najpierwszą jest przeciw tęskności w myśli dni naszych prezerwatywą. Przymioty towarzyskie same przez się mogą nas mile i pożytecznie zatrudnić. Niemasz dnia takiego, w którymby się nie znalazła sposobność naucznia prostych i nieumiejących; pocieszenia strapionych; ratowania nieszczęśliwych. Okoliczności i nader częste zdarzają się, zasługi nadgrodzić, gniewliwych uśmierzyć, występnych skarać. Zabawy takowe nie tylko zastępują próżnowanie, ale oprócz tego że tęsknice uśmierzają, umysł rzeżwią i serce weselą.
Osobność nie powinna być przyczyną próżnowania i teskoności. Kto wierzy w nieograniczoność Boską, wie iż zawzdy jest w oczach jego; Możeż być pożądańsza sytuacja nad tę, która nas czyni widokiem Stwórcy naszego. Jeżeli
naypierwszą iest przeciw tęskności w myśli dni naszych prezerwatywą. Przymioty towarzyskie same przez się mogą nas mile y pożytecznie zatrudnić. Niemasz dnia takiego, w ktorymby się nie znalazła sposobność naucznia prostych y nieumieiących; pocieszenia strapionych; ratowania nieszczęsliwych. Okoliczności y nader częste zdarzaią się, zasługi nadgrodzić, gniewliwych uśmierzyć, występnych skarać. Zabawy takowe nie tylko zastępuią prożnowanie, ale oprocz tego że tesknice uśmierzaią, umysł rzeżwią y serce weselą.
Osobność nie powinna bydź przyczyną proznowania y teskoności. Kto wierzy w nieograniczoność Boską, wie iż zawzdy iest w oczach iego; Możeż bydź pożądańsza sytuacya nad tę, ktora nas czyni widokiem Stworcy naszego. Jeżeli
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 72
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
niegdyś Amantów przyszedł, jak niesie tradycja miejsca tamtejszego, ich zwłoki w jednym grobie pochowane zostały. MONITOR Na R. P. 1772. Nro: XXII. Dnia 14. Marca.
In amore haec omnia insunt, vitia, injuriae Suspiciones, inimicitiae, induciae. Bellum pax rursum. - - - - Terrentius.
SKarzą się przedemną Damy na zelotypią mężów, (nie śmieją albowiem o Amantach wspomnieć) proszą więc aby im dać radę jak sobie w tak krytycznej okoliczności postąpić mają. Uczynię zadosyć ich żądaniom, i teraźniejszy dyskurs zawierać będzie w sobie reguły, według których sprawiać się powinna każda Małżonka mająca Męża podejzrzliwego.
Zelotypia jest uczucie wewnętrzne
niegdyś Amantow przyszedł, iak niesie tradycya mieysca tamteyszego, ich zwłoki w iednym grobie pochowane zostały. MONITOR Na R. P. 1772. Nro: XXII. Dnia 14. Marca.
In amore haec omnia insunt, vitia, injuriae Suspiciones, inimicitiae, induciae. Bellum pax rursum. - - - - Terrentius.
SKarzą się przedemną Damy na zelotypią męzow, (nie śmieią albowiem o Amantach wspomnieć) proszą więc aby im dać radę iak sobie w tak krytyczney okoliczności postąpić maią. Uczynię zadosyć ich żądaniom, y teraźnieyszy dyskurs zawierać będzie w sobie reguły, według ktorych sprawiać się powinna każda Małzonka maiąca Męża podeyzrzliwego.
