tak mocna jak na wsi, czyli dla tego, iż w mieście mniejsza okazja do sposobności, i wielorakie rozrywki nie dopuszczają rozpościerać się po imaginacyj zaprzątnionej myślom ponurym i smutnym; czyli też z tej przyczyny, iż obywatele miast więcej pospolicie od wieśniaków mający oświecenia, uprzedzeniom prosty podejść się nie dają. Cokolwiek bądź, sądzę za rzecz niebezpieczną i wielce szkodliwą, dyskursa o strachach, aparycjach, upierech, czarownicach, wznawiać przy dzieciach. Imprezye w młodym wieku powzięte, wkorzeniają się głęboko, i z wielką chyba ciężkością przezwyciężone być mogą. Nim zaś do tego stopnia człowiek przyść może, częstokroć zdrowiem i niebezpieczeństwy życia przypłacić musi przywary dzieciństwa swojego.
tak mocna iak na wsi, czyli dla tego, iż w mieście mnieysza okazya do sposobności, y wielorakie rozrywki nie dopuszczaią rospościerać się po imaginacyi zaprzątnioney myślom ponurym y smutnym; czyli też z tey przyczyny, iż obywatele miast więcey pospolicie od wieśniakow maiący oświecenia, uprzedzeniom prosty podeyść się nie daią. Cokolwiek bądź, sądzę za rzecz niebespieczną y wielce szkodliwą, dyskursa o strachach, apparycyach, upierech, czarownicach, wznawiać przy dzieciach. Impressye w młodym wieku powzięte, wkorzeniaią się głęboko, y z wielką chyba ciężkością przezwyciężone bydź mogą. Nim zaś do tego stopnia człowiek przyść może, częstokroć zdrowiem y niebespieczeństwy życia przypłacić musi przywary dzieciństwa swoiego.
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 112
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
bierze; Trzeci w poły i dobrze. Więc gdy do macierze Wróciwszy, opowie jej, jako dzielił który: „Ciebie najpierwszy — rzecze matka — siebie wtóry; Trzeci, że nie ukrzywdził nikogo w tym dziale, Będzie w wielu, kiedy był sprawiedliwy w male. Z tym towarzysz, bo go stąd za dobrego sądzę.” A syn: „Łacniejż to jabłko dzielić niż pieniądze.” 253 (P). NA DOKTORY PRAWDZIWA
Zgadnicie, kędy się źle mają doktorowie? Tam, kędy wszyscy dobrze — niegłupie ktoś powie. Jako kuśnierza lecie, a garncarza zimie, Tak się właśnie doktora niedostatek imię, Gdzie wszyscy ludzie zdrowi
bierze; Trzeci w poły i dobrze. Więc gdy do macierze Wróciwszy, opowie jej, jako dzielił który: „Ciebie najpierwszy — rzecze matka — siebie wtóry; Trzeci, że nie ukrzywdził nikogo w tym dziale, Będzie w wielu, kiedy był sprawiedliwy w male. Z tym towarzysz, bo go stąd za dobrego sądzę.” A syn: „Łacniejż to jabłko dzielić niż pieniądze.” 253 (P). NA DOKTORY PRAWDZIWA
Zgadnicie, kędy się źle mają doktorowie? Tam, kędy wszyscy dobrze — niegłupie ktoś powie. Jako kuśnierza lecie, a garncarza zimie, Tak się właśnie doktora niedostatek imie, Gdzie wszyscy ludzie zdrowi
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 113
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Afrykę, Amerykę, Europę, cyrkumpolarny kraj. Albo partykularniejsze: które reprezentują jakie Królestwo: ug. Hiszpanią, Francją, Niemce, Polskę etc. Albo jeszcze partykularniejsze: które reprezentują jaką Prowincją, Księstwo, Województwo, albo Powiat etc. którego Królestwa. Jakim sposobem jakakolwiek mapa się rysuje, rzecz niepotrzebną tu być sądzę przekładać: o czym dostateczne reguły się znajdują po księgach Geograficznych. Dość będzie gdy kto już gotowych będzie umiał zażyć, o które, teraz nietrudno i bez wielkiego kosztu. REGUŁA I. Szerokość i długość Geograficzą miejsca jakiego jak z Mapy poznać, determinuje: oraz elewacją poli.
