Mogą być lilie co rok przesadzane. Flo- O Ekonomice mianowicie o Ogrodzie Włoskim.
rentinus radzi w sekretach, iż kto chce mieć lilie białą czerwono kwitnącą, niech kolo cebulek ich, nasypie cynobru tymże sposobem i inny im dasz kolor. Lilią już zakwitłą a zerwaną, jeżeli chcesz długo konserwować nie zwiędłą, w sadź w mokrą glinę szczepiórkę. Gdyby zaś kto miał ochotę i ciekawość rok cały liliowy kwiat mieć świeży, niech w tedy gdy pompie alias główki pokażą się, już już mające się rozkwitać, włoży (zerwawszy nisko) w nowy nie poliwany garnek, dobrze nakryje, konserwuje w studni, lub w wielkim chłodzie, wody nie
Mogą bydź lilie co rok przesadzane. Flo- O Ekonomice mianowicie o Ogrodzie Włoskim.
rentinus radzi w sekretach, iż kto chce mieć lilie białą czerwono kwitnącą, niech kolo cebulek ich, nasypie cynobru tymże sposobem y inny im dasz kolor. Lilią iuż zakwitłą á zerwaną, ieżeli chcesz długo konserwować nie zwiędłą, w sadź w mokrą glinę szczepiorkę. Gdyby zaś kto miał ochotę y ciekawość rok cały liliowy kwiat mieć swieży, niech w tedy gdy pompie alias głowki pokażą się, iuż iuż maiące się rozkwitać, włoży (zerwawszy nisko) w nowy nie poliwany garnek, dobrze nakryie, konserwuie w studni, lub w wielkim chłodzie, wody nie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 433
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
na odrażenie zarazy powietrznej. Sadzą się ząbki na dłoń jeden od drugiego rządem w ogrodzie. Co raz mocy większej nabiera i odoru, jeśli przesadzać będziesz, i wtedy wyrywać gdy Księżyc jest pod ziemią. Zesłodnieje, jeśli go posadziwszy polejesz oliwą. A jeśli byś chciał mieć ekstraodrynaryjnej wielkości czosnek, wząbek jego w sadź ziarno ozorka. Żebyś zaś miał czosnek smaku Jepszego, tedy przed sadzeniem, maceruj go w młeku słodkim przez dwa dni. Czosnku ta natura, ostrogorszka, kąsająca, wiatry rozpędza, odmiękcza według Dioskorydesa, wilgoć żołądka suszy, robactwo w nim będące wywodzi, kaszel zastarzały leczy, upiekłszy go. Wszy, gnidy,
na odrażenie zarazy powietrzney. Sadzą się ząbki na dłoń ieden od drugiego rządem w ogrodzie. Co raz mocy większey nabiera y odoru, iezli przesadzać będziesz, y wtedy wyrywać gdy Xiężyc iest pod ziemią. Zesłodnieie, iezli go posadziwszy poleiesz oliwą. A iezli byś chciał mieć extraordynaryiney wielkości czosnek, wząbek iego w sadź ziarno ozorka. Zebyś zaś miał czosnek smaku Iepszego, tedy przed sadzeniem, maceruy go w młeku słodkim przez dwa dni. Czosnku ta natura, ostrogorszka, kąsaiąca, wiatry rozpędza, odmiękcza według Dioskoridesa, wilgoć żołądka suszy, robactwo w nim będące wywodzi, kaszel zastarzały leczy, upiekłszy go. Wszy, gnidy,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 436
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wiedzie. A pieś z niego jeszcze kpi/ możesz mnie nie wodzić/ Mam ci więcej nóg niż ty/ umiem lepiej chodzić. A trzeci ów/ co ptaka ustawicznie nosi/ Ptak umie dobrze latać/ o to go nie prosi. Nuż ów co mu koń zdechnie/ aże ziego kości/ Zaś znowu Szychterz w sadzi pułhak Jeg Mości. To mój pachołęk za nim nosi kości ony/ Co na nich pierwej jeździł/ diabłu potwony. Piąty ów/ co użony ladaczego prosi/ Weźmi sobie Skurwisynu/ dla kogo to nosi. Na Tęsknicę.
A Jeśliby się go też dzierzała Tęsknica/ Przechodź się z nim na pole/
wiedźie. A pieś z niego ieszcze kpi/ możesz mnie nie wodzić/ Mam ći więcey nog niz ty/ vmiem lepiey chodźić. A trzeći ow/ co ptaká vstawicznie nośi/ Ptak vmie dobrze latać/ o to go nie prośi. Nuż ow co mu koń zdechnie/ áże ziego kośći/ Záś znowu Szychterz w sádźi pułhak Ieg Mośći. To moy páchołęk za nim nośi kośći ony/ Co ná nich pierwey iezdźił/ dyabłu potwony. Piąty ow/ co vżony ládáczego prośi/ Weźmi sobie Skurwisynu/ dla kogo to nośi. Ná Tesknicę.
A Ieśliby się go też dźierzáłá Tesknicá/ Przechodź się z nim ná pole/
Skrót tekstu: NowSow
Strona: B4v
Tytuł:
Nowy Sowiźrzał abo raczej Nowyźrzał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684