a głowa czym inszym zabawna. Więc gdy kiedysi damy z swych myśli rachunek, Przebóg, niech będzie czasu inakszy szafunek, Chyba że wszytko światu, nic nie chcesz dać niebu, Przynamniej go przestaniesz tracić u pogrzebu, Gdzie żąć już będzie trzeba to, co się tu siało. Co dasz, żebyć się znowu siać, żyć, myślić dało? Wielką część źle, największą nic, a żywot wszytek Obracamy na insze, nie na swój pożytek. Jakież też na sądnym dniu twoje będą żniwa? Miasto pszenice, oset, miasto rży, pokrzywa. 324 (F). INSZA ROBOTA NOCNA, INSZA DNIOWA
Jakoż się to,
a głowa czym inszym zabawna. Więc gdy kiedysi damy z swych myśli rachunek, Przebóg, niech będzie czasu inakszy szafunek, Chyba że wszytko światu, nic nie chcesz dać niebu, Przynamniej go przestaniesz tracić u pogrzebu, Gdzie żąć już będzie trzeba to, co się tu siało. Co dasz, żebyć się znowu siać, żyć, myślić dało? Wielką część źle, największą nic, a żywot wszytek Obracamy na insze, nie na swój pożytek. Jakież też na sądnym dniu twoje będą żniwa? Miasto pszenice, oset, miasto rży, pokrzywa. 324 (F). INSZA ROBOTA NOCNA, INSZA DNIOWA
Jakoż się to,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 138
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
może sama, Ciernie, osty, a jeśli co lepszego rodzi, Z ciężkim to potem czoła człowieka dochodzi. Z przeklętej ciało nasze ulepione gliny, Dlatego same złości, same lągnie winy; Jeżeli kto owocu jakiej pragnie cnoty, Bez prace i bez ciężkiej nie będzie roboty. Kopać naprzód i grzechy trzeba wykorzenić, Toż siać, sadzić nasienie i drzewo odmienić. 342 (F). GADKA
Która to, między ludźmi będąc, raz od wieku Ziemia się tylko widzieć dała? Zgadni, człeku. Ten, co czytywał dzieje izraelskie, zgadnie: Naprzód Morze Czerwone, potem Jordan na dnie. Tamto Mojżesz, z Egiptu, a ten,
może sama, Ciernie, osty, a jeśli co lepszego rodzi, Z ciężkim to potem czoła człowieka dochodzi. Z przeklętej ciało nasze ulepione gliny, Dlatego same złości, same lągnie winy; Jeżeli kto owocu jakiej pragnie cnoty, Bez prace i bez ciężkiej nie będzie roboty. Kopać naprzód i grzechy trzeba wykorzenić, Toż siać, sadzić nasienie i drzewo odmienić. 342 (F). GADKA
Która to, między ludźmi będąc, raz od wieku Ziemia się tylko widzieć dała? Zgadni, człeku. Ten, co czytywał dzieje izraelskie, zgadnie: Naprzód Morze Czerwone, potem Jordan na dnie. Tamto Mojżesz, z Egiptu, a ten,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 146
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Być sobie wolnym, nie służyć nikomu, Usiadszy w domu.
Prawda, żeć mi się jeszcze nie dostało Gospodarować; tylko się widało, Kiedyśmy na włość z chorągwią chodzili, Co też robili.
Lecz widzę, że to nie filozofia Rolą sprawować, potrafię w to i ja. Nic łacniejszego jako się nauczyć Siać, orać, włoczyć.
Czy nie trudniejże w zawartym obozie I rok o jednym gnarować się wozie? Ten miasto brogu, ten jest u żołnierza Miasto szpiklerza.
To prawda, że też choć się nic nie siało, Jakom już wspomniał, przecię się młacało I z sąsieków się bierało, ach Panie! Nie
Być sobie wolnym, nie służyć nikomu, Usiadszy w domu.