Mapy czyli to uniwersalne czyli partykularne,
, Afrykę, Amerykę, Europę, cyrkumpolarny kray. Albo partykularnieysze: ktore reprezentuią iakie Krolestwo: vg. Hiszpanią, Francyą, Niemce, Polskę etc. Albo ieszcze partykularnieysze: ktore reprezentuią iaką Prowincyą, Xięstwo, Woiewodztwo, álbo Powiat etc. ktorego Krolestwa. Iakim sposobem iákákolwiek mappa się rysuie, rzecz niepotrzebną tu bydź sądzę przekładać: o czym dostateczne reguły się znayduią po księgach Geograficznych. Dość będzie gdy kto iuż gotowych będzie umiał zażyć, o ktore, teráz nietrudno y bez wielkiego kosztu. REGUŁA I. Szerokość y długość Geograficzą mieysca iakiego iak z Mappy poznać, determinuie: oraz elewacyą poli.
Mappy czyli to uniwersalne czyli pártykularne,
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: M2v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
volet
„Niech kto chce stoi na wierzchołku śliskim Dworskich faworów, panu będzie bliskim; Mnie dosyć na tym, kiedy siedząc w cieniu Domowych zabaw, nie wiem o brzemieniu Wielkiej fortuny i bez prac i znoju Swobody w słodkim zażyję pokoju. Nie dbam, że milczkiem żywot mój popłynie, Że nie znam sejmów, nie sądzę w Lublinie, Że mię król nie zna i że wielkich ludzi Przyjaźń do służby rano mię nie budzi. Tak gdy nawitą wyrobiwszy przędzę Bez tych hałasów dni moich dopędzę, Jakom żył cicho, takimże sposobem, Ziemiański starzec, przywitam się z grobem. Temu ciężka śmierć, który przy pogrzebie Znajomy wszytkim,
volet
„Niech kto chce stoi na wierzchołku śliskim Dworskich faworów, panu będzie bliskim; Mnie dosyć na tym, kiedy siedząc w cieniu Domowych zabaw, nie wiem o brzemieniu Wielkiej fortuny i bez prac i znoju Swobody w słodkim zażyję pokoju. Nie dbam, że milczkiem żywot mój popłynie, Że nie znam sejmów, nie sądzę w Lublinie, Że mię król nie zna i że wielkich ludzi Przyjaźń do służby rano mię nie budzi. Tak gdy nawitą wyrobiwszy przędzę Bez tych hałasów dni moich dopędzę, Jakom żył cicho, takimże sposobem, Ziemiański starzec, przywitam się z grobem. Temu ciężka śmierć, który przy pogrzebie Znajomy wszytkim,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 41
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Słońce jaśniejsze nad codzienne wschodzi.
Szczęśliwe bydło, które gdy mróz chłodzi, Grzejecie Pana w ciepłym swoim tchnieniu; Luboście nieme, w takim przysłużeniu Zazdrościć się wam tego szczęścia godzi.
Szczęśliwa stajni, szczęśliwe pieluchy, Które się boskich członeczków tykają, Szczęśliwy i żłób, szczęśliwe i siano.
Szczęśliwsze jednak nad wszytko pastuchy Sądzę, że naprzód Dzieciątko witają I do zbawienia powstali tak rano. NA TOŻ ROKU 1647
Dawna przypowieść, że by to szalony Był, kto by wzgardził stołkiem między pany, Purpurę zrzucił za liche łachmany, Berło porzucił, odbieżał korony.
Fałszywa powieść, bo dziś narodzony Nowy Likurgus, gwiazdami utkany Tron swój opuszcza i
Słońce jaśniejsze nad codzienne wschodzi.
Szczęśliwe bydło, które gdy mróz chłodzi, Grzejecie Pana w ciepłym swoim tchnieniu; Luboście nieme, w takim przysłużeniu Zazdrościć się wam tego szczęścia godzi.
Szczęśliwa stajni, szczęśliwe pieluchy, Które się boskich członeczków tykają, Szczęśliwy i żłób, szczęśliwe i siano.
Szczęśliwsze jednak nad wszytko pastuchy Sądzę, że naprzód Dzieciątko witają I do zbawienia powstali tak rano. NA TOŻ ROKU 1647
Dawna przypowieść, że by to szalony Był, kto by wzgardził stołkiem między pany, Purpurę zrzucił za liche łachmany, Berło porzucił, odbieżał korony.
