Sadło na olej stopcie jak mędrzej umiecie, Którym na ministrostwo polewać będziecie, Złych nauk i bluźnierskich administratory, Nie dbajcie, choć z katów mieć będziecie doktory. Bóg ludźmi nie brakuje, chyba ludzie niemi, Co wyświecą Rzymianie, tedy my przyjmiemy". Flaki zasię ministrom polskim rozesłali, A oni wtenczas w Okszej wszyscy sejmowali. Bo jako flaki w sobie nie miewają kości, Tak ich wiara bezecna nie ma mieć trwałości. O, nieszczęśliwa Polsko! Która te bluźnierce Chowasz w sobie i żywisz czci Bożej odzierce! W tej gromadzie ci niżej ministrowie byli, Którzy tej nieszczęśliwej nauki uczyli: Był iks Piotr, Gebołowia Grzegorz z Secemina, Więc
Sadło na olej stopcie jak mędrzej umiecie, Którym na ministrostwo polewać będziecie, Złych nauk i bluźnierskich administratory, Nie dbajcie, choć z katów mieć będziecie doktory. Bóg ludźmi nie brakuje, chyba ludzie niemi, Co wyświecą Rzymianie, tedy my przyjmiemy". Flaki zasię ministrom polskim rozesłali, A oni wtenczas w Okszej wszyscy sejmowali. Bo jako flaki w sobie nie miewają kości, Tak ich wiara bezecna nie ma mieć trwałości. O, nieszczęśliwa Polsko! Która te bluźnierce Chowasz w sobie i żywisz czci Bożej odzierce! W tej gromadzie ci niżej ministrowie byli, Którzy tej nieszczęśliwej nauki uczyli: Był iks Piotr, Gebołowia Grzegorz z Secemina, Więc
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 368
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
sam zostawił I wydrwił się jakoś przecie. Cóż tu czynić, że pokawił? Strasznie wstyd starego lisa, Że ogon poszedł do biesa. „Trzeba tu swoję rzecz zdobić — Rzekł — i mówić, że to moda, I kusych lisów narobić, Zali na to będzie zgoda.” Poszedł tedy tam, kędy lisi sejmowali, Gdzie zaraz wszyscy pytali, Co się z ogonem podziało Odpowiedział na to pysznie, Że go dał urżnąć umyślnie I choćby się to nikomu nie zdało, On tej mody nie porzuci, Bo jest piękna i wygodna, Owszem, na swoje zdanie i inszych nawróci; Że mu nie było podobna Tę miotełkę za sobą niepotrzebną
sam zostawił I wydrwił się jakoś przecie. Cóż tu czynić, że pokawił? Strasznie wstyd starego lisa, Że ogon poszedł do biesa. „Trzeba tu swoję rzecz zdobić — Rzekł — i mówić, że to moda, I kusych lisów narobić, Zali na to będzie zgoda.” Poszedł tedy tam, kędy lisi sejmowali, Gdzie zaraz wszyscy pytali, Co się z ogonem podziało Odpowiedział na to pysznie, Że go dał urżnąć umyślnie I choćby się to nikomu nie zdało, On tej mody nie porzuci, Bo jest piękna i wygodna, Owszem, na swoje zdanie i inszych nawróci; Że mu nie było podobna Tę miotełkę za sobą niepotrzebną
Skrót tekstu: NiemBajkiBar_II
Strona: 352
Tytuł:
Bajki Ezopowe
Autor:
Krzysztof Niemirycz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
potężności/ podsiadł się Turczyn pod nas zobu stron/ przyczynę starzy ludzie opisali dla czego te Państwa zginęły/ a to
wszytko nie zgoda w Węgrzech/ a w Grecji Hardość/ Łakomstwo/ i Gnuśność sprawiła pierwsza/ że sobielekce ważyli nieprzyjaciela/ druga niechcieli do kõposytyej/ trzecia niedbale odprawowali wyprawę wojenną/ w ten czas Sejmowali kiedy się trzeba było bić : a Homerus mówi/ Wojna odelgi nie ma/ i tak na on czas sua quemque calamitas domi attonitos tenuit, a Turczyn trzy dni radzi/ Tatarzyn na bachmacie. A to teraz doznał przecię czego sobie życzyl/ inaczej mu poszło. Patrzyli na to inszy Królowie/ jako się z nami
potężnośći/ podśiadł się Turczyn pod nas zobu stron/ przyczynę stárzy ludźie opisáli dla czego te Państwá zginęły/ á to
wszytko nie zgodá w Węgrzech/ á w Grecyey Hárdość/ Lákomstwo/ y Gnusność spráwiłá pierwsza/ że sobielekce ważyli nieprzyiaćielá/ druga niechćieli do kõposytyey/ trzećia niedbále odpráwowáli wypráwę woienną/ w ten czás Seymowáli kiedy się trzebá było bić : á Homerus mowi/ Woyná odelgi nie ma/ y ták ná on czás sua quemque calamitas domi attonitos tenuit, á Turczyn trzy dni rádźi/ Tátárzyn ná báchmáćie. A to teraz doznał przećię czego sobie życzyl/ ináczey mu poszło. Pátrzyli ná to inszy Krolowie/ iáko sie z námi
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: A4
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
zachciało. A kiedy owo na dokończeniu sejmu pocałej nocy siadają to tez i ja siedziałem Powiedam tedy każdemu ze wszystkie na świecie Publiki cien to jest przeciwko sejmom. Nauczysz się polityki, nauczysz się prawa, nauczysz się tego oczym w szkołach jako żyw niesłyszałes życzę tedy każdemu czynić tak. Młodemu na sejmie bywać piękno
Sejmowali tedy przez całą zimę z wielkiem kosztem z wielkiem Hałassem a postaremu nic dobrego nie usejmowali, tylko większą przeciwko sobie zawziętość i Eksacerbacyją.
