do swego, Jako przy dworzech mówią, wierszyka onego: - "Gdy cię krajczym obiorą, umiej tę naukę, Najosobliwszą zawżdy zostaw sobie sztukę", Żołądek wziął Lutrowy i z Niemcy wszytkimi, Zwłaszcza co się szczynami spili Lutrowymi. Bo to o sobie często sam Erazmus mówił, A tym się przed wszytkimi jako mądry słowił: "Mam -pry- myśl katolicką, ale brzuch Lutrowy, Nierad nigdy ryb jadam, z mięsem pójdę w łowy. Z mięsa się mięso rodzi i na stół rzeźniczy Lepszy szpander wołowy, niźli jałowiczy. Mięszny oszczep śmiertelnej nie uczyni rany, Mięso nigdy, a ryby mają swe przygany. Z mięsa krew dobra rośnie,
do swego, Jako przy dworzech mówią, wierszyka onego: - "Gdy cię krajczym obiorą, umiej tę naukę, Najosobliwszą zawżdy zostaw sobie sztukę", Żołądek wziął Lutrowy i z Niemcy wszytkimi, Zwłaszcza co się szczynami spili Lutrowymi. Bo to o sobie często sam Erazmus mówił, A tym się przed wszytkimi jako mądry słowił: "Mam -pry- myśl katolicką, ale brzuch Lutrowy, Nierad nigdy ryb jadam, z mięsem pójdę w łowy. Z mięsa się mięso rodzi i na stół rzeźniczy Lepszy szpander wołowy, niźli jałowiczy. Mięszny oszczep śmiertelnej nie uczyni rany, Mięso nigdy, a ryby mają swe przygany. Z mięsa krew dobra rośnie,
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 367
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
poszodku miasta wysoka murowana strażnica, na upatrzenie nieprzyjaciela zdaleka. WARSZAWA Miasto w Województwie Mazowieckim nad rzeką Wisłą, Rezydencja Królów Polskich, rzeczone według niektórych od Wawrsza i Ewy małżonków mieszkających nad Wisłą w budzie, częścią dla ryb, częścią dla brania myta; jakoż Mazurowie zowią te miasto Warszewa: albo też od tych słowi Warsz Ewa, aliàs gotuj jeść. Ze tamtędy przechodzące szkuty, zawijały do brzegu, i Rybiarce Ewie w budzie mieszkającej, kazały sobie jeść gotować. A tak od budy ad tantam Maiestatem przyszło Miasto, że jest locus Electionis Królów pod Wolą Wioską, jest Theatrum Sejmów Ordynaryjnych i ekstraodrynaryjnych. Gdzie Zamek stojący nad Wisłą ma
pośzodku miasta wysoka murowána stráżnica, ná upatrzenie nieprzyiaciela zdaleka. WARSZAWA Miasto w Woiewodztwie Mazowieckim nad rzeką Wisłą, Rezydencya Krolow Polskich, rzeczone według niektorych od Wawrsza y Ewy małżonkow mieszkáiących nad Wisłą w budźie, częścią dla ryb, częścią dla bránia myta; iakoż Mazurowie zowią te miasto Warszewá: albo też od tych słowi Warsz Ewá, aliàs gotuy ieść. Ze tamtędy przechodzące szkuty, záwiiały do brzegu, y Rybiarce Ewie w budźie mieszkaiącey, kazały sobie ieść gotować. A tak od budy ad tantam Maiestatem przyszło Miasto, że iest locus Electionis Krolow pod Wolą Wioską, iest Theatrum Seymow Ordynaryinych y extráordynaryinych. Gdźie Zamek stoiący nád Wisłą ma
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 318
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
był trzysta wziął. Szedł tedy do domu Pana onego/ i wszytkie chore w nim uzdrowił. Vincentius libro 10. Hist: ca: 13. Przykład XVII. Jałmużnę dając ubogim w personie swej Ludwik Król Francuski rzekł: ci są żołnierze/ którzy za nas walczą. 315.