Zelotypia iest uczucie wewnętrzne
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 163
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
przecię będą bażanty. Sta Kuchtów Rota koło ogniska burzy/ Skąd się dym jak z Etny kurzy. Ognie kominem widać jakie bez mała/ Gdy ludna Troja gorzała. Tu garce wrejąc mruczą/ sam kotły z miedzi/ A w każdym pełno gawiedzi. Gdaczą kury w męczeństwie/ gęsi gągają/ Na złych ludzi narzekają. Skarzą się kuropatwy/ zle o kwiczołach Wgarcach topią je wrosołach. Tam skazano na ogień całkiem bawołu/ Z nim ze i żubra pospołu. I niewinny zajączek cierpi sztych srogi/ Łańcą przebit między nogi. Trą miałko jadowite w moździerzach pieprze/ Nacierając nimi wieprze. Z których potym szczególne za upominki/ Szlą Westfalskie Panom
przećię będą báżánty. Stá Kuchtow Rotá koło ogniská burzy/ Zkąd się dym iák z Ethny kurzy. Ognie kominem widáć iákie bez máłá/ Gdy ludna Troiá gorzáłá. Tu gárce wreiąc mruczą/ sam kotły z miedźi/ A w kożdym pełno gawiedźi. Gdaczą kury w męczeństwie/ gęsi gągáią/ Ná złych ludźi nárzekáią. Skárzą się kuropátwy/ zle o kwiczołách Wgárcách topią ie wrosołách. Tám zkazano ná ogień całkiem báwołu/ Z nim ze y żubrá pospołu. Y niewinny záiączek ćierpi sztych srogi/ Láńcą przebit między nogi. Trą miáłko iádowite w mozdźierzách pieprze/ Náćieráiąc nimi wieprze. Z ktorych potym szczegulne zá vpominki/ Szlą Westphálskie Pánom
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 202
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
konsyderacjej przyszło, że iż to małżeństwo przeciwne jest pobożności, która KiMci do tego królewstwa drogę usłała, jako też i te praktyki i fakcje przeciwne woli Bożej,
której KiM. do zatrzymania praw i wolności naszych a zbawienia nas panowania rakuskiego instrumentem swym mieć chciał, tedy niepodobna mi się zda, aby go Pan Bóg skarać i tej zaś korony pozbawić nie miał. Potym jednak w kilka dni rozdano urzędy podług onej, w Krakowie jeszcze uczynionej konkluzji, którą we wszytkim statecznie zachowali. Zaczym przyszło do rozerwania sejmu, z którego ci tam directores triumfowali, to za wygranie mając, że nie dopuścili nic na KiMci wymóc, co im i
konsyderacyej przyszło, że iż to małżeństwo przeciwne jest pobożności, która KJMci do tego królewstwa drogę usłała, jako też i te praktyki i fakcye przeciwne woli Bożej,
której KJM. do zatrzymania praw i wolności naszych a zbawienia nas panowania rakuskiego instrumentem swym mieć chciał, tedy niepodobna mi się zda, aby go Pan Bóg skarać i tej zaś korony pozbawić nie miał. Potym jednak w kilka dni rozdano urzędy podług onej, w Krakowie jeszcze uczynionej konkluzyej, którą we wszytkim statecznie zachowali. Zaczym przyszło do rozerwania sejmu, z którego ci tam directores tryumfowali, to za wygranie mając, że nie dopuścili nic na KJMci wymóc, co im i
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 272
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
była, bo się nasi, lubo byli gotowi zawsze dać batalię, ale nie tego dnia, ale turcy nietylko że nie byli tego czasu dać batalię, ale co większa, gdy byli wypędzeni z retranszamentów pod Peterwaradynem, i gdy od miasta o pól mile nazad cofnęli, bez szyku i ustanowienia, Pan Bóg tak skarał, że i do porządku przyjść nie mogli, a to najgorzej było dla nich, że jazda atakująca generała Breinera a potem Palfiego, w szyku należytym uformowanym, zapędziwszy daremnie i odbiwszy się od piechoty, która zawsze wiele może, nie mogąc wystarczyć del resto uciekać musiała, która jazda bez gotowości i piechotę znalazłszy, przegrać
była, bo się nasi, lubo byli gotowi zawsze dać batalię, ale nie tego dnia, ale turcy nietylo że nie byli tego czasu dać batalię, ale co większa, gdy byli wypędzeni z retranszamentów pod Peterwaradynem, i gdy od miasta o pól mile nazad cofnęli, bez szyku i ustanowienia, Pan Bóg tak skarał, że i do porządku przyjść nie mogli, a to najgorzéj było dla nich, że jazda atakująca generała Breinera a potém Palfiego, w szyku należytym uformowanym, zapędziwszy daremnie i odbiwszy się od piechoty, która zawsze wiele może, nie mogąc wystarczyć del resto uciekać musiała, która jazda bez gotowości i piechotę znalazłszy, przegrać
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 381
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
twoje nogi.” Odpowie ślepy: „A mnie twe oczy, mój drogi.”
