zaprawdę niemasz nic/ co by lepiej okazowało/ i siłę dowcipu ludzkiego/ i męstwo animuszu; jako jest nauka/ przez którą trzymają się w klubie wiatry/ i hamuje się straszna nawalność Oceanu. Abowiem jeśliż tak barzo dziwujemy się owemu Kawalkatorowi/ albo jeźdźcowi/ który umie ukrócić źrzebca/ i za swą dzielnością rzeźwią/ może go i wzbudzić ku biegu/ i zastanowić: także nawodzić go/ i posłusznym czynić; jakoż nie więcej poważać mamy żeglarza/ który na pośrzodku wód burzliwych morza niezmiernego/ za pomocą jednego pewnego kamienia/ może kierować niepewność wiatrów/ miarkować niestateczność czasów/ zmierzyć głębokość morzką/ i przez niezliczone niebezpieczeństwa przeprowadzić prosto
záprawdę niemász nic/ co by lepiey okazowáło/ y śiłę dowćipu ludzkiego/ y męstwo ánimuszu; iáko iest náuká/ przez ktorą trzymáią się w klubie wiátry/ y hámuie się strászna nawálność Oceanu. Abowiem iesliż ták bárzo dźiwuiemy się owemu Káwálkátorowi/ álbo ieźdźcowi/ ktory vmie vkroćić źrzebcá/ y zá swą dźielnośćią rzeźwią/ może go y wzbudźić ku biegu/ y zástánowić: tákże náwodźić go/ y posłusznym czynić; iákoż nie więcey powáżáć mamy żeglarzá/ ktory ná pośrzodku wod burzliwych morzá niezmiernego/ zá pomocą iednego pewnego kámieniá/ może kierowáć niepewność wiátrow/ miárkowáć niestáteczność czásow/ zmierzyć głebokość morzką/ y przez niezliczone niebespieczeństwá przeprowádźić prosto
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 2
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Gdy Syna, za kłos, przyniosła mu w plonie. Dwanaście snopków widział Józef we śnie Ze mu pokłony oddawały wcześnie. My dziś na jawie, widziem Snopków parę Co adorują, przed zniwem BARBARE. Błogosław Panie takowe zasiewy, Z których się rodzą Pszenice, nie plewy. Niech BÓG opatrzny z swej niebieskiej rosy Wigórem rzeźwi, dwa rosnące kłosy. OPISANIE Retyrady J. O. Księżnej IMci URSZULI z Branickich LUBOMIRSKIEJ STAROŚCINY Bolimowskiej.
RAz gdy w świtanie sen mię odbiegł nagle Ato w czas było majowego ciepła Kiedy swe Tytan purpurowe żagle, Rozpostarł, kiedy eria nie skrzepła, I nim pozbiera rozsypane rosy Przez rozpuszczone w swych promieniach włosy.
Gdy Syna, zá kłos, przyniosła mu w plonie. Dwánaście snopkow widział JOZEF we śnie Ze mu pokłony oddáwały wcześnie. My dziś ná iawie, widziem Snopkow párę Co ádoruią, przed zniwem BARBARE. Błogosław Pánie tákowe zasiewy, Z ktorych się rodzą Pszenice, nie plewy. Niech BOG opátrzny z swey niebieskiey rosy Wigorem rzeźwi, dwa rosnące kłosy. OPISANIE Retyrady J. O. Xiężney JMći URSZULI z Branickich LUBOMIRSKIEY STAROŚCINY Bolimowskiey.
RAz gdy w świtanie sen mię odbiegł nagle Ato w czás było majowego ciepła Kiedy swe Tytan purpurowe żagle, Rospostárł, kiedy áérya nie skrzepła, Y nim pozbiera rozsypáne rosy Przez rospuszczone w swych promieniach włosy.
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 321
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752