dalece, że niemal do związku wojsko szło, których malkontentów był głową Wołodkowicz, stolnik miński, porucznik husarski księcia Sanguszka, marszałka wielkiego lit., człek ogromny i żwawy, ale się to prędko ułagodziło.
Staliśmy tam kilka niedziel, gdzie Paszkowski, strażnik polny, z Buchowieckim podczaszym, teraźniejszym pisarzem ziemskim brzeskim, skłócili się o ekspensowane przez siebie piechoty brzeskiej pieniądze. Pozwali się do sądów regimentarskich, w kto-
rych się Paszkowski wylikwidował, a Buchowiecki został winien piechocie brzeskiej pięć tysięcy zł. Był ten dekret regimentarski przy innej sprawie w trybunale skarbowym wileńskim aprobowany, mógłbym się o tę sumę upomnieć, ale zaniedbałem tej pretensji.
W
dalece, że niemal do związku wojsko szło, których malkontentów był głową Wołodkowicz, stolnik miński, porucznik husarski księcia Sanguszka, marszałka wielkiego lit., człek ogromny i żwawy, ale się to prędko ułagodziło.
Staliśmy tam kilka niedziel, gdzie Paszkowski, strażnik polny, z Buchowieckim podczaszym, teraźniejszym pisarzem ziemskim brzeskim, skłócili się o ekspensowane przez siebie piechoty brzeskiej pieniądze. Pozwali się do sądów regimentarskich, w któ-
rych się Paszkowski wylikwidował, a Buchowiecki został winien piechocie brzeskiej pięć tysięcy zł. Był ten dekret regimentarski przy innej sprawie w trybunale skarbowym wileńskim aprobowany, mógłbym się o tę sumę upomnieć, ale zaniedbałem tej pretensji.
W
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 92
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
naruszenia ciała przestrzeliwszy. Wziąwszy zatem pomienionego kapitana, a nie mogąc się zgromadzonej oprzeć Moskwie, wrócił się Tyszkiewicz do obozu.
W Brześciu alarm był wielki, całą noc staliśmy w paracie, w którym ci oficerowie, którzy spod Sielca przybyli, chcieli mi nad chorągwią moją komendę odebrać, o com się z nimi skłócił. Nie przyszło jednak do akcji, a nazajutrz to umodyfikowano. Regimentarz, któremu miałem szczęście podobać się, obrócił moją chorągiew w komput regimentu pieszego buławy wielkiej lit., pod komendę pułkownika Domosławskiego i innych wyższych oficerów.
Tamże pułkownik Krasiński wziętego kapitana Dawo oddał mi w polityczny areszt, którego z należytym respektem i wygodą
naruszenia ciała przestrzeliwszy. Wziąwszy zatem pomienionego kapitana, a nie mogąc się zgromadzonej oprzeć Moskwie, wrócił się Tyszkiewicz do obozu.
W Brześciu alarm był wielki, całą noc staliśmy w paracie, w którym ci oficerowie, którzy spod Sielca przybyli, chcieli mi nad chorągwią moją komendę odebrać, o com się z nimi skłócił. Nie przyszło jednak do akcji, a nazajutrz to umodyfikowano. Regimentarz, któremu miałem szczęście podobać się, obrócił moją chorągiew w komput regimentu pieszego buławy wielkiej lit., pod komendę pułkownika Domosławskiego i innych wyższych oficerów.
Tamże pułkownik Krasiński wziętego kapitana Dawo oddał mi w polityczny areszt, którego z należytym respektem i wygodą
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 94
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Gdańska dał go, na zamianę (Bowiem spuszczał pszenicę) wziąwszy zań kupczyka.” „Po cóż?” „Dla niemieckiego — powiedzą — języka.” Powrócił we trzy lata Szotem, ale to mniej: Po niemiecku nie umie, po polsku zapomni. Mówi, nie rozumiem go, oba w jeden skłóci Języki. Mędrszy jechał, rzekę, niż powróci. Brzydszego nie potrzeba malować usnachta. Bodajże w Polsce nasza ćwiczyła się szlachta. 103 (P). NIENADANA CEREMONIA
Spragnąwszy król Kazimierz, goniąc zwierza w boru, Wstąpił do szlacheckiego, chcąc się napić, dworu. Rad był szlachcic ubogi, że go pan nawiedził
Gdańska dał go, na zamianę (Bowiem spuszczał pszenicę) wziąwszy zań kupczyka.” „Po cóż?” „Dla niemieckiego — powiedzą — języka.” Powrócił we trzy lata Szotem, ale to mniej: Po niemiecku nie umie, po polsku zapomni. Mówi, nie rozumiem go, oba w jeden skłóci Języki. Mędrszy jechał, rzekę, niż powróci. Brzydszego nie potrzeba malować usnachta. Bodajże w Polszczę nasza ćwiczyła się szlachta. 103 (P). NIENADANA CEREMONIA
Spragnąwszy król Kazimierz, goniąc zwierza w boru, Wstąpił do szlacheckiego, chcąc się napić, dworu. Rad był szlachcic ubogi, że go pan nawiedził
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 277
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987