albowiem nie trzeba było zaraz jej gubić/ która na pożytek ludzki była od Boga dana/ i dla tego trzeba było tę Synagogę cum honore sepelire, aby wszyscy wiedzieli że była czasu swego pożyteczna. A ponieważ z Ceremonią Synagoga wasza miała być pogrzebiona/ tak też nauka Ewangeliej/ która jest doskonalsza i wielkiej uwagi/ niesłusza aby tak praecipitanter bez uwagi rozgłoszona była. Potrzeba tedy było pierwej ją rozgłosić per modum Consilij, którego Consilium czas trwał/ począwszy od przepowiadania Chrystusowego/ aż do Świątek według onych słów: Vos autem sedete in illa Ciuitate, donec induamini virtute ex alto. A tak w dzień Świąteczny misso Spiritu sancto de Caelo, permodum
álbowiem nie trzebá było záraz iey gubić/ ktora ná pożytek ludzki byłá od Bogá dána/ y dla tego trzebá było tę Synágogę cum honore sepelire, áby wszyscy wiedźieli że była czasu swego pożyteczna. A poniewasz z Ceremonią Synágogá wászá miáłá bydź pogrzebiona/ ták też náuká Ewángeliey/ ktora iest doskonálsza y wielkiey vwagi/ niesłusza áby ták praecipitanter bez vwagi rozgłoszona byłá. Potrzebá tedy było pierwey ią rozgłośić per modum Consilij, ktorego Consilium czás trwał/ począwszy od przepowiádániá Chrystusowego/ áż do Swiątek według onych słow: Vos autem sedete in illa Ciuitate, donec induamini virtute ex alto. A ták w dźień Swiąteczny misso Spiritu sancto de Caelo, permodum
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 101
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
jeśli czego niedostaje/ propter casus emergentes, mamy rozum od tego/ którym Egzorbitancje wszytkie z Korony zniesiemy/ zwłaszcza pod to Interregnum, kiedy wolnych głosów naszych Majestat żaden zatłumić nie może/ ani pochlebstwo jakie. Pójdźmyż tedy do rozumu/ który wszytkie prawa knował: Synowie nie mogą być prywowani w tym co im słusza/ ani wydziedziczeni/ chyba dla wielkiego grzechu jakiego przeciwko rodzicom: jako czytamy Nouell: 115. cap: 3. wspominają tam 14. grzechów: Jeśliby syn porwał się ręką na rodzica/ jeśliby mu wielką zelżywość wyrządził/ jeśli ojca pozwał criminaliter, oprócz dobrego Rzeczypospolitej. etc. jeśli się bawił z czarownikami
iesli czego niedostáie/ propter casus emergentes, mamy rozum od tego/ ktorym Exorbitáncye wszytkie z Korony znieśiemy/ zwłaszczá pod to Interregnum, kiedy wolnych głosow nászych Máiestat żaden zátłumić nie może/ áni pochlebstwo iákie. Podźmysz tedy do rozumu/ ktory wszytkie práwá knował: Synowie nie mogą bydź prywowáni w tym co im słusza/ áni wydźiedźiczeni/ chybá dla wielkiego grzechu iákiego przećiwko rodźicom: iáko czytamy Nouell: 115. cap: 3. wspomináią tám 14. grzechow: Iesliby syn porwał się ręką ná rodźicá/ iesliby mu wielką zelżywość wyrządźił/ iesli oycá pozwał criminaliter, oprocz dobrego Rzeczypospolitey. etc. iesli się báwił z czárownikámi
Skrót tekstu: BirkEgz
Strona: 25
Tytuł:
O Egzorbitancjach kazania dwoje
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
czegom ja na sobie Doznał, żyjąc w Podgórzu, wypłakawszy obie; Nigdzież bowiem obficiej, tak jako u nas tu, Nie rodzi tej zarazy, tego rola chwastu. Grzechy kąkolem zowie święte Pismo boże: Zagłuszyły w sercu mym pobożności zboże; Z których żem warzył piwo i chleb co dzień piekał, Słusza, żebym, co kąkol robi, łzami ściekał. Ach! gdzieżby go tak z serca, jako wypleć z skiby, Abo przetakiem wysiać z pszenice, nigdy by Nie padała na oczy ta rzewnych łez pluta. Nie masz pociechy, tylko już późna pokuta: Wziąwszy trzy ciężkie w dzieciach dorosłych korbacze, Na
czegom ja na sobie Doznał, żyjąc w Podgórzu, wypłakawszy obie; Nigdzież bowiem obficiej, tak jako u nas tu, Nie rodzi tej zarazy, tego rola chwastu. Grzechy kąkolem zowie święte Pismo boże: Zagłuszyły w sercu mym pobożności zboże; Z których żem warzył piwo i chleb co dzień piekał, Słusza, żebym, co kąkol robi, łzami ściekał. Ach! gdzieżby go tak z serca, jako wypleć z skiby, Abo przetakiem wysiać z pszenice, nigdy by Nie padała na oczy ta rzewnych łez pluta. Nie masz pociechy, tylko już późna pokuta: Wziąwszy trzy ciężkie w dzieciach dorosłych korbacze, Na
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 110
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987