Która połowę Aziej podbiła I jako powodź srogimy zatopy Część Europy.
A chcąc i z całej krwawe zebrać łupy, Po Alcydowe jak niekiedy słupy, Tak po ostatni w brzegu jej port, onej Sławnej Lizbony,
To srogim mieczem tych się ziem dobija, Które krwią zlała stracona Kandia, To się pod bokiem czarnemu orłowi Zblizka sadowi.
Ale naj barziej na polską krainę Niesytej żądze obracał wścieklinę
I chcąc w jej polach krwawe widzieć brody, Czekał pogody.
A widząc, jako nam los niespokojny Przyniósł postronne i domowe wojny, Które ostatnie ojczyzny siły Cale zwątliły,
Ruszył potęgę Wschodu i wielkimi Wojski, z którymi ciężko było ziemi, Rozumiał, że choć
Ktora połowę Aziej podbiła I jako powodź srogimy zatopy Część Europy.
A chcąc i z całej krwawe zebrać łupy, Po Alcydowe jak niekiedy słupy, Tak po ostatni w brzegu jej port, onej Sławnej Lizbony,
To srogim mieczem tych się ziem dobija, Ktore krwią zlała stracona Kandya, To się pod bokiem czarnemu orłowi Zblizka sadowi.
Ale naj barziej na polską krainę Niesytej żądze obracał wścieklinę
I chcąc w jej polach krwawe widzieć brody, Czekał pogody.
A widząc, jako nam los niespokojny Przyniosł postronne i domowe wojny, Ktore ostatnie ojczyzny siły Cale zwątliły,
Ruszył potęgę Wschodu i wielkimi Wojski, z ktorymi ciężko było ziemi, Rozumiał, że choć
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 482
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
populis magis exitio, quàm bella externa quàm fames, morbiùe quaeque alia in Deûm iras, velut ultima publicorum malorumvertunt, i zawsze to przed oczyma swemi piastuj. Wiedz o tym każdy/ że Patriae causa pulcherrimum estse demittere. Potym oburzenie jakieś przeciw zwierzchności/ z przyczyny ladajakiej i niesłusznej/ i na nie pewnym rozumieniu sadowiąc się: przeciw Panu powstanie/ nie pamiętając na to/ że zatym siła szkodować i cierpieć ojczyzna musi. A ponieważ ledwie nie więcej takich/ którzy nie mając nic/ bonis inuident, vetera odêre, noua expetunt, odio suarum rerum mutari omnia student: którzy honores, quos quieta Republica desperant, perturbata se posle consequi
populis magis exitio, quàm bella externa quàm fames, morbiùe quaeque alia in Deûm iras, velut vltima publicorum malorumvertunt, y záwsze to przed oczymá swemi piástuy. Wiedz o tym káżdy/ że Patriae causa pulcherrimum estse demittere. Potym oburzenie iakieś przećiw zwierzchnośći/ z przyczyny ládáiákiey y niesłuszney/ y ná nie pewnym rozumieniu sádowiąc się: przećiw Pánu powstánie/ nie pámiętáiąc ná to/ że zátym śiłá szkodowáć y ćierpieć oyczyzná muśi. A ponieważ ledwie nie więcey tákich/ ktorzy nie máiąc nic/ bonis inuident, vetera odêre, noua expetunt, odio suarum rerum mutari omnia student: ktorzy honores, quos quieta Republica desperant, perturbata se posle consequi
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: Gv
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
, przystoi Pomoc słabemu, kiedy w Piśmie stoi. Prawo naturze dała polityka, Szanować, głaskać i omamić bzdyka, A młodszych, którzy dogadzają modzie, Podać się sztucznie chęciom i wygodzie. I srokosz gnieździ, a nie przeto zdrajca, Wisi kukułka, że tam sadzi jajca, Kędy ptaszątko do woli i śmiało Własne sadowić i wysiadać miało. Ani to zwykłej przeszkadza intracie, Że dwóch na jednym, pracuje warsztacie. Obadwa korzyść w swojej mają porze, Ten, co futruje i co gnypem porze. Za cóż kościelnej dogadzać by zrzędzie, Kiedy bliźniemu przez to nie ubędzie, Że jak wystarcza w przywileju łoże, Trzeci dyskretnie przytulić się może
, przystoi Pomoc słabemu, kiedy w Piśmie stoi. Prawo naturze dała polityka, Szanować, głaskać i omamić bzdyka, A młodszych, którzy dogadzają modzie, Podać się sztucznie chęciom i wygodzie. I srokosz gnieździ, a nie przeto zdrajca, Wisi kukułka, że tam sadzi jajca, Kędy ptaszątko do woli i śmiało Własne sadowić i wysiadać miało. Ani to zwykłej przeszkadza intracie, Że dwóch na jednym, pracuje warsztacie. Obadwa korzyść w swojej mają porze, Ten, co futruje i co gnypem porze. Za cóż kościelnej dogadzać by zrzędzie, Kiedy bliźniemu przez to nie ubędzie, Że jak wystarcza w przywileju łoże, Trzeci dyskretnie przytulić się może
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 220
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
i obyczaje. Jak to oni pohani facowie spod peruk swoich jak spod ogonów kobylich wyglądają misternie, na pocieszną cudzoziemców komedią łamią się i układają, panie swoje za ręce wodzą, na akcent zawiślańskich gbarów albo Niemców głuchych zażywając języka.
