przemieniły. Przyjdzie czasem pokusa, która przypomni: żeć to w-człowieku jest dusza z-ciałem złączona; pokusa to, jużeś ty nie Człowiek ale Cherubin Cherubim stabant. Wywiodę się ja z-tąd wylecę gdzie z-chcę, Orzełem ja, wolno mi to: nie wolno: Cherubim stabant jużeś ty Cherubin. Ryknę ja na tego rozedrę go, Lew-em ja, nikogo się nie boję: milcz: nie Lew-eś ty, ale Cherub Cherubim autem stabant. Mówi pomieniony odemnie Anastaf. Synaita. Służba Pana Boga naszego Czarnokzieźników Apostołami uczyniła, jawnogrzeszników Ewangelistami, i sprawiła że nierządne niewiasty, poczciwsze są nad Panny.
przemieniły. Przyidźie czásem pokusá, ktora przypomni: żeć to w-człowieku iest duszá z-ćiáłem złączona; pokusá to, iużeś ty nie Człowiek ále Cherubin Cherubim stabant. Wywiodę się ia z-tąd wylecę gdźie z-chcę, Orzełem ia, wolno mi to: nie wolno: Cherubim stabant iużeś ty Cherubin. Ryknę ia ná tego rozedrę go, Lew-em ia, nikogo się nie boię: milcz: nie Lew-eś ty, ále Cherub Cherubim autem stabant. Mowi pomieniony odemnie Anastaf. Synaita. Służbá Páná Bogá nászego Czárnokźieźnikow Apostołámi vczyniłá, iáwnogrzesznikow Ewángelistámi, i spráwiłá że nierządne niewiásty, poczćiwsze są nád Pánny.
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 54
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Bożą/ et cultu duliae począł wenerować; trocha się wtym skłoni Erodiakon na stronę/ miły nabożniczek ułowiwszy okazią/ pierścionek Świętej ziemknął z palca/ i znowu Nauplius ten e Caphareo rediens, pokłoniwszy się/ za uczynność Paraecclesiarchowi odwdzięczył: puścił się z Cerkwi z drapieżą/ wyszedł za drzwi/ gdzie padszy na kamienie ryknie. Walając się potym/ bezecną duszę swoję bez spowiedzi/ i wszystkich inszych Chrześcijaninowi dobremu należytych Sacramentów/ w ręce temu/ którego jarzmo dźwigał/ oddał. Rzeknie kto/ a osobliwie z tej Sekty: Toś go już osądził? Odpowiadam: sam się osądził; bo każdy kto zle czyni/ a nie upamiętywa się
Bożą/ et cultu duliae począł venerowáć; trochá się wtym skłoni Erodiákon ná stronę/ miły nabożniczek vłowiwszy okázią/ pierśćionek Swiętey ziemknął z pálcá/ y znowu Nauplius ten e Caphareo rediens, pokłoniwszy się/ zá vczynność Páráecclesiárchowi odwdźięczył: puśćił się z Cerkwi z drapieżą/ wyszedł zá drzwi/ gdźie padszy ná kámienie ryknie. Waláiąc się potym/ bezecną duszę swoię bez spowiedźi/ y wszystkich inszych Chrześciáninowi dobremu należytych Sácrámentow/ w ręce temu/ ktorego iárzmo dzwigał/ oddał. Rzeknie kto/ á osobliwie z tey Sekty: Toś go iuż osądźił? Odpowiádam: sam się osądźił; bo káżdy kto zle czyni/ á nie vpámiętywa się
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 130.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ i słuchaj milcząć i pytając: między Pany nie bądź bezpieczny; a kędy są starzy/ niewiele gadaj. Dawał pewnie i przykłady Świętych Bożych/ jako Tomasza ś. z Aquinn/ z Zakonu Kaznodziejskiego/ którego towarzystwo wołem niemym zwało/ czym się on nie obrażał; wróżkę oddając Mistrzowi z siebie/ iż miał tak ryknąć/ że ryku jego pełen miał być wszytek świat. Wspominał i one ucznie Pitagórowe/ którzy pięć lat milczeli gdy się uczyli/ szóstego dopiero roku usta otwierali. Więc do konwersacji/ a co pomoże wielomowstwo? Złego mową nie uskromisz tak prędko/ jako milczeniem; jako milczeniem; jako ty wołasz/ odgłos nie będzie milczał