Fałszywa powieść, bo dziś narodzony Nowy Likurgus, gwiazdami utkany Tron swój opuszcza i
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 211
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
singularia mala i in remedia, żebyśmy co mogli przez lauda nasze uchwalić i skonkludować. To zaś samo, żeby gruntowniej się stało, trzeba a labefactato z gruntu fundamento tę zacząć reparacyją; alias najpiękniejsza obrad naszych fabryka mole sua ruet, albo ją lada contradictionis spiritus łacno obalić może. Ten zaś fundament nie inszy być sądzę, tylko integritatem sejmików naszych. Zaczynamy wprawdzie piękne częstokroć opus dobra pospolitego, ale cóż, co jedna ręka aedificat kochającego boni publici, to druga manus destruit nieuważnego libertyna albo za prywatnym interesem zelanta. Za czym securitatis finis sejmikowania naszego niech teraz będzie najpierwej in intentione, abyśmy tak temu, jako i inszym sejmikom na
singularia mala i in remedia, żebyśmy co mogli przez lauda nasze uchwalić i skonkludować. To zaś samo, żeby gruntowniej się stało, trzeba a labefactato z gruntu fundamento tę zacząć reparacyją; alias najpiękniejsza obrad naszych fabryka mole sua ruet, albo ją lada contradictionis spiritus łacno obalić może. Ten zaś fundament nie inszy być sądzę, tylko integritatem sejmików naszych. Zaczynamy wprawdzie piękne częstokroć opus dobra pospolitego, ale cóż, co jedna ręka aedificat kochającego boni publici, to druga manus destruit nieuważnego libertyna albo za prywatnym interesem zelanta. Za czym securitatis finis sejmikowania naszego niech teraz będzie najpierwej in intentione, abyśmy tak temu, jako i inszym sejmikom na
Skrót tekstu: BystrzPolRzecz
Strona: 122
Tytuł:
Polak sensat ...
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
szkodliwe Rzpltej tają się fakcyje; a do tego złego jedno słowo „nie pozwalam” jest causa instrumentalis. Za czym W. M. Państwu i Braci incumbit, abyście primaevam institutionem huius liberae vocis chcieli utrzymać, a nie dali abuti tej sygnifikacji. Mnie jeszcze zostaje tym inkonweniencjom efficax obmyślić remedium, to zaś być sądzę praesentissimum: aby lubo liberum veto nie pozwalającego na jakie consilium głosu przecież żadnego waloru i akceptacji na sejmikach nie miało, które in fundamento gruntownej racji wspierać się nie będzie, boć słuchać tego, któremu albo sensus praevertit, czyli pervertit rationem, albo sama licentia jest przyczyną, albo też cudza mamona jakiego interessanta corrupit rationem
szkodliwe Rzpltej tają się fakcyje; a do tego złego jedno słowo „nie pozwalam” jest causa instrumentalis. Za czym W. M. Państwu i Braci incumbit, abyście primaevam institutionem huius liberae vocis chcieli utrzymać, a nie dali abuti tej sygnifikacyi. Mnie jeszcze zostaje tym inkonweniencyjom efficax obmyślić remedium, to zaś być sądzę praesentissimum: aby lubo liberum veto nie pozwalającego na jakie consilium głosu przecież żadnego waloru i akceptacyi na sejmikach nie miało, które in fundamento gruntownej racyi wspierać się nie będzie, boć słuchać tego, któremu albo sensus praevertit, czyli pervertit rationem, albo sama licentia jest przyczyną, albo też cudza mammona jakiego interessanta corrupit rationem
Skrót tekstu: BystrzPolRzecz
Strona: 126
Tytuł:
Polak sensat ...
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
calów.
1723 24 Szarańcza w Algerze: przedtym wina tego kraju równały się dobrocią sławnym winom winnic Hermitage w Delfinacie, lecz przez spustoszenie winnic od szarańczy tegórocznej odmieniło się, i wiele utraciło z dobroci swojej. Z tym wszystkim dochodzi jeszcze dobroci win Hiszpańskich, i Portugalskich. Ze zaś szarańcza i do naszych krajów zachodzi, sądzę za rzecz potrzebną, opisać i naturę jej, i sposoby, których wschodnie kraje na jej wygubienie używają.
Powiadają (mówi Pliniusz Lib: XI. c . 29) iż w Indiach Szarańcza długa jest na trzy stopy, a ususzona miasto sznorów i powrozów służy. Węża za gardło ująwszy zabija. Wszystko zjada, i
calow.
