/ Abym rozbadał myślą; jak oni mizenie Czas pełny biady pędzą w przeklętym Awernie; Których ta kondycja godna opłakania/ Godna lamentu/ godna płaczu/ i wźdychania: Ze nie mogą nic robić/ ani pojąć tego/ Co jest dobrego/ ani opuszczać/ co złego. I kiedy myślą/ jakie swe błogosławieństwo Utracili samochcąc przez nieposłuszeństwo/ W którym na wieki mieli być błogosławieni/ Dręczą się bezprzestannym smętkiem ucisnieni. I znowu kiedy myślą/ że już mieć nie będą. Łaski/ ani odpustu grzechów swych nabędą/ Desperują; i przeto: że przez nieprzetrwały Wiek cierpieć męki będą/ i srogie upały W piekle. Stąd pochodzi/ że Boga
/ Abym rozbadał myslą; iák oni mizenie Czás pełny biády pędzą w przeklętym Awernie; Ktorych tá kondycyá godna opłákaniá/ Godná lámentu/ godná płácżu/ y wźdychániá: Ze nie mogą nic robić/ áni ṕoiąć tego/ Co iest dobrego/ áni opuszcżáć/ co złego. Y kiedy myslą/ iakie swe błogosłáwieństwo Vtráćili sámochcąc przez nieposłuszeństwo/ W ktorym na wieki mieli bydz błogosłáwieni/ Dręcżą się bezṕrzestannym smętkiem ućisnieni. Y znowu kiedy myslą/ że iuż mieć nie będą. Łáski/ áni odpustu grzechow swych nábędą/ Desperuią; y przeto: że przez nieprzetrwáły Wiek ćierpieć męki bedą/ y srogie upáły W piekle. Ztąd pochodźi/ że Bogá
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 49
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
Mons. de Bie / lubo już nazad revocowany/ musi nieco czekać/ na permissią Cara I. M. Paryskie Listy donoszą/ że lubo tam sieła ich rozmaicie dyskurrują o Invasiej na Sicilią Hiszpańskiej/ bardzo jednak mało znajduje się takich/ którzyby wtym razie jakąszkolwiek ku Królowie Sicilijskiemu wyświadczali Kompasią/ rozcumiejąc/ że prawie samochcąc: chcąc drugich/ samego siebie najbardziej oszukał. Poseł Cesarski rozumie: Ze w Wiedniu nie będą sobie już ważyć ofiarowania się Dworu Turyńskiego/ ponieważ ten pierwej proponowanymi sobie. Kondycjami pogardził. Francuska Wodna Armada wiewynidzie tego Roku na Morze/ rozumiejąc że Hiszpanom będzie mogła podołać sama Flota Angelska. Ekstract z Listu 13. Aug
Mons. de Bie / lubo iusz názad revocowány/ musi nieco czekáć/ ná permissią Cará I. M. Páryskie Listy donoszą/ że lubo tám sieła ich rozmáićie discurruią o Invasiey ná Sicilią Hiszpáńskiey/ bárdzo iednak máło znayduie śię tákich/ ktorzyby wtym ráźié iákąszkolwiek ku Krolowie Siciliiskiemu wyświadcżáli Compassią/ rozcumieiąc/ że práwie sámochcąc: chcąc drugich/ sámego śiebie naybárdźiey oszukał. Poseł Cesárski rozumie: Ze w Wiedńiu nie będą sobie iusz ważyć ofiárowánia śię Dworu Turyńskiego/ poniewasz ten pierwey proponowánymi sobie. Conditiámi pogárdźił. Francuska Wodna Armádá wiewynidzie tego Roku ná Morze/ rozumieiąc że Hiszpánom będzie mogła podołáć sámá Flottá Angelska. Extract z Listu 13. Aug
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 35
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
i traci owę świętą bojaźń obrazy Boskiej. Przez co sumienie się rozpostrzenia/ przez które to szpary/ wlatając drobne muszki/ taką uczynią dziurę/ że i gruby bąk/ i brzydki nietoperz wleci: małe grzechy jako jagodki połykając/ nie długo wielki śmiertelny kęs przełkniesz skąd jako pewną rzecz wnieść każdy tak może. Ten dobrowolnie samochcąc niedba o grzechy powszednie/ co nie widzisz wpadnie w śmiertelne. Nie wierny na male/ kradnie snopy/ pochwili będzie kradł kopy. Ecll: 14. Qui spernit modica paulatim decidet przepowiada sam Bóg przez Mędrca. 7. Powtóre grzech powszedni przyczyną jest i ułacnieniem do grzechu śmiertelnego z tej miary: że
y traći owę świętą boiaźń obrázy Boskiey. Przez co sumienie się rospostrzeniá/ przez ktore to spary/ wlátaiąc drobne muszki/ táką uczynią dźiurę/ że y gruby bąk/ y brzydki nietoperz wleći: małe grzechy iáko iágodki połykaiąc/ nie długo wielki śmiertelny kęs przełkniesz zkąd iáko pewną rzecz wnieść káżdy ták może. Ten dobrowolnie samochcąc niedba o grzechy powszednie/ co nie widźisz wpadnie w śmiertelne. Nie wierny ná male/ kradnie snopy/ pochwili będzie kradł kopy. Ecll: 14. Qui spernit modica paulatim decidet przepowiáda sam Bog przez Mędrcá. 7. Powtore grzech powszedńi przyczyną iest y ułacnieniem do grzechu śmiertelnego z tey miáry: że
