tarnowskiego zniesieni Roku 1548. Król Zygmunt w lat 81. Wieku swego w samę Wielkanoc umarł
Zygmunta Augusta. Roku 1525. Woyćiech Brandeburski, á Magister Pruski Homagium wypełnił w Krakowie publicznie przyśiągszy Zygmuntowi, inwestyowany na Xięstwo Swieckie Pruskie. Roku 1526. po zmarłym ostatnim Xiążęćiu Mazowieckim Xięstwo Mazowieckie do Polski przyłączone. R. 1530 Zygmunt August 10 lat mający Królem Polski koronowany. R. 1531. Petryło Wojewoda Wołoski najezdnik Ruśi w liczbie 50000. Woyska, 6000. Polaków przez Tarnowskiego zniesiony i 1000. Wołochów w niewolą wźiętych. Roku 1532. w Morawie nad Ołomuńcem widźiane 3. Słońca. Roku 1535. Moskwa naszli Litwę i plądrowali, ale przez Tarnowskiego znieśieni Roku 1548. Krôl Zygmunt w lat 81. Wieku swego w samę Wielkanoc umarł
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 63
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
mu wódz z dzięką.
A któż to słowy równymi wypowie, Jako Potoccy, dwaj wojewodowie, Prawi Potoccy z pogańskiej posoki Leją potoki.
Tymże Kaliski idzie wojewoda Torem, gdzie czynu poda się pogoda; Od ręki jego, bisurmańcze, twoje Lecą zawoje.
I Jabłonowski, przyznać każdy musi, Stawał odważnie, wojewoda Rusi, Tam poił szablę chorąży poznański We krwi pogańskiej.
Godzien pochwały Gniński, wojewoda Chełmiński, w którym nader piękna zgoda Męstwa z godnością: i mądry i śmiały, Mąż doskonały.
Teraz w komendzie zostaje Soczawy, Gdzie żony z dziećmi wierności zastawy Pierwsze z narodu dane wołoskiego Są w straży jego.
Było co widzieć,
mu wodz z dzięką.
A ktoż to słowy rownymi wypowie, Jako Potoccy, dwaj wojewodowie, Prawi Potoccy z pogańskiej posoki Leją potoki.
Tymże Kaliski idzie wojewoda Torem, gdzie czynu poda się pogoda; Od ręki jego, bisurmańcze, twoje Lecą zawoje.
I Jabłonowski, przyznać każdy musi, Stawał odważnie, wojewoda Rusi, Tam poił szablę chorąży poznański We krwi pogańskiej.
Godzien pochwały Gniński, wojewoda Chełmiński, w ktorym nader piękna zgoda Męstwa z godnością: i mądry i śmiały, Mąż doskonały.
Teraz w komendzie zostaje Soczawy, Gdzie żony z dziećmi wierności zastawy Pierwsze z narodu dane wołoskiego Są w straży jego.
Było co widzieć,
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 495
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
SROKA PSTRA
Choć dworowi pochlebia, nowinki szczebioce Za okny, — przecie barwa łatana na sroce. 24. PAN SEKRETARZ
Od sekretów znać, których siani nie wie, się zowie Pan sekretarz. Przetoć mi nigdy nic nie powie. 25. TO PRAWDZIWA, CHOĆBY SPRÓBOWAĆ
Cóż bliżej z Wenet tańsza oliwa, niż iz Rusi Dziegieć w Krakowie? Toć ją w maźnice lać musi! 26. SZUBIENICA
Zasłużył cały całą złodziej szubienicę: Słuszna mu przysztukować drugą połowicę. 27. RZEMIĘŚNIKOWI, JAKICH JEST SIŁA, NAGROBEK
Obserwant przykazania wielki na tym świecie, Co niedzielę i święto każde samotrzecie Świętował — tu spoczywa. Nieużytej Parki Kosą w młodości poległ.
SROKA PSTRA
Choć dworowi pochlebia, nowinki szczebioce Za okny, — przecie barwa łatana na sroce. 24. PAN SEKRETARZ
Od sekretów znać, których siani nie wie, sie zowie Pan sekretarz. Przetoć mi nigdy nic nie powie. 25. TO PRAWDZIWA, CHOĆBY SPRÓBOWAĆ
Coż bliżej z Wenet tańsza oliwa, niż iz Rusi Dziegieć w Krakowie? Toć ją w maźnice lać musi! 26. SZUBIENICA
Zasłużył cały całą złodziej szubienicę: Słuszna mu przysztukować drugą połowicę. 27. RZEMIĘŚNIKOWI, JAKICH JEST SIŁA, NAGROBEK
Obserwant przykazania wielki na tym świecie, Co niedzielę i święto każde samotrzecie Świętował — tu spoczywa. Nieużytej Parki Kosą w młodości poległ.
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 10
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
temu, że tam była, Mniemając, że naleźć ją miał wziąć czasu siła.
LXXXIII.
Poznał ją po odmiennem, we sto barw ubierze; Bramy miała nierówne i nie w jednej mierze; Czasem ją odkrywała, czasem zakrywała Szata, którą to wiatry, to noga trącała. Włosy złote i srebrne, czarne, ruse były, A zdało się, że samy z sobą się wadziły; Jedne w warkocz splecione, drugie w róg zebrane, Po plecach te, po piersiach owe rozmiotane.
LXXXIV.
W obojej ręce węzły wielkie pozwów miała, W zanadrze sobie długich procesów natkała, W torbie u pasa miała plenipotencje, Skrutynia i rady i
temu, że tam była, Mniemając, że naleść ją miał wziąć czasu siła.
LXXXIII.
