ściany Katolickie za członki wstydliwe kapłany, Zapalą — toż, gdy parza, do sierpa co żywo, Bo go dali każdemu jakoby na żniwo, Tedy żną niebożęta, gdy nad nimi dachy Goreją: widziałbyś był prawdziwe wałachy. O mściwy, o surowy swej krzywdy odpłajca! Za pypcie swych kapłanów, inszym rzezać jajca! Aleć zaś znowu prawdę rzekszy z drugiej strony: Nic kapłanom po pypciu, po jajcach bez żony. 455. VICINUS A VICO, SĄSIAD
Nikt nad mię lepiej nie wie, skąd rzeczony sąsiad: Mam ich kilku, a każdy ze mną jedną wsią siad. 456. RÓŻNICA
Dobra szperka z kapusty;
ściany Katolickie za członki wstydliwe kapłany, Zapalą — toż, gdy parza, do sierpa co żywo, Bo go dali każdemu jakoby na żniwo, Tedy żną niebożęta, gdy nad nimi dachy Goreją: widziałbyś był prawdziwe wałachy. O mściwy, o surowy swej krzywdy odpłajca! Za pypcie swych kapłanów, inszym rzezać jajca! Aleć zaś znowu prawdę rzekszy z drugiej strony: Nic kapłanom po pypciu, po jajcach bez żony. 455. VICINUS A VICO, SĄSIAD
Nikt nad mię lepiej nie wie, skąd rzeczony sąsiad: Mam ich kilku, a każdy ze mną jedną wsią siad. 456. RÓŻNICA
Dobra szperka z kapusty;
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 384
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
się to przed wami nie wysiedzi w borze, Nie dziwujcież się, wilka widzący w oborze. 494. NAJWIĘKSZY BÓL OCZU, ZAZDROŚĆ
Powiedają, że nie masz bólu okrom oczu. Jam świadek, bom doznawał tego po półroczu. Nie dokuczą tak miejscy, jak żywo, siepacze: Skoro w nich pocznie rzezać, najcierpliwszy płacze. Zgadni: kogo najbardziej kiedy oczy bolą, I nie płacze, i dobrą pokazuje wolą; Nikomu się nie zwierzy, serdecznie się wstydzi, Spać tylko nie może, lecz tego nikt nie widzi. Zazdrość przeklęta w oczu tak ma wielkie noże, Kiedy patrzyć na cudzą fortunę nie może. W najjadowitszej
się to przed wami nie wysiedzi w borze, Nie dziwujcież się, wilka widzący w oborze. 494. NAJWIĘKSZY BÓL OCZU, ZAZDROŚĆ
Powiedają, że nie masz bólu okrom oczu. Jam świadek, bom doznawał tego po półroczu. Nie dokuczą tak miejscy, jak żywo, siepacze: Skoro w nich pocznie rzezać, najcierpliwszy płacze. Zgadni: kogo najbardziej kiedy oczy bolą, I nie płacze, i dobrą pokazuje wolą; Nikomu się nie zwierzy, serdecznie się wstydzi, Spać tylko nie może, lecz tego nikt nie widzi. Zazdrość przeklęta w oczu tak ma wielkie noże, Kiedy patrzyć na cudzą fortunę nie może. W najjadowitszej
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 404
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Rozdział XIV. Obyczajów Pogańskich około umarłych nie naśladować. 4. Które zwierzeta. 9. ryby i ptastwa czyste albo nieczyste. 22. 27. 28. dziesięciny oddawane być mają. 29. Lewitowie, cudzoziemcy, wdowy i sieroty opatrowane być mają. 1.
SYnami jesteście Pana Boga waszego: nie będziecie się rzezać/ ani czynić łysiny miedzy oczyma waszymi nad umarłym. 2. Abowiemeś twemi/ i obrał cię PAN abyś mu był za lud osobliwy/ ze wszystkich narodów/ którzy są na obliczu ziemie. 3.
NIe będziesz jadał żadnej obrzydliwości. 4. Teć są zwierzęta które jeść będziecie: Woły/ Owce/ i
. ROZDZIAL XIV. Obycżajow Poganskich około umárłych nie nasládowáć. 4. Ktore zwierzeta. 9. ryby y ptástwa cżyste álbo niecżyste. 22. 27. 28. dźieśięćiny oddawáne bydź máją. 29. Lewitowie, cudzoźiemcy, wdowy y śieroty opátrowáne bydź máją. 1.
