taki straszny grzech przeciw czwartemu przykazaniu Bożemu popełnił/ jedno opilstwo? V.
Opilcy piąte przykazanie Boże przestępują. Bo gdzież bywają większe poswarki/ bitwy/ zabijania/ mordowania/ jako przy pijatyce? Komu biada? Komu niestety? Komu zwada? Komu krzyk? Komu rany daremne? Komu zapalenie oczu? Tym/ którzy siadają na winie (przy pijatyce) tym/ którzy chodzą szukając przyprawnego wina. Proverb. 23. v. 29. seqq.
O jak wiele mordów dzieje się przy trunku! Drugi opiwszy się zabije bliźniego swego lekkomyślnie; czego potym/ gdy wytrzeźwieje/ barzo żałuje: dałby wszystko/ cokolwiek ma/ za to/
táki strászny grzech przećiw czwartemu przykazániu Bożemu popełnił/ jedno opilstwo? V.
Opilcy piąte przykazánie Boże przestępują. Bo gdźież bywáją większe poswarki/ bitwy/ zábijánia/ mordowánia/ jáko przy pijátyce? Komu biádá? Komu niestety? Komu zwádá? Komu krzyk? Komu rány dáremne? Komu zápalenie oczu? Tym/ ktorzy śiadáją ná winie (przy pijátyce) tym/ ktorzy chodzą szukájąc przypráwnego winá. Proverb. 23. v. 29. seqq.
O ják wiele mordow dźieje śię przy trunku! Drugi opiwszy śię zábije bliźniego swego lekkomyślnie; czego potym/ gdy wytrzeźwieje/ bárzo żáłuje: dałby wszystko/ cokolwiek ma/ zá to/
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 18.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
dksiecię/ powiedziała. Patrzajcież/ jako płodna teraźniejsza Moda! Aleć nie dziw: wszak parą/ chodzą/ do ogroda Według Mody/ Kawaler/ jeden jedzie z Damą/ Cud wielki/ jeśli Dama/ wróci do dom/ samą. Niedotkliwe Panieńskie łóżka/ jak Ołtarze/ Wstydzą się; że dziś na nich siadają po parze. O wielka mądrość Mody; że w to potrafiła/ Aby się sucha słoma/ w ogniu nie paliła! A o Ręku co mówić? To: że pożyczane V Praczek/ u Kucharek: bo pozawiane. Jakby garce/ abo więc/ jachtele myć miały; Tak wielką/ ręku swoich/ nagość pokazały
dxiećię/ powiedźiáłá. Pátrzáyćież/ iáko płodna teráźnieysza Modá! Aleć nie dźiw: wszák parą/ chodzą/ do ogrodá Według Mody/ Káwáler/ ieden iedźie z Dámą/ Cud wielki/ iesli Dámá/ wroći do dom/ sámą. Niedotkliwe Pánieńskie łożká/ iák Ołtarze/ Wstydzą się; że dźiś ná nich śiadáią po parze. O wielka mądrość Mody; że w to potráfiłá/ Aby się sucha słomá/ w ogniu nie paliłá! A o Ręku co mowić? To: że pożyczáne V Práczek/ v Kuchárek: bo pozáwiáne. Iákby gárce/ ábo więc/ iáchtele myć miáły; Ták wielką/ ręku swoich/ nágość pokazáły
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D4v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Guzów nabywa, a długów pozbywa. Choć dług zapiszą na czci, na Honorze, Na większym jednak Punkt zawisł uporze.
Zaproszeni raz na stypę mnichowie. Pleban wychodzi: „Witajcież, ojcowie! Po nabożeństwie będziem sobie radzi, Teraz się ogrzać, życzę, nie zawadzi.” Skończywszy modły uczta nastąpiła, Goście siadają, gdzie kolej trafiła; Siada też i brat Modest bliżej misy, A frater Leo, rumiany i łysy, Porwie za kaptur: „Poczekajcie, bracie! Nie wasze to tam miejsce, gdzie siadacie! Mój zakon starszy, mnie tam trzeba siedzieć, Komu cześć, chwała, należy wam wiedzieć.” Odpowie Modest
Guzów nabywa, a długów pozbywa. Choć dług zapiszą na czci, na Honorze, Na większym jednak Punkt zawisł uporze.
