i zaraz miałem trzy obławy niedźwiedzie: jedną w Słobodzie, gdzie w sieciach ubito dwóch piastunów, sama przebiła się obcess przez obławę; drugą w Korowajowie, gdzie pod samym browarem żydowskim i pod gumnami chłopskiemi leżącą niedźwiedzicę psy same dotrzymały i bez strzelania zagryzły; trzecią w Wołmie, ale przed obławą wyszła i nie doleżała samotrzecia. Byli ze psy swojemi u mnie na tych łowach ipp. Teofil i Jan Żyzemscy.
Ubiłem potem pod Korowajowem sam swojem strzelaniem dziwnie machinę wielką, Item za Piotrowiczami psy zagryźli dużą niedźwiedzicę jałową, Item pod Klinkiem także psy same zagryzły, Item za Dukorą między Dukorą a Słobodą żurawkowską ubito niedźwiedzia, Item za miasteczkiem
i zaraz miałem trzy obławy niedźwiedzie: jedną w Słobodzie, gdzie w sieciach ubito dwóch piastunów, sama przebiła się obcess przez obławę; drugą w Korowajowie, gdzie pod samym browarem żydowskim i pod gumnami chłopskiemi leżącą niedźwiedzicę psy same dotrzymały i bez strzelania zagryzły; trzecią w Wołmie, ale przed obławą wyszła i nie doleżała samotrzecia. Byli ze psy swojemi u mnie na tych łowach jpp. Teofil i Jan Żyzemscy.
Ubiłem potém pod Korowajowem sam swojém strzelaniem dziwnie machinę wielką, Item za Piotrowiczami psy zagryźli dużą niedźwiedzicę jałową, Item pod Klinkiem także psy same zagryzły, Item za Dukorą między Dukorą a Słobodą żurawkowską ubito niedźwiedzia, Item za miasteczkiem
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 160
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, CHOĆBY SPRÓBOWAĆ
Cóż bliżej z Wenet tańsza oliwa, niż iz Rusi Dziegieć w Krakowie? Toć ją w maźnice lać musi! 26. SZUBIENICA
Zasłużył cały całą złodziej szubienicę: Słuszna mu przysztukować drugą połowicę. 27. RZEMIĘŚNIKOWI, JAKICH JEST SIŁA, NAGROBEK
Obserwant przykazania wielki na tym świecie, Co niedzielę i święto każde samotrzecie Świętował — tu spoczywa. Nieużytej Parki Kosą w młodości poległ. Płaczą go szynkarki I będzie od nich pewnie poty wspominany, Póki łzami kredytów nie obmyją z ściany.
Byłby już dawno w niebie, ale — pragnąc srodze — Żadnej nie mija karczmy na zbawiennej drodze. 28. OSOBLIWE W PRAWOWANIU SIĘ UPODOBANIE
Dwóch szlachty
, CHOĆBY SPRÓBOWAĆ
Coż bliżej z Wenet tańsza oliwa, niż iz Rusi Dziegieć w Krakowie? Toć ją w maźnice lać musi! 26. SZUBIENICA
Zasłużył cały całą złodziej szubienicę: Słuszna mu przysztukować drugą połowicę. 27. RZEMIĘŚNIKOWI, JAKICH JEST SIŁA, NAGROBEK
Obserwant przykazania wielki na tym świecie, Co niedzielę i święto każde samotrzecie Świętował — tu spoczywa. Nieużytej Parki Kosą w młodości poległ. Płaczą go szynkarki I będzie od nich pewnie poty wspominany, Póki łzami kredytów nie obmyją z ściany.
Byłby już dawno w niebie, ale — pragnąc srodze — Żadnej nie mija karczmy na zbawiennej drodze. 28. OSOBLIWE W PRAWOWANIU SIĘ UPODOBANIE
Dwoch szlachty
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 10
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
wielki/ 2. Naświętszego Sakramentu/ 3. Naświętszej Panny Mariej Loret nazwanej. W Kościele Ojców Bernardynów na Stradomiu.
1. Ołtarz Panny Mariej cudami znaczny/ 2. Wieczerzy Pańskiej/ 3. przy Grobie ś. Franciszka/ B. Szymona z Lipnice/ 4. ś. Bernardyna/ 5. ś. Anny samotrzeciej. Kościołów Krakowskich. Napomnienie.