SYnámi jesteśćie Páná Bogá wászego: nie będźiećie śię rzezáć/ áni czynić łyśiny miedzy oczymá wászymi nád umárłym. 2. Abowiemeś twemi/ y obrał ćię PAN ábyś mu był zá lud osobliwy/ ze wszystkich narodow/ ktorzy są ná oblicżu źiemie. 3.
NIe będźiesz jadał żadney obrzydliwośći. 4. Teć są zwierzętá ktore jeść będźiećie: Woły/ Owce/ y
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 200
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
tego zmaże. Myślił sobie, a nuż się cesarz dowie o tem, Że niewinnego stracił, byłby za kłopotem. A przeto, że się myśli tym pretekstem złożyć, Zdało mu się ten tytuł na krzyżu położyć. ... LOS O SUKNIĄ (451)
Potem szubrastwo ono, wziąwszy jego szaty, Chcieli rzezać na cztery między sobą płaty; Aż gdy jeden, że tkana, nie szyta, postrzeże: „Każdy głupi, kto taką suknią — prawi — rzeże. Puśćmy na zdanie, komu dostać się ma, losów.” Tym kształtem się jednemu dostała z profosów I w oczach Pańskich jego grzbiet odzieje łupem. Matka stoi
tego zmaże. Myślił sobie, a nuż się cesarz dowie o tem, Że niewinnego stracił, byłby za kłopotem. A przeto, że się myśli tym pretekstem złożyć, Zdało mu się ten tytuł na krzyżu położyć. ... LOS O SUKNIĄ (451)
Potem szubrastwo ono, wziąwszy jego szaty, Chcieli rzezać na cztery między sobą płaty; Aż gdy jeden, że tkana, nie szyta, postrzeże: „Każdy głupi, kto taką suknią — prawi — rzeże. Puśćmy na zdanie, komu dostać się ma, losów.” Tym kształtem się jednemu dostała z profosów I w oczach Pańskich jego grzbiet odzieje łupem. Matka stoi
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 590
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Rakowej maści/ do tych pomienionych maści przymieszać. Księgi pierwsze.
A kiedy abo zaniedbasz/ abo z starą chromotą psa dostaniesz z nogą suchą: tedy mu kilkanaście razów tak nasmarowawszy/ i po każdym smarowaniu naparzywszy parzeniem wyższej opisanym/ porzeżesz albo łopatkę/ albo tuczec/ jedno tuczec ostróżnie/ bo tam żył siła: a rzezać masz tak/ żebyś skorę co nacieniej wzdłuż rozerznąwszy/ oddarł szpadlem/ albo drewienkiem gładkim po obie stronie skorę od mięssa/ póki jedno uschło/ i natkaj tam słoniny wymoczonej/ utłuczonej w możdzerzu/ a wsypać w nią szkła tłuczonego barzo drobno/ przesianego jako mąka.
A kiedy psu guz naskoczy abo na tuczcu/
Rákowey máśći/ do tych pomienionych máśći przymieszáć. Kśięgi pierwsze.
A kiedy ábo zániedbasz/ ábo z stárą chromotą psá dostániesz z nogą suchą: tedy mu kilkanaśćie rázow ták násmárowawszy/ y po káżdym smárowániu nápárzywszy párzeniem wysszey opisánym/ porzeżesz álbo łopátkę/ álbo tucżec/ iedno tucżec ostrożnie/ bo tám żył śiłá: á rzezać masz ták/ żebyś skorę co náćieniey wzdłuż rozerznąwszy/ oddarł szpadlem/ álbo drewienkiem gładkim po obie stronie skorę od mięssá/ poki iedno vschło/ y nátkay tám słoniny wymocżoney/ vtłucżoney w możdzerzu/ á wsypáć w nię śkłá tłucżonego bárzo drobno/ prześianego iáko mąká.