Prawda, żeć mi się jeszcze nie dostało Gospodarować; tylko się widało, Kiedyśmy na włość z chorągwią chodzili, Co też robili.
Lecz widzę, że to nie filosofia Rolą sprawować, potrafię w to i ja. Nic łacniejszego jako się nauczyć Siać, orać, włoczyć.
Czy nie trudniejże w zawartym obozie I rok o jednym gnarować się wozie? Ten miasto brogu, ten jest u żołnierza Miasto szpiklerza.
To prawda, że też choć się nic nie siało, Jakom już wspomniał, przecię się młacało I z sąsiekow się bierało, ach Panie! Nie
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 347
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
żeni, I świat osiwiał, a w starej postaci Swój wiek kwitnący i swą gładkość traci. Patrz-że, Jagusiu, i miej oko na to, A luboś świeża i, kwitniesz jak lato, Czekaj swej zimy: i na cię mróz siwy I śnieg na warkocz spadnie urodziwy; Nie czekaj raczej, a jeśli siać a żyć W czas zawsze lepiej, umiej czasu zażyć, Który jak górny potok rączo płynie, A zawsze lepszy ten, co już pominie; Bo jako widzisz teraz oczywiście, Że mróz pozdejmał i kwiecie, i liście, Tak tobie ten kwiat, co podobny wiośnie, Na ślicznych wargach i jagodach rośnie, Spadnie,
żeni, I świat osiwiał, a w starej postaci Swój wiek kwitnący i swą gładkość traci. Patrz-że, Jagusiu, i miej oko na to, A luboś świeża i, kwitniesz jak lato, Czekaj swej zimy: i na cię mróz siwy I śnieg na warkocz spadnie urodziwy; Nie czekaj raczej, a jeśli siać a żyć W czas zawsze lepiej, umiej czasu zażyć, Który jak górny potok rączo płynie, A zawsze lepszy ten, co już pominie; Bo jako widzisz teraz oczywiście, Że mróz pozdejmał i kwiecie, i liście, Tak tobie ten kwiat, co podobny wiośnie, Na ślicznych wargach i jagodach rośnie, Spadnie,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 258
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Najznaczniejszy wysep jest przy Pomeranii na Bałtyckim morzu nazwany. h. Rugen. P. Są jakie jeziora znaczniejsze w Niemczech? O. Są te: ¤ Jezioro Konstancjeńskie albo Roden-See. ¤ Czyrnic w Karnioli, w którym woda na wiosnę wysycha, tak iż w lecie siano na nim pokosiwszy i zebrawszy, orać i jęczmień siać można, ten gdy doścignie, przątają jak najprędzej, gdyż ku Jesieni woda podchodzi i zalewa, w której mnóstwo ryb znajduje się, ta gdy raptem znowu na wiosnę wsiąka, zostają się na lądzie ryby. P. Jakie są granice Niemiec? O. Te są: Na Wschód ma A. Polskę B.
Nayznacznieyszy wysep iest przy Pomeranii na Baltyckim morzu nazwany. h. Rugen. P. Są iakie ieziora znacznieysze w Niemczech? O. Są te: ¤ Jezioro Konstancyeńskie albo Roden-See. ¤ Czirnitz w Karnioli, w ktorym woda na wiosnę wysycha, tak iż w lecie siano na nim pokosiwszy y zebrawszy, orać y ięczmień siać można, ten gdy doścignie, przątaią iak nayprędzey, gdyż ku Jesieni woda podchodzi y zalewa, w ktorey mnostwo ryb znayduie się, ta gdy raptem znowu na wiosnę wsiąka, zostaią się na lądzie ryby. P. Jakie są granice Niemiec? O. Te są: Na Wschod ma A. Polskę B.