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 55
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
? tak surowie? co zbroił? co ukradł ten stradny chudzina? szczególny grzech a grzech wielki/ grzech piekła godny że mając zysk w ręku opuścił! Bo taki dobrodziejstwy Boskiemi (jakom rzekł) rzeczą samą zgardził/ gdy wiedząc że mu są z dobroci Boskiej na zbawienną przysługę (jako koniecznie potrzebne) dane/ samochcąc ich zaniedbał. Powtóre że taki dzielne pomocy Boskie jakoby nic warte nie były/ bez skutku psuje. Potrzecie że obiecawszy a nie dawszy/ nie uczyniwszy/ kłama/ z Boga sobie żart stroi/ Bogiem łudzi; że mu jak dziecięciu jakiemu jabłuszko pokazawszy gdy je wziąć chce palec wytyka. Poczwarte że się w
? ták surowie? co zbroił? co ukradł ten strádny chudźiná? szczegulny grzech á grzech wielki/ grzech piekła godny że maiąc zysk w ręku opuśćił! Bo táki dobrodźieystwy Boskiemi (iákom rzekł) rzeczą samą zgardźił/ gdy wiedząc że mu są z dobroći Boskiey ná zbáwienną przysługę (iáko koniecznie potrzebne) dáne/ samochcąc ich zániedbał. Powtore że táki dźielne pomocy Boskie iákoby ńic warte nie były/ bez skutku psuie. Potrzećie że obiecawszy á nie dawszy/ nie uczyńiwszy/ kłáma/ z Boga sobie żárt stroi/ Bogiem łudźi; że mu iák dźiećięćiu iákiemu iábłuszko pokázáwszy gdy ie wźiąć chce pálec wytyka. Poczwarte że się w
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 418
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
, iż Bóg który jest Dobrocią i Świątobliwością samą, ani stworzył, ani mógł stworzyć żadnej rzeczy złej, i złośliwej. Widział Bóg cokolwiek uczynił, a wszystko było dobre. Złośliwy jest szatan, złośliwy jest człowiek, ale dobrowolnie: szatan, iż się zbuntowawszy przeciwko Bogu, równym chciał być Jemu. Człowiek zaś iż samochcąc buntuje się przeciwko Twórcy. Bóg zaś i Anioła, i człowieka stworzył z dobrą wolą, stworzył prostych, stworzył świętych, stworzył na obraz i podobieństwo swoje. A możeż być złośliwsze stworzenie nad to, które ludzi ciągnie i prowadzi do grzechu? gdyby zaś kometa czy to wzbudzając humory, czy innym sposobem wzbudzała ludzi
, iż Bog ktory iest Dobrocią y Świątobliwością samą, ani stworzył, ani mogł stworzyć żadney rzeczy złey, y złośliwey. Widział Bog cokolwiek uczynił, a wszystko było dobre. Złośliwy iest szatan, złośliwy iest człowiek, ale dobrowolnie: szatan, iż się zbuntowawszy przeciwko Bogu, rownym chciał być Jemu. Człowiek zaś iż samochcąc buntuie się przeciwko Tworcy. Bog zaś y Anioła, y człowieka stworzył z dobrą wolą, stworzył prostych, stworzył świętych, stworzył na obraz y podobieństwo swoie. A możeż być złośliwsze stworzenie nad to, ktore ludzi ciągnie y prowadzi do grzechu? gdyby zaś kometa czy to wzbudzaiąc humory, czy innym sposobem wzbudzała ludzi
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 256
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
się poorać i wysiawszy na tym placu skromne ćwierć jarczugi i prosa trochy, nie zważając na to, że go Kowal przed czasem opowiadał i gdyż Danko Spiwak podleśny o tym zeznawał. Które zboże Pan Bóg zarodziwszy pięknie i gdy czas przychodził do zbierania, gdyż proso było już i wyżęte, Kowal bez żadnego pozwolenia, tylko samochcąc, płot rozruciwszy bydła pełno napędził i wniwecz zepsuł i obrócił. Zaczym prawni ludzie tychże stron wysłuchawszy, winnymi ich być obie strony uznają i nakazują: Naprzód Jurkowi Kowalowi, aby za to zepsowanie zboża dał na cyrkiew kunkowską za jarczuge szelągami złotych 3, za proso złoty 1 groszy 15 i plag aby wziął dwadzieścia.