Zaproszeni raz na stypę mnichowie. Pleban wychodzi: „Witajcież, ojcowie! Po nabożeństwie będziem sobie radzi, Teraz się ogrzać, życzę, nie zawadzi.” Skończywszy modły uczta nastąpiła, Goście siadają, gdzie kolej trafiła; Siada też i brat Modest bliżej misy, A frater Leo, rumiany i łysy, Porwie za kaptur: „Poczekajcie, bracie! Nie wasze to tam miejsce, gdzie siadacie! Mój zakon starszy, mnie tam trzeba siedzieć, Komu cześć, chwała, należy wam wiedzieć.” Odpowie Modest
Skrót tekstu: DembowPunktBar_II
Strona: 478
Tytuł:
Punkt honoru
Autor:
Antoni Sebastian Dembowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
/ od zimna pić niepodobna. Wcałej Włoskiej ziemi/ niemasz miasta/ żeby tak pięknym mówili językiem/ tak Mężczyżna jako Białegłowy/ tak dzieci/ jako i lud pospolity: Tam obaczysz nadobne/ i układne Białegłowy/ obyczajów pięknych/ od szat i stroju bogatego kształtnych/ a co uwagi godna/ że na koniu dobrze siadają. Tamże jest jeden mocny i potężny Zamek nazwiskiem Citadella, który Książę Cośmo założył/ gdy Piotra Strozze, zniósłszy/ Siene Miasto/ pod swoję podbił władzę/ który Zamek/ Municzyją wszelaką/ Działmi/ i potężnemi opatrzony Basztami/ takdalece/ że niezaraz podobno/ albo nigdy/ miastu drugi raz rebelizować przyjdzie/
/ od źimná pić niepodobna. Wcáłey Włoskiey źiemi/ niemász miástá/ żeby ták pięknym mowili ięzykiem/ ták Męsczyżná iáko Białegłowy/ ták dźieći/ iáko y lud pospolity: Tám obaczysz nadobne/ y vkłádne Białegłowy/ obyczáiow pięknych/ od szat y stroiu bogátego kształtnych/ á co vwági godna/ że ná koniu dobrze śiadáią. Támże iest ieden mocny y potęzny Zamek názwiskiem Citadella, ktory Xiążę Cosmo záłożył/ gdy Piotra Strozze, zniozszy/ Siene Miásto/ pod swoię podbił władzę/ ktory Zamek/ Municzyią wszeláką/ Dźiałmi/ y potężnemi opátrzony Básztámi/ tákdálece/ że niezáraz podobno/ álbo nigdy/ miástu drugi raz rebellizowáć przyidźie/
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 84
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
do góry zadzieraniem, świece smolane mu ofiarując, albo pępek niemowlęcia, całując go w twarz tylną; inne Mszą ku czci jego celebrują, inne dzieci, inne ludzkie nasienie, Hostye święte z ust swych wyimują, czartu ofiarują, depcą; jako świadczy Iaquerius cap: 7. Stoły tam są, potrawy, tańce etc siadają do stołu, w cudnych larwach, po tańcach sprosnej zażywają rozkoszy. Chlubią się z najwszeteczniejszych akcyj, które tam najlepiej chwalą, a jeźli mniej szpetne szkaradne, biją tych, co nie większe pełnią scelera. Schadzki te swoje czarownice mają we Włoszech o pułnocy, gdy wielka ciemność się i chmury trafią, jako świadczy Sebastianus
do gory zadzieraniem, swiece smolane mu ofiaruiąc, álbo pępek niemowlęcia, całuiąc go w twarz tylną; inne Mszą ku czci iego celebruią, inne dzieci, inne ludzkie nasienie, Hostye swięte z ust swych wyimuią, czartu ofiaruią, depcą; iako swiadczy Iaquerius cap: 7. Stoły tam są, potrawy, tańce etc siadaią do stołu, w cudnych larwach, po tańcach sprosney zażywaią roskoszy. Chlubią się z naywszetecznieyszych akcyi, ktore tam naylepiey chwalą, á ieźli mniey szpetne szkaradne, biią tych, co nie większe pełnią scelera. Schadzki te swoie czarownice maią we Włoszech o pułnocy, gdy wielka ciemność się y chmury trafią, iako swiadczy Sebastianus
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 247
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