W Tych Kościołach/ Stacje przy Ołtarzach naznaczone obchodząc/ to trzeba zachować: naprzód wyspowiadać się i komunikować/ lubo przed tym/ lubo potym/ w którymkolwiek Kościele: Kościoły i Ołtarze wzwyż mianowane obchodzić/ a to w jeden dzień ma być czyniono/ lubo to poranu/ lubo też
wielki/ 2. Naświętszego Sákrámentu/ 3. Naświętszey Pánny Máriey Loret názwáney. W Kośćiele Oycow Bernárdynow ná Stradomiu.
1. Ołtarz Pánny Máriey cudámi znáczny/ 2. Wieczerzy Páńskiey/ 3. przy Grobie ś. Fránćiszká/ B. Szymoná z Lipnice/ 4. ś. Bernárdyná/ 5. ś. Anny sámotrzećiey. Kośćiołow Krákowskich. Nápomnienie.
W Tych Kośćiołách/ Stácye przy Ołtarzách náznáczone obchodząc/ to trzebá záchowáć: naprzod wyspowiádáć się y kommunikowáć/ lubo przed tym/ lubo potym/ w ktorymkolwiek Kośćiele: Kośćioły y Ołtarze wzwyż miánowáne obchodźić/ á to w ieden dźień ma być czyniono/ lubo to poránu/ lubo też
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 96
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
widzieć przyszło; p. Staremberk także na swoją do Wiednia powraca komendę. P. wojewody ruskiego powrócił tłumacz wczora z Nowych Zamków jakoś o południu, którego posyłał dla szukania oficera swego i kilku żołnierzy spod wołoskiej chorągwi, wziętych na drodze do Komory; ten między inszymi nowinami powiedział, że pocztę naszą przejęli Turcy i pocztarza samotrzeciego przyprowadzili, który miał pocztarską na sobie trąbkę. Czytali listy i powiedzieli, że znaleźli między inszymi obrazek jakiś, który snadź ktoś sam siebie wymalował i posyłał damie czy-li żonie swojej. Jam zaraz pomyślił na Daleraka. Kazałem pytać po wszystkim wojsku, jeżeli kto jakiego obrazka nie posłał przez Daleraka. Było bajek siła
widzieć przyszło; p. Staremberk także na swoją do Wiednia powraca komendę. P. wojewody ruskiego powrócił tłumacz wczora z Nowych Zamków jakoś o południu, którego posyłał dla szukania oficera swego i kilku żołnierzy spod wołoskiej chorągwi, wziętych na drodze do Komory; ten między inszymi nowinami powiedział, że pocztę naszą przejęli Turcy i pocztarza samotrzeciego przyprowadzili, który miał pocztarską na sobie trąbkę. Czytali listy i powiedzieli, że znaleźli między inszymi obrazek jakiś, który snadź ktoś sam siebie wymalował i posyłał damie czy-li żonie swojej. Jam zaraz pomyślił na Daleraka. Kazałem pytać po wszystkim wojsku, jeżeli kto jakiego obrazka nie posłał przez Daleraka. Było bajek siła
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 577
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
to z chęcią sami pozwolicie, Bo coraz świeższe słyszeć nowiny wolicie.
KONIEC PIEŚNI TRZYDZIESTEJ DZIEWIĄTEJ. PIEŚŃ CZTERDZIESTA. ARGUMENT. Gdy nieuczciwy morzem Afer tył podaje, Z daleka swe zniszczone widzi ogniem kraje, Wysiada smutny na ląd, gdzie Gradas serdeczny Namawia go z Orlandem na bój niebezpieczny I chce mieć, aby wyzwał choć samotrzeciego, A on w starciu łeb uciąć obiecuje jego. Rugier zwodzi z Dudonem pojedynek srogi, Pragnąc z oków wyzwolić siedmi królów nogi. AlegORIE. W tej czterdziestej pieśni, pełnej pamięci godnych przykładów, poznać możesz przez szturm bizerski doskonały sposób dobywania miast, ziemią i morzem umocnionych; z Agramanta przykład weźmiesz mądrego, serdecznego i
to z chęcią sami pozwolicie, Bo coraz świeższe słyszeć nowiny wolicie.
