Z innych/ w strojeniu zbytków/ kto się nie naśmieje? Trudno się nie śmiać z ludzi/ widząc ich z rogami/ Na głowach: które Damy zowią/ Kornetami. Trzy siatki/ wiatry łowić/ na głowie stawiają: A z nich/ śmieszne trzy rogi/ nad czoło spuszczają. Kołka/ Musta się/ Sakwy/ czy nie śmiech na głowie? Inszych drobiazgów/ liczyć trudno/ w krótkiej mowie. Mogłybycałą głowę/ nażywac Sakwami/ Którą/ co dzień/ różnemi ładują fraszkami/ Owe przy uszach gruszki Jedwabne/ Perłowe/ Na poruszenie głowy/ ruszać się gotowe/ Jakby się/ z śmiechu trzęsły/ i to ich
Z innych/ w stroieniu zbytkow/ kto się nie náśmieie? Trudno się nie śmiać z ludźi/ widząc ich z rogami/ Ná głowách: ktore Dámy zowią/ Kornetámi. Trzy śiatki/ wiátry łowic/ ná głowie stáwiáią: A z nich/ smieszne trzy rogi/ nad czoło spuszczáią. Kołká/ Musta śię/ Sakwy/ czy nie śmiech ná głowie? Inszych drobiazgow/ liczyć trudno/ w krotkiey mowie. Mogłybycałą głowę/ náżywác Sakwámi/ Ktorą/ co dźień/ roznemi łáduią frászkámi/ Owe przy vszach gruszki Iedwabne/ Perłowe/ Ná poruszenie głowy/ ruszáć się gotowe/ Iákby się/ z śmiechu trzęsły/ y to ich
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Na głowach: które Damy zowią/ Kornetami. Trzy siatki/ wiatry łowić/ na głowie stawiają: A z nich/ śmieszne trzy rogi/ nad czoło spuszczają. Kołka/ Musta się/ Sakwy/ czy nie śmiech na głowie? Inszych drobiazgów/ liczyć trudno/ w krótkiej mowie. Mogłybycałą głowę/ nażywac Sakwami/ Którą/ co dzień/ różnemi ładują fraszkami/ Owe przy uszach gruszki Jedwabne/ Perłowe/ Na poruszenie głowy/ ruszać się gotowe/ Jakby się/ z śmiechu trzęsły/ i to ich ruszanie/ Ze się z zbytku śmiać trzeba/ jest znaku dawanie. O Włosach nic nie mówić: Bo to jest męczarnia Tych
Ná głowách: ktore Dámy zowią/ Kornetámi. Trzy śiatki/ wiátry łowic/ ná głowie stáwiáią: A z nich/ smieszne trzy rogi/ nad czoło spuszczáią. Kołká/ Musta śię/ Sakwy/ czy nie śmiech ná głowie? Inszych drobiazgow/ liczyć trudno/ w krotkiey mowie. Mogłybycałą głowę/ náżywác Sakwámi/ Ktorą/ co dźień/ roznemi łáduią frászkámi/ Owe przy vszach gruszki Iedwabne/ Perłowe/ Ná poruszenie głowy/ ruszáć się gotowe/ Iákby się/ z śmiechu trzęsły/ y to ich ruszánie/ Ze się z zbytku smiać trzebá/ iest znáku dawánie. O Włosách nic nie mowić: Bo to iest męczárnia Tych
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
nie donicę, będziesz miała chłopię. Wszak naprzód człeka w raju utworzono z gliny.” A ta: „Niechże wprzód gody będą niźli krzciny.” 484. BIAŁEGŁOWY BRZEMIENNE
Czegóż się też brzemiennym paniom nie zabaży, Żeby im trzeba przydać od trucizny straży. Niech futro, wapno, piasek, niech je stare sakwy,
Niech po tym smołę pija, a zaniecha akwy — Ja pozwalam, na wszytko znajdą się recepty, Bo sam tylko żołądek tu miesza koncepty. Znośniejsza rzecz, chociaż się napije kęs mazi, Niż kiedy ją lada co podpiwszy obrazi. Wspak idą wszytkich rzeczy na świecie bieguny: Co przed laty brzemiona, dziś winny
nie donicę, będziesz miała chłopię. Wszak naprzód człeka w raju utworzono z gliny.” A ta: „Niechże wprzód gody będą niźli krzciny.” 484. BIAŁEGŁOWY BRZEMIENNE
Czegóż się też brzemiennym paniom nie zabaży, Żeby im trzeba przydać od trucizny straży. Niech futro, wapno, piasek, niech je stare sakwy,
