myślach, trudnych sposobach i niedostatku na te tam wymyślne, nie zawsze cienkiego ciała aparencyje. I już pospolitą odpowiedź słyszę: Bo tak moda każe, tak i pani wojewodzina, kasztelanowa i tam insze od czoła damy modne stroją się i przystojnie udają. A tu serdecznie rozśmiać się muszę, o niepomiarkowana zdolnością i rozumem płci słabiuchnej emulacyjo! Na owe żaby, z końskiego kopyta podkowy pretensyją pociesznie wychodząca! A kędyż róg do ufnala? Noga w sile i tuszy do żelaza? Sposobność i potrzeba zażycia jej tak ogromnie i baczno? Kędy (mówię wyraźniej) jest miara i proporcja twoja do tej figury, którą panie i senatorki do fortuny, stopnia
myślach, trudnych sposobach i niedostatku na te tam wymyślne, nie zawsze cienkiego ciała aparencyje. I już pospolitą odpowiedź słyszę: Bo tak moda każe, tak i pani wojewodzina, kasztelanowa i tam insze od czoła damy modne stroją się i przystojnie udają. A tu serdecznie rozśmiać się muszę, o niepomiarkowana zdolnością i rozumem płci słabiuchnej emulacyjo! Na owe żaby, z końskiego kopyta podkowy pretensyją pociesznie wychodząca! A kędyż róg do ufnala? Noga w sile i tuszy do żelaza? Sposobność i potrzeba zażycia jej tak ogromnie i baczno? Kędy (mówię wyraźniej) jest miara i proporcyja twoja do tej figury, którą panie i senatorki do fortuny, stopnia
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 289
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, że z onymi Dobrze nam, choć z niewiernymi: U nich jest towar kosmaty, Złoto, srebro i bławaty, Sznurki, guzy, wszytko tanie; I pieniędzy też dostanie Lub na zastaw, na frymarki; Codzienne u nich jarmarki, Krom sabasu: w ten nie robią, Myśląc, co jutro zarobią. Słabiuchne życie u niego: Co za szaty! Wnidź do niego, Aż on gryzie rzodkieweczkę, Ogóreczki, marcheweczkę; Tym się kontentuje Żydek, A zbiera pieniążki, brzydek, Któremi panu wygadza I na zastawę dogadza; A pożytek z majętności Wymyśla z umiejętności: Z małego zysku przedaje, Na strawę niewiele daje. Mówią,
, że z onymi Dobrze nam, choć z niewiernymi: U nich jest towar kosmaty, Złoto, srebro i bławaty, Sznurki, guzy, wszytko tanie; I pieniędzy też dostanie Lub na zastaw, na frymarki; Codzienne u nich jarmarki, Krom sabasu: w ten nie robią, Myśląc, co jutro zarobią. Słabiuchne życie u niego: Co za szaty! Wnidź do niego, Aż on gryzie rzodkieweczkę, Ogóreczki, marcheweczkę; Tym się kontentuje Żydek, A zbiera pieniążki, brzydek, Któremi panu wygadza I na zastawę dogadza; A pożytek z majętności Wymyśla z umiejętności: Z małego zysku przedaje, Na strawę niewiele daje. Mówią,
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 10
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
czym mieli umiejętność i kochanie Cuckani i Meksykani/ acz ci więcej a niż tamci. Lecz/ chociaż i ci i owi stawiali budowania/ względem wielkości i spaniałości znaczne; nie przyszli byli jednak do tego/ żeby umieli czynić sklepy: acz przecię nie schodziło im na dowcipie i nauce/ do robienia mostów dziwnych z materii słabiuchnej. Abowiem czynią barzo wielkie na rzekach szerokich i dziwnie głębokich: a to z niejakiego sitowia/ i z łoziny/ i ze trzciny/ które oni zowią Totorą/ a nad to i z słomy/ która materia iż jest lekka/ przeto nie tonie: kładą potym na wierzch tego mostu już spojonego barzo wiele łoziny/
czym mieli vmieiętność y kochánie Cuckáni y Mexikáni/ acz ći więcey á niż támći. Lecz/ choćiasz y ći y owi stáwiáli budowánia/ względem wielkośći y spániáłośći znáczne; nie przyszli byli iednák do tego/ żeby vmieli czynić sklepy: ácz przećię nie schodźiło im ná dowćipie y náuce/ do robienia mostow dźiwnych z máteriey słábiuchney. Abowiem czynią bárzo wielkie ná rzekách szerokich y dźiwnie głębokich: á to z nieiákiego śitowia/ y z łoźiny/ y ze trzćiny/ ktore oni zowią Totorą/ á nád to y z słomy/ ktora máteria iż iest lekka/ przeto nie tonie: kłádą potym ná wierzch tego mostu iuż spoionego bárzo wiele łoźiny/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 57
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
były kiedy P. M. był Luteranem/ gorsze kiedy Kalwinistą: a teraz zostawszy Mahometanem/ wszytkim się złym godzą. wedle Alkoranu Tureckiego. Chwyta się wykładu Mahometowego. Fol: 409 P. M. co raz gorszy. 1. Tim: 3. 13. Fol. 30. Głowa P. M. słabiuchna. Fol: 529.