/ y słuchay milcząć y pytáiąc: między Pány nie bądź bespieczny; á kędy są stárzy/ niewiele gaday. Dawał pewnie y przykłády Swiętych Bożych/ iáko Thomaszá ś. z Aquinn/ z Zakonu Káznodźieyskiego/ którego towárzystwo wołem niemym zwáło/ czym się on nie obrażał; wrożkę oddáiąc Mistrzowi z śiebie/ iż miał ták ryknąć/ że ryku iego pełen miał być wszytek świát. Wspominał y one vcznie Pithágorowe/ ktorzy pięć lat milczeli gdy się vczyli/ szostego dopiero roku vstá otwieráli. Więc do konwersácyey/ á co pomoże wielomowstwo? Złego mową nie vskromisz ták prędko/ iáko milczeniem; iáko milczeniem; iáko ty wołasz/ odgłos nie będźie milczał
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 74
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
mowy I twojej piękność gdzie jest białogłowy? Ach ci niestetyż! jako wiele krzywa Tym rzeczom wszytkiem śmierć nielitościwa! Wszytkiego nie masz, ale masz ból krwawy! Żona-ć zginęła, jednak został prawy Żal w sercu twoim! Któż nie widział twego, Albo nie słyszał płaczu rzewliwego, Kiedyś — jako lew ryknąwszy — o ziemię Upadł, a często swojej żony imię Powtarzał mówiąc: ,,Fruzyna, Fruzyna! Co za nieszczęsna z rąk mi cię godzina Dopir wydarła! teraz mię tykacie, Okrutne nieba, a żadnej nie macie Nade mną łaski! gdzie moja Fruzyna? Gdzie miła żona? która ją kraina Teraz piastuje? gdzie
mowy I twojej piękność gdzie jest białogłowy? Ach ci niestetyż! jako wiele krzywa Tym rzeczom wszytkiem śmierć nielutościwa! Wszytkiego nie masz, ale masz ból krwawy! Żona-ć zginęła, jednak został prawy Żal w sercu twoim! Któż nie widział twego, Albo nie słyszał płaczu rzewliwego, Kiedyś — jako lew ryknąwszy — o ziemię Upadł, a często swojej żony imię Powtarzał mówiąc: ,,Fruzyna, Fruzyna! Co za nieszczęsna z rąk mi cię godzina Dopir wydarła! teraz mię tykacie, Okrutne nieba, a żadnej nie macie Nade mną łaski! gdzie moja Fruzyna? Gdzie miła żona? która ją kraina Teraz piastuje? gdzie
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 154
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, jeszcze nie przestało Mścić się o ten grzech. Bo oto z północy Szkaradny obłok, nieźliczone mocy Z wiatrów zebrawszy i Boreaszową Gębę odąwszy a trząsnąwszy głową, Leci z Furyją między srogie wały, Które już przedtym na morzu szalały. A tam z drugiemi zjąwszy się burzami I swój wiatr z ichże złączywszy wiatrami — Ryknie i dmuchnie i ze wszystkiej duszy Piersiami tchnąwszy wszystkich wód poruszy, Wtym okręt skoczy z płaczliwemi głosy Jak strzała wzgórę niemal pod niebiosy — I znowu z góry w oczymgnieniu spadnie, Że samego dna ledwo nie dopadnie. Właśnie więc dzieci, kiedy w pole jakie W gronie wynidą, zwykli czynić takie Igrzyska z sobą, gdy
, jeszcze nie przestało Mścić się o ten grzech. Bo oto z północy Szkaradny obłok, nieźliczone mocy Z wiatrów zebrawszy i Boreaszową Gębę odąwszy a trząsnąwszy głową, Leci z Furyją między srogie wały, Które już przedtym na morzu szalały. A tam z drugiemi zjąwszy się burzami I swój wiatr z ichże złączywszy wiatrami — Ryknie i dmuchnie i ze wszystkiej duszy Piersiami tchnąwszy wszystkich wód poruszy, Wtym okręt skoczy z płaczliwemi głosy Jak strzała wzgórę niemal pod niebiosy — I znowu z góry w oczymgnieniu spadnie, Że samego dna ledwo nie dopadnie. Właśnie więc dzieci, kiedy w pole jakie W gronie wynidą, zwykli czynić takie Igrzyska z sobą, gdy
