starożytnej tej Bazyliki pogrzebieni zostali, w wnętrznościach powszechnej matki zgineły różnice płci i stanów; Nędarze i Pany, Monarchowie wraz z gminem, jednakim snem uśpieni, powszechnego obudzenia czekają-- Piękność z szpetnością, moc z nikczemnością, talenta z prostotą, wybór z podłością, skończyły się na prochu, kurzawie, i pyle.
Przebiegłszy myślą skład ten śmiertelności, zacząłem czytać i uważać napisy grobowców, któremi gmach ten okazały napełniony i przyozdobiony jest. Zdziwiłem się widząc tam, gdzie wszystkie żądze są umorzone, kwitnącą jeszcze miłość własną w stawianiu sobie za życia Mauzoleum, lub przykazywaniu testamentem żeby je stawiano. Pochlebstwo kanonizowało nie jednego Bohatyra w oczach gminu, Okrutnika
starożytney tey Bazyliki pogrzebieni zostali, w wnętrznościach powszechney matki zgineły rożnice płci y stanow; Nędarze y Pany, Monarchowie wraz z gminem, iednakim snem uśpieni, powszechnego obudzenia czekaią-- Piękność z szpetnością, moc z nikczemnością, talenta z prostotą, wybor z podłością, skończyły się na prochu, kurzawie, y pyle.
Przebiegłszy myślą skład ten śmiertelności, zacząłem czytać y uważać napisy grobowcow, ktoremi gmach ten okazały napełniony y przyozdobiony iest. Zdziwiłem się widząc tam, gdzie wszystkie żądze są umorzone, kwitnącą ieszcze miłość własną w stawianiu sobie za życia Mauzoleum, lub przykazywaniu testamentem żeby ie stawiano. Pochlebstwo kanonizowało nie iednego Bohatyra w oczach gminu, Okrutnika
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 39
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
i wstępnym bojem z niemi walczy. Facjata stajni i psiarni jego ugina się pod zdobyczą nieprzyjacielską, i ledwo można dojrzeć kapitelów pod jeleniemi rogami. Na zbytek więc tylko polowania narzekam, i uczciwym takiego obywatelem ledwo się inaczej tytułować nie może, tylko Majstrem kunsztu Myśliwskiego.
Jazda konna najpożyteczniejszą jest zdrowia i czerstwości prezerwatywą. Z składu ciał naszych wnoszą Lekarze, iż ten rodzaj eksercytacyj ludziom najwłaściwszy. Sławny Doktor Sydenham napisał Księgę pod tytułem: Medicina Gymnastica, w tej obszernie i gruntownie wylicza pożytki jeżdzenia na koniu, byle tylko i ta eksercytacja roztropnie używaną była; każdy albowiem zbytek choć w rzeczy z istoty dobrej szkodliwym przez zbyt częste powtarzanie stać się musi
y wstępnym boiem z niemi walczy. Facyata stayni y psiarni iego ugina się pod zdobyczą nieprzyiacielską, y ledwo można doyrzeć kapitelow pod ieleniemi rogami. Na zbytek więc tylko polowania narzekam, y ućzciwym takiego obywatelem ledwo się inaczey tytułować nie może, tylko Maystrem kunsztu Myśliwskiego.
Iazda konna naypożytecznieyszą iest zdrowia y czerstwości prezerwatywą. Z składu ciał naszych wnoszą Lekarze, iż ten rodzay exercytacyi ludziom naywłaściwszy. Sławny Doktor Sydenham napisał Xięgę pod tytułem: Medicina Gymnastica, w tey obszernie y gruntownie wylicza pożytki ieżdzenia na koniu, byle tylko y ta exercytacya rostropnie używaną była; każdy albowiem zbytek choć w rzeczy z istoty dobrey szkodliwym przez zbyt cżęste powtarzanie stać się musi
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 127
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
oszmiański.
A szwedzi w Wilnie zasiedli egzekwować kontrybucje, nałożywszy na miasto, żydów i klasztory dwakroć sto tysięcy talarów bitych. Wielkie uciemiężenie było i ciężkie eksakcje, ile na klasztory, które kościelnemi srebrami i aparatami okupowały się. Depozyta brano, a nie tylko to szwedzi ale i koronni czynili, że miasto rabowali i ludzkie składy zabierali. Moskwa która była w Grodnie, die 7 Aprilis wymknęła się i uszła do Brześcia, stamtąd dalej ale cum magna clade, bo zaraziła się i jedna wymarła, druga chora i mizerna. Ze dwudziestu pięciu pułków, to jest 25,000, ledwie 13,000 wyszło.
