doszedł kaledoński Swiat macedoński. Dziś na twe imię nisko się kłaniają, Dziś pod zwyciężną ręką ulegają, I tak głęboko, gdzie wieczne mgły ronią, Granic nie bronią. lo triumfie! Nie ludzi pożyłeś, Ale zwycięstwo same zwyciężyłeś; Co mogła nędza, czego się ważyły Afryków siły; Czem cię pokonać nieprzyjaciel sadził, Sobie na głowę, swój mu fortel wadził, O drwa umieral, bez krwawej nagrody Nie pił i wody. Obległeś garścią zastęp on ogromny, (Wierzyćli temu będzie wiek potomny) I dotrzymałeś, poprawiwszy znowu, Ciężkiego łowu. lo trynmfie, po bojach i po tych Zwycięstwach, czemu wozów mieszkasz złotych
doszedł kaledoński Swiat macedoński. Dziś na twe imie nisko się kłaniają, Dziś pod zwyciężną ręką ulegają, I tak głęboko, gdzie wieczne mgły ronią, Granic nie bronią. lo tryumfie! Nie ludzi pożyłeś, Ale zwycięstwo same zwyciężyłeś; Co mogła nędza, czego się ważyły Afryków siły; Czem cię pokonać nieprzyjaciel sadził, Sobie na głowę, swój mu fortel wadził, O drwa umieral, bez krwawej nagrody Nie pił i wody. Obległeś garścią zastęp on ogromny, (Wierzyćli temu będzie wiek potomny) I dotrzymałeś, poprawiwszy znowu, Ciężkiego łowu. lo trynmfie, po bojach i po tych Zwycięstwach, czemu wozów mieszkasz złotych
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 32
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
, byle wniczym Praw i Swobód, na które przysiągł, nie naruszał; byle nie był ciężki mocą i faccją swoją Rzeczypospolitej, i z Poddanych nikomu ciężkim nie był; byle pamiętał, że Wolnemu Narodowi Panuje, i tej dotrzymał Wolności. Nakoniec byle około całości i dobra Poddanych szczerze chodził, i na ich sadził się miłości, nic mu na wszelkiej schodzić szczęśliwości, nic na bezpieczeństwie, i na zupełności władzy Królewskiej niemoże. Bezpiecznie na łonie każdego (jako niegdy szczycili się Królowie Polscy) odpoczywać może Szlachcica i Poddanego. Manifest Jawnej Niewinności Szczęśliwszy nad inszych, tak się sprawując, tako Prawa opisały. Senatorowie powinni Króla napomnieć.
, byle wniczym Praw y Swobod, ná ktore przyśiągł, nie náruszał; byle nie był ćiężki mocą y factią swoją Rzeczypospolitey, y z Poddánych nikomu ćięszkim nie był; byle pámiętał, że Wolnemu Narodowi Pánuie, y tey dotrzymał Wolnośći. Nákoniec byle około cáłośći y dobrá Poddánych szczerze chodźił, y ná ich sádźił się miłośći, nic mu ná wszelkiey schodźić szczęśliwośći, nic ná bespieczeństwie, y ná zupełnośći władzy Krolewskiey niemoże. Bespiecznie ná łonie káżdego (iáko niegdy szczyćili się Krolowie Polscy) odpoczywáć może Szláchćicá y Poddánego. Mánifest Iáwney Niewinnośći Szczęśliwszy nád inszych, ták się spráwuiąc, táko Práwá opisáły. Senatorowie powinni Krolá nâpomnieć.