KONIEC PIEŚNI TRZYDZIESTEJ DZIEWIĄTEJ. PIEŚŃ CZTERDZIESTA. ARGUMENT. Gdy nieuczciwy morzem Afer tył podaje, Z daleka swe zniszczone widzi ogniem kraje, Wysiada smutny na ląd, gdzie Gradas serdeczny Namawia go z Orlandem na bój niebezpieczny I chce mieć, aby wyzwał choć samotrzeciego, A on w starciu łeb uciąć obiecuje jego. Rugier zwodzi z Dudonem pojedynek srogi, Pragnąc z oków wyzwolić siedmi królów nogi. ALLEGORYE. W tej czterdziestej pieśni, pełnej pamięci godnych przykładów, poznać możesz przez szturm bizerski doskonały sposób dobywania miast, ziemią i morzem umocnionych; z Agramanta przykład weźmiesz mądrego, serdecznego i
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 206
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
LIII.
Jakoż duży beł jeszcze staruszek i w ciało Serce męskie czerstwości ochocze wlewało; Siwy włos, wojenny trud, prace nie wadziły, Żywe oczy za śmiałość serdeczną ręczyły. Tak widząc słuszną prośbę i żądania jego, Pozwolili, aby beł z niemi za trzeciego, I zaraz Orlandowi znać przez posły dają, Iż trzej samotrzeciego w pole wyzywają.
LI
I chcą, aby się stawił na wyspie rzeczonej Lipaduza, w bok prawy trochę nakłonionej; Morze ją ze wszystkich stron jedno opasuje, Lecz bezpieczny i wolny przejazd zostawuje. Bieżą posłowie, żagle prędkie rozwinęli, Już połowicę drogi kwapliwej minęli. Przypadszy, widzą grabię, a on miedzy swoje Dzieli
LIII.
Jakoż duży beł jeszcze staruszek i w ciało Serce męskie czerstwości ochocze wlewało; Siwy włos, wojenny trud, prace nie wadziły, Żywe oczy za śmiałość serdeczną ręczyły. Tak widząc słuszną prośbę i żądania jego, Pozwolili, aby beł z niemi za trzeciego, I zaraz Orlandowi znać przez posły dają, Iż trzej samotrzeciego w pole wyzywają.
LI
I chcą, aby się stawił na wyspie rzeczonej Lipaduza, w bok prawy trochę nakłonionej; Morze ją ze wszystkich stron jedno opasuje, Lecz bezpieczny i wolny przejazd zostawuje. Bieżą posłowie, żagle prędkie rozwinęli, Już połowicę drogi kwapliwej minęli. Przypadszy, widzą grabię, a on miedzy swoje Dzieli
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 219
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
każdego, Zebrząć żeby się do was przyczyniły; Lecz nad przystojność Stanu Niewieściego, Z musu Fulviej tusmy się stawiły: Która przed swemi wszytkie nas niebogi I pogardziła i zhańbiła progi. LXXXVII. Pobraliście nam Ojców, Mężów, Dzieci, Bracią, pokrewnych, za tę jednę winę, Ze na nich ten wasz Urząd samotrzeci Słuszną ma mścić się i gniewać przyczynę; Jeśli i dobra i strój nasz kobieci Wezmiecie, jeszcze; o taką ruinę Przyprawicie nas, czego w żadnym czesie Ród białogłowski wstyd i płec nie zniesie. LXXXVIII. Jeżelismy Was, jako Męże nasi W czym uraziły, to nas kształtem onych Niech jednostajna proskrypcja zgasi; Lecz nieznacieli
każdego, Zebrząć żeby się do was przyczyniły; Lecz nad przystoyność Stanu Niewiesciego, Z musu Fulviey tusmy się stawiły: Ktora przed swemi wszytkie nas niebogi I pogardziła y zhańbiła progi. LXXXVII. Pobraliscie nam Oycow, Mężow, Dzieci, Bracią, pokrewnych, za tę iednę winę, Ze na nich ten wasz Urząd samotrzeci Słuszną ma mscić się y gniewać przyczynę; Iesli y dobra y stroy nasz kobieci Wezmiecie, iesżcze; ó taką ruinę Przyprawicie nas, czego w zadnym czesie Rod białogłowski wstyd y płec nie zniesie. LXXXVIII. Ieżelismy Was, iako Męże nasi W czym uraziły, to nas kształtem onych Niech iednostayna proskrypcya zgasi; Lecz nieznacieli
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 180
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
