zapiszu i w akta nasze przyęlizmi.
145. Actum est 1709 anno, die ante festum sancti Martini proxima, id est dje 8 mensis novembris 8 XIin arce Zyvecensi. — Przed sądem naszym niniejszym wałaskim oblicznie startą wszy pracowici Mikołaj i Stanisław Slęzakowie z Kamesznice jako aktorowie i Janek Płoskonka z Rycerki jako pozwany, przełozyli sprawę swoją, to jest Mikołaj i Stanisław Slęzacy przeciwko Płoskonce, ze on polanę Slęzaków, którą byli Ubkowi Slęzakowi zastawili, od tegoż Czokota kupił, nie uwazając, ze to nie dziedzictwo ale zastawę kupuję. A lubo Płoskonka wymawia się, ze nie tę polanę kupił, co zastawna była Czokotowi
zapiszu y w acta nasze przyęlizmi.
145. Actum est 1709 anno, die ante festum sancti Martini proxima, id est die 8 mensis novembris 8 XIin arce Zyvecensi. — Przed sądem naszym ninieyszym wałaskim oblicznie startą wszy pracowici Mikołay y Stanisław Slęzakowie z Kamesznice iako aktorowie y Janek Płoskonka z Rycerki iako pozwany, przełozyli sprawę swoię, to iest Mikołay y Stanisław Slęzacy przeciwko Płoskonce, ze on polanę Slęzakow, ktorą byli Ubkowi Slęzakowi zastawili, od tegosz Czokota kupił, nie uwazaiąc, ze to nie dziedzictwo ale zastawę kupuię. A lubo Płoskonka wymawia się, ze nie tę polanę kupił, co zastawna była Czokotowi
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 81
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978
scriptum est. — Zapis Jana Płoskonki na hallą z Dzergaszami. — Przed szadem naszem niniejszem Walaskiem zdrowy na czele i umisle oblicne stanąwszi pracowiti Urban Probosc alias z ojca swego Dziergas jako aktor ze wszy Cisca, przy obecności jegomości pana administratora żywieckiego Jana a Pyszkowskiego a, i pracowiti Mihał Dziergas ze wszy Rycerki jako pozwany, i przelozili skargę na siebie, to jest pracowity Urban Probosc alias Dziergas jako aktor o pul halle Rakowiec nazwaną, iz nieslusnie trzyma Myhal Dziergas z Rycirki onesz, bo to nam należy po dziadu naszem. Na co Dziergas Mihal odpowiedając tak twierdzyl przyznając, ze to poi halle było Probosczów alias Dziergaszów, ale
scriptum est. — Zapis Jana Płoskonki na hallą z Dzergaszami. — Przed szadem naszem ninieyszem Walaskiem zdrowy na czele y umisle oblicne stanąwszi praczowiti Urban Probosc alias z oycza swego Dziergas iako actor ze wszi Cisca, przy obecnosci jegomosci pana administratora zywieckiego Jana a Pyszkowskiego a, y praczowiti Mihał Dziergas ze wszi Rycerki iako pozwany, y przelozili skargę na siebie, to iest praczowity Urbąn Probosc alias Dziergas jako actor o pul halle Rakowiec nazwaną, iz nieslusnie trzyma Myhal Dziergas z Rycirki onesz, bo to nam nalezi po dziadu naszem. Na czo Dziergas Mihal odpowiedaiąc tak twierdzyl przyznaiąc, ze to poi halle było Probosczow alias Dziergaszow, ale
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 83
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978
za posła jest z tarczą złotą naznaczona Do króla francuskiego, jakoście słyszeli, I co ją z trzema królmi do zamku przyjęli Przed Bradamantą, aby, jako ludzka była, Chęć jej też z posługami swoją oświadczyła; Ujęła ją za rękę i do ognia wiedzie, Zabawia rozmowami, aż wieczerza będzie.
LXXVIII.
Odważona rycerka już się poczynała Rozbierać, już tarcz, już hełm jasny zdymowała, Kiedy niespodziewanie błysnął warkocz złoty, Jak jej spadło zawicie subtelnej roboty, I po szerokich plecach wolno rozpuszczony, Do zdumienia wielkiego przywiódł goście ony. „Co to - mówią - za cud jest, że tak męskie siły W ciele subtelnem dziewczem miejsce ulubiły
za posła jest z tarczą złotą naznaczona Do króla francuskiego, jakoście słyszeli, I co ją z trzema królmi do zamku przyjęli Przed Bradamantą, aby, jako ludzka była, Chęć jej też z posługami swoją oświadczyła; Ujęła ją za rękę i do ognia wiedzie, Zabawia rozmowami, aż wieczerza będzie.
