missile libro. Moja prawica ta u mnie bogiem, i strzała, którą z łuku strzelam. O błogosławiony narodzie chrześcijański, któryś nadzieje swoje w Bogu założył, posiłkował cię Bóg nadzieja twoja. Hardy Tatara przyszedł na cię z sześćdziesiąt tysięcy żołnierstwa swego, uderzył na mało nabrane roty twoje, mając ufność w bachmatach i w sahajdakach swoich, w szablach swych, w tysiącach swoich, widzisz jako pogromiony został, jako uciekał dniem i nocą, nad wiatr prędszy, odwrotów zwykłych zapomniawszy, po lasach się kryjąc, w kałużach gliowatych, w jarach głębokich grąznąc i ginąc? Omyliła go prawica jego, i koń jego natarczywy z jeźdzcem wespół przeląkł się,
missile libro. Moja prawica ta u mnie bogiem, i strzała, którą z łuku strzelam. O błogosławiony narodzie chrześciański, któryś nadzieje swoje w Bogu założył, posiłkował cię Bóg nadzieja twoja. Hardy Tatara przyszedł na cię z sześćdziesiąt tysięcy żołnierstwa swego, uderzył na mało nabrane roty twoje, mając ufność w bachmatach i w sahajdakach swoich, w szablach swych, w tysiącach swoich, widzisz jako pogromiony został, jako uciekał dniem i nocą, nad wiatr prędszy, odwrotów zwykłych zapomniawszy, po lasach się kryjąc, w kałużach gliowatych, w jarach głębokich grąznąc i ginąc? Omyliła go prawica jego, i koń jego natarczywy z jeźdzcem wespół przeląkł się,
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 265
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Czareczka mała, złocista. Szable i rzędy oprawne
Szabla kozacką fozą turkusami nasadzona, złocista.
Szabla we złoto oprawna, kozacką fozą rozmaitemi kamieniami sadzona, na czerwonym aksamicie.
Szabla szczyrozłota, fozą kozacką, na czarnej capie.
Szabla szczyrozłota, husarska, na czarnej capie.
Szabel tatarskich, srebrem biało oprawnych, dwanaście.
Sahajdaków oprawnych dwanaście.
Sahajdaczek złocisto oprawny, na czarnym aksamicie, jeden.
Strzemion husarskich par dwie, jedne złociste, drugie białe.
Rzędzik kozacki, złocisty, jeden.
Strzemion kozackich para.
Szkofia biała jedna.
Koncerzów złocistych para jedna, na chozie ?
Czar wielkich, białych, dwie.
Mis wielkich, gdańskich, sześć
Czareczka mała, złocista. Szable i rzędy oprawne
Szabla kozacką fozą turkusami nasadzona, złocista.
Szabla we złoto oprawna, kozacką fozą rozmaitemi kamieniami sadzona, na czerwonym aksamicie.
Szabla szczyrozłota, fozą kozacką, na czarnej capie.
Szabla szczyrozłota, husarska, na czarnej capie.
Szabel tatarskich, srebrem biało oprawnych, dwanaście.
Sahajdaków oprawnych dwanaście.
Sahajdaczek złocisto oprawny, na czarnym aksamicie, jeden.
Strzemion husarskich par dwie, jedne złociste, drugie białe.
Rzędzik kozacki, złocisty, jeden.
Strzemion kozackich para.
Szkofia biała jedna.
Koncerzów złocistych para jedna, na chozie ?
Czar wielkich, białych, dwie.