sie poorać i wysiawszy na tym placu skromne ćwierć jarczugi i prosa trochy, nie zważając na to, że go Kowal przed czasem opowiadał i gdyż Danko Spiwak podleśny o tym zeznawał. Które zboże Pan Bóg zarodziwszy pieknie i gdy czas przychodził do zbierania, gdyż proso było już i wyżęte, Kowal bez żadnego pozwolenia, tylko samochcąc, płot rozruciwszy bydła pełno napędził i wniwecz zepsuł i obrócił. Zaczym prawni ludzie tychże stron wysłuchawszy, winnymi ich być obie strony uznają i nakazują: Naprzód Jurkowi Kowalowi, aby za to zepsowanie zboża dał na cyrkiew kunkowską za jarczuge szelągami złotych 3, za proso złoty 1 groszy 15 i plag aby wziął dwadzieścia.
Skrót tekstu: KsKlim_1
Strona: 380
Tytuł:
Księga sądowa kresu klimkowskiego_1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
A że wiem w tem twą Ojcze zawziętość upartą, Zwyciężony bojaznią taję myśl zawartą Frasowliwą w sercu swem, co ażeby tobie Miało wzbudzić frasunek, nieżyczyłem sobie: Jednak niezaniedbałem modlitw codzień wnosić Do Boga, i za tobą tegoż Boga prosić, Aby cię wygnanego w odległe krainy, W któreś samochcąc zapadł z własnej swej przyczyny Stawszy się cnoty zbiegiem, a sługą wyklętej Niezbożności, powrócił w kraje prawdy świętej. A ponieważ kochany Ojcze mój i Panie Wywiodłeś mnie na widok w pole, gdy o stanie Postanowienia mego pragniesz cale wiedzieć, Jak mam trwać, muszęć jaśnie prawdę opowiedzieć: Zawartych paktów z Bogiem mem nie
A że wiem w tem twą Oycze záwźiętość vpártą, Zwyćiężony boiáznią táię myśl záwártą Frasowliwą w sercu swem, co áżeby tobie Miáło wzbudźić frásunek, nieżyczyłem sobie: Iednák niezániedbałem modlitw codźień wnośić Do Bogá, y zá tobą tegoż Bogá prośić, Aby ćie wygnanego w odległe kráiny, W ktoreś sámochcąc zapadł z własney swey przyczyny Stawszy się cnoty zbiegiem, á sługą wyklętey Niezbożnośći, powroćił w kráie prawdy świętey. A ponieważ kochány Oycze moy y Pánie Wywiodłeś mie ná widok w pole, gdy o stanie Postánowienia mego prágniesz cále wiedźieć, Iák mam trwáć, muszęć iáśnie prawdę opowiedźieć: Záwártych páktow z Bogiem mem nie
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 175
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
niti, jest to inant conatu fata provocare, jest to ob nimiam exactitudinem zachowania apices et asteriscos Prawa Ojczyznę gubić, jest to summum Ius, summa iniuria. Kto w teraźniejszych okoli- „cznościach na czwartym już dla oczywistych przyczyn sine ordine kapiącym Sejmie, usiłowałby W. K. Mść obligować do tego, samby się samochcąc poddał na owę ze wszech miar prawdziwą krytykę: Leges egregiae res sunt, sed Legibus utens exactè nimium, sycophanta mihi esse videtur. „A najbarziej, wszak PANIE MIŁOŚĆIWY wyjustyfikowałeś już dosyć szczerze intencje swoje przed światem całym, niemasz albo tak tępego rozumu, albo tak złego serca, niemasz jednym słowem nikogo
niti, iest to inant conatu fata provocare, iest to ob nimiam exactitudinem zachowania apices et asteriscos Prawa Oyczyznę gubić, iest to summum Ius, summa iniuria. Kto w teraźnieyszych okoli- „cznośćiach na czwartym iuż dla oczywistych przyczyn sine ordine kapiącym Seymie, uśiłowałby W. K. Mść obligować do tego, samby śię samochcąc poddał na owę ze wszech miar prawdźiwą krytykę: Leges egregiae res sunt, sed Legibus utens exactè nimium, sycophanta mihi esse videtur. „A naybarźiey, wszak PANIE MIŁOŚĆIWY wyiustyfikowałeś iuż dosyć szczerze intencye swoie przed światem całym, niemasz albo tak tępego rozumu, albo tak złego serca, niemasz iednym słowem nikogo
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 91
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
tak mnie twoja Pani! Chybaście już oboje dość rano pijani! Idź precz, wywiedz się lepiej!« — prawie z piorunową Furią odprawuje legacją nową.