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 194
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, i mieczem ją zabija z inskrypcją na Tarczy: Ambulabis super. Czwarty Bohatyr na Bazyliszka zamach czyni, napis trzymający na Puklerzu: Non pro Te lex. Wystawił to Dzieło, Dziełu przedziwnemu Wszechmocnych Rąk Bóskich Najświętszej PANNIE Ferdynand III. Cesarz, biorąc ją za Patronkę całej Austryj, w ten czas kiedy Lew Szwedzki, ryknął był na całą Europę. Dedykowana ta kolumna 18. Maja Roku 1647. dawszy inskijpcją: DEO, OPTIMO, MaksyMO,
Summo Caeli Terraeq IMPERATORI, Per quem Reges regnant, Virgini DEI-Parae Immaculatè Conceptae,Per quam PRINCIPES imperant, In peculiarem Dominam, Austriae Patronam, Singulari Pietate Susceptae, Se, Liberos, Populos,
, y mieczem ią zábiia z inskrypcyą ná Tarczy: Ambulabis super. Czwárty Bohatyr ná Bazyliszka zámach czyni, nápis trzymaiący ná Puklerzu: Non pro Te lex. Wystawił to Dźieło, Dźiełu przedziwnemu Wszechmocnych Rąk Bóskich Nayświętszey PANNIE Ferdynánd III. Cesarz, biorąc ią zá Patronkę całey Austryi, w ten czas kiedy Lew Szwedzki, ryknął był ná całą Europę. Dedykowáná tá kolumna 18. Maia Roku 1647. dawszy inskiypcyą: DEO, OPTIMO, MAXIMO,
Summo Caeli Terraeq IMPERATORI, Per quem Reges regnant, Virgini DEI-Parae Immaculatè Conceptae,Per quam PRINCIPES imperant, In peculiarem Dominam, Austriae Patronam, Singulari Pietate Susceptae, Se, Liberos, Populos,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 222
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
będzie? Jeśli człowiek takiego dostojeństwa/ takiej nauki/ takiej umiejętności/ który się zdałtak być uczciwego żywota/ którego tak głośna wszędzie sława była/ krom żadnego wątpienia jest potępiony/ co się znami nędznikami stanie? Jeśli na żałobny głos jednego człowieczka/ tak okrutną i niewypowiedzianą bojaźnią i strachem jesteśmy napełnieni: co uczyniemy gdy ryknie Lwa z oną trąbą ostatniego sądu/ w uszach naszych zabrzmi. Wstańcie umarli a podźcie na Sąd. Jako przy tak straszliwym Sądzie/ kiedy Filary niebieskie zadrżą/ będziem się mogli pokazać/ gdzie się zakryjemy? Niepodobna będzie się skryć/ nieznoścna się pokazać. Uciekajmy tedy od obliczności miecza/ uprzedzajmy twarz Bożą w wyznaniu.
będźie? Iesli człowiek tákiego dostoieństwá/ tákiey náuki/ tákiey vmieiętności/ ktory sie zdałták bydź vczćiwego żywotá/ ktorego ták głośna wszędźie sławá byłá/ krom żadnego wątpienia iest potępiony/ co sie známi nędznikámi sstánie? Ieśli ná żáłobny głos iednego człowieczká/ tak okrutną y niewypowiedźiáną boiáźnią y strachem iestesmy nápełnieni: co vczyniemy gdy ryknie Lwá z oną trąbą ostátniego sądu/ w vszách naszych zábrzmi. Wstańćie vmárli á podźćie ná Sąd. Iáko przy ták strászliwym Sądźie/ kiedy Filary niebieskie zádrżą/ będźiem sie mogli pokázác/ gdźie sie zakryiemy? Niepodobna będźie sie skryć/ nieznoścna sie pokázać. Vćiekaymy tedy od obliczności mieczá/ vprzedzaymy twarz Bożą w wyznániu.