Mis wielkich, gdańskich, sześć
Skrót tekstu: InwKorGęb
Strona: 113
Tytuł:
Inwentarz mienia ruchomego książąt Koreckich z lat 1637-1640
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1637 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
dla błota. Lecz któż wszytkie podróżne wyliczy niesmaki! Wżdy i teraz niejeden znajduje się taki, Co na dyszlu umierać i niż gospodarzem, Trudu, kosztu nie łożąc, woli być pocztarzem. Nałóg druga natura w człowieku, a kto ma Ciało zawsze na wozie i umysł nie doma, Już tam statku niewiele, nowin sajdak pleni. Odmiana każdodzienna kogoż nie odmieni? Kto tak żyje, nawiasem lata swe rozstrzela, Kaczmarzów gwałt, żadnego nie ma przyjaciela. Wilkowic to, co ludziom wielkie czyni szkody, Na każdy dzień odmieniać potrzeba gospody; Wilcy się niechaj włóczą i szkodliwe liszki: Na miejscu dąb z żołędzi, sośnia rośnie z szyszki
dla błota. Lecz któż wszytkie podróżne wyliczy niesmaki! Wżdy i teraz niejeden znajduje się taki, Co na dyszlu umierać i niż gospodarzem, Trudu, kosztu nie łożąc, woli być posztarzem. Nałóg druga natura w człowieku, a kto ma Ciało zawsze na wozie i umysł nie doma, Już tam statku niewiele, nowin sajdak pleni. Odmiana każdodzienna kogoż nie odmieni? Kto tak żyje, nawiasem lata swe rozstrzela, Kaczmarzów gwałt, żadnego nie ma przyjaciela. Wilkowic to, co ludziom wielkie czyni szkody, Na każdy dzień odmieniać potrzeba gospody; Wilcy się niechaj włóczą i szkodliwe liszki: Na miejscu dąb z żołędzi, sośnia rośnie z szyszki
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 24
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Gnuśny, leniwy, ospalcze, prostaku, Każdy młodzieńcze, że z takiego grona Już dawno która z nas nieuwiedziona.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Kiedyż się w tobie dobierzemy smaku? Acz oń nie dbamy, byle pożywienie Mogło być, mało pragnie przyrodzenie.
Już nie znamy strzał, nie znamy sajdaku Dziecka Cyprydy; gdy być tu siedziało, Samemuby się strzelać odechciało.
Do naszej kuchnie nie trzeba krężaku Ni rożna, tylko stoi okopcony Garniec, pęcaku, tobą napełniony.
Podobien ten świat do lichego kłaku Miękkich paczesi wrzuconych w płomienie, Tak wszytko zginie, gdy lada wiatr wienie.
Wżdy się nas kiedy użal,
Gnuśny, leniwy, ospalcze, prostaku, Każdy młodzieńcze, że z takiego grona Już dawno ktora z nas nieuwiedziona.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Kiedyż się w tobie dobierzemy smaku? Acz oń nie dbamy, byle pożywienie Mogło być, mało pragnie przyrodzenie.
Już nie znamy strzał, nie znamy sajdaku Dziecka Cyprydy; gdy być tu siedziało, Samemuby się strzelać odechciało.
Do naszej kuchnie nie trzeba krężaku Ni rożna, tylko stoi okopcony Garniec, pęcaku, tobą napełniony.
Podobien ten świat do lichego kłaku Miękkich paczesi wrzuconych w płomienie, Tak wszytko zginie, gdy lada wiatr wienie.
Wżdy się nas kiedy użal,
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 364
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
i niepostrzeżona.
Ty zaczynasz coś wielkiego, Aleć wątku nie stanie. Śmierć cię złupi ze wszytkiego, A twe wszytko staranie, Czyny twej ręki kosztowne, Dymy sławy znikomej, Pałace kosztem budowne W triumf śmierci łakomej Pójdą, bo tej wszytkie progi Noga depce jednaka: Wszytko szarpie pazur srogi. Nie widzisz że z sajdaka Naj pierwej dobytej strzale Ciebie za cel wystawia.
A ty poczynasz ospale. Strzeż się, a to wyprawia Po drugą swą rękę srogą, Która niechybnie cichem Nieopatrznego tąż drogą Wskroś cię przebije sztychem. 6. Suspitio impoenitentie.
Adamantino rigore Tibi cor ingravescit, Tibi culpa iuncta culpae Mentem asperat rebellem. Quid si imminente
i niepostrzeżona.
Ty zaczynasz coś wielkiego, Aleć wątku nie stanie. Śmierć cię złupi ze wszytkiego, A twe wszytko staranie, Czyny twej ręki kosztowne, Dymy sławy znikomej, Pałace kosztem budowne W tryumf śmierci łakomej Pojdą, bo tej wszytkie progi Noga depce jednaka: Wszytko szarpie pazur srogi. Nie widzisz że z sajdaka Naj pierwej dobytej strzale Ciebie za cel wystawia.
A ty poczynasz ospale. Strzeż się, a to wyprawia Po drugą swą rękę srogą, Ktora niechybnie cichem Nieopatrznego tąż drogą Wskroś cię przebije sztychem. 6. Suspitio impoenitentiae.