Z. Ludwik Król Francuski rzekł osobliwe słowi/ gdy ubodzy zgromadzeni byli w pałacu Królewskim czekajac jałmużny/ ubrawszy się w proste odzienie z jednym slugą który niósł wielkasumę pieniędzy/ wyszedłz komory swojej/ i rozdawał ubogim/ którzy barziej potrzebowali/ hojnieszą im ręką dawał. Odprawiwszy to/ wróciłsie do pokoju swego/ i przyszedł do niego jeden Zakonnik/ który to z okna
był trzystá wźiął. Szedł tedy do domu Páná onego/ y wszytkie chore w nim vzdrowił. Vincentius libro 10. Hist: ca: 13. PRZYKLAD XVII. Iáłmużnę dáiąc vbogim w personie swey Ludwik Krol Fráncuski rzekł: ći są żołnierze/ ktorzy zá nas walczą. 315.
S. Ludwik Krol Fráncuski rzekł osobliwe słowi/ gdy vbodzy zgromádzeni byli w páłacu Krolewskim czekáiac iałmużny/ vbrawszy sie w proste odźienie z iednym slugą ktory niosł wielkasumę pieniędzy/ wyszedłz komory swoiey/ y rozdawał vbogim/ ktorzy bárźiey potrzebowáli/ hoynieszą im ręką dawał. Odpráwiwszy to/ wroćiłsie do pokoiu swego/ y przyszedł do niego ieden Zakonnik/ ktory to z okná
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 341
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Kalyeka, przy przyszięznikach: Tymku lusze, liku Hotowczaku, Sidorze Komarisinem, Fietku Sandrze, laczku Sajowem, laczku Hnatiniczaku, Wasziliu Bukksiaku tywonie Torskym. Stanawszi oblicznie pracowiti Ihnat Taszowicz ze wszy Tork poddani Królia I. M. z małżonka swoja Anna zdrowi bedacz na czielie i na umislie, jawnie, dobrowolnie, rozmislnie, słowi wirazlywemi zeznali, iże karczme swoje wlaszna z rolyamy wszistkiemi z osziewkym ozimem, z łakami wszistkiemi (p. 178)
do tej karczmi należaczemi, która rolia lyezy pod pasternikiem wielkym podlye miedze Hricza Wieczlawiat z jedni a podle obszaru paniskiego z drugiej stroni, laki podle miedzy Holowienczety z oboch stron, a druga laka za
Kalyeka, przy przyszięznikach: Tymku lusze, liku Hotowczaku, Sidorze Komarisinem, Fiethku Sandrze, laczku Saiowem, laczku Hnatiniczaku, Wasziliu Bukxiaku tywonie Torskym. Stanawszi oblicznie praczowiti Ihnat Taszowicz ze wszi Tork poddani Krolia I. M. z małzonka swoia Anna zdrowi bedacz na czielie y na umislie, iawnie, dobrowolnie, rozmislnie, słowi wirazlywemi zeznali, ize karczme swoie wlaszna z rolyamy wszisthkiemi z osziewkym ozimem, z łakami wszisthkiemi (p. 178)
do they karczmi nalezaczemi, ktora rolia lyezy pod pasternikiem wielkym podlye miedze Hricza Wieczlawiat z iedny a podle obszaru paniskiego z drugiei stroni, laki podle miedzy Holowienczety z oboch stron, a druga laka za
Skrót tekstu: KsTorUl_1
Strona: 481
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Torki, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Torki
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
o postanowieniu znaku krzyża świętego wyżej wspomnieli/ to też lekarstowo jest zwyczajne. trzy ziarna gradu wzywając Trójce przenaświętszej miecą w ogień/ a zmówiwszy dwa abo trzykroć Pacierz z pozdrowieniem Anielskim przydają ewanielia Jana ś. Na początku było słowo żegnając burzą wprzód/ i pozad/ i ze wszytkich stron ziemie. Nakoniec trzykroć powtarzają. Słowi stało się jest ciałem/ a za każdym powtarzaniem mówią: Słowa Ewangeliej świętej/ niech rozżoną budzą tę. jeśliby tedy burza onasprawiona była przez czarownice/ natychmiast uczeniem utwierdzone/ i niepodejrzane. To abowiem samo/ ze trzy kawałki/ abo ziarna gradowe w ogień miecą/ gdyby się działo bez wzywania Boskiego ratunku/ podejrzaneby