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 361
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Frukt jadła, ale, i Adamów wiele; Przecie to Drzewo żywota, treść sama, Nie struło śmiercią, Ewy, ni Adama Toż dla mnie samej Drzewo, w Raju rosło, Które świat cały swym cieniem okryło, Dla mnie i wszystkich frukt życia przyniosło, Żeby nikogo wiecznie nie zgubiło; Poczuło piekło i mocą ryknęło Kiedy na gorze, Trupich głów stanęło. Czemuż ja nie mam przystąpić do Krzyża, Kiedy grzeszników przytula do siebie? Niech Cerber wyje, i hardy kark zniża, Niech się go boi, bo nie będzie w Niebie; Dawno z pod tego znaku wymazany, Gdzie krwią JEZUSA grzesznik zapisany. Ucieka bojaźń, a śmiałość
Frukt iadła, ale, y Adamow wiele; Przecie to Drzewo żywota, treść sama, Nie ztruło śmiercią, Ewy, ni Adama Toż dla mnie samey Drzewo, w Raiu rosło, Ktore świat cały swym cieniem okryło, Dla mnie y wszystkich frukt życia przyniosło, Zeby nikogo wiecznie nie zgubiło; Poczuło piekło y mocą ryknęło Kiedy na gorze, Trupich głow stanęło. Cżemuż ia nie mam przystąpić do Krzyża, Kiedy grzesznikow przytula do siebie? Niech Cerber wyie, y hardy kark zniża, Niech się go boi, bo nie będzie w Niebie; Dawno z pod tego znaku wymazany, Gdzie krwią JEZUSA grzesznik zapisany. Ucieka boiazń, á śmiałość
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 176
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
sposób oblec ją do koła, Wszystkich Ministrów do rady przywoła, Stanęli Radzcy, przed Monarchy twarzą, A ten na Tronie Hebanowym siedział, Z oczu siarczyste ognie jak ich sparzą, Odskoczą, a chcąc, aby im powiedział, Poco wezwani, każdy z strachem czeka, Ale od niego woli stać zdaleka, Ryknie, jako Lew, lub jak pies zawyje, Mówiąc: wiecieli, pocom was tu zwabił, Mego umysłu, przed wami nie kryję, Klin mi najwyższy mocno w głowę zabił, Rzecz arcypiękną, ale i rozumną, W tych dniach uczynił swoją wolą dumną, Którą nam na złość, czy na udręczenie, Wystawił
sposob oblec ią do koła, Wszystkich Ministrow do rády przywoła, Stanęli Radzcy, przed Monarchy twárzą, A ten ná Tronie Hebanowym siedział, Z oczu siarczyste ognie iák ich spárzą, Odskoczą, á chcąc, áby im powiedział, Poco wezwani, każdy z strachem czeka, Ale od niego woli stać zdáleka, Ryknie, iáko Lew, lub iák pies zawyie, Mowiąc: wiecieli, pocom was tu zwabił, Mego umysłu, przed wami nie kryię, Klin mi náywyższy mocno w głowę zabił, Rzecz arcypiękną, ále y rozumną, W tych dniach uczynił swoią wolą dumną, Ktorą nam ná złość, czy ná udręczęnie, Wystawił
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 179
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
. Cor: 8. Mimus. Fabius. 40
K. KTo się na mleku sparzy/ ten na wodę dmucha. Kto nie da na piszczałkę/ ten w nią nie gra. Kiedy się łyka drą/ w ten czas je drzy. Dum subera suberant, subera suberare memento. Kiedy Niedziedzia uderzy gałąź/ tedy ryknie/ a kiedy go drzewo przywali/ tedy milczy. Glande percussus vociferantur vrsus, sed cum frons cadit, vrsus cum silentio vadit. Kocieł garcowi przygania/ a oba smolą. Vae tibi, vae nigrae dicebat cacabus ollae. Kto oczyma nie dojźrzy/ ten mieszkiem dopłaci. Komu się zmiele/ a tobie się skrupi.
. Cor: 8. Mimus. Fabius. 40
K. KTo się ná mleku spárzy/ ten ná wodę dmucha. Kto nie da ná piszcżałkę/ ten w nię nie gra. Kiedy się łyká drą/ w ten cżás ie drzy. Dum subera suberant, subera suberare memento. Kiedy Niedźiedźiá vderzy gáłąź/ tedy ryknie/ á kiedy go drzewo przywáli/ tedy milcży. Glande percussus vociferantur vrsus, sed cum frons cadit, vrsus cum silentio vadit. Koćieł gárcowi przygania/ á obá smolą. Vae tibi, vae nigrae dicebat cacabus ollae. Kto ocżymá nie doyźrzy/ ten mieszkiem dopłáći. Komu się zmiele/ á tobie się skrupi.
Skrót tekstu: RysProv
Strona: C3
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618