1723 24 Szarańcza w Algerze: przedtym wina tego kraju rownały się dobrocią sławnym winom winnic Hermitage w Delphinacie, lecz przez spustoszenie winnic od szarańczy tegoroczney odmieniło się, y wiele utraciło z dobroci swoiey. Z tym wszystkim dochodzi ieszcze dobroci win Hiszpańskich, y Portugalskich. Ze zaś szarańcza y do naszych krajow zachodzi, sądzę za rzecz potrzebną, opisać y naturę iey, y sposoby, ktorych wschodnie kraie na iey wygubienie używaią.
Powiadaią (mowi Pliniusz Lib: XI. c . 29) iż w Indyach Szarańcza długa iest na trzy stopy, á ususzona miasto sznorow y powrozow sluży. Węża za gardło uiąwszy zabiia. Wszystko ziada, y
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 177
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
mrozy równie jak zimo natężone.
W Maju, w Bajonie i Burdegali powodź więcej niż 30 ludzi zalała. Wszyscy zginęli obywatele w okolicznych Parasiach, gdyby kochających owieczki swoje Plebanów nieratowała gorliwość.
PRZYDATEK O deszczu krwi, ryb, popiołu kamieni etc.
ABYM niektórym czytającym rejestr przypadków nie był okazią błędu, sądzę się być obowiązanym wyłożyć naturę deszczu , krwi, ryb, etc.
Nie tylku bowiem pospólstwo, ale też uczeni ludzie byli tego zdania: iż w samej rzeczy niebo, albo raczej powietrze, takowe istoty na ziemię wylewa. Homerus powiada: iż ile razy Jowisz miał z tego świata zebrać wielkiego jakiego Rycerza, tyle razy
mrozy rownie iak zimo natężone.
W Maiu, w Baionie y Burdegali powodź więcey niż 30 ludzi zalała. Wszyscy zginęli obywatele w okolicznych Parasiach, gdyby kochaiących owieczki swoie Plebanow nieratowała gorliwość.
PRZYDATEK O deszczu krwi, ryb, popiołu kamieni etc.
ABYM niektorym czytaiącym reiestr przypadkow nie był okazią błędu, sądzę się być obowiązanym wyłożyć naturę deszczu , krwi, ryb, etc.
Nie tylku bowiem pospolstwo, ale też uczeni ludzie byli tego zdania: iż w samey rzeczy niebo, albo raczey powietrze, takowe istoty na ziemię wylewa. Homerus powiada: iż ile razy Jowisz miał z tego świata zebrać wielkiego iakiego Rycerza, tyle razy
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 251
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
, acz bez betów łabędzim puchem nasypanych i bez wezgłów egipską wełną przetykanych. To łoże, w którym leżą dwie czyste miłości, nie ma ze mchów łabędzich pieszczonych miękkości – spokojną myślą wespół z radością w zamianę to łóżeczko jest miękko kochankom usłane. Łóżko wczasu dusznego, łóżko górnej żądze, do niebieskich cię łożnic czystym łóżkiem sądzę! Tyś sekretną łożnicą Oblubieńca z duszą, twym się tylko faworem ognie pokryć muszą! Na tobiem zawsze zwykła w myślach trawić nocy i w troskach ustawicznych pozbywałam mocy; na tobie mój Kochanek doznał mej szczyrości, gdy najpierszy otrzymał dowód uprzejmości. Wtenczas spólne westchnienia skargi przekładały, a łzy nieme niż słowa więcej głosu
, acz bez betów łabędzim puchem nasypanych i bez wezgłów egipską wełną przetykanych. To łoże, w którym leżą dwie czyste miłości, nie ma ze mchów łabędzich pieszczonych miękkości – spokojną myślą wespół z radością w zamianę to łóżeczko jest miękko kochankom usłane. Łóżko wczasu dusznego, łóżko górnej żądze, do niebieskich cię łożnic czystym łóżkiem sądzę! Tyś sekretną łożnicą Oblubieńca z duszą, twym się tylko faworem ognie pokryć muszą! Na tobiem zawsze zwykła w myślach trawić nocy i w troskach ustawicznych pozbywałam mocy; na tobie mój Kochanek doznał mej szczyrości, gdy najpierszy otrzymał dowód uprzejmości. Wtenczas spólne westchnienia skargi przekładały, a łzy nieme niż słowa więcej głosu
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 105
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997