dzikie, i zwierze ugania; Czego temu natura ptastwu nie pozwoli: Dość w błocie na nich żaby, glisty zbierać w roli; Dość, choć niejedna wrona wisi na ożogu, Przypłacając kradzieży, czynić szkodę w brogu. Nie dba wspaniały orzeł i waży to lekce, Że wrona kracze, że nań podła sroka rzekce; Ale siadszy na dębie po obłowię sporem, Ssie spony ze krwie, pióra kartuje z humorem. Chyba jeśli dokuczą, obie jedną sponą, Ruszywszy z dębu, oraz aawi srokę z wroną. A skoro gardła mięsem zuchwałym poprawi, „Ne zwaty było”, ruską przypowieść im prawi. 391. SZYDŁA NA
dzikie, i zwierze ugania; Czego temu natura ptastwu nie pozwoli: Dość w błocie na nich żaby, glisty zbierać w roli; Dość, choć niejedna wrona wisi na ożogu, Przypłacając kradzieży, czynić szkodę w brogu. Nie dba wspaniały orzeł i waży to lekce, Że wrona kracze, że nań podła sroka rzekce; Ale siadszy na dębie po obłowię sporem, Ssie spony ze krwie, pióra kartuje z humorem. Chyba jeśli dokuczą, obie jedną sponą, Ruszywszy z dębu, oraz aawi srokę z wroną. A skoro gardła mięsem zuchwałym poprawi, „Ne zwaty było”, ruską przypowieść im prawi. 391. SZYDŁA NA
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 232
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Wżdy obaczysz bogalne o jałmużnie dziady W tego świętego stanu idące przykłady. Trzy dni, trzy dni wesela, a do śmierci troski, Kto mało z żoną bierze, sam nie mając wioski. Czasem ptaszek na lepie, czasem padnie w siatkę, Zawsze łacniej o sroczkę niżeli o klatkę. MELPOMENE
Każda sroczka z swojego przyrodzenia rzekce, Ale jeśli cię żonka pocznie ważyć lekce, Jeśli się gadać albo rozprawiać nauczy, Nigdy tak żaden gawron uszom nie dokuczy, Jeśli nie więcej, tylko: „Ja, panna z Krakowa!” Ani w oborze, ani w komorze nie schowa. Często wróży na goście: gdzie małe dochody, Częsty gość,
Wżdy obaczysz bogalne o jałmużnie dziady W tego świętego stanu idące przykłady. Trzy dni, trzy dni wesela, a do śmierci troski, Kto mało z żoną bierze, sam nie mając wioski. Czasem ptaszek na lepie, czasem padnie w siatkę, Zawsze łacniej o sroczkę niżeli o klatkę. MELPOMENE
Każda sroczka z swojego przyrodzenia rzekce, Ale jeśli cię żonka pocznie ważyć lekce, Jeśli się gadać albo rozprawiać nauczy, Nigdy tak żaden gawron uszom nie dokuczy, Jeśli nie więcej, tylko: „Ja, panna z Krakowa!” Ani w oborze, ani w komorze nie schowa. Często wróży na goście: gdzie małe dochody, Częsty gość,
Skrót tekstu: PotLibKuk_I
Strona: 98
Tytuł:
Libusza
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. W co, że lepiej, niźli ja, kto inszy potrafi, Niech poeci, niech piszą historyjografi. ... 513. DO DULEMBY
Wżdy też co mówcie, mój panie Dulemba, Czyli do piwa tylko wasza gęba? I biedna żaba, choć ją ważym lekce, Pije, a oraz siedząc w stawie rzekce. Aleć namówisz i napijesz kata, Kiedy na łacie z obudwu stron łata. 514. DO HANREJA
Młodą miał, a cóż po tym, kiedy kurwę żonę, Sąsiad mój; o co kiedy wziąwszy go na stronę Upominam, żeby jej przybierał munsztuki; „Tylkoć się to psi — rzecze — wadzą koło
. W co, że lepiej, niźli ja, kto inszy potrafi, Niech poeci, niech piszą historyjografi. ... 513. DO DULEMBY
Wżdy też co mówcie, mój panie Dulemba, Czyli do piwa tylko wasza gęba? I biedna żaba, choć ją ważym lekce, Pije, a oraz siedząc w stawie rzekce. Aleć namówisz i napijesz kata, Kiedy na łacie z obudwu stron łata. 514. DO HANREJA
Młodą miał, a cóż po tym, kiedy kurwę żonę, Sąsiad mój; o co kiedy wziąwszy go na stronę Upominam, żeby jej przybierał munsztuki; „Tylkoć się to psi — rzecze — wadzą koło
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 503
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, gdy kto diabła umie wywieść w pole, Który pierwsze ćwiczenie w niebieskiej miał szkole! Powiesił Bóg swój owoc w raju na jabłoni I surowo zakazał siągać człeku do niej; Tak go pięknie maluje, tak zaleca długo Piekielny on Zeuksys, diabeł, w gębę mu go Kładąc, że głupi gawron, gdy mu sroka rzekce,
Adam — mówię — i Ewa, poważywszy lekce Strach śmierci, która w boskim czekała ich gniewie, Padli oślep na onym zakazanym drzewie. Bardzo się stąd kokoszył, bardzo diabeł srożył, Że człeka, którego Bóg nieśmiertelnym stworzył, Jako głupią ptaszynę marnym zwiódszy wetem, Siecią i śmiertelności przyodział dekretem. Minę potop,
, gdy kto diabła umie wywieść w pole, Który pierwsze ćwiczenie w niebieskiej miał szkole! Powiesił Bóg swój owoc w raju na jabłoni I surowo zakazał siągać człeku do niej; Tak go pięknie maluje, tak zaleca długo Piekielny on Zeuksys, diaboł, w gębę mu go Kładąc, że głupi gawron, gdy mu sroka rzekce,
Adam — mówię — i Ewa, poważywszy lekce Strach śmierci, która w boskim czekała ich gniewie, Padli oślep na onym zakazanym drzewie. Bardzo się stąd kokoszył, bardzo diaboł srożył, Że człeka, którego Bóg nieśmiertelnym stworzył, Jako głupią ptaszynę marnym zwiódszy wetem, Siecią i śmiertelności przyodział dekretem. Minę potop,
Skrót tekstu: PotZmartKuk_I
Strona: 640
Tytuł:
Dialog o zmartwychwstaniu pańskim.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987