Wincenty: Ba, i często się z państwem swoim za panie bracie do stołów garnąc i sadowiąc, kędy nie usłyszysz słówka polskiego, lubo czasem krój polski zagęści, dla dyskursu politycznego i nauki młodzieży, tylko kolejny brzęk kieliszków a ulubione parle, parle.
Jacek: Dwory biskupów i wysokich prałatów jeszcze przecie trzymają regułę przystojnego młodzi ćwiczenia i zażywania.
Wincenty: Tak jest, ale i to pewna, że przez przyzwoite
i obyczaje. Jak to oni pohani facowie spod peruk swoich jak spod ogonów kobylich wyglądają misternie, na pocieszną cudzoziemców komedyją łamią się i układają, panie swoje za ręce wodzą, na akcent zawiślańskich gbarów albo Niemców głuchych zażywając języka.
Wincenty: Ba, i często się z państwem swoim za panie bracie do stołów garnąc i sadowiąc, kędy nie usłyszysz słówka polskiego, lubo czasem krój polski zagęści, dla dyskursu politycznego i nauki młodzieży, tylko kolejny brzęk kieliszków a ulubione parle, parle.
Jacek: Dwory biskupów i wysokich prałatów jeszcze przecie trzymają regułę przystojnego młodzi ćwiczenia i zażywania.
Wincenty: Tak jest, ale i to pewna, że przez przyzwoite
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 278
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
vaticinatus, to jest Melancholik Domator, Tetryk, jak z jamy wyszedł: albowiem do Tryfoniusza jaskini Vates zstępowali
4. Caricam victimam immolare. to jest co podłego ofiarować: Cares albowiem Populi, psów bili Bożkom swoim na ofiarę.
5. Miconius vicinus, to jest Gość nie proszony, Miconii Populi do stołów się sadowili, choć ich nie proszono.
6. Morsus Aspidis. znaczy malum insanabile, aut difficile sanatu.
7. Apbia in ignem, mówią gdy się co nagle stanie: Afia jest to Mrzewka rybka, maleńka, w momencie się mogąca upiec.
8. Labrax Milesius, mówi się łakomy, obzarty Jest i to ryba
vaticinatus, to iest Melancholik Domator, Tetryk, iak z iamy wyszedł: albowiem do Tryphoniusza iaskini Vates zstępowałi
4. Caricam victimam immolare. to iest co podłego ofiarować: Cares albowiem Populi, psow bili Bożkom swoim na ofiarę.
5. Miconius vicinus, to iest Gość nie proszony, Miconii Populi do stołow się sadowili, choć ich nie proszono.
6. Morsus Aspidis. znaczy malum insanabile, aut difficile sanatu.
7. Apbia in ignem, mowią gdy się co nagle stanie: Aphia iest to Mrzewka rybka, maleńka, w momencie się mogąca upiec.
8. Labrax Milesius, mowi się łakomy, obzarty Iest y to ryba
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 72
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Krajów za mąż szedłszy/ propter praeeminentiam status, et Tituli, zatrdniały Rzeczpospolitą/ zmiłości własnej ku nam/ i całości tego Królestwa/ kazał po sobie wszytke puścizne/ od Sióstr eximere et redimere, przydawszy te święte słowa.