A kiedy psu guz náskocży ábo ná tucżcu/
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 27
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
było/ co dalej odjezdżali/ a podczas Francuzowie na obóz przybiegali/ i wycieczkę kilką bran z miasta czynili. Grobla. Wał. Blanki. Sochy. Wieże. Szańce drugie dziwniejsze. Niedźwiadki drzewiane.
Otoż musiał gwoli temu Cezar jeszcze przyczynić takowych nieco szańców/ aby tym sposobem/ mniejszym ludem obozu mógł bronić. Kazał rzezać pnie z drzew/ a gałęzie do pół jako słabsze odcinać/ które z skory odzierał/ u wierzchu zaciosywał/ i ku gorze obracał. Potym daleko wdłuż nie przerywając/ dół na pięć stop kopać/ dokąd te pniaki takowe kładł/ u spodu je między sobą wiązał/ aby nikt rozrzucić nie mógł/ ku gorze gałęziami
było/ co dáley odiezdżali/ á podczás Fráncuzowie ná oboz przybiegáli/ y wyćieczkę kilką bran z miástá czynili. Grobla. Wał. Blánki. Sochy. Wieże. Szańce drugie dziwnieysze. Niedźwiadki drzewiane.
Otoż muśiał gwoli temu Cezár iescze przyczynić tákowych nieco szańcow/ áby tym sposobem/ mnieyszym ludem obozu mogł bronić. Kazał rzezáć pnie z drzew/ á gáłęźie do puł iáko słábsze odćinać/ ktore z skory odźierał/ v wierzchu záćiosywał/ y ku gorze obracał. Potym dáleko wdłuż nie przerywáiąc/ doł ná pięć stop kopáć/ dokąd te pniaki tákowe kładł/ v spodu ie między sobą wiązał/ áby nikt rozrzućić nie mogł/ ku gorze gáłęźiámi
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 198.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
toku Niosąc, a Leśniowski mu zaraz wedle boku. Czwarte trzyma posiłki Jan Ferensbach, który Dwie chorągwi rajtarskiej wodził armatury. Szyk WOJNA CHOCIMSKA
Piąty Boratyńskiego pułk, dziesięć rot; szósty I ostatni posiłek Herborta, starosty Skalskiego; wedla niego jakoby na szparze Znaku Stanisławskiego czekają usarze, Rychło kruszyć kopije na ich przyjdzie skrzydło I rzezać to niezbędne bisurmańskie bydło. Gdy tak jazda po bokach wecuje demesze, Wrzały środkiem gwardyje pod Wejerem piesze; Tam ogniste armaty, tam wojenne sprzęty, Niemieckie i węgierskie stały regimenty. Tam Lermunt i Mościński; ten swoje Polaki I Węgry ma; ten w pułku Szwedy i Prusaki. Wszytkie infanteryje, jednem rzekszy słowem,
toku Niosąc, a Leśniowski mu zaraz wedle boku. Czwarte trzyma posiłki Jan Ferensbach, który Dwie chorągwi rajtarskiej wodził armatury. Szyk WOJNA CHOCIMSKA
Piąty Boratyńskiego pułk, dziesięć rot; szósty I ostatni posiłek Herborta, starosty Skalskiego; wedla niego jakoby na szparze Znaku Stanisławskiego czekają usarze, Rychło kruszyć kopije na ich przyjdzie skrzydło I rzezać to niezbędne bisurmańskie bydło. Gdy tak jezda po bokach wecuje demesze, Wrzały środkiem gwardyje pod Wejerem piesze; Tam ogniste armaty, tam wojenne sprzęty, Niemieckie i węgierskie stały regimenty. Tam Lermunt i Mościński; ten swoje Polaki I Węgry ma; ten w pułku Szwedy i Prusaki. Wszytkie infanteryje, jednem rzekszy słowem,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 130
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
pieca Po wczorajszej przegranej, czym Chodkiewicz wznieca Pierwsze swe w sercu zdanie; znowu rady sprasza Do siebie; tu wywody, tu racje znasza, Żeby Turkom dać pole i Marsem otwartem Z nimi się bić. Kiedy ci przed dziecinnym żartem Tak wszetecznie pierzchnęli, cóż wżdy o nich trzymać? Smoła, bydło, ladaco; rzezać, kłuć, brać, imać! Ale na to nie dali drudzy rzec i słowa, Póki się król nie ruszy ku nim ode Lwowa. I Chodkiewicz też nie był tak nazbyt uporny, Woli sposób bezpieczny, niżeli pozorny. Więc jak znowu do rydlów: naprzód przed swą broną Każe osuć okrągły pagórek koroną I gdy