Król szwedzki non persequitur, jeno ławą idzie
oszmiański.
A szwedzi w Wilnie zasiedli exekwować kontrybucye, nałożywszy na miasto, żydów i klasztory dwakroć sto tysięcy talarów bitych. Wielkie uciemiężenie było i ciężkie exakcye, ile na klasztory, które kościelnemi srebrami i apparatami okupowały się. Depozyta brano, a nie tylko to szwedzi ale i koronni czynili, że miasto rabowali i ludzkie składy zabierali. Moskwa która była w Grodnie, die 7 Aprilis wymknęła się i uszła do Brześcia, ztamtąd daléj ale cum magna clade, bo zaraziła się i jedna wymarła, druga chora i mizerna. Ze dwudziestu pięciu pułków, to jest 25,000, ledwie 13,000 wyszło.
Król szwedzki non persequitur, jeno ławą idzie
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 240
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Radom. Potym obrać powinni Marszałka Alternatą raz z Wielkopolskiej drugi raz z Małopolskiej Prowincyj z miedzy Senatorów, lub z miedzy Stanu Rycerskiego. Hetmani nie powinni być przytomni ale Komisarze od Polskiego Wojska 2. od Cudzoziemskiego jeden. RZĄD POLSKI.
Na ten Trybunał lub Komisja Radomska powinni się stawić Superyntendenci, lub Administratorowie Ceł, i Składów, Szlachta, i Posessyonaci, i powinni przysiąc na wierną i nie oszukaną zwierzchność Urzędów swoich na Komorach przysięga wyrażona w Konstytucyj, 1726. w drugi Poniedziałek po zaczętej Sesyj przy Podskarbim W. K. lub Urzędzie jego.
Na Senatorów Pensyj po 3000. Skarb Koronny powinien obmyślać, a na Komisarzów Województwa osobno uchwalają po
Radom. Potym obrać powinni Marszałka Alternatą raz z Wielkopolskiey drugi raz z Małopolskiey Prowincyi z miedzy Senatorów, lub z miedzy Stanu Rycerskiego. Hetmani nie powinni byc przytomni ale Kommissarze od Polskiego Woyska 2. od Cudzoźiemskiego jeden. RZĄD POLSKI.
Na ten Trybunał lub Kommissya Radomska powinni śię stawić Superintendenći, lub Administratorowie Ceł, i Składów, Szlachta, i Possessyonaći, i powinni przyśiądz na wierną i nie oszukaną zwierzchność Urzędów swoich na Komorach przyśięga wyrażona w Konstytucyi, 1726. w drugi Poniedźiałek po zaczętey Sessyi przy Podskarbim W. K. lub Urzędźie jego.
Na Senatorów Pensyi po 3000. Skarb Koronny powinien obmyślać, á na Kommissarzów Województwa osobno uchwalają po
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 262
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
jaki sam ma teraz Chrystus uwielbiony, I jaki swej małżonce daje ulubiony. Piękniejsza to, niż kiedyś za wieku dawnego W myśli twej pobierał się do czynu pięknego, Strojąc ten świat i zdobiąc w rozliczne przymioty, Co błędne oczu ludzkich na się rwie obroty Biedny człowiek i króla swojego przykładem Ozdobiony wszelakich cnot i mocy składem. Tu się kształt najśliczniejszy i najświętszy kryje, Tu blask jak we zwierciedle chwały bożej bije, Pełen świętych rozkoszy, godzien uczciwości Duchów niebieskich, wszytkie przechodząc lubości. Daj ojcze tak pięknego byśmy byli godni Kształtu, roznieć w nas ogień z niebieskiej pochodni, Zapal nas twym płomieniem. A jakiż piękniejszy, Jaki
jaki sam ma teraz Christus uwielbiony, I jaki swej małżonce daje ulubiony. Piękniejsza to, niż kiedyś za wieku dawnego W myśli twej pobierał się do czynu pięknego, Strojąc ten świat i zdobiąc w rozliczne przymioty, Co błędne oczu ludzkich na się rwie obroty Biedny człowiek i krola swojego przykładem Ozdobiony wszelakich cnot i mocy składem. Tu się kształt najśliczniejszy i najświętszy kryje, Tu blask jak we zwierciedle chwały bożej bije, Pełen świętych rozkoszy, godzien uczciwości Duchow niebieskich, wszytkie przechodząc lubości. Daj ojcze tak pięknego byśmy byli godni Kształtu, roznieć w nas ogień z niebieskiej pochodni, Zapal nas twym płomieniem. A jakiż piękniejszy, Jaki