Rozum, jako wszytkiemu, i temu poradzi: Skoro ślepy chromego na ramiona wsadzi, Zjedzą on piękny owoc i, choć się przą oba, Sama gospodarzowi wyda ich podoba. Tedy, jako grzeszyli, jednego na drugiem Położywszy, skarze ich obudwu kańczugiem. Chromy duch, ciało ślepe; gdy się na co zgodzi To dwoje, gdzie upatrzy duch, tam ciało chodzi. Nie masz dziwu, gdy pójdą oboje do piekła, Że w ciele będzie duszę wieczna pomsta siekła. 222 (S). KRZEST
Ganią krzest heretycy, u nas, małych dzieci
twoje nogi.” Odpowie ślepy: „A mnie twe oczy, mój drogi.”
Rozum, jako wszytkiemu, i temu poradzi: Skoro ślepy chromego na ramiona wsadzi, Zjedzą on piękny owoc i, choć się przą oba, Sama gospodarzowi wyda ich podoba. Tedy, jako grzeszyli, jednego na drugiem Położywszy, skarze ich obudwu kańczugiem. Chromy duch, ciało ślepe; gdy się na co zgodzi To dwoje, gdzie upatrzy duch, tam ciało chodzi. Nie masz dziwu, gdy pójdą oboje do piekła, Że w ciele będzie duszę wieczna pomsta siekła. 222 (S). KRZEST
Ganią krzest heretycy, u nas, małych dzieci
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 102
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, dostatek. Patrzy ksieni i czeka, rychło li papierki Odda z mirrą, a chłop jej kładzie z worem nerki. „Jam — rzecze ksieni — kupić kazała kadzidła.” Na to chłop: „Jam rozumiał, że nery od bydła.” Więc że już i śmierdziały: „Inaczej nie mogę Skarać cię — rzecze mniszka — weźm sobie za drogę.” 406 (N). OMYŁKA PODOBNA OMYŁKA
Grzeczny jeden kanonik przyjechał z nowotnym W dom przyjacielski chłopcem. Tam, kiedy z ochotnym Bawi się gospodarzem, jako niesie moda, Rzecze słudze: „Niech chłopiec dyjurnał mi poda”, Żeby sobie pacierze dzienne przypominał.
, dostatek. Patrzy ksieni i czeka, rychło li papierki Odda z mirrą, a chłop jej kładzie z worem nerki. „Jam — rzecze ksieni — kupić kazała kadzidła.” Na to chłop: „Jam rozumiał, że nery od bydła.” Więc że już i śmierdziały: „Inaczej nie mogę Skarać cię — rzecze mniszka — weźm sobie za drogę.” 406 (N). OMYŁKA PODOBNA OMYŁKA
Grzeczny jeden kanonik przyjechał z nowotnym W dom przyjacielski chłopcem. Tam, kiedy z ochotnym Bawi się gospodarzem, jako niesie moda, Rzecze słudze: „Niech chłopiec dyjurnał mi poda”, Żeby sobie pacierze dzienne przypominał.