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 52
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
, bez pożytku nadziei pracować, na co darmo pocić się? „I wół niechętnie płonną ziemię kraje, dobra, choć znuży, lecz pszenicę daje.” Epigramata I, 717 Lepiej więc w domu, jak In steriles campos nolunt juga ferre juvenci, pingve solum lassat, sed juvat ipse labor. Martialis
mówią, siać hreczkę niż dla tej Rzplitej cale niepożytecznie pracować. Ale przecięż, chwała Bogu, że tych, którzy nie chcą się o Rzplitą nieużytecznie frasować i nad daremne fatygi swój przekładają pokój, że, mówię, tych nie jest większa liczba nad drugich, którzy choć widzą, że niepożytecznie pracują, przecież dla Ojczyzny nie przestają pracować
, bez pożytku nadziei pracować, na co darmo pocić się? „I wół niechętnie płonną ziemię kraje, dobra, choć znuży, lecz pszenicę daje.” Epigrammata I, 717 Lepiej więc w domu, jak In steriles campos nolunt juga ferre juvenci, pingve solum lassat, sed juvat ipse labor. Martialis
mówią, siać hreczkę niż dla tej Rzplitej cale niepożytecznie pracować. Ale przecięż, chwała Bogu, że tych, którzy nie chcą się o Rzplitą nieużytecznie frasować i nad daremne fatygi swój przekładają pokój, że, mówię, tych nie jest większa liczba nad drugich, którzy choć widzą, że niepożytecznie pracują, przecież dla Ojczyzny nie przestają pracować
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 157
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
na głowę pobożność leży zwyciężona. Już i Panna ostatnia z Bogiń urażona Niewdzięcznością/ B Astrea/ z świata ustąpieła/ I ziemię poruszoną mordem opuścieła. Księgi Pierwsze. A Spolną przed tym ziemię. Taka pierwszego wieku wolność i miłość była między ludźmi, że żaden sobie ziemskich majętności nie przywłaszczał: wszytkim wolno było paść, siać, i mieszkać gdzieby chcieli. A że wieku czwartego, kiedy się ludzie rozmnożyli, nastało łakomstwo, przywłaszczanie sobie ról, łąk, i lasów, i rozmierzanie ziemi: Nastała i taka chciwość w ludziech, że nie tylko żeglowaniem po Morzu, nabywali bogactw, ale też i kopaniem się w ziemię głęboko, dla
ná głowę pobożność leży zwyćiężona. Iuż y Pánná ostátniá z Bogiń vrażona Niewdzięcznośćią/ B Astrea/ z świátá vstąpiełá/ Y źiemię poruszoną mordem opuśćiełá. Kśięgi Pierwsze. A Spolną przed tym źiemię. Táka pierwszego wieku wolność y miłość byłá między ludźmi, że żaden sobie ziemskich máiętnośći nie przywłaszczał: wszytkim wolno było páść, śiać, y mieszkáć gdźieby chćieli. A że wieku czwartego, kiedy się ludźie rozmnożyli, nástáło łákomstwo, przywłaszczánie sobie rol, łąk, y lasow, y rozmierzánie źiemi: Nástáłá y táka chćiwość w ludźiech, że nie tylko żeglowániem po Morzu, nábywáli bogactw, ále też y kopániem się w źiemię głęboko, dla
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 11
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
dosyć znać się tylko na tym, co dziś kogo dolega, nie, co przydzie za tym. Na ogłos wojny żołnierz przeciera pancerze, a na trąby pobudkę pałasz w rękę bierze. Wieszczy żeglarz uważa po aspektach srodze, który wiatr styra panem w żaglolotnej drodze. Oracz też pracowity wprzód pomyślić woli, gdzie co ma siać, miarkując skutek z sprawnej roli. Wtąż i mrówka opatrzna, gdy już zima grozi, w skrytą swoję stodółkę wcześnie ziarnka zwozi. Czemuż tedy, narodzie, nie pomyślisz sobie, że czas przyszły zostawi pamięć na twym grobie? Nie uważasz przędziwa ani też dbasz o to, że i dziś przestrzyc może nitkę twoję
dosyć znać się tylko na tym, co dziś kogo dolega, nie, co przydzie za tym. Na ogłos wojny żołnierz przeciera pancerze, a na trąby pobudkę pałasz w rękę bierze. Wieszczy żeglarz uważa po aspektach srodze, który wiatr styra panem w żaglolotnej drodze. Oracz też pracowity wprzód pomyślić woli, gdzie co ma siać, miarkując skutek z sprawnej roli. Wtąż i mrówka opatrzna, gdy już zima grozi, w skrytą swoję stodółkę wcześnie ziarnka zwozi. Czemuż tedy, narodzie, nie pomyślisz sobie, że czas przyszły zostawi pamięć na twym grobie? Nie uważasz przędziwa ani też dbasz o to, że i dziś przestrzyc może nitkę twoję
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 68
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
nie długo panują.