(A jeślimy przestrzegamy i warujemy, aby krew nasza własna Królewska, i państwach naszych się sadowiąc, trudnościej jakiej nieczyniła, pogotowiu trżeba przestrzegać, aby też i inne osoby, które się postronnemi Tytułami ozdobiwszy, mając przełozeństwo w Koronie, i w Wielkim Księstwie Litewskim, do jakiego fasołu i sedyciej przyczyny nie dały, etc. etc.) XIV.
Niebyło w ten czas jeno Radziwił co miał ten postronny
Krayow zá mąsz szedszy/ propter praeeminentiam status, et Tituli, zátrdniały Rzeczpospolitą/ zmiłośći własney ku nam/ y cáłośći tego Krolestwa/ kázał po sobie wszytke puśćizne/ od Siostr eximere et redimere, przydawszy te swięte słowa.
(A ieslimy przestrzegámy y wáruiemy, áby krew násza własná Krolewska, y panstwach nászych się sádowiąc, trudnośćiey iákiey nieczyniła, pogotowiu trżeba przestrzegáć, áby tesz y inne osoby, ktore śię postronnemi Tytułámi ozdobiwszy, máiąc przełozenstwo w Koronie, y w Wielkim Xięstwie Litewskim, do iákiego fásołu y sedyciey przyczyny nie dáły, etc. etc.) XIV.
Niebyło w ten czás ieno Radźiwił co miał ten postronny
Skrót tekstu: GrodzPrzes
Strona: B2
Tytuł:
Przestroga o tytułach i dygnitarstwach
Autor:
Adam Grodziecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
czterech pierwszych zakonów; a nawięcej takich miejsc mają i zawiadują ojcowie ś. Franciszka. Po nich w tej mierze idą Augustyniani/ więc Dominikani i Mercedys: ojcowie Jezuici rozumiem że nie mają starania takiego o duszach ustawicznego i trwałego/ oprócz w mieście Juli. A te Plebanie tak chodzą/ i tak się rządzą: Pleban sadowi swe mieszkanie w sposobniejszym miejscu swej jurysdykciej/ która pospolicie jest barzo wielka. Stamtąd posyła swoje towarzysze abo Vikarie/ już na Msze/ już też na przepowiadanie nauki Chrześcijańskiej po inszych miejscach/ (a dla niedostatków kapłanów/ Papieżowie pozwolili/ żeby po miejscach górzystych/ jeden ksiądz mógł odprawować dwie Msze.) A nie tylo
czterech pierwszych zakonow; á nawięcey tákich mieysc máią y záwiáduią oycowie ś. Fránćiszká. Po nich w tey mierze idą Augustyniani/ więc Dominikani y Mercedis: oycowie Iezuići rozumiem że nie máią stáránia tákiego o duszách vstáwicznego y trwáłego/ oprocz w mieśćie Iuli. A te Plebániae ták chodzą/ y ták się rządzą: Pleban sádowi swe mieszkánie w sposobnieyszym mieyscu swey iurisdictiey/ ktora pospolićie iest bárzo wielka. Ztámtąd posyła swoie towárzysze ábo Vikárie/ iuż ná Msze/ iuż też ná przepowiádánie náuki Chrześćiáńskiey po inszych mieyscách/ (á dla niedostátkow kápłanow/ Papieżowie pozwolili/ żeby po mieyscách gorzystych/ ieden kśiądz mogł odpráwowáć dwie Msze.) A nie tylo
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 67
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
i koniec, nie domyślnemi, ale objawionemi przez sprawę Ducha świętego, dowodami, oznajmili, i opisali. A chociajże wszytko co do zbawienia należy, jaśnie opisano mamy; wiele jednak miejsc takich jest Pisma Z. które według litery rozumiane, o wielkie błędy i zgubę dusze przyprawiły. Która Haeresis nie na piśmie się sadowi? które oddzielenie, nie z Pisma wynikło? gdy rozum na swych racjach się sadzi, a powagi Kościoła nieszanuje: Wszyscy którzykolwiek od Kościoła Z. odpadli, i na wieczną zgubę poszli; literę Pisma Bożego, która zabić może, mieli; Ducha Z. który ożywia, niemieli. Listy Pawła Z.
y koniec, nie domyślnemi, ále obiáwionemi przez spráwę Duchá świętego, dowodámi, oznáymili, y opisáli. A choćiayże wszytko co do zbawienia należy, iáśnie opisano mamy; wiele iednak mieysc tákich iest Pismá S. ktore według litery rozumiáne, o wielkie błędy y zgubę dusze przypráwiły. Ktora Haeresis nie ná piśmie się sádowi? ktore oddźielenie, nie z Pismá wynikło? gdy rozum ná swych rácyách się sádźi, á powagi Kośćiołá nieszánuie: Wszyscy ktorzykolwiek od Kośćiołá S. odpádli, y ná wieczną zgubę poszli; literę Pismá Bożego, ktora zábić może, mieli; Duchá S. ktory ożywia, niemieli. Listy Páwłá S.