brozdach stojącą wodą często polewać możesz. Od gąsienic, które z nasienia motylów białych na listkize spodu wypuszczo- O Ekonomice, mianowicie o Folwarku
nego rodzą się, możesz obronić tym doświadczonym sposobem. Namocz jakiegoszkolwiek nasienia przez noc w soku piołunowym, to nasienie posiej no między kapustę. Albo proch zapalaj w końcu grząd, gdy motyle siadają wtedy, kiedy wiatr mały pociąga, aby dym ten szedł po kapuście. Konopie siane po między kapustą od robactwa prezerwują; kto ma nie wiele, może pognieść robactwo, albo kaczki zapuściwszy wygubić. Drób Folwarczny wychować jest rzecz także przytrudna, i do tego szczęścia potrzeba, jako to kury czasem się nie niosą, albo
brozdach stoiącą wodą często polewać możesz. Od gąsienic, ktore z nasienia motylow białych na listkize spodu wypuszczo- O Ekonomice, mianowicie o Folwarku
nego rodzą się, możesz obronić tym doświadczonym sposobem. Namocz iakiegoszkolwiek nasienia przez noc w soku piołunowym, to nasienie posiey no międźy kapustę. Albo proch zapalay w końcu grząd, gdy motyle siadaią wtedy, kiedy wiatr mały pociąga, aby dym ten szedł po kapuście. Konopie siane po między kapustą od robactwa prezerwuią; kto ma nie wiele, może pognieść robactwo, albo kaczki zapuściwszy wygubić. Drob Folwarczny wychować iest rzecz także przytrudna, y do tego szczęścia potrzeba, iako to kury czasem się nie niosą, albo
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 401
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
cielesne żądości przywieść/ że nie tylko ciała nasze odmienić/ ale i z dusze wyzuć mogą. K temu oto was proszę abyście sobie/ i zemną nic takowego co właśnie Bogu należy/ nie przypisowały: tylko wszytko onej górny Boskiej mądrośćo/ a potym naukom/ które nie w kolebkach legają/ ani na babich stołkach siadają: bo dzieci rodzić jest wam jakby wrodzona/ dziatki brać babom przynależna/ ale i to nie bez nabytego rozumu/ którego starki jeszcze od zwyż swych babek nabyły/ a wciornastkie wszytkiego się z niemych naczycielów naszych abo ustnie nauczyły. Bo lekarze gruntu wszytko rozumiejąc/ naprzód was uczą jako z obu plemienia bywa płodu zawoązanie/
ćielesne żądośći przywieść/ że nie tylko ćiáłá násze odmienić/ ále y z dusze wyzuć mogą. K temu oto was proszę ábyśćie sobie/ y zemną nic takowego co włásnie Bogu należy/ nie przypisowáły: tylko wszytko oney gorny Boskiey mądrośćo/ á potym náukom/ ktore nie w kolebkách legáią/ áni ná bábich stołkách śiadáią: bo dźieći rodźić iest wam iakby wrodzona/ dźiatki bráć bábom przynależna/ ale y to nie bez nábytego rozumu/ ktorego stárki ieszcze od zwyż swych bábek nábyły/ a wćiornastkie wszytkiego się z niemych náczyćielow nászych ábo vstnie náuczyły. Bo lekárze gruntu wszytko rozumieiąc/ naprzod was vczą iáko z obu plemienia bywa płodu záwoązánie/
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: E4v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
podlejszego umysłu, im ad servitutem ferendam aptior, tym w większej łasce bywa. Czego zabraniać królom ani ja chcę, ani podobna; muszą też oni z kochanki mieć swoje rekreacje. A zatym takowe mancipia, których im do takich posług potrzeba, na tymby przestać mieli, że inter principales parietes z królmi o łokcie siadają, a nie mieliby umbratam facultatem suam in infinitum ekstendować, wdawając się w rządy i chcąc rozkazować mężom wolnym, ludziom uczciwym, non mancipiis. Dosyć tedy, aby takowi konwersatorowie z odrobin tylko żywi byli, a stół pański na ludzie takowe, którzy się do posług zacnych Rzpltej godzą, aby wcale zachowań był.