o postánowieniu znáku krzyżá świętego wyżey wspomnieli/ to też lekárstowo iest zwycżáyne. trzy źiárná grádu wzywáiąc Troyce przenaświętszey miecą w ogień/ á zmowiwszy dwá ábo trzykroć Pacierz z pozdrowieniem Anielskim przydáią ewánielia Ianá ś. Ná początku było słowo żegnáiąc burzą wprzod/ y pozad/ y ze wszytkich stron źiemie. Nákoniec trzykroć powtarzáią. Słowi stáło sie iest ćiáłem/ á zá káżdym powtarzániem mowią: Słowá Ewángieliey świętey/ niech rozżoną budzą tę. iesliby tedy burza onáspráwiona byłá przez czárownice/ nátychmiast vczeniem vtwierdzone/ y niepodeyrzáne. To ábowiem sámo/ ze trzy káwałki/ ábo źiárná grádowe w ogien miecą/ gdyby sie dźiało bez wzywániá Boskiego rátunku/ podeyrzáneby
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 275
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
/ zdradnie go na swój dwór przyjmuje/ A na snem zmorzonego/ z mieczem następuje. Aż go gdy pchnąć miał weń miecz/ w ostrowidza wdała Ceres: wiatrem owemu umknąć się kazała. Tak z nas nawiętsza jedna/ piosnkę zakończyła. A Nimfy/ jakbyś przy tym sama właśnie była Wszytki/ na jedno słowi/ oraz się zgodziły: Helikońskim Boginiom przodek przysądziły. Zwyciężone/ gdy jeszcze barziej gębowały/ Mowiem: jeszczeż wam mało/ żeście wywołały Pomstę/ i złorzeczeństwy podpieracie złości/ anismy w swej świebodne jeszcze cierpliwości? Pójdziem do kary/ i gdzie gniew każe gwałtowny. śmieją się/ i z groźnich słów szydzą Peonowny.
/ zdradnie go ná swoy dwor przymuie/ A ná snem zmorzonego/ z mieczem nástepuie. Aż go gdy pchnąć miał weń miecz/ w ostrowidzá wdáłá Ceres: wiátrem owemu vmknąć się kázáłá. Ták z ñas ñawiętsza iedná/ piosnkę zákonczyłá. A Nymphy/ iákbys przy tym samá właśnie była Wszytki/ na iedno słowi/ oraz się zgodźiły: Helikonskim Boginiom przodek przysądźiły. Zwyćiężone/ gdy ieszcze bárźiey gębowały/ Mowiem: ieszczeż wam máło/ żeśćie wywołáły Pomstę/ y złorzeczenstwy podpieracie złości/ anismy w swey świebodne ieszcze ćierpliwośći? Poydźiem do káry/ y gdźie gniew każe gwałtowny. smieią się/ y z groźnich słow szydzą Peonowny.
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 126
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
/ Drogi macało/ jakby z matki się wyniosło. Drzwa w pułobciężały/ żywot pękacieje: Matkę brzemięrospiera/ ta lubo boleje/ Położnicej trudno jej przywołać Lucyny: Jednak mordującej się dziećmi kształt chudziny: Kurczy się/ postękuje/ łzami pieniek spływa. Nadpadła do bolnych rózg Lucyna życzliwa: Rękę przytkła/ położne przymowiła słowi: Drżewo puknęło/ skorę otwarło/ i zdrowo Płód wydało: dziecię w płacz: ziół miękkich nasłały Najady/ i w matczynych łzach je okąpały. Jego urodzie dankby sama zawiść dała. Jakie malują nagich Kupidynów ciała; Taki był: tych i strojem iścieby nie wydał; Kto tamtyc hzłuczków obrał/ lubby
/ Drogi mácáło/ iákby z mátki się wyniosło. Drzwá w pułobciężały/ żywot pękácieie: Mátkę brzemięrospiera/ tá lubo boleie/ Położnicey trudno iey przywołáć Lucyny: Iednák morduiącey się dźiećmi kształt chudźiny: Kurczy się/ postękuie/ łzámi pięniek spływa. Nádpádłá do bolnych rozg Lucyna życzliwa: Rękę przytkłá/ położne przymowiłá słowi: Drżewo puknęło/ skorę otwárło/ y zdrowo Płod wydáło: dźiećię w płácz: źioł miękkich násłáły Náiády/ y w mátczynych łzách ie okąpáły. Iego vrodźie dánkby sámá zawiść dáłá. Iákie maluią nágich Kupidynow ćiáłá; Táki był: tych y stroiem iśćieby nie wydał; Kto támtyc hzłuczkow obrał/ lubby
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 259
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636