pieca Po wczorajszej przegranej, czym Chodkiewicz wznieca Pierwsze swe w sercu zdanie; znowu rady sprasza Do siebie; tu wywody, tu racyje znasza, Żeby Turkom dać pole i Marsem otwartém Z nimi się bić. Kiedy ci przed dziecinnym żartem Tak wszetecznie pierzchnęli, cóż wżdy o nich trzymać? Smoła, bydło, ladaco; rzezać, kłuć, brać, imać! Ale na to nie dali drudzy rzec i słowa, Póki się król nie ruszy ku nim ode Lwowa. I Chodkiewicz też nie był tak nazbyt uporny, Woli sposób bezpieczny, niżeli pozorny. Więc jak znowu do rydlów: naprzód przed swą broną Każe osuć okrągły pagórek koroną I gdy
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 157
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
uchowaj, nie życzę waszmości tego, i owszem, proszę, skończ waszmość dla swej sławy i nie tylko wieczną pamiątkę waszmość zostawi, ale tyż i pożyteczna rzecz będzie naszemu królestwu, i owszem ja sam proszę, kiedy będzie dorysowana, daj mi ją waszmość, a ja poślę ją do Astradam do Żyda Piomentela i każę rzezać figury, a tu w Polsce interes każę durkować pismo, i tak prędko będzie, i tego roku może ją wydać na światłość.
Autor: Będzie kosztowało niemało.
Książę: Wiele może kosztować?
Autor: Namniej trzy albo cztery tysiące.
Książę: Fraszka to, choćby i więcej, proszę, niechaj nie będzie inaczej
uchowaj, nie życzę waszmości tego, i owszem, proszę, skończ waszmość dla swej sławy i nie telko wieczną pamiątkę waszmość zostawi, ale tyż i pożyteczna rzecz będzie naszemu królestwu, i owszem ja sam proszę, kiedy będzie dorysowana, daj mi ją waszmość, a ja poślę ją do Astradam do Żyda Piomentela i każę rzezać figury, a tu w Polscze interes każę durkować pismo, i tak prędko będzie, i tego roku może ją wydać na światłość.
Autor: Będzie kosztowało niemało.
Książę: Wiele może kosztować?
Autor: Namniej trzy albo cztery tysiące.
Książę: Fraszka to, choćby i więcej, proszę, niechaj nie będzie inaczej
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 46
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
albo z przykładu, to nie jest tak dalece potrzebne rzemiosło puszkarskie. Przeć się potrzebne jest tym, którzy się chcą pokazać światu za ludzi umiejętnych i zostawić swą pamiątkę, dając na druk swoje prace. A tego nie mógłby uczynić, jedno przez demonstracyją, bo trzeba potrafić, aby to pojął ten, który ma rzezać figury na drzewie albo na miedzi, albo też gdyby mu od którego hetmana rozkazano, żeby rysował niektóry kawaler nieprzyjacielski, gdzie działa obrócone były gębą ku obozowi albo zadem, albo też jakiś gubernator od fortecy rozkazałby mu rysować obóz z działami, miałby nieco wstydu, gdyby nie umiał rysować. Przeto demonstracyje od tych
albo z przykładu, to nie jest tak dalece potrzebne rzemięsło puszkarskie. Przeć się potrzebne jest tym, którzy się chcą pokazać światu za ludzi umiejętnych i zostawić swą pamiątkę, dając na druk swoje prace. A tego nie mógłby uczynić, jedno przez demonstracyją, bo trzeba potrafić, aby to pojął ten, który ma rzezać figury na drzewie albo na miedzi, albo też gdyby mu od którego hetmana rozkazano, żeby rysował niektóry kawaler nieprzyjacielski, gdzie działa obrócone były gębą ku obozowi albo zadem, albo też jakiś gubernator od fortecy rozkazałby mu rysować obóz z działami, miałby nieco wstydu, gdyby nie umiał rysować. Przeto demonstracyje od tych
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 162
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969