I słowa, i pół słowa nie rzekł na to; kłodką Jakby mu gębę zamknął. Żałuje, że plotką Został jako rajfurą i w te się intrygi Wdał samochcąc, by od swej odprawował dygi I komplementa Paniej. Więc skonfundowany Zwodnik do swej powraca — nos zwiesiwszy — Paniej. Pierwszy sztych darmo poszedł, co jest dziwno chłopu; Zbito go z niedochodu jako sarnę z tropu. Co biegąc tam ochotne sadził susy, skoki, To nazad liczy stopy przez burk i rynsztoki Nogi za
tak mnie twoja Pani! Chybaście już oboje dość rano pijani! Idź precz, wywiedz sie lepiej!« — prawie z piorunową Furyą odprawuje legacyą nową.
I słowa, i poł słowa nie rzekł na to; kłodką Jakby mu gębę zamknął. Żałuje, że plotką Został jako rajfurą i w te się intrygi Wdał samochcąc, by od swej odprawował dygi I komplementa Paniej. Więc skonfundowany Zwodnik do swej powraca — nos zwiesiwszy — Paniej. Pierszy sztych darmo poszedł, co jest dziwno chłopu; Zbito go z niedochodu jako sarnę z tropu. Co biegąc tam ochotne sadził susy, skoki, To nazad liczy stopy przez burk i rynsztoki Nogi za
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 23
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
swej żonie, Która, czy zgadnąć można w której teraz stronie? Czy jej tam, gdzie zamyśla, łagodne zefiry Żagle kierują, czy ją gdzie w śmiertelne wiry Huczny pędzi Boreas lub Eurus szalony? Jakożkolwiek — dość, iżeś cale pozbył żony, Pozbyłeś i puściłeś właśnie jak wpoł morza Nigdy niedościgłego, samochcąc, węgorza! Patrzy tam gdzieś na błędny Bootes, czy złoty Bosfor — nabawiwszy cię wieczystej sromoty Wraz i szkody. Niż z wzorem z koroną — tym czasem Już na morzu okrętnem woli się kompasem Rządzić — niżeli cnotą. A twoja jej strata Uciechą, z porządniejszym gdy sobie gamrata Nosem dostała niż twój! już z
swej żonie, Ktora, czy zgadnąć można w ktorej teraz stronie? Czy jej tam, gdzie zamyśla, łagodne zefiry Żagle kierują, czy ją gdzie w śmiertelne wiry Huczny pędzi Boreas lub Eurus szalony? Jakożkolwiek — dość, iżeś cale pozbył żony, Pozbyłeś i puściłeś właśnie jak wpoł morza Nigdy niedościgłego, samochcąc, węgorza! Patrzy tam gdzieś na błędny Bootes, czy złoty Bosfor — nabawiwszy cię wieczystej sromoty Wraz i szkody. Niż z wzorem z koroną — tym czasem Już na morzu okrętnem woli się kompasem Rządzić — niżeli cnotą. A twoja jej strata Uciechą, z porządniejszym gdy sobie gamrata Nosem dostała niż twoj! już z
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 107
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949