Niech po tym smołę pija, a zaniecha akwy — Ja pozwalam, na wszytko znajdą się recepty, Bo sam tylko żołądek tu miesza koncepty. Znośniejsza rzecz, chociaż się napije kęs mazi, Niż kiedy ją leda co podpiwszy obrazi. Wspak idą wszytkich rzeczy na świecie bieguny: Co przed laty brzemiona, dziś winny
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 398
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wetnę; szerszenie postraszę; Źle siędę, aż te naprzód konia, a mnie potem Opadną rozdrażnione niesłychanym grzmotem. Nie masz czasu rozmyślać i znowu się troczyć Na drogę, bo koń zaraz, co może wyskoczyć, Ani kulbaki, ani szanując rządzika, W bliski się las udaje, jako sarna dzika. Mnie czyby sakwy, w których nogi mi się plącą, Czy już, już materyją trzymać wychodzącą, Której strach, zwykłej swojej dokazując sztuki, Choć ma dosyć ochoty, dodaje przynuki, Czyby się zaś oganiać, gdy około ucha, Ni kula muszkietowa, brzmi żądlista mucha? O, kiedyżby, tak srogim przestraszony dźwiękiem Pomyślę
wetnę; szerszenie postraszę; Źle siędę, aż te naprzód konia, a mnie potem Opadną rozdrażnione niesłychanym grzmotem. Nie masz czasu rozmyślać i znowu się troczyć Na drogę, bo koń zaraz, co może wyskoczyć, Ani kulbaki, ani szanując rządzika, W bliski się las udaje, jako sarna dzika. Mnie czyby sakwy, w których nogi mi się plącą, Czy już, już materyją trzymać wychodzącą, Której strach, zwykłej swojej dokazując sztuki, Choć ma dosyć ochoty, dodaje przynuki, Czyby się zaś oganiać, gdy około ucha, Ni kula muszkietowa, brzmi żądlista mucha? O, kiedyżby, tak srogim przestraszony dźwiękiem Pomyślę
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 406
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Solinus.
W UMBRII w Włoszech nie daleko Narnii Miasta vulgo Narni, jest ZRZODŁO. które tylko się wten czas z pod ziemi pokaże, kiedy Włochom głód prognostykuje, jako świadczy Leander.
W STYRYJ Księstwie należącym do Austryj. tak wielkie od wód pewnych Biłogłowom rosną wola, że dzieciom dając piersi, wola owe jak sakwy na plecy zarzuczają, Ortellius in Illirico. Toż się dzieje w Polsce po pod Bezkidy.
W CYRENAICE Prowincyj vulgo BERCHANIE w Afryce. jest Krynica, FONS SOLIS, której woda o pułnocy wrząca, z pułnocy letnia, przy Słońca wschodzie zimna, a ku południowi tak ziębnieje. że w Południe samo, zamarza i
Solinus.
W UMBRII w Włoszech nie daleko Narnii Miasta vulgo Narni, iest ZRZODŁO. ktore tylko się wten czas z pod ziemi pokaże, kiedy Włochom głod prognostykuie, iako świadczy Leander.
W STYRYI Xięstwie należącym do Austryi. tak wielkie od wod pewnych Biłogłowom rosną wola, że dzieciom daiąc piersi, wola owe iak sakwy na plecy zarzuczáią, Ortellius in Illirico. Toż się dzieie w Polszcze po pod Beskidy.
W CYRENAICE Prowincyi vulgo BERCHANIE w Afryce. iest Krynica, FONS SOLIS, ktorey woda o pułnocy wrząca, z pułnocy letnia, przy Słońca wschodzie zimna, a ku południowi tak ziębnieie. że w Południe samo, zamarza y
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 569
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
ma, Tesalia aż nazbyt, ita disponente Caelo dla wielkości wężów, gdzie zabić Bociana, było siebie na śmierć nagotować, według Prawa tamecznego, teste Plinio.