Jeszcze P. M. styskuje na głowę/ powiadając; że ta Trójca w głowę się sprzeciwi jego rozumowi. Aleć nie dziw że go ta Trójca tak barzo w głowę bije/ bo sam niżej przydaje. Wiem ja/ powiada/ że moja głowa jest słabiuchna. Dla tegoć słabiuchna/
były kiedy P. M. był Luteranem/ gorsze kiedy Kálwinistą: á teraz zostawszy Máhometanem/ wszytkim się złym godzą. wedle Alkoranu Tureckiego. Chwyta się wykłádu Máhometowego. Fol: 409 P. M. co raz gorszy. 1. Tim: 3. 13. Fol. 30. Głowá P. M. słábiuchna. Fol: 529.
Ieszcze P. M. styskuie ná głowę/ powiádáiąc; że tá Troycá w głowę się sprzećiwi iego rozumowi. Aleć nie dźiw że go tá Troycá ták bárzo w głowę biie/ bo sam niżey przydáie. Wiem ia/ powiáda/ że moiá głowá iest słábiuchna. Dla tegoć słábiuchna/
Skrót tekstu: SkarMes
Strona: 15
Tytuł:
Mesjasz nowych Arianów wedle Alkoranu Tureckiego
Autor:
Piotr Skarga
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Głowa P. M. słabiuchna. Fol: 529.
Jeszcze P. M. styskuje na głowę/ powiadając; że ta Trójca w głowę się sprzeciwi jego rozumowi. Aleć nie dziw że go ta Trójca tak barzo w głowę bije/ bo sam niżej przydaje. Wiem ja/ powiada/ że moja głowa jest słabiuchna. Dla tegoć słabiuchna/ że ją barzo Mahometowym smrodem zaraźł. i to pewna/ jeśli sobie głowy od tych Mahometowych bluźnierstw nie przepurguje/ pewnie co raz to gorzej zajdzie w głowę/ jako się z drugimi stało w Siedmiogrodzkiej ziemi/ aż nakoniec oszaleli. A co się dotycze nawracania Pogan abo Filozofów/ może
Głowá P. M. słábiuchna. Fol: 529.
Ieszcze P. M. styskuie ná głowę/ powiádáiąc; że tá Troycá w głowę się sprzećiwi iego rozumowi. Aleć nie dźiw że go tá Troycá ták bárzo w głowę biie/ bo sam niżey przydáie. Wiem ia/ powiáda/ że moiá głowá iest słábiuchna. Dla tegoć słábiuchna/ że ią bárzo Máhometowym smrodem záráźł. y to pewna/ iesli sobie głowy od tych Máhometowych bluźnierstw nie przepurguie/ pewnie co raz to gorzey zaydźie w głowę/ iáko się z drugimi sstáło w Siedmiogrodzkiey źiemi/ áż nákoniec oszáleli. A co się dotycze náwrácánia Pogan ábo Philozophow/ może
Skrót tekstu: SkarMes
Strona: 15
Tytuł:
Mesjasz nowych Arianów wedle Alkoranu Tureckiego
Autor:
Piotr Skarga
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
. słabiuchna. Fol: 529.
