nor, pełne były i są Chińskie domy, chałupy, podwórza, ulice, Rynki, miejsca publiczne i Pałace, a dopiero ich Bałwochwalnice, ne dicam Kościoły, theatra Deastrów Miedzianych, Spieżowych, Marmurowych, Drzewianych, Glinianych. Każdy kąt mógłbyś Snycerza, Ganczarza, lub Kramarza nazwać officinam, tak wiele Statuj Rzeżby Malowania etc. Z Nilu Egipskiego nie mało się też wlało superstycyj do Chin, gdzie trybem inszych Pogan wenerują za Bogów MARSA WenerĘ FORTUNĘ SŁONCE, ESKULAPIUSZA Bożka Medycyny, POKOJ, SMOKA, REGINAM CAELI, to jest Miesiąc, item Niebo, albo Pana Nieba: item Diabłów, Góry Rzeki, POGAŃSKICH
alias ORCADES
nor, pełne były y są Chińskie domy, chałupy, podworza, ulice, Rynki, mieysca publiczne y Pałace, á dopiero ich Bałwochwálnice, ne dicam Kościoły, theatra Deastrow Miedzianych, Spieżowych, Marmurowych, Drzewianych, Glinianych. Każdy kąt mogłbyś Snycerza, Ganczárza, lub Kramarzá nazwać officinam, tak wiele Statuy Rzeżby Malowánia etc. Z Nilu Egypskiego nie mało się też wlało superstycyi do Chin, gdzie trybem inszych Pogan weneruią za Bogow MARSA VENERĘ FORTUNĘ SŁONCE, ESKULAPIUSZA Bożka Medycyny, POKOY, SMOKA, REGINAM CAELI, to iest Mieśiąc, item Niebo, albo Pána Nieba: item Dyabłow, Gory Rzeki, POGANSKICH
alias ORCADES
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 19
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Popie Jajka, Chmiel, Ogórki świeże i słone, Kapusta biała, GENERALNY
Kapusta kwaśna, Pasternak, Rzepa, Ćwikła, Botwina, Melony, Kwiecie różne, Rozmaryn, Majeron, Kolender, Jałowiec. Liście winne, Figowe etc. etc. Szpiżarnie. Wieszadła, Stoły do kuchnie, Stolice, Kloce, Topory, Rzeż[...] ik. Szlachtuz Zarębacz, Kucharze, Pasztetnicy, Piekarze, Obłożyny, Przygłowniki, Drwa, Węgle. Kadzi na wodę, Cebry,
Cebrzyki, albo Szafliki, Warzechy, Tarki, Wierciochy, Donice, Garnce; Lichtarze, do Kuchnie, Sita, Przetaki, Siekacze, Tasaki, Kotły, Brytwany, Kielemki, Patelle
Popie Iayká, Chmiel, Ogorki świeże y słone, Kápustá biała, GENERALNY
Kápustá kwaśna, Pásternak, Rzepá, Cwikłá, Botwiná, Melony, Kwiecie rożne, Rozmáryn, Máieron, Kolender, Iáłowiec. Liśćie winne, Figowe etc. etc. Szpiżárnie. Wieszádła, Stoły do kuchnie, Stolice, Kloce, Topory, Rzeż[...] ik. Szláchtuz Zárębácz, Kuchárze, Pásztetnicy, Piekárze, Obłożyny, Przygłowniki, Drwá, Węgle. Kádźi na wodę, Cebry,
Cebrzyki, albo Száfliki, Warzechy, Tarki, Wierćiochy, Donice, Gárnce; Lichtarze, do Kuchnie, Sitá, Przetáki, Siekácze, Tásaki, Kotły, Brytwány, Kielemki, Pátelle
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 3
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
zachwycenie. 11. I ujrzał niebo otworzone/ i zstępujące na się naczynie niejakie/ jakoby prześcieradło wielkie/ za cztery rogi uwiązane i spuszczone na ziemię. 12. W którym były wszelakie ziemskie czworonogie zwierzęta, i bestie/ i gadziny i ptastwo niebieskie. 13. I stał się głos do niego: Wstań Pietrze/ rzeż a jedz. 14. A Piotr rzekł: Żadną miarą PAnie; gdyżem nigdy nie jadł nic pospolitego/ albo nieczystego. 15. Tedy zasię powtóre stał się głos do niego: Co Bóg oczyścił/ ty nie miej tego za nieczyste. 16. A to się stało po trzy kroć. I wzięte jest
záchwycenie. 11. Y ujrzáł niebo otworzone/ y zstępujące ná śię nacżynie niejákie/ jákoby prześćierádło wielkie/ zá cżtery rogi uwiązáne y spuszcżone ná źiemię. 12. W ktorym były wszelákie źiemskie cżworonogie zwierzętá, y bestie/ y gádźiny y ptástwo niebieskie. 13. Y stał śię głos do niego: Wstań Pietrze/ rzeż á jedz. 14. A Piotr rzekł: Zadną miárą PAnie; gdyżem nigdy nie jadł nic pospolitego/ álbo niecżystego. 15. Tedy záśię powtore stał śię głos do niego: Co Bog ocżyśćił/ ty nie miej tego zá niecżyste. 16. A to śię stáło po trzy kroć. Y wźięte jest
Skrót tekstu: BG_Dz
Strona: 136
Tytuł:
Biblia Gdańska, Dzieje apostolskie
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