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 1
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Raju przeniesiony. - 922. ADAM Mundo Coaevus, Rowiesnik Świata, to jest mający lat 930 umarł - 930. NOE Patriarcha urodził się. - 1056 W też czasy za Noego byli Olbrzymi, Gogantes autem erant super teraam in diebus ilis. Gen: 6, to jest około Roku - 1536. NOE pierwszy Wino sadził, tłoczył, i nim podpił sobie. - 1671 Za Noego Potok Świata z deszczów 40 dni, 40 nocy padających, 15 łokciami nad najwyższe góry podniesiona woda, mający dni 375 był Roku - 1656 ESUS CARNIUM, nastał po Potopie, 1685 SALE spłodzł Hebra, od którego Hebrajski język - 1753. Pierwszy Dział Krajów
Raiu przeniesiony. - 922. ADAM Mundo Coaevus, Rowiesnik Swiata, to iest maiący lat 930 umarł - 930. NOE Patryarcha urodził się. - 1056 W też czasy za Nòégo byli Olbrzymi, Gogantes autem erant super teraam in diebus illis. Gen: 6, to iest około Roku - 1536. NOE pierwszy Wino sadził, tłoczył, y nim podpił sobie. - 1671 Za Noego Potok Swiata z deszczow 40 dni, 40 nocy pádaiących, 15 łokciami nad naywyższe gory podniesiona woda, maiący dni 375 był Roku - 1656 ESUS CARNIUM, nastał po Potopie, 1685 SALE spłodzł Hebra, od ktorego Hebrayski ięzyk - 1753. Pierwszy Dział Kraiow
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 205
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, kanclerza lit., ale mu dobrą dał reprymendę i nie chciał złej sprawie jego być pomocą.
Z tym wszystkim ekspens coraz większy dla mnie rósł, a od ojca mego barzo szczupły miałem suplement. Umyśliłem tedy nie paradować, ale konno samotrzeć, a czasem samowtór wszędzie jeździłem. Na strojenie się nie sadziłem i nigdzie znacznych nie chciałem pożyczyć pieniędzy, ażebym od nich prowizji nie płacił.
Pobiegłem potem z Wilna do Zabiełły, teraźniejszego marszałka kowieńskiego, mego dobrodzieja, do Czerwonego Dworu, który mię łaskawie przyjął. Cieszył się z całą swoją familią z moich u kanclerza i u innych panów faworów. Gdzie też
, kanclerza lit., ale mu dobrą dał reprymendę i nie chciał złej sprawie jego być pomocą.
Z tym wszystkim ekspens coraz większy dla mnie rósł, a od ojca mego barzo szczupły miałem suplement. Umyśliłem tedy nie paradować, ale konno samotrzeć, a czasem samowtór wszędzie jeździłem. Na strojenie się nie sadziłem i nigdzie znacznych nie chciałem pożyczyć pieniędzy, ażebym od nich prowizji nie płacił.
Pobiegłem potem z Wilna do Zabiełły, teraźniejszego marszałka kowieńskiego, mego dobrodzieja, do Czerwonego Dworu, który mię łaskawie przyjął. Cieszył się z całą swoją familią z moich u kanclerza i u innych panów faworów. Gdzie też
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 150
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
ma mleka. Na inspekcie dobrze nagnojonym, możesz mieć sałatę i w zimie, ku słońcu jeśli jest dobrze obrócony, w zaciszy, i masz okna do zasłaniania, gdyż tak bardziej ogrzewa promień słoneczny, a przytym częściej polewać potrzeba wodą letnią. Gdy czas sadzić sałatę, obserwuj abyś rzadko jeden krzaczek od drugiego sadził. Coraz ją przesadzając, czyni się miętką i kruchą. A jeśli byś nasienie sałaciane na trzy dni namoczył w wodzie jakim odorem żaprawnej, naprzykład w wódce różowej, będzie sałata odoru przyjemnego. O Rzodkwi ogrodowej miesięcznej, tu także są nie które scienda, że się w cieniu kocha u w ziemi, pulchnej
ma mleka. Na inspekcie dobrze nagnoionym, możesz mieć sałatę y w zimie, ku słońcu iezli iest dobrze obrocony, w zacisży, y masz okna do zasłaniania, gdyż tak bardziey ogrzewa promień słoneczny, á przytym częściey polewać potrzeba wodą letnią. Gdy czas sadzić sałatę, obserwuy abyś rzadko ieden krzaczek od drugiego sadził. Coraz ią przesadzaiąc, czyni się miętką y kruchą. A iezli byś nasienie sałaciane na trzy dni namoczył w wodzie iakim odorem źaprawney, naprzykład w wodce rożowey, będzie sałata odoru przyiemnego. O Rzodkwi ogrodowey miesięczney, tu także są nie ktore scienda, że się w cieniu kocha v w ziemi, pulchney