Jeszcze P. M. styskuje na głowę/ powiadając; że ta Trójca w głowę się sprzeciwi jego rozumowi. Aleć nie dziw że go ta Trójca tak barzo w głowę bije/ bo sam niżej przydaje. Wiem ja/ powiada/ że moja głowa jest słabiuchna. Dla tegoć słabiuchna/ że ją barzo Mahometowym smrodem zaraźł. i to pewna/ jeśli sobie głowy od tych Mahometowych bluźnierstw nie przepurguje/ pewnie co raz to gorzej zajdzie w głowę/ jako się z drugimi stało w Siedmiogrodzkiej ziemi/ aż nakoniec oszaleli. A co się dotycze nawracania Pogan abo Filozofów/ może o to sobie główki
. słábiuchna. Fol: 529.
Ieszcze P. M. styskuie ná głowę/ powiádáiąc; że tá Troycá w głowę się sprzećiwi iego rozumowi. Aleć nie dźiw że go tá Troycá ták bárzo w głowę biie/ bo sam niżey przydáie. Wiem ia/ powiáda/ że moiá głowá iest słábiuchna. Dla tegoć słábiuchna/ że ią bárzo Máhometowym smrodem záráźł. y to pewna/ iesli sobie głowy od tych Máhometowych bluźnierstw nie przepurguie/ pewnie co raz to gorzey zaydźie w głowę/ iáko się z drugimi sstáło w Siedmiogrodzkiey źiemi/ áż nákoniec oszáleli. A co się dotycze náwrácánia Pogan ábo Philozophow/ może o to sobie głowki
Skrót tekstu: SkarMes
Strona: 15
Tytuł:
Mesjasz nowych Arianów wedle Alkoranu Tureckiego
Autor:
Piotr Skarga
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
duchom do ręki Dostał, nad wszytkie insze, które tam są męki, Taby beła nacięższa, gdybym sobie wspomniał, Gdybym, żem cię sierotą zostawił, przypomniał.”
LXXIX.
Nieszczęsna Izabella, blada, jako chusta, Schyla głowę i do ust jego swoje usta Przykłada, na żałosnej twarzy upłakana, Słabiuchna, jako róża, niewcześnie urwana, Róża, od chciwej ręki urwana na dworze, Jeszcze w niesłusznem wieku i w niesłusznej porze. Odpowie mu: „Ja na to pozwolić nie mogę, Abyś beze mnie miał iść, miły mój, w tę drogę.
LXXX.
Abych tu miała zostać, i myślić
duchom do ręki Dostał, nad wszytkie insze, które tam są męki, Taby beła nacięższa, gdybym sobie wspomniał, Gdybym, żem cię sierotą zostawił, przypomniał.”
LXXIX.
Nieszczęsna Izabella, blada, jako chusta, Schyla głowę i do ust jego swoje usta Przykłada, na żałosnej twarzy upłakana, Słabiuchna, jako róża, niewcześnie urwana, Róża, od chciwej ręki urwana na dworze, Jeszcze w niesłusznem wieku i w niesłusznej porze. Odpowie mu: „Ja na to pozwolić nie mogę, Abyś beze mnie miał iść, miły mój, w tę drogę.
LXXX.
Abych tu miała zostać, i myślić
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 250
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
polsku jednego poranka Nauczyć doskonale, kiedyby rzecz można; Przykłada w tym pilności kobieta niezbożna. Ale jak na Atlanta, co swemi ramiony Dźwiga niebo, pewnie by ten był zawiedziony, Kto by chciał razem wskoczyć, takie polskiej mowie Trudności bronią się wraz pojąć białejgłowie.
Atoli patrz, co kropla często kapiąc sprawi: Słabiuchną będąc — twardy kamień przedziurawi. Tak i Włoszka — gadając przez one niedziele — Lub nie tak jakby trzeba, jednak barzo wiele Zrozumiała polszczyzny i niektóre słowa W rozmowach odpowiedzieć bywała gotowa Polakowi po polsku, bo nie jest trudnego Nic temu, kto ochotnie sam się ma do czego. A zwłaszcza gdy przejmować poczęła po trochu
polsku jednego poranka Nauczyć doskonale, kiedyby rzecz można; Przykłada w tym pilności kobieta niezbożna. Ale jak na Atlanta, co swemi ramiony Dźwiga niebo, pewnie by ten był zawiedziony, Kto by chciał razem wskoczyć, takie polskiej mowie Trudności bronią sie wraz pojąć białejgłowie.