LXXVIII.
Odważona rycerka już się poczynała Rozbierać, już tarcz, już hełm jasny zdymowała, Kiedy niespodziewanie błysnął warkocz złoty, Jak jej spadło zawicie subtelnej roboty, I po szerokich plecach wolno rozpuszczony, Do zdumienia wielkiego przywiódł goście ony. „Co to - mówią - za cud jest, że tak męskie siły W ciele subtelnem dziewczem miejsce ulubiły
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 21
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
sypiała rzadko bez blachu przedniego. Widząc, że się wybiera Rugier, żartko skoczy, Chcąc z nowem bohatyrem swej probować mocy; Tuszy, iżby ją chwała zwycięstwa chybiła, Gdyby Rugierowi iść pierwej dopuściła.
XVII.
Na konia, jak szalona, wpadła i bojcami Zwiera, prosto tam lecąc, kędy za murami Amonowa nadobna rycerka czekała, A po szerokich polach Rugiera patrzała; Serce jej skacze, gniewem, miłością ujęte, Myśii, gdzie go uderzyć, aby razy wzięte Od niej mniej mu szkodziły. Tem czasem wychodzi Marfiza z brony i swe drzewo składać godzi.
XVIII.
Feniksa ma na hełmie jasnem jedynego, Podomno uniesiona pychą, a dla
sypiała rzadko bez blachu przedniego. Widząc, że się wybiera Rugier, żartko skoczy, Chcąc z nowem bohatyrem swej probować mocy; Tuszy, iżby ją chwała zwycięstwa chybiła, Gdyby Rugierowi iść pierwej dopuściła.
XVII.
Na konia, jak szalona, wpadła i bojcami Zwiera, prosto tam lecąc, kędy za murami Amonowa nadobna rycerka czekała, A po szerokich polach Rugiera patrzała; Serce jej skacze, gniewem, miłością ujęte, Myśii, gdzie go uderzyć, aby razy wzięte Od niej mniej mu szkodziły. Tem czasem wychodzi Marfiza z brony i swe drzewo składać godzi.
XVIII.
Feniksa ma na hełmie jasnem jedynego, Podomno uniesiona pychą, a dla
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 110
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
jej do szkodliwych ran bronią naleźć drogi.
LXXII.
Jako pod mocnem miastem hetman odważony, Gdy go z wojskiem przebranem z każdej obległ strony, Wszystkich sposobów kusi; to z boku przypadnie, To ukradkiem przez podkop dziurę czyni na dnie, Ognistemi wyrzuca bronę petardami, Piechoty pod mur pędzi, nakryte tarczami: Tak serdeczna rycerka sili się, pracuje; Próżno, bo broń od twardej blachy odskakuje.
LXXIII.
Z zbroje, z tarczy, z szyszaka skry tak wylatują, Jako z komina, w ogień gdy miechy dmuchają. Krzywe, proste, zmyślone cięcia wynajduje, Lubo szyję lub ramię przeciąć usiłuje; Tak z pochmurza wypchniony czarnego deszcz z
jej do szkodliwych ran bronią naleźć drogi.
LXXII.
Jako pod mocnem miastem hetman odważony, Gdy go z wojskiem przebranem z każdej obległ strony, Wszystkich sposobów kusi; to z boku przypadnie, To ukradkiem przez podkop dziurę czyni na dnie, Ognistemi wyrzuca bronę petardami, Piechoty pod mur pędzi, nakryte tarczami: Tak serdeczna rycerka sili się, pracuje; Próżno, bo broń od twardej blachy odskakuje.
LXXIII.
Z zbroje, z tarczy, z szyszaka skry tak wylatują, Jako z komina, w ogień gdy miechy dmuchają. Krzywe, proste, zmyślone cięcia wynajduje, Lubo szyję lub ramię przeciąć usiłuje; Tak z pochmurza wypchniony czarnego deszcz z
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 353
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905