świątnic i miejsc elekcyjnych. Dobry i cnotliwy patriota, który ma godziwą przyjść do czego ambicyją, niechaj za młodu i zawczasu, i zawsze kaptuje sobie uboższą i potrzebniejszą szlachtę, niech im dobrze czyni, niech roztropnie im daje, niech ich broni, niech ich dopomaga dzieciom i krewnym, niech sobie wczas i bezprzestannie ich skarbi afekty, niech uniżony, ludzki, łagodny i przystępny im zawsze będzie,
niech z sąmsiedztwem dobrze się obchodzi, niech bynajmniej nikogo nie krzywdzi, niech nikim nie postponuje, niech dumą i pychą nikogo nie razi, niech nie szkaluje, niech słabszym oprymowanym przeciw mocniejszym asystuje, niech w nieszczęściu ratuje, niech sprawiedliwie promocyją i
świątnic i miejsc elekcyjnych. Dobry i cnotliwy patryjota, który ma godziwą przyjść do czego ambicyją, niechaj za młodu i zawczasu, i zawsze kaptuje sobie uboższą i potrzebniejszą szlachtę, niech im dobrze czyni, niech roztropnie im daje, niech ich broni, niech ich dopomaga dzieciom i krewnym, niech sobie wczas i bezprzestannie ich skarbi affekty, niech uniżony, ludzki, łagodny i przystępny im zawsze będzie,
niech z sąmsiedztwem dobrze się obchodzi, niech bynajmniej nikogo nie krzywdzi, niech nikim nie postponuje, niech dumą i pychą nikogo nie razi, niech nie szkaluje, niech słabszym opprymowanym przeciw mocniejszym assystuje, niech w nieszczęściu ratuje, niech sprawiedliwie promocyją i
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 278
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
i innych po nim niedoszłych Sejmów, niemógł tak przykładnego i pamiętnego uczynku w Konstytucje wprowadksić. Co zaś oczywista, że kwit od Przodków naszych wymyślony, na ukaranie Podskarbiego, teraz zążywany jest od nas na podszarpanie jego in privatum. OŚMA.
5to Co zaś do Poborcoe, których instaurował, i składał in antecessum Pos skarbi, kiedy płacą miał w ręku swoich, to samo wielką powinno być racją, żeby płaca wojska w rękach Podskarbiego nigdy niebyła. Bo naprzykład, niechaj ma w każdym Województwie swoich Eksaktórów, dzieśSzlachty dobrze osiadłych, ludzi activos, Parentelatów, każdy z nich przynajmniej po dziesiąci niech do jego fakcyj