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 410
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
niepobożnej wojny Wzgardził, stan sobie obrawszy spokojny. Z zacnym się domem spokrewnił Okszyców, Wysokich zasług w ojczyźnie dziedziców. Ten tak jest wielki i tak jest wysoki, Że i ten, który buja pod obłoki, (Który z Koronnym, tegoż pokolenia Ptakiem, dosiągł był spowinowacenia) Radziwiłowski orzeł, który gromu Jowiszowego skład mając w swym domu, Zwycięstwo z sławą ma jak na przywięzi, Na tegoż drzewa opadł był gałęzi. Szło i potomstwo przodków swoich śladem, Od których żonę wziął a ta przykładem I onym dawnym mogła być matronom I wszytkim wieku dzisiejszego żonom. Cnotą Zuzannie, gładkością Helenie, Męstwem zrównała Trazeowej żenie. W
niepobożnej wojny Wzgardził, stan sobie obrawszy spokojny. Z zacnym się domem spokrewnił Okszycow, Wysokich zasług w ojczyźnie dziedzicow. Ten tak jest wielki i tak jest wysoki, Że i ten, ktory buja pod obłoki, (Ktory z Koronnym, tegoż pokolenia Ptakiem, dosiągł był spowinowacenia) Radziwiłowski orzeł, ktory gromu Jowiszowego skład mając w swym domu, Zwycięstwo z sławą ma jak na przywięzi, Na tegoż drzewa opadł był gałęzi. Szło i potomstwo przodkow swoich śladem, Od ktorych żonę wziął a ta przykładem I onym dawnym mogła być matronom I wszytkim wieku dzisiejszego żonom. Cnotą Zuzannie, gładkością Helenie, Męstwem zrownała Thrazeowej żenie. W
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 424
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
; Nie przeto, panno, wiążę cię z zazdrości, Żem ja w kajdanach, a tyś na wolności:
Nie tęskno mię z tym, nie tak mi kochany Żywot na woli, jak twoje kajdany; Nie przeto wiążę, abyś odwiązała, Boś mi już dawno okowy przybrała: Bystrość dowcipu, skład cnót i blask oczy, I twarzy wdzięczność, i złoto warkoczy, I szkarłat twych ust, i twej płci bielidła — To są wiązania, to są na mię sidła; Ale cię wiążę, abyś się powoli Do słodkiej chciała przyuczać niewoli. Zdarz Boże, aby ten początek niezły Ściślejsze-ć potem zasmakował węzły. NA
; Nie przeto, panno, wiążę cię z zazdrości, Żem ja w kajdanach, a tyś na wolności:
Nie tęskno mię z tym, nie tak mi kochany Żywot na woli, jak twoje kajdany; Nie przeto wiążę, abyś odwiązała, Boś mi już dawno okowy przybrała: Bystrość dowcipu, skład cnót i blask oczy, I twarzy wdzięczność, i złoto warkoczy, I szkarłat twych ust, i twej płci bielidła — To są wiązania, to są na mię sidła; Ale cię wiążę, abyś się powoli Do słodkiej chciała przyuczać niewoli. Zdarz Boże, aby ten początek niezły Ściślejsze-ć potem zasmakował węzły. NA
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 42
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
tak-em stracił jak i wy nadzieję; Ale któż wlezie dlatego w kir gruby, Co sobie własnej przyczyną jest zguby? Kto temu doda poradnej ochłody, Który umyślnej potrzebował szkody? Tak kiedyś hetman afrykańskiej ziemie, Gdy Rzym zwyciężny kładł niewoli brzemię Na jego miasto, a przedniejsi w radzie Płakali radząc o pieniędzy składzie, Śmiał się i w toni ojczyzny bez grzechu Nad tym niewczesnym płaczem zażył śmiechu. Nie w czas płaczecie i wy, wtenczas było