włoskiej ziemi bezecne, lepiej że w domach osobnych, na to przygotowanych, tak jako to było w Parmie i w Modynie, gdzie i uczciwiej stać i wczas lepszy i łacniej się ukryć, bo nie tak tam każdemu wolno, jako do austerii. A jeśli się nikomu nie trzeba dać znać, tedy potrzeba samowtóremu albo samotrzeciemu w pielgrzymski się ubiór ubrawszy, a kostur w ręce wziąwszy, pielgrzymować; acz i tak potrzebaby dexteritatem wielkiej zażyć, żeby nie poznano między ludźmi dowcipnymi, trzeźwymi, zatem zwłaszcza ogłoszeniem się już bytności królewiczowej we Włoszech, o którym skoro na jednem miejscu wiedzą, wszędzie zaraz wiedzą; a nie-
potrzeba z wiadomością Kozaków
włoskiéj ziemi bezecne, lepiéj że w domach osobnych, na to przygotowanych, tak jako to było w Parmie i w Modynie, gdzie i uczciwiéj stać i wczas lepszy i łacniéj się ukryć, bo nie tak tam każdemu wolno, jako do austeryi. A jeśli się nikomu nie trzeba dać znać, tedy potrzeba samowtóremu albo samotrzeciemu w pielgrzymski się ubiór ubrawszy, a kostur w ręce wziąwszy, pielgrzymować; acz i tak potrzebaby dexteritatem wielkiéj zażyć, żeby nie poznano między ludźmi dowcipnymi, trzeźwymi, zatém zwłaszcza ogłoszeniem się już bytności królewicowéj we Włoszech, o którym skoro na jedném miejscu wiedzą, wszędzie zaraz wiedzą; a nie-
potrzeba z wiadomością Kozaków
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 112
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854
o Błogosławionej Kunegundzie.[...] KAZANIE NA UROCZYSTOSC Z. ANNY SAMOTRZECIEJ, Przy Prymicjach I. W. I. M. X. Ludwika Szembeka Krakowskiego, Warmińskiego Kanonika, Panień Zakonnych Z. Teressy, w Krakowie 1698.
Mulierem fortem quis inueniet? Simile est Regnum Caelorum thesauro abscondito in agro: quem qui inuenit homo, emit agrum illum. Mężną Białogłowę kto znajdzie? Podobne jest
o Błogosławioney Kunegundźie.[...] KAZANIE NA VROCZYSTOSC S. ANNY SAMOTRZECIEY, Przy Prymicyách I. W. I. M. X. Ludwiká Szembeká Krákowskiego, Wárminskiego Kánoniká, Pánień Zakonnych S. Teressy, w Krákowie 1698.
Mulierem fortem quis inueniet? Simile est Regnum Caelorum thesauro abscondito in agro: quem qui inuenit homo, emit agrum illum. Mężną Białogłowę kto znaydźie? Podobne iest
Skrót tekstu: PiskorKaz
Strona: 771
Tytuł:
Kazania na Dni Pańskie
Autor:
Sebastian Jan Piskorski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1706
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1706
8. Jako nas wzbudza Damascen Z. do Anny Z. która nam Chleb Anielski obmyśliła. 9. Do tego stołu przystępując Prymicjancie pobożny, uproś nam Imię Anny, to jest łaskę Boską którą to Imię znaczy. 10. Dwie Anny w Piśmie, Anna Fanuel, i Anna Elcane, obrazem są Z. Anny Samotrzeciej, która dziś z dwiema Annami i Matką i Ciotką a Domu tego Bożego Przełożoną, oddaje Bogu Ofiarę dzisiejszą. 11. Prymicjant dzisiejszy drugi Samuel, też Ofiary oddając Bogu i sam ofiarowany, co i tamten. 12. Konkluzja, zalecenie w Memento Primi Celebrantis wszystkich i swoich i przy tej Ofierze będących.
KTóż cię
8. Iáko nas wzbudza Dámáscen S. do Anny S. ktora nam Chleb Anielski obmyśliłá. 9. Do tego stołu przystępuiąc Prymicyánćie pobożny, uproś nam Imię Anny, to iest łáskę Boską ktorą to Imię znáczy. 10. Dwie Anny w Pismie, Anná Phanuel, y Anná Elcanae, obrázem są S. Anny Sámotrzećiey, ktora dźiś z dwiemá Annámi y Mátką y Ciotką á Domu tego Bożego Przełożoną, oddáie Bogu Ofiárę dźiśieyszą. 11. Prymicyánt dźiśieyszy drugi Sámuel, też Ofiáry oddáiąc Bogu y sam ofiárowány, co y támten. 12. Konkluzya, zálecenie w Memento Primi Celebrantis wszystkich y swoich y przy tey Ofierze będących.
KToż ćię
Skrót tekstu: PiskorKaz
Strona: 772
Tytuł:
Kazania na Dni Pańskie
Autor:
Sebastian Jan Piskorski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1706
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1706