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 439
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
będą obietnice, upominki, dy- gnitarstwa, których dość w Polsce w wielu, chociaż się cnotą plenis labiis chlubią, bo nigdy, począwszy od korupcjej królów, nie wytrwali ani wytrwają. Ten tedy porządek za najlepszy być rozumiem, którym Wenetowie do wszytkich praktyk drogę zagrodzili, to jest, aby wojewody, kasztelany, starosty sadził nie król, ale województwa albo powiaty onego; gdziebv takowe urzędy wakowały, koło rycerskie aby obierało, aby to w mocy i w podawaniu królewskim nie było. Wszakże zdałoliby się tym króla poczcić, tedy by tym sposobem, jako Czechowie czynią, to jest, mianowawszy ich dwu albo trzech, królowi podać, aby sobie
będą obietnice, upominki, dy- gnitarstwa, których dość w Polszczę w wielu, chociaż się cnotą plenis labiis chlubią, bo nigdy, począwszy od korupcyej królów, nie wytrwali ani wytrwają. Ten tedy porządek za najlepszy być rozumiem, którym Wenetowie do wszytkich praktyk drogę zagrodzili, to jest, aby wojewody, kasztelany, starosty sadził nie król, ale województwa albo powiaty onego; gdziebv takowe urzędy wakowały, koło rycerskie aby obierało, aby to w mocy i w podawaniu królewskim nie było. Wszakże zdałoliby się tym króla poczcić, tedy by tym sposobem, jako Czechowie czynią, to jest, mianowawszy ich dwu albo trzech, królowi podać, aby sobie
Skrót tekstu: RokJak_Cz_III
Strona: 284
Tytuł:
Rokosz jaki ma być i co na nim stanowić.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
jest Gryph dwociały, więtszej jednak śiły Cnoty, gdy tak onego sobie zniewoliły: Ze lub górnym powietrzem, lub się źiemią bawi, Wszędźie domu BRANICKICH, sprawy godne sławi. Do Jaśnie Wielmożnego a mnie Miłościwego Pana P. Jana z Rusca Branickiego, Kasztelana Bieckiego, Niepołomskiego, Krzeczowskiego etc. Starosty.
Na tymem dawno sadził swe staranie, Żebym czymkolwiek, zacny Kasztalanie, Twej senatorskiej mógł służyć godności, Oświadczając ci swoje powolności.
Myśliłem długo, a w myśleniu onym Przez czas niemały będąc zabawionym, Doczekałem się, że mię pułkownikiem Postanowiono nad tym to Setnikiem. Był cudzoziemcem, zgoła Włoch zrodzony, Do naszej Polski niegdy zawieziony
iest Gryph dwociáły, więtszey iednák śiły Cnoty, gdy ták onego sobie zniewoliły: Ze lub gornym powietrzem, lub się źiemią báwi, Wszędźie domu BRANICKICH, spráwy godne sławi. Do Jaśnie Wielmożnego a mnie Miłościwego Pana P. Jana z Rusca Branickiego, Kasztelana Bieckiego, Niepołomskiego, Krzeczowskiego etc. Starosty.
Na tymem dawno sadził swe staranie, Żebym czymkolwiek, zacny Kasztalanie, Twej senatorskiej mógł służyć godności, Oświadczając ci swoje powolności.
Myśliłem długo, a w myśleniu onym Przez czas niemały będąc zabawionym, Doczekałem się, że mię pułkownikiem Postanowiono nad tym to Setnikiem. Był cudzoziemcem, zgoła Włoch zrodzony, Do naszej Polski niegdy zawieziony
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 1
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
było głosy niemal półtrzeciej mile w mokry czas, a kiedy sucho abo mroźno, w półpięty. Tonstenstein kupił je do Skocjej i po dziś dzień grają.
Z Ciemiężyna do Trójbiedzic, P. Kopsadło. Hortulan abo ogrodnik, z Wyszogroda rodzic, miał kota, co mu wszytko w ogrodzie pomagał: i kropił, i sadził; a był morągowaty jako marmorowy. Był tak wyćwiczony, że kiedy mu zagrał na czym, podniózszy się i ogona, skakał w takt. Świecę na stole trzymał; ale jeśli głodny, to nic nie chciał robić, a bestia był tak trzeźwy, tak wierny, że nigdy pijanego ani z pieniędzmi nie widać było
było głosy niemal półtrzeciej mile w mokry czas, a kiedy sucho abo mroźno, w półpięty. Tonstenstein kupił je do Skocyej i po dziś dzień grają.