Pomnieć o płaczu, gdy wam było miło, Wtenczas się było zaślepić tą wodą, Gdyście zwiedzione tak śliczną urodą Posłały myślom zapał do tej doby, Cięższy nad zapał gorącej choroby;
tak-em stracił jak i wy nadzieję; Ale któż wlezie dlatego w kir gruby, Co sobie własnej przyczyną jest zguby? Kto temu doda poradnej ochłody, Który umyślnej potrzebował szkody? Tak kiedyś hetman afrykańskiej ziemie, Gdy Rzym zwyciężny kładł niewoli brzemię Na jego miasto, a przedniejsi w radzie Płakali radząc o pieniędzy składzie, Śmiał się i w toni ojczyzny bez grzechu Nad tym niewczesnym płaczem zażył śmiechu. Nie w czas płaczecie i wy, wtenczas było
Pomnieć o płaczu, gdy wam było miło, Wtenczas się było zaślepić tą wodą, Gdyście zwiedzione tak śliczną urodą Posłały myślom zapał do tej doby, Cięższy nad zapał gorącej choroby;
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 265
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
prócz gęby, Ale że to niemało, Więc język za zęby. PIEŚŃ
Gładka dziewko, nie bez szkody Widzimy cud twej urody, Bo ona, choć nam jej nie każesz, skryto Rani serca, śliczna Melito.
Trudno z tobą dowieść sprawy, Wszytkie postępki, postawy, Wszytkie przymioty wiążą nas sowito, Wszytek twój skład, grzeczna Melito.
A gdy roztropnymi słowy Rozpuścisz potok swej mowy, Jak twa gładkość ślepi oczy, tak i to Uszy łowi, mądra Melito.
Nadto chętne nieba rady Dały-ć zacne ojce, dziady, Urodzenie twe jasno jest odkryto Wszemu światu, zacna Melito.
Stąd jeśli jest gładkość w cenie, Grzeczność,
prócz gęby, Ale że to niemało, Więc język za zęby. PIEŚŃ
Gładka dziewko, nie bez szkody Widzimy cud twej urody, Bo ona, choć nam jej nie każesz, skryto Rani serca, śliczna Melito.
Trudno z tobą dowieść sprawy, Wszytkie postępki, postawy, Wszytkie przymioty wiążą nas sowito, Wszytek twój skład, grzeczna Melito.
A gdy roztropnymi słowy Rozpuścisz potok swej mowy, Jak twa gładkość ślepi oczy, tak i to Uszy łowi, mądra Melito.
Nadto chętne nieba rady Dały-ć zacne ojce, dziady, Urodzenie twe jasno jest odkryto Wszemu światu, zacna Melito.
Stąd jeśli jest gładkość w cenie, Grzeczność,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 297
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
w sercu się zagrzebła Zazdrość. Upatrujecie w cudzym oku ździebła I umiecie subtelnie wyjmować go komu, W swoim własnym nie widząc szkaradego tromu. Kędyż, proszę, póki was nieprzyjaciel z Rusi Nie wyżenie, póki was Polska nie wykrztusi, Żeście się nieuważnie z swym pospołu zborem Osobnym oderznęli do Szwedów taborem: Kędyż większy skład, mówię, pychy, strojów, plotek, Że do obudwu uszu trzeba było kłódek; Inszych zbytków (które tym w większej kładę wadzie, Gdy się mogły w tak małej zabronić gromadzie) Nie wspomnię, okrom tego, że gdy co napisał Który, rad by po bromach, po wrotach kołysał. Tak się barzo
w sercu się zagrzebła Zazdrość. Upatrujecie w cudzym oku ździebła I umiecie subtelnie wyjmować go komu, W swoim własnym nie widząc szkaradego tromu. Kędyż, proszę, póki was nieprzyjaciel z Rusi Nie wyżenie, póki was Polska nie wykrztusi, Żeście się nieuważnie z swym pospołu zborem Osobnym oderznęli do Szwedów taborem: Kędyż większy skład, mówię, pychy, strojów, plotek, Że do obudwu uszu trzeba było kłotek; Inszych zbytków (które tym w większej kładę wadzie, Gdy się mogły w tak małej zabronić gromadzie) Nie wspomnię, okrom tego, że gdy co napisał Który, rad by po bromach, po wrotach kołysał. Tak się barzo
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 220
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987