BĄK, BABA, po Łacinie Onocrotalus, Truo, nakształt Łabęcia, ale pyska odmiennego, bo długiego, czerwonego, na końcu zagiętego. Wole ma jako sakwę, w którą ryby połknione chowa. W Kraju Astrachańskim Obywatele umyślnie z maleńka chowają ten Ptaków rodzaj w domu, i nim jak sakiem ryby łowią, tojest puszczają na wodę, jeno się obłowi, z gardła owego mu wyciskają jeszcze żywe, i je jedzą sami. Znajduje się w Polsce, w Litwie, i na
ma, Tesalia aż nazbyt, ita disponente Caelo dla wielkości wężow, gdzie zabić Bocianá, było siebie na śmierć nagotować, według Prawa tamecznego, teste Plinio.
BĄK, BABA, po Łacinie Onocrotalus, Truo, nakształt Łabęcia, ale pyska odmiennego, bo długiego, czerwonego, na końcu zagiętego. Wole ma iako sakwę, w ktorą ryby połknione chowa. W Kraiu Astrachańskim Obywatele umyślnie z maleńka chowaią ten Ptakow rodzay w domu, y nim iak sakiem ryby łowią, toiest puszczaią na wodę, ieno się obłowi, z gardła owego mu wyciskaią ieszcze żywe, y ie iedzą sami. Znayduie się w Polszcze, w Litwie, y na
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 607
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Ciało jego w Turonie Kalwini po lat 55. całe spalili. Hyacinthus Amat de Graveson in Historia Eccles: Tom. 6. Colloquio 6.
FELIKsA Z. à Cantalitio Kapucyna Laika 8. Maja. Był synem Sanktusa i Sankty, sam też Sanctus. Umarł w Rzymie Roku 1507. tam leży u swoich. W sakwy gdy mu pieniądz wrzucono krzyknął: Coluber in pera. Tak Święci brzydzili się mamoną.
FIDELISA a Sigmarynga Błogosławionego, Zakonu WW. OO. Kapuc ynów Męczennika 24. Kwietnia. Z Szwabii rodem, Filozof, Jurysta, potym Zakonnik Kapucyn, niezgodnych godzicieI, Różańca nabożny Recytator, zapowietrzonych sługa. Podjął się missyj do kraju
Ciało iego w Turonie Kalwini po lat 55. całe spalili. Hyacinthus Amat de Graveson in Historia Eccles: Tom. 6. Colloquio 6.
FELIXA S. à Cantalitio Kapucyna Laika 8. Maia. Był synem Sanktusa y Sankty, sam też Sanctus. Umarł w Rzymie Roku 1507. tam leży u swoich. W sakwy gdy mu pieniądz wrzucono krzyknął: Coluber in pera. Tak Swięci brzydzili się mamoną.
FIDELISA á Sigmaringa Błogosławionego, Zakonu WW. OO. Kapuc ynow Męcżennika 24. Kwietnia. Z Szwabii rodem, Filozof, Iurysta, potym Zakonnik Kapucyn, niezgodnych godzicieI, Rożańca nabożny Recytator, zapowietrzonych sługa. Podiął się missyi do kraiu
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 143
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
z tarcic komórkę, tam z sypować nie wiane zboża, dobrze zamykać, póki się nie doczekasz wiatru. Przy młoceniu i wianiu, noszeniu do szpichlerza, być potrzeba dozorcy, osobliwie przy pszenicy, grochu, siemieniu, prosie, bo się często te zboża w cholewy, za pazuchę, w wkieszenie głębokie, jak sakwy, nie sumiennym młockom nasypią. Aby młocki tytiunu nie kurzyli na gumnie, surowo pod grzywnami, lub plagami zakazać; gdyż wielę gumien, miast, wsi, z tej racyj popaliło się. Nie ma być malowany Pan Administrator, co raz ma pojźrzeć na gumno, niespuszczając się na gumiennego, często nie rozeznanego,
z tarcic komorkę, tam z sypować nie wiane zboża, dobrze zamykać, poki się nie doczekasz wiatru. Przy młoceniu y wianiu, noszeniu do szpichlerza, bydz potrzeba dozorcy, osobliwie przy pszenicy, grochu, siemieniu, prosie, bo się często te zboża w cholewy, za pazuchę, w wkieszenie głębokie, iak sakwy, nie sumiennym młockom nasypią. Aby młocki tytiunu nie kurzyli na gumnie, surowo pod grzywnami, lub plagami zakazać; gdyż wielę gumien, miast, wsi, z tey racyi popaliło się. Nie ma bydz malowany Pan Administrator, co raz ma poyźrźeć na gumno, niespuszczaiąc się na gumiennego, często nie rozeznanego,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 407.