naczynie niejakie zstępujące jako prześcieradło wielkie za cztery rogi uwiązane i spuszczone z nieba; i przyszło aż do mnie. 6. W które pilnie wejrzawszy/ obaczyłem i widziałem czworonogie ziemskie zwierzęta, i bestie/ i gadziny/ i ptastwo niebieskie. 7. I usłyszałem głos mówiący do siebie: Wstań Pietrze/ rzeż a jedz. 8. I rzekłem: Żadną miarą PAnie. Abowiem nigdy nic pospolitego albo nieczystego nie wchodziło w usta moje. 9. Tedy mi odpowiedział po wtóre głos z nieba: Co Bóg oczyścił/ ty nie miej tego za nieczyste. 10. A to się stało po trzykroć: i zasię to wszystko
nacżynie niejákie zstępujące jáko prześćieradło wielkie zá cżtery rogi uwiązáne y zpuszcżone z niebá; y przyszło áż do mnie. 6. W ktore pilnie wejrzawszy/ obacżyłem y widźiałem cżworonogie źiemskie zwierzętá, y bestye/ y gádźiny/ y ptástwo niebieskie. 7. Y usłyszałem głos mowiący do śiebie: Wstań Pietrze/ rzeż á jedz. 8. Y rzekłem: Zadną miárą PAnie. Abowiem nigdy nic pospolitego álbo niecżystego nie wchodźiło w ustá moje. 9. Tedy mi odpowiedźiał po wtore głos z niebá: Co Bog ocżyśćił/ ty nie miej tego zá niecżyste. 10. A to śię stáło po trzykroć: y záśię to wszystko
Skrót tekstu: BG_Dz
Strona: 137
Tytuł:
Biblia Gdańska, Dzieje apostolskie
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
. Nie wiąż, otwórz mi oczy na świat opłakany, Niechaj patrzą na koniec mąk swych pożądany. Dość nad sercem fortuna pastwiła się wiele; Czemuż śmierć mam nazywać tyranką na ciele? Nie z turmy, z ognia pod miecz, z haku na plac bierzesz, Ścinaj czym prędzej; długą chorobą mię nie rzeż. Otwórz, nie wiąż, niech wielkość grzechów swych obaczą; Nie chciały na nie w zdrowiu, niech przy śmierci płaczą. 13 (D). JABŁECZNIK I WINO
Dwa trunki diabeł ludziom z swojej beczki toczy: Jeden przez usta, drugi przez uszy i oczy; Ten sercem, tamten brzuchem każdy człek połyka,
. Nie wiąż, otwórz mi oczy na świat opłakany, Niechaj patrzą na koniec mąk swych pożądany. Dość nad sercem fortuna pastwiła się wiele; Czemuż śmierć mam nazywać tyranką na ciele? Nie z turmy, z ognia pod miecz, z haku na plac bierzesz, Ścinaj czym prędzej; długą chorobą mię nie rzeż. Otwórz, nie wiąż, niech wielkość grzechów swych obaczą; Nie chciały na nie w zdrowiu, niech przy śmierci płaczą. 13 (D). JABŁECZNIK I WINO
Dwa trunki diabeł ludziom z swojej beczki toczy: Jeden przez usta, drugi przez uszy i oczy; Ten sercem, tamten brzuchem każdy człek połyka,
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 361
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, której najgrubsze narody nie widziały miedzy sobą podobnej; w tej, w której Lentulus, Katylina, Kasjus, Cetegus utworzyli sobie prawo mieć za nieprzyjaciela, ktokolwiek chciał siebie zachować i Ojczyzne; w tej to nakoniec, w której chciano nic nie zostawić z naszych obywatelów, chyba, coby się wyślizgnąć mogło z rzeżby powszechnej; ani szczątku zachować Rzymu, chyba to, coby mógł minąć ogólny pożar; takem się rządził, Rzymianie, żem ocalił i obywatelów i miasto. Mowa III. Cycerona
W nagrodę za to wszystko, ta jedna jest wdzięczność, o którą was proszę, abyście zachowali wieczystą pamięć dnia tego
, którey naygrubsze narody nie widziały miedzy sobą podobney; w tey, w którey Lentulus, Katylina, Kassyus, Cetegus utworzyli sobie prawo mieć za nieprzyiaciela, ktokolwiek chciał siebie zachować i Oyczyzne; w tey to nakoniec, w którey chciano nic nie zostawić z naszych obywatelow, chyba, coby się wyślizgnąć mogło z rzeżby powszechney; ani szczątku zachować Rzymu, chyba to, coby mogł minąć ogólny pożar; takem się rządził, Rzymianie, żem ocalił i obywatelow i miasto. Mowa III. Cycerona
W nagrodę za to wszystko, ta iedna iest wdzięczność, o którą was proszę, abyście zachowali wieczystą pamięć dnia tego
Skrót tekstu: CycNagMowy
Strona: 77
Tytuł:
Mowy Cycerona przeciwko Katylinie
Autor:
Marek Tulliusz Cyceron
Tłumacz:
Ignacy Nagurczewski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy polityczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763