Adamantino rigore Tibi cor ingravescit, Tibi culpa iuncta culpae Mentem asperat rebellem. Quid si imminente
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 415
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Zbroja oficjerska z blachami na przód i tył, z karwaszami, obojczykami i szyszakiem, miejscami złotem nabijanym.
2do Zbroja żołnierska z blachą tylko na przód, z obojczykami, karwaszami i szyszakiem.
3tio Zbroja druga żołnierska, takaż sama.
4to Pancerzów żelaznych z misiurkami No 2.
5to Szyszaków blaszanych No 3.
6to Sahajdak ze wszystkiemi sztukami srebrnemi, pozłacanemi, z lukiem i strzałami, No 1.
7mo Pokrywka jakaś żelazna.
8vo Lanc malowanych No 2.
9no Kawaler na koniu, cały w zbroi żelaznej, ze wszystkiemi sprężynami i kluczem do nakręcania, u którego sprężyny popsowane, No 1.
Kaplica połowa z namiotu, ze wszystkim porządkiem
Zbroja officjerska z blachami na przód i tył, z karwaszami, obojczykami i szyszakiem, miejscami złotem nabijanym.
2do Zbroja żołnierska z blachą tylko na przód, z obojczykami, karwaszami i szyszakiem.
3tio Zbroja druga żołnierska, takaż sama.
4to Pancerzów żelaznych z misiurkami No 2.
5to Szyszaków blaszanych No 3.
6to Sahajdak ze wszystkiemi sztukami srebrnemi, pozłacanemi, z lukiem i strzałami, No 1.
7mo Pokrywka jakaś żelazna.
8vo Lanc malowanych No 2.
9no Kawaler na koniu, cały w zbroi żelaznej, ze wszystkiemi sprężynami i kluczem do nakręcania, u którego sprężyny popsowane, No 1.
Kaplica połowa z namiotu, ze wszystkim porządkiem
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 40
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
Tak ci się moje przykrzą kreski i poprawy, I co go doznać możesz, nie poważasz sromu; Idź tedy — ale lepiej było siedzieć w domu. O SOBIE
Nie tyle Puszcza Niepołomska zwierza, Nie tyle ordy janczarskie żołnierza, Nie tyle pszczółek ukraińskie ule, Nie tyle włoskich kortegian gondule, Nie tyle babskich strzał krymskie sajdaki, Nie tyle gwoździ indyjskie karaki, Nie tyle wrzecion brabanckie kądziele, Nie tyle kółek młyn, co jedwab miele, Nie tyle śledzi od północy morze, Nie tyle różnych barw tęcza i zorze, Nie tyle Loret toczonych pacierzy, Nie tyle Wiedeń sieci i obierzy, Nie tyle gdański port łasztów tatarki, Nie tyle książek
Tak ci się moje przykrzą kreski i poprawy, I co go doznać możesz, nie poważasz sromu; Idź tedy — ale lepiej było siedzieć w domu. O SOBIE
Nie tyle Puszcza Niepołomska zwierza, Nie tyle ordy janczarskie żołnierza, Nie tyle pszczółek ukraińskie ule, Nie tyle włoskich kortegian gondule, Nie tyle babskich strzał krymskie sajdaki, Nie tyle gwoździ indyjskie karaki, Nie tyle wrzecion brabanckie kądziele, Nie tyle kółek młyn, co jedwab miele, Nie tyle śledzi od północy morze, Nie tyle różnych barw tęcza i zorze, Nie tyle Loret toczonych pacierzy, Nie tyle Wiedeń sieci i obierzy, Nie tyle gdański port łasztów tatarki, Nie tyle książek
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 7
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
rzeczy: Szkoda pijanych przypominać rzeczy. DO JEDNEJ
Chcesz iść za bogatego? Mądraś! Lecz nie głupi I bogaty, bo cię on nie pojmie, a kupi. NA SKĄPEGO STRIA
Zdrowy nic mi nie dajesz, po tobie dziedziczę; Jeśliś nie głupi, możesz wiedzieć, czego-ć życzę. PSZCZOŁY W SAJDAKU