Atoli patrz, co kropla często kapiąc sprawi: Słabiuchną będąc — twardy kamień przedziurawi. Tak i Włoszka — gadając przez one niedziele — Lub nie tak jakby trzeba, jednak barzo wiele Zrozumiała polszczyzny i niektore słowa W rozmowach odpowiedzieć bywała gotowa Polakowi po polsku, bo nie jest trudnego Nic temu, kto ochotnie sam sie ma do czego. A zwłaszcza gdy przejmować poczęła po trochu
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 73
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
do cierpienia/ z Dzieciąteczka ochotą porównana? często więc u nas mizernych w uściech/ często i w sercu bywa: nie miał mi tego czynić? miał/ mieć na moję wgląd słabość? wieżem ja niedoskonały człowiek? a przynajmniej miał mieć wzgląd na ludzie. A Dziecię JEZUS ukochane bez wszelkich cierpi respektów/ i choć słabiuchne w ciałku swoim/ na nasze ofiaruje się obronę. I. ? NIe trzeba tedy o Duchu niebieskim rozumieć/ że słowanie dotrzymywa/ i że ten pokoj który z drugiemi ogłosił przerywa. Stoi przy sowie Anioł. Jest pokoj ogłoszony/ bo go Dziecina czyni we żłobie położona/ nadstawiając za nas twarzy/ aby
do ćierpienia/ z Dźiećiąteczká ochotą porownána? często więc v nas mizernych w vśćiech/ często y w sercu bywa: nie miał mi tego czynić? miał/ mieć ná moię wgląd słábość? wieżem ia niedoskonáły człowiek? á przynaymniey miał mieć wzgląd ná ludźie. A Dźiećię IEZVS vkocháne bez wszelkich ćierpi respektow/ y choć słábiuchne w ćiałku swoim/ ná násze ofiáruie się obronę. I. ? NIe trzebá tedy o Duchu niebieskim rozumieć/ że słowánie dotrzymywa/ y że ten pokoy ktory z drugiemi ogłośił przerywa. Stoi przy sowie Anyoł. Iest pokoy ogłoszony/ bo go Dźiećiná czyni we żłobie położona/ nadstáwiáiąc zá nas twarzy/ áby
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 91
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
miły pod moją mocą/ poty mi wolno odpędzać wszytko/ co go kłopotać może/ i owszem powinnam zawsze przestrzegać wszelkich czasów Dziecineczki: powinnam i siebie mieć na baczeniu/ gdyż do karmienia trzeba abym ja zdrowa była; a jako tymi niewczasy osłabieje/ siły nie weźmie Dziecię/ i z słabej Matki słabiuchne będzie. Co zaś za praca co za robota/ czeka to Dziecię na świecie/ dobrzeście tego wiadomi. Skoro doroście lat męskich a mnie opuści/ jużesz tam czyńcie co rozumiecie: jużesz do woli z nim sobie pląście/ ufam ja jego ostróżności/ że we wszytkich plęsach bezpieczny będzie. V. ABo też Matko
miły pod moią mocą/ poty mi wolno odpędzáć wszytko/ co go kłopotáć może/ y owszem powinnam záwsze przestrzegáć wszelkich czasow Dźiećineczki: powinnám y siebie mieć ná baczeniu/ gdyż do karmienia trzebá ábym ia zdrowa byłá; á iáko tymi niewczásy osłabieie/ śyły nie weźmie Dźiećię/ y z słabey Mátki słábiuchne będźie. Co záś zá praca co zá robotá/ czeka to Dźiećię ná świećie/ dobrześćie tego wiádomi. Skoro dorośćie lat męzkich á mnie opuśći/ iużesz tám czyńcie co rozumiećie: iużesz do woli z nim sobie pląśćie/ vfam ia iego ostrożnośći/ że we wszytkich plęsach beśpieczny będźie. V. ABo też Mátko
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 337
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636