jeszcze niebo chłop wyrobił potem, Wykupiłbym się z raju, jako z galer, złotem. 376 (F). DEFLUITACJA PODGÓRSKA
Jeden szlachcic zawiski, drwiąc z Podgórza, pyta, Którą wodą do Gdańska swoje spuszczam żyta. Odpowiem: Nie myślę ja o Wiśle, o Sanie Ani na mnie dział dla cła rychtują w Fordanie, Bug daleki, zła droga wozić na Dunajec; Tą wodą, co przez gębę, kęs wyżej Podhajec, Prądem bieży za węgieł, moje chodzi żniwo: Po trzy grosze gorzałka, po dwa grosza piwo. Nie przeszkodzą mi sucha, nie przeszkodzą mrozy,
Zawsze bezpieczne, zawsze wolne mam przewozy. Wiatr
jeszcze niebo chłop wyrobił potem, Wykupiłbym się z raju, jako z galer, złotem. 376 (F). DEFLUITACJA PODGÓRSKA
Jeden szlachcic zawiski, drwiąc z Podgórza, pyta, Którą wodą do Gdańska swoje spuszczam żyta. Odpowiem: Nie myślę ja o Wiśle, o Sanie Ani na mnie dział dla cła rychtują w Fordanie, Bug daleki, zła droga wozić na Dunajec; Tą wodą, co przez gębę, kęs wyżej Podhajec, Prądem bieży za węgieł, moje chodzi żniwo: Po trzy grosze gorzałka, po dwa grosza piwo. Nie przeszkodzą mi sucha, nie przeszkodzą mrozy,
Zawsze bezpieczne, zawsze wolne mam przewozy. Wiatr
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 160
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
części, i dalsza według danego sposobu nastąpić konstrukcja. Czasem z jednej strony przydłuższej, pułbastyony dwa naroźnie składają fortyfikacją nakształt Rogów. Z drugiej strony ściany przydłuższej dają się kleszcze, lub inna figura fortyfikacyj według eksygencyj miejsca i obrony dostatecznej. O bateriach.
VII. Bateria jest struktura z ziemi wysypana, z której działa rychtują ku przeciwnej stronie. Moździerze osadzają Inżynierowie do rzucania bomb, kul ognistych, karkasów etc. Konstrukcja Bateryj w ten się dzieje sposób. Jeżeli Bateria jest opugnujących? ma się podsunąc pod fortecę tak, aby działaj moździerze tym lepszy skutek miały. Na upatrzonym tedy placu tej długości i szerokości miejsce odmierzyć należy, któraby była
części, y dálsza według dánego sposobu nástąpić konstrukcya. Czasem z iedney strony przydłuszszey, pułbastyony dwa nároźnie zkładáią fortyfikácyą nákształt Rogow. Z drugiey strony ściany przydłuższey daią się kleszcze, lub inna figura fortyfikácyi według exygencyi mieysca y obrony dostateczney. O batteryach.
VII. Batterya iest struktura z ziemi wysypana, z ktorey działa rychtuią ku przeciwney stronie. Mozdzierze osadzaią Jndzinierowie do rzucania bomb, kul ognistych, karkassow etc. Konstrukcya Batteryi w ten się dzieie sposob. Jeżeli Batterya iest oppugnuiących? ma się podsunąc pod fortecę ták, áby działáy mozdzierze tym lepszy skutek miały. Ná upátrzonym tedy placu tey długości y szerokości mieysce odmierzyć náleży, ktoraby byłá
Skrót tekstu: BystrzInfPolem
Strona: K4
Tytuł:
Informacja polemiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
dział i wozu przydasz najmniej stop 10. Gdyż po wystrzeleniu działo, w stecz się wraca mniej więcej na stop 10. Nad to jeżeli przydasz stop najmniej 5. dla wolnego obeszcia i zataczania na swoje miejsca dział. Summa z tąd wychodząca oznaczy liczbę stop szerokości bateryj. Płaszczyzna bateryj tą stroną, w którą się rychtują działa, ma być trochę spadzista, aby łatwiej działa wystrzeleniem cofnięte, dały się reiterować. Dla czego bywa, że tarcicami podłogę ścielą pod działa. Na brzegu bateryj patrzącym ku nieprzyjacielowi dają się parapety albo szańcowanie. Szańcu szerokość zabierać ma blisko stop. 15. wysokość stop 6. Okien ma być tyle w samym szańcu
dział y wozu przydasz naymniey stop 10. Gdyż po wystrzeleniu działo, w stecz się wraca mniey więcey ná stop 10. Nad to ieżeli przydasz stop naymniey 5. dla wolnego obeszcia y zátaczania ná swoie mieysca dział. Summa z tąd wychodząca oznaczy liczbę stop szerokości batteryi. Płaszczyzna batteryi tą stroną, w ktorą się rychtuią działa, ma być trochę spadzista, áby łátwiey działá wystrzeleniem cofnięte, dały się reiterowáć. Dla czego bywa, że tarcicami podłogę ścielą pod działá. Ná brzegu batteryi pátrzącym ku nieprzyiacielowi dáią się parápety álbo szańcowanie. Szańcu szerokość zábieráć ma blisko stop. 15. wysokość stop 6. Okien ma być tyle w samym szańcu
Skrót tekstu: BystrzInfPolem
Strona: K4
Tytuł:
Informacja polemiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
że komet droga jest: Elipsa jako innych planet, i że czas obrotom ich podobnie jak innym planetom jest: zamierzony.