Rój matek miodonoszych ruszony z ogroda Osiadł w sajdak Kupidów. O, jak święta zgoda! Ma swoje żądło miłość, ma żądło i pszczoła, Tamta po sercu szczypie, ta kwiatki i zioła; Pszczoła w jednymże ciele miód nosi i jady, Miłość raz miodu pełna, wnetki pełna zdrady. Ale w tym jest
rzeczy: Szkoda pijanych przypominać rzeczy. DO JEDNEJ
Chcesz iść za bogatego? Mądraś! Lecz nie głupi I bogaty, bo cię on nie pojmie, a kupi. NA SKĄPEGO STRYJA
Zdrowy nic mi nie dajesz, po tobie dziedziczę; Jeśliś nie głupi, możesz wiedzieć, czego-ć życzę. PSZCZOŁY W SAJDAKU
Rój matek miodonoszych ruszony z ogroda Osiadł w sajdak Kupidów. O, jak święta zgoda! Ma swoje żądło miłość, ma żądło i pszczoła, Tamta po sercu szczypie, ta kwiatki i zioła; Pszczoła w jednymże ciele miód nosi i jady, Miłość raz miodu pełna, wnetki pełna zdrady. Ale w tym jest
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 69
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Chcesz iść za bogatego? Mądraś! Lecz nie głupi I bogaty, bo cię on nie pojmie, a kupi. NA SKĄPEGO STRIA
Zdrowy nic mi nie dajesz, po tobie dziedziczę; Jeśliś nie głupi, możesz wiedzieć, czego-ć życzę. PSZCZOŁY W SAJDAKU
Rój matek miodonoszych ruszony z ogroda Osiadł w sajdak Kupidów. O, jak święta zgoda! Ma swoje żądło miłość, ma żądło i pszczoła, Tamta po sercu szczypie, ta kwiatki i zioła; Pszczoła w jednymże ciele miód nosi i jady, Miłość raz miodu pełna, wnetki pełna zdrady. Ale w tym jest różnica: pszczoła raz zakole I umiera, a
Chcesz iść za bogatego? Mądraś! Lecz nie głupi I bogaty, bo cię on nie pojmie, a kupi. NA SKĄPEGO STRYJA
Zdrowy nic mi nie dajesz, po tobie dziedziczę; Jeśliś nie głupi, możesz wiedzieć, czego-ć życzę. PSZCZOŁY W SAJDAKU
Rój matek miodonoszych ruszony z ogroda Osiadł w sajdak Kupidów. O, jak święta zgoda! Ma swoje żądło miłość, ma żądło i pszczoła, Tamta po sercu szczypie, ta kwiatki i zioła; Pszczoła w jednymże ciele miód nosi i jady, Miłość raz miodu pełna, wnetki pełna zdrady. Ale w tym jest różnica: pszczoła raz zakole I umiera, a
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 69
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
samych kości Wolnym się ogniem spuszczam i topnieję. Ogień się z mrozem ugania w skrytości: I mrozem pałam, i ogniami leję; Cuda miłości, czarów sposób nowy: Mróz gorejący, a ogień lodowy.
Goreję, marznę i jestem do tego I zapalona, ranna i związana. Ranę mam, nie wiem, z sajdaku czyjego, Łańcucha nie znam, chociam okowana; Okowy noszę od wzroku wdzięcznego, Z którego wdzięczny ból, rana kochana. Jeśli to miłość jest, co mię tak dusi, Miłość być, wierę, grzeczną rzeczą musi.
Grzeczna rzecz miłość, lecz cóż mi się dzieje I cóż tę miłość za otucha wspiera?
samych kości Wolnym się ogniem spuszczam i topnieję. Ogień się z mrozem ugania w skrytości: I mrozem pałam, i ogniami leję; Cuda miłości, czarów sposób nowy: Mróz gorejący, a ogień lodowy.
Goreję, marznę i jestem do tego I zapalona, ranna i związana. Ranę mam, nie wiem, z sajdaku czyjego, Łańcucha nie znam, chociam okowana; Okowy noszę od wzroku wdzięcznego, Z którego wdzięczny ból, rana kochana. Jeśli to miłość jest, co mię tak dusi, Miłość być, wierę, grzeczną rzeczą musi.
Grzeczna rzecz miłość, lecz cóż mi się dzieje I cóż tę miłość za otucha wspiera?
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 185
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971