Poznał ją po odmiennem, we sto barw ubierze; Bramy miała nierówne i nie w jednej mierze; Czasem ją odkrywała, czasem zakrywała Szata, którą to wiatry, to noga trącała. Włosy złote i srebrne, czarne, ruse były, A zdało się, że samy z sobą się wadziły; Jedne w warkocz splecione, drugie w róg zebrane, Po plecach te, po piersiach owe rozmiotane.
LXXXIV.
W obojej ręce węzły wielkie pozwów miała, W zanadrze sobie długich procesów natkała, W torbie u pasa miała plenipotencye, Skrutynia i rady i
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 316
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Malarska Inwencja, Symbolistów Imaginacja, Kaznodziejów Energia, tak oczom Ludzkim te Spectaculum i erudycję obiitiunt, jakby była nie omylnej prawdy Historia, i codzienna eksperiencja. Co jeżeli tak jest, teraźniejszy disiudicabit dyskurs.
Naprzód sciendum, że Pellicanus zowie się à pelle canâ, od piór bialich Inaczej się nazywa Onocrotalus, alias bąk na Rusi Baba Zowie się i Platea. Autorowie piszą, że są duplicis generis: Jedne są wodne, drugie ziemskie, albo lądowe Miejsce mu naznaczają około Nilu rzeki w pustyniach Egipskich. Hieronim, Augustyn, Isidorus, Albertus Magnus, i inni u Gesnera; Kircher zaś in Arca Nòé z różnych świadczy relacyj, że w Polsce
Malarska Inwencya, Symbolistow Imaginacya, Kaznodzieiow Energia, tak oczom Ludzkim te Spectaculum y erudycyę obiitiunt, iakby była nie omylney prawdy Historya, y codzienna experyencya. Co ieżeli tak iest, teraznieyszy disiudicabit dyskurs.
Naprzod sciendum, że Pellicanus zowie się à pelle canâ, od pior bialych Inaczey się nazywa Onocrotalus, alias bąk na Rusi Baba Zowie się y Platea. Autorowie piszą, że są duplicis generis: Iedne są wodne, drugie ziemskie, albo lądowe Mieysce mu naznaczaią około Nilu rzeki w pustyniach Egypskich. Hieronim, Augustyn, Isidorus, Albertus Magnus, y inni u Gesnera; Kircher zaś in Arca Nòé z rożnych świadczy relacyi, że w Polszcze
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 125
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
dyskurs pod tytułem DUBITANTIUS, o tym racjocynuje, tam się Obróć okiem Czytelniku. o Ptakach osobliwych
FLAMENCOS jest Ptak na Insułach Rapowerde w Afryce, duży jak Bocian, który mięso ma białe, a pióra czerwonego koloru jak ogień.
JASTRZĄB po Łacinie Accipiter od chwytania i łakomstwa nazwany, w Inflanciech, w Prusach, na Rusi i innych północych Krajach częsty, ale w Syryj, Persyj, Grecyj, Krecie i Afryce rzadki, według Aldrowanda. Latwy jest do unoszenia u Myśliwych. Ludzkim brzydzi się trupem, według Jonstina. Chleba się najadłszy zdycha, dlatego dał mu Engelgrave Kaznodzieja inskrypcją: Huic panis solet esevenenum. Serca innych Ptaków nie jada,
dyskurs pod tytułem DUBITANTIUS, o tym racyocynuie, tam się obroć okiem Czytelniku. o Ptakach osobliwych
FLAMENCOS iest Ptak na Insułach Rapowerde w Afryce, duży iak Bocian, ktory mięso ma białe, a piora czerwonego koloru iak ogień.
IASTRZĄB po Lacinie Accipiter od chwytania y łakomstwa nazwany, w Inflanciech, w Prusach, na Rusi y innych pułnocnych Kraiach częsty, ale w Syryi, Persyi, Grecyi, Krecie y Afryce rzadki, wedlug Aldrowanda. Latwy iest do unoszenia u Myśliwych. Ludzkim brzydzi się trupem, według Ionstina. Chleba się naiadłszy zdycha, dlatego dał mu Engelgrave Kaznodzieia inskrypcyą: Huic panis solet esevenenum. Serca innych Ptakow nie iada,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 609
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
po zmarłych i same pomrą. Mają też pszczoły swoich wyjadaczów Fucos, aliás Trądy po Rusku Fruty, które nie miód ale wodę noszą podczas wychodzenia roju i przegrawania się, są muzyką huczącą, żądeł cale nie mające, większe są daleko od pszczół. Jak się odroją pszczoły, zaraz tych zajadają, wypędzają durnojadów. Na Rusi pszczoły w ulach w gorze i w dole zadnionych osadzają: na Podolu w takich że ulach, ale w spodzie bez dna, aby jak dociągną pszczoły aż do ziemi robotą, w dołku pod ulem wykopanym plastry dalej ciągnęli; inne tam cale w ziemi robią gdzie ulów mało. Te ule na Rusi chowają na zimę,
po zmarłych y same pomrą. Maią też psczoły swoich wyiadaczow Fucos, aliás Trądy po Rusku Fruty, ktore nie miod ale wodę noszą podczas wychodzenia roiu y przegrawania się, są muzyką huczącą, żądeł cale nie maiące, większe są daleko od pszczoł. Iak się odroią pszczoły, zaraz tych zaiadaią, wypędzaią durnoiadow. Na Rusi pszczoły w ulach w gorze y w dole zadnionych osadzaią: na Podolu w takich że ulach, ale w spodzie bez dna, aby iak dociągną pszczoły aż do ziemi robotą, w dołku pod ulem wykopanym plastry daley ciągneli; inne tam cale w ziemi robią gdzie ulow mało. Te ule na Rusi chowaią na zimę,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 450
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754