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Na potrzebę jednak w kilku godzinach uarmuje się sto tysięcy ludu bitnego, każdy żołnierz jest Sołdat: w lat 16 wregestr Wojska idzie Geografia Generalna i partykularna
bywa na eksercycjach. Ogień na górach wysokich zapalony jest u nich ordynansem gorącym: każdy ma mieć ołowiu z sobą na 4. funty, prochu na dwa, w Sakwach prowiantu na dnia, Oręże i mundur własny, szaty z obszlagami czerwonemi.
W NIEMCZECH WYŻszYCH, inne oprócz Szwajcarów te idą Państwa: o których niżeli dam scienda, o Germanii rzeczy potrzebne ciekawemu enucleabo ex probatissimis scriptoribus, tego jednak nie repetując, co już otym Narodzie napisałem w Części II. Nowych Aten moich
Na potrzebę iednak w kilku godzinach uarmuie się sto tysięcy ludu bitnego, każdy żołnierz iest Sołdat: w lát 16 wregestr Woyska idzie Geografia Generalna y partykularna
bywa na exercycyach. Ogień na gorach wysokich zapalony iest u nich ordynansem gorącym: każdy ma mieć ołowiu z sobą na 4. funty, prochu na dwa, w Sakwach prowiantu na dnia, Oręże y mundur własny, szaty z obszlagami czerwonemi.
W NIEMCZECH WYSZSZYCH, inne oprocz Szwáycarow te idą Państwa: o ktorych niżeli dam scienda, o Germanii rzeczy potrzebne ciekawemu enucleabo ex probatissimis scriptoribus, tego iednak nie repetuiąc, co iuż otym Narodzie napisałem w Części II. Nowych Aten moich
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 253
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
cum consensu Omnium Ordinum na Sejmie doszłym Monetę biją: Co jeszcze było za Króla Jana III. dlatego jej niemasz: a za dwóch już Królów jej nie robią: Robić zaś nie masz z czego i koszt wielki i Sejmy nie stają.
2do Każdy Nieprzyjaciel co przyjdzie do Polski, dobrze się obłowi, przyjdzie z Sakwą, odejdzie z Kasą. Toż czynią Cudzoziemcy u Polaków służący.
3tio Panięta Polscy wszyscy i Szlachta do cudzych Krajów peregrinując, nie jedne Sto tysięcy pieniędzy wywożą z Polski, nabawiają innych złotem, siebie ubóstwem: dobra czynią cudzemi krajame.
4to. Łakomcy, chłopi bogaci, wielkie summy chowają w Ziemi, o nich
cum consensu Omnium Ordinum na Seymie doszłym Monetę biią: Co ieszcze było za Krola Iána III. dlatego iey niemasz: a za dwoch iuż Krolow iey nie robią: Robić zaś nie masz z czego y koszt wielki y Seymy nie staią.
2do Każdy Nieprzyiaciel co przyidzie do Polski, dobrze się obłowi, przyidzie z Sakwą, odeydzie z Kassą. Toż czynią Cudzoziemcy u Polakow służący.
3tio Panięta Polscy wszyscy y Szlachta do cudzych Kraiow peregrinuiąc, nie iedne Sto tysięcy pieniędzy wywożą z Polski, nabawiaią innych złotem, siebie ubostwem: dobra czynią cudzemi kraiame.
4to. Łakomcy, chłopi bogaci, wielkie summy chowaią w Ziemi, o nich
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 398
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756