Jeżeli tedy tak jest (rzecze kto) czemuż Astronomowie nie przepowiadają nam czas ukazywania się komet? ale na ów czas gdy pospólstwo strwożone na nie oczy obraca, oni też perspektywy swoje do nich rychtują. Na to odpowiadam, iż żaden temu dziwować się nie może, gdy uważy jak leniwym krokiem ludzie w odkryciu rzeczy przyrodzonych, i wydoskonaleniu rzemiósł postępują. Dawnoż sztuka żeglowania ułacniła się? Dawnoż Filozofowie doszli, iż powietrze jest ciężkie? i tam dalej. Cóż mówić o rzeczach niebieskich, do których poznawania żaden
że komet droga iest: Ellipsa iako innych planet, y że czas obrotom ich podobnie iak innym planetom iest: zamierzony.
Jeżeli tedy tak iest (rzecze kto) czemuż Astronomowie nie przepowiadaią nam czas ukazywania się komet? ale na ów czas gdy pospólstwo strwożone na nie oczy obraca, oni też perspektywy swoie do nich rychtuią. Na to odpowiadam, iż żaden temu dziwować się nie może, gdy uważy iak leniwym krokiem ludzie w odkryciu rzeczy przyrodzonych, y wydoskonaleniu rzemiosł postępuią. Dawnoż sztuka żeglowania ułacniła się? Dawnoż Filozofowie doszli, iż powietrze iest cięszkie? y tam daley. Coż mówić o rzeczach niebieskich, do których poznawania żaden
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 61
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
ekscesów są u mnie suspectae, a boję się, że miasto poprawy chcą co z tego prawa uczynić. A pewna, że chcą, bo ta sama licentia et strepitus armorum, który jest, nie ma się do niczego dobrego, jeno za zniewolenie uboższych braci. Bo na co inszego tych wojska cudzoziemców zażywają, strzelbę rychtują, chorągwie rozciągają, szyki stanowią, oppositum sobie nie mając?—Na to pewnie, aby nas uboższe subjugowali, a potem zamieszawszy, podali takie subiectum, jakiegoby im było do ich swychwoli potrzeba, co jawnie pod Lublinem rzeczono, o czem jakie jest szaleństwo, widząc pana na stolicy, chcieć myśleć o zrzuceniu
ekscesów są u mnie suspectae, a boję się, że miasto poprawy chcą co z tego prawa uczynić. A pewna, że chcą, bo ta sama licentia et strepitus armorum, który jest, nie ma się do niczego dobrego, jeno za zniewolenie uboższych braci. Bo na co inszego tych wojska cudzoziemców zażywają, strzelbę rychtują, chorągwie rozciągają, szyki stanowią, oppositum sobie nie mając?—Na to pewnie, aby nas uboższe subjugowali, a potem zamieszawszy, podali takie subiectum, jakiegoby im było do ich swychwoli potrzeba, co jawnie pod Lublinem rzeczono, o czem jakie jest szaleństwo, widząc pana na stolicy, chcieć myśleć o zrzuceniu
Skrót tekstu: VotSzlachCz_II
Strona: 439
Tytuł:
Votum ślachcica jednego podczas rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918