Z Ciemiężyna do Trójbiedzic, P. Kopsadło. Hortulan abo ogrodnik, z Wyszogroda rodzic, miał kota, co mu wszytko w ogrodzie pomagał: i kropił, i sadził; a był morągowaty jako marmorowy. Był tak wyćwiczony, że kiedy mu zagrał na czym, podniózszy się i ogona, skakał w takt. Świecę na stole trzymał; ale jeśli głodny, to nic nie chciał robić, a bestya był tak trzeźwy, tak wierny, że nigdy pijanego ani z pieniądzmi nie widać było
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 333
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
, gumno, a nadole Łaźnia z sadzawką w padole. Dwa ogrody: przestrzenniejszy Pod pałacem, ten zaś mniejszy; Choć nie wielki, przyznać muszę, Największemu zrówna, tuszę; A ten drugi dosyć wielki, W nim są drzewa, owoc wszelki. Wkoło kwater piękne płoty Zielone; ogrodnik złoty, Co je sadził, godzien chwały Wprawdzie i wielkiej pochwały. Nuż figownie nisko w ziemi, Rosną figi tuż przy ziemi; Może ich zaczasem mierzyć Korcem, trzeba temu wierzyć.
Kwiatki piękne, rozmaryny, Także sałaty, jarzyny. Inszych wypisać nie mogę, Lecz ich zakusić pomogę. Widzę jakiś staroświecki Szaniec, jakby mazowiecki; Starzy o
, gumno, a nadole Łaźnia z sadzawką w padole. Dwa ogrody: przestrzenniejszy Pod pałacem, ten zaś mniejszy; Choć nie wielki, przyznać muszę, Największemu zrówna, tuszę; A ten drugi dosyć wielki, W nim są drzewa, owoc wszelki. Wkoło kwater piękne płoty Zielone; ogrodnik złoty, Co je sadził, godzien chwały Wprawdzie i wielkiej pochwały. Nuż figownie nizko w ziemi, Rostą figi tuż przy ziemi; Może ich zaczasem mierzyć Korcem, trzeba temu wierzyć.
Kwiatki piękne, rozmaryny, Także sałaty, jarzyny. Inszych wypisać nie mogę, Lecz ich zakusić pomogę. Widzę jakiś staroświecki Szaniec, jakby mazowiecki; Starzy o
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 81
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
dwojakie wjazdy Z uliczki, a zaś wyjazdy Od Senatorskiej, przestrony; Gdzie chcesz, jedź na wszelkie strony! Dwór J.M.Ks. Lipskiego.
Dawno ten dwór leżał skrycie Nieznacznie i niezakrycie: Teraz go wszyscy widziemy, Gdy wedla niego jedziemy, Jako ma piękny przodeczek, Murowany zatyłeczek; W glinę kamyczkami sadził, Jak mozaikę wygładził; Potym, wapno na wierzch dawszy, Inszych materii przydawszy, Zrówna się murom do czasu; Pan sobie zażyje wczasu. Są tam insze budyneczki,
Stajnia, różne komóreczki . Dość na mądrego prałata, Odnawia, gdzie stara łata. Dwór Jaśnie Wielmożnego J.M.P. Warszyckiego, Wojewody
dwojakie wjazdy Z uliczki, a zaś wyjazdy Od Senatorskiej, przestrony; Gdzie chcesz, jedź na wszelkie strony! Dwór J.M.X. Lipskiego.
Dawno ten dwór leżał skrycie Nieznacznie i niezakrycie: Teraz go wszyscy widziemy, Gdy wedla niego jedziemy, Jako ma piękny przodeczek, Murowany zatyłeczek; W glinę kamyczkami sadził, Jak mozaikę wygładził; Potym, wapno na wierzch dawszy, Inszych materii przydawszy, Zrówna się murom do czasu; Pan sobie zażyje wczasu. Są tam insze budyneczki,
Stajnia, różne komóreczki . Dość na mądrego prałata, Odnawia, gdzie stara łata. Dwór Jaśnie Wielmożnego J.M.P. Warszyckiego, Wojewody
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 119
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909