Po Wielkiej Nocy w poniedziałek były przenosiny Pana Krasińskiego syna Podskarbiego koronnego który się ozenił z Chodkiewiczową, do Pałacu Pana koniuszego koronnego Lubomirskiego był król na nich. Zachorowała królowa bardzo (:
zachciało. A kiedy owo na dokonczeniu seymu pocałey nocy siadaią to tez y ia siedziałęm Powiedam tedy kozdemu ze wszystkie na swiecie Publiki cięn to iest przeciwko seymom. Nauczysz się polityki, nauczysz się prawa, nauczysz się tego oczym w szkołach iako zyw niesłyszałes zyczę tedy kozdemu czynic tak. Młodemu na seymie bywac piękno
Seymowali tedy przez całą zimę z wielkiem kosztem z wielkięm Hałassem a postaremu nic dobrego nie useymowali, tylko większą przeciwko sobie zawziętość y Exacerbacyią.
Po Wielkiey Nocy w poniedziałek były przenosiny Pana Krasinskiego syna Podskarbiego koronnego ktory się ozęnił z Chodkiewiczową, do Pałacu Pana koniuszego koronnego Lubomirskiego był krol na nich. Zachorowała krolowa bardzo (:
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 201v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
nie czynieł, iż sejm tak dwuletni rozerwany jest, spuściwszy senatory z senatorami, posły z posłami etc. Dato, non koncesso, żeby to tak było, czego ja o nikim nie trzymam, jazem to beł autorem tego, jazem to spuszczał senatory, posły, którym chorobą złożony leżał, a wyście w Warszawie sejmowali, w której chorobie i na sejm jadąc i z sejmu się wróciwszy, nawiedziłeś mnie, a jednym słowem wzmiankiś o tym nie czynił? Zaczym jako te, tak i insze w tym swoim skrypcie okoliczności, kto to uważy, obaczy, jako twoje insze skrypta na indycjach, na koniekturach, na wieściach,
nie czynieł, iż sejm tak dwuletni rozerwany jest, spuściwszy senatory z senatorami, posły z posłami etc. Dato, non concesso, żeby to tak było, czego ja o nikim nie trzymam, jazem to beł autorem tego, jazem to spuszczał senatory, posły, którym chorobą złożony leżał, a wyście w Warszawie sejmowali, w której chorobie i na sejm jadąc i z sejmu się wróciwszy, nawiedziłeś mnie, a jednym słowem wzmiankiś o tym nie czynił? Zaczym jako te, tak i insze w tym swoim skrypcie okoliczności, kto to uważy, obaczy, jako twoje insze skrypta na indycyach, na konjekturach, na wieściach,
Skrót tekstu: ZebrzMyszkZatargCz_II
Strona: 202
Tytuł:
Zatarg Zebrzydowskiego z Myszkowskim
Autor:
Mikołaj Zebrzydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
na pierwszych sesyjach Duch święty mądrością Obesłał apostoły, pokojem, miłością. Luterski zaś Duch święty synod surowością Obsyła trybunalską i sprawiedliwością. O pokój, miłość, mądrość znać ci to lutrowie Nie dbają, przeto karność niech znają łotrowie.
ŻART 9. DO MINISTRÓW
Na coście się zjechali, nędzni ministrowie, Na coście sejmowali luterscy wodzowie? O zbiorach czy o zborach przyszliście rokować, Czy też żony w Lublinie na targu kupować? Na święto apostolskie synody składacie, Albo sobie papieża na nich obieracie? Coście konkludowali i o czym namowa Była - nie wiem, to tylko: licha wasza głowa, Rzecz mogę ministrowie. O fałszach radzicie
na pierwszych sesyjach Duch święty mądrością Obesłał apostoły, pokojem, miłością. Luterski zaś Duch święty synod surowością Obsyła trybunalską i sprawiedliwością. O pokój, miłość, mądrość znać ci to lutrowie Nie dbają, przeto karność niech znają łotrowie.
ŻART 9. DO MINISTRÓW
Na coście sie zjechali, nędzni ministrowie, Na coście sejmowali luterscy wodzowie? O zbiorach czy o zborach przyszliście rokować, Czy też żony w Lublinie na targu kupować? Na święto apostolskie synody składacie, Albo sobie papieża na nich obieracie? Coście konkludowali i o czym namowa Była - nie wiem, to tylko: licha wasza głowa, Rzecz mogę ministrowie. O fałszach radzicie
Skrót tekstu: PaszkMrTrybKontr
Strona: 249
Tytuł:
Rok trybunalski
Autor:
Marcin Paszkowski
Drukarnia:
Sebastian Fabrowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968