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 177
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, nie safijan kozi, Ale wolne na przedaż szlachta głosy wozi. Ten, żeby milczał, ów mu, żeby gadał, płaci; Diabłaż tak nie mają być kramarze bogaci. We dwoje zarabiając, biorą drudzy fryzy; Czemuż by, pytam, płacić nie mieli akcyzy? Aleć by ich najlepiej taką skarać cięgą, Żeby im kat ozory wywłóczył pod pręgą, Inszej jatki, lepszego rzeźnika niegodne, Gdy, przy swych niewolniczych, przedają swobodne, Gdy najżyczliwsze rady i najzdrowsze wota
Tym słówkiem: nie pozwalam, obala niecnota; Gdy bez wszego respektu tak nikczemne wargi Wiodą na rzeź ojczyznę, dla wziątku, na targi. Cóż
, nie safijan kozi, Ale wolne na przedaż szlachta głosy wozi. Ten, żeby milczał, ów mu, żeby gadał, płaci; Diabłaż tak nie mają być kramarze bogaci. We dwoje zarabiając, biorą drudzy fryzy; Czemuż by, pytam, płacić nie mieli akcyzy? Aleć by ich najlepiej taką skarać cięgą, Żeby im kat ozory wywłóczył pod pręgą, Inszej jatki, lepszego rzeźnika niegodne, Gdy, przy swych niewolniczych, przedają swobodne, Gdy najżyczliwsze rady i najzdrowsze wota
Tym słówkiem: nie pozwalam, obala niecnota; Gdy bez wszego respektu tak nikczemne wargi Wiodą na rzeź ojczyznę, dla wziątku, na targi. Cóż
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 200
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Cesarzów Chrześcijańskich/ Metropolitem Ruskiej Ziemie władnął/ i wszytkim jego duchowieństwem. Czego świetski Pan/ Cesarz Konstantynopolski we władzej swej nigdy niemiał/ i mieć niemógł. Nakazałli kiedy Patriarcha Synod pomiestny/ stawić się na nim był powinien Metropolit: a nakazałliby go Cesarz/ Metropolitby Ruski na to ani hunął. Bo skarać go/ władzy niemiał/ i w cudzym Państwie mieć niemógł. Którego władza poty/ póki granicy Państwa jego. A zwierzchności Duchownej władza/ póki granicy Cerkwie powszechnej: to jest/ po wszytkim świecie.[...] Należy do Soboru powszechnego i Cesarz/ należą i Królowie/ ale jak obrońcy Cerkwie władzą świetską: jak wspomożce
Cesárzow Chrześćiáńskich/ Metropolitem Ruskiey Ziemie władnął/ y wszytkim iego duchowieństwem. Czego świetski Pan/ Cesarz Konstántynopolski we władzey swey nigdy niemiał/ y mieć niemogł. Nákazałli kiedy Pátryárchá Synod pomiestny/ stáwić sie ná nim był powinien Metropolit: á nakazałliby go Cesarz/ Metropolitby Ruski ná to áni hunął. Bo skáráć go/ władzy niemiał/ y w cudzym Páństwie mieć niemogł. Ktorego władza poty/ poki gránicy Páństwá iego. A zwierzchnośći Duchowney władza/ poki gránicy Cerkwie powszechney: to iest/ po wszytkim świećie.[...] Należy do Soboru powszechnego y Cesarz/ należą y Krolowie/ ále iák obrońcy Cerkwie władzą świetską: iák wspomożce
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 58
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Długosz pisze; nieupomniał się Kryspus, dopiero jak Poczęli najeżdżać granice Polskie, i hołdu abo trybutu nieoddawać ruszył się przeciw nim z Wojskiem, ale zdradą naprowadzony na błota z Wojskiem w lasach, i zewsząd otoczony Nieprzyjacielem, uchodzić musiał: gdzie Henryk Książę Sandomierski zginął, ledwie Bolesław i Miecisław uszli. Pan Bóg skarał, że nie pierwej o krzywdę Wiary Z. się upomniał, jako Długosz twierdzi. Po Henryku Księstwo Sandomierskie dostało się Kazimierzowi najmłodszemu, w krótce Crispus umarł zostawiwszy Synowi Leszkowi Księstwo Mazowieckie i Kujawskie i opiekę jego Kazimierzowi umarł Roku 1173. w Krakowie pochowany. Za jego Panowania Werner Biskup Kujawski zabity przez Bolestę Herbu podkowa z
Długosz pisze; nieupomniał śię Kryspus, dopiero jak poczeli najeżdżać granice Polskie, i hołdu abo trybutu nieoddawać ruszył śię przećiw nim z Woyskiem, ale zdradą naprowadzony na błota z Woyskiem w lasach, i zewsząd otoczony Nieprzyjaćielem, uchodzić muśiał: gdzie Henryk Xiąże Sendomirski zginął, ledwie Bolesław i Miecisław uszli. Pan Bóg skarał, że nie pierwey o krzywdę Wiary S. śię upomniał, jako Długosz twierdźi. Po Henryku Xięstwo Sendomirskie dostało śię Kazimierzowi naymłodszemu, w krótce Crispus umarł zostawiwszy Synowi Leszkowi Xięstwo Mazowieckie i Kujawskie i opiekę jego Kaźimierzowi umarł Roku 1173. w Krakowie pochowany. Za jego Panowania Werner Biskup Kujawski zabity przez Bolestę Herbu podkowa z
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 23
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763