Im kota barziej głaszczesz, tym barziej ogon wznosi.
Kto muruje buduje; Kto z drzewa Kleci, ogień nieci.
Czego się wstydziemy, to radzi kryjemy.
Sen obraz śmierci.
Jednego błędu uchodząc głupi, w padają wdrugi.
Rozumu temu brakuje, Co cudze ściany maluje.
Nie trzeba głupich siać, sami się rodzą.
Milczenie głupiego, uda za mądrego.
Co lubiemy, to niebem zowiemy.
Drugi robił, a on się dobrze ma.
Na dwoje babka wrożyła.
U białychgłów Krótki rozum, długie włosy.
Do godności nie przydziesz bez trudności.
Na wysokie góry, domy, Rady często bywają z gromy.
nie długo panują.
Im kota barziey głaszczesz, tym barziey ogon wznośi.
Kto muruje buduje; Kto z drzewa Kleći, ogień nieci.
Czego śię wstydziemy, to radźi kryjemy.
Sen obraz smierći.
Jednego błędu uchodząc głupi, w padają wdrugi.
Rozumu temu brakuje, Co cudze śćiany maluje.
Nie trzeba głupich śiać, sami śię rodzą.
Milczenie głupiego, uda za mądrego.
Co lubiemy, to niebem zowiemy.
Drugi robił, a on się dobrze ma.
Na dwoie babka wrożyła.
U białychgłow Krotki rozum, długie włosy.
Do godnośći nie przydziesz bez trudnośći.
Na wysokie gory, domy, Rady często bywają z gromy.
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 170
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
ważą zdrowie/ rozum/ staranie/ czas: o Boskie rzeczy i wieczne/ żadnej pilności nie czynią/ i ledwie o nich pomyślą/ a o tychby trzeba nawięcej myślić/ bo na tym wszytko ich dobro/ a wieczne do tego/ zawisło. I dla tegoż mawiał ś. Hilarius/ iż Kaznodzieje mają siać wieczność: Concionatores debent esse satores aeternitatis. Taki Kaznodzieja był Jan ś. Chrzciciel/ o którym napisano/ iż żadnego cudu ani znaku nie uczynił; i mam za to/ że żywot jego/ i kazanie samo/ za cuda wielkie było/ gdy więc uderzył[...] jako w trąbę na trwogę: Plemię jaszczurek, kto wam
ważą zdrowie/ rozum/ stáránie/ czás: o Boskie rzeczy y wieczne/ żadney pilnośći nie czynią/ y ledwie o nich pomyślą/ á o tychby trzebá nawięcey myślić/ bo ná tym wszytko ich dobro/ á wieczne do tego/ záwisło. I dla tegoż mawiał ś. Hilárius/ iż Káznodźieie máią śiać wieczność: Concionatores debent esse satores aeternitatis. Táki Káznodźieiá był Jan ś. Chrzćićiel/ o ktorym nápisano/ iż żadnego cudu áni znáku nie vczynił; y mam zá to/ że żywot iego/ y kazánie sámo/ zá cudá wielkie było/ gdy więc vderzył[...] iáko w trąbę ná trwogę: Plemię iászczurek, kto wam
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 66
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623