podlejszego umysłu, im ad servitutem ferendam aptior, tym w większej łasce bywa. Czego zabraniać królom ani ja chcę, ani podobna; muszą też oni z kochanki mieć swoje rekreacye. A zatym takowe mancipia, których im do takich posług potrzeba, na tymby przestać mieli, że inter principales parietes z królmi o łokcie siadają, a nie mieliby umbratam facultatem suam in infinitum ekstendować, wdawając się w rządy i chcąc rozkazować mężom wolnym, ludziom uczciwym, non mancipiis. Dosyć tedy, aby takowi konwersatorowie z odrobin tylko żywi byli, a stół pański na ludzie takowe, którzy się do posług zacnych Rzpltej godzą, aby wcale zachowań był.
Skrót tekstu: RokJak_Cz_III
Strona: 283
Tytuł:
Rokosz jaki ma być i co na nim stanowić.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
tej wodzie przyzwoite leczyć/ jeno używania przystojnego onej nie wiedzą: dla tegoż jako widzą drugich używać którzy się przy tej wodzie schowali/ tak też i oni czynią/ i piją onę/ chociaż i tego pod czas nie potrzeba. Drudzy zaraz najadszy się do niej wstępują/ i drudzy też po kilka godzin w niej siadają/ i potym co się natrafi bez braku jedzą/ piją/ i po wietrze chodzą: które rzeczy zachowywać/ acz we zdrowiu rzecz jest potrzebna i pożyteczna/ ale w używaniu jakich kolwiek lekarstw/ tym jeszcze więcej potrzebniejsza/ i używanie lekarstw skuteczniejsze czyniąca. Jednakże/ kto chce dostatnie pożytki tej wody/ z dobrego
tey wodźie przyzwoite lecżyć/ ieno używánia przystoynego oney nie wiedzą: dla tegoż iáko widzą drugich używáć ktorzy się przy tey wodżie zchowáli/ ták też y oni cżynią/ y piją onę/ chociaż y tego pod cżás nie potrzebá. Drudzy záraz náiadszy się do niey wstępuią/ y drudzy też po kilká godźin w niey śiadáią/ y potym co się nátráfi bez bráku iedzą/ piją/ y po wietrze chodzą: ktore rzecży záchowywać/ ácż we zdrowiu rzecż iest potrzebna y pożytecżna/ ále w używaniu iákich kolwiek lekarstw/ tym ieszcże więcey potrzebnieysza/ y używánie lekarstw skutecżnieysze cżyniąca. Iednákże/ kto chce dostátnie pożytki tey wody/ z dobrego
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 2.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
albowiem jedni którzy dobrze się najadszy/ (podobno boją się aby nie zemdleli) do wanny wstępują: drudzy zaś w prawdzie na czczo wchodzą/ ale albo w wannie siedząc jedzą i piją/ jako to Niemcy radzi czynią/ albo zaraz z wanny wyszedszy częstują się/ albo grzankami z małmazyją/ albo też natychmiast do stołu siadają i jedzą obiad albo więc wieczerzą: te wszystkie zwyczaje barzo złe są. A że pocznę od onych/ którzy najadszy się do wanien wstępują/ ci najbarziej wątrobie szkodzą: albowiem one potrawy z żołądka surowe i nic nie strawione/ w ten czas bywają porywane do watroby/ i tak zatykają nie tylko samę wątrobę/
álbowiem iedni ktorzy dobrze się naiadszy/ (podobno boią się aby nie zemdleli) do wánny wstępuią: drudzy záś w prawdźie ná cżcżo wchodzą/ ale álbo w wannie śiedząc iedzą y piją/ iako to Niemcy radźi cżynią/ albo zaraz z wanny wyszedszy cżęstuią się/ álbo grzankámi z máłmazyią/ álbo też natychmiast do stołu śiadaią y iedzą obiad albo więc wiecżerzą: te wszystkie zwycżaie bárzo złe są. A że pocżnę od onych/ ktorzy náiadszy się do wanien wstępuią/ ći naybarziey wątrobie szkodzą: albowiem one potráwy z żołądka surowe y nic nie strawione/ w ten cżas bywaią porywane do watroby/ y ták zátykáią nie tylko sámę wątrobę/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 49.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617