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 4
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
miserentis. A na inszym miejscu tenże Apostoł straszne zostawił słowa. Antequam bonum vel malum sacerent, Iacob dilexi, Esau odio habui. V. Jakoż to mam rozumieć/ gdyż napisano jest: Nihil odisti eorum quae fecisti. M. Wszytkie rzeczy które Bóg stworzył miłuje/ ale je nie na jednym miejscu sadowi. Jako Malarz wszytkie farby miłuje/ ale jedne nad drugie przekłada/ aby każdą na swym miejscu posadził. Tak właśnie Bóg/ każdemu miejsce swojedaje/ jednakże mowiemy obyczajem naszym/ że dobrych miłuje/ gdy ich do Królestwa niebieskiego przyjmuje: Złych zaś mieć w nienawiści/ gdy ich w ogniu piekielnym ponurza. V.
miserentis. A ná inszym mieyscu tenże Apostoł strászne zostáwił słowá. Antequam bonum vel malum sacerent, Iacob dilexi, Esau odio habui. V. Iákoż to mam rozumieć/ gdyż nápisano iest: Nihil odisti eorum quae fecisti. M. Wszytkie rzeczy ktore Bog stworzył miłuie/ ále ie nie ná iednym mieyscu sádowi. Iáko Málarz wszytkie fárby miłuie/ ále iedne nád drugie przekłada/ áby káżdą ná swym mieyscu posádźił. Ták właśnie Bog/ káżdemu mieysce swoiedáie/ iednákże mowiemy obyczáiem nászym/ że dobrych miłuie/ gdy ich do Krolestwá niebieskiego prziymuie: Złych záś mieć w nienawiśći/ gdy ich w ogniu piekielnym ponurza. V.
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 7
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
. według drugich 60. Zelisławowi Hetmanowi w okazji z Morawczykami, utraconą rękę, ze złota ulaną rękompensował ręką. Wuseborowi, czyli Wszebor skiemu, uciekającemu z bitwy Halickiej posłał prezent Symbolũ ignaviae kondziel i skórkę zajęczą. Skarbimirza Wojewodę Krakowskiego, Zaigniewa i innych rebelles wyłupieniem oczu ukarał, expost wyżej Kasztelana, Wojewodę niżej w Senacie sadowiąc Krakowskich. Synów mając pięciu, na czterech podzielił Państwo, piątemu na tych czterech kołach kazał się mieścić. EUROPA o Polskim Królestwie.
Na ostatek zdradą Rusi i Węgrów oszukany zginął w okazji, pochowany w Płocku Roku 1139. Pięknie to, kto mortem in Marte znajdzie. Zonę miał piękną ZBISŁAWĘ Stopełka Kijowskiego Książęcia Córkę,
. według drugich 60. Zelisławowi Hetmanowi w okazyi z Moráwczykami, utráconą rękę, ze złota ulaną rękompensował ręką. Wuseborowi, czyli Wszebor skiemu, uciekaiącemu z bitwy Halickiey posłał prezent Symbolũ ignaviae kondźiel y skorkę záięczą. Skarbimirza Woiewodę Krákowskiego, Záigniewa y innych rebelles wyłupieniem oczu ukaráł, expost wyzey Kasztelaná, Woiewodę niżey w Senácie sadowiąc Krákowskich. Synow maiąc pięciu, ná czterech podźielił Państwo, piątemu ná tych czterech kołach kazáł się mieścić. EUROPA o Polskim Krolestwie.
Ná ostatek zdrádą Rusi y Węgrow oszukany zginął w okázyi, pochowány w Płocku Roku 1139. Pięknie to, kto mortem in Marte znáydżie. Zonę miał piękną ZBISŁAWĘ Stopełka Kiiowskiego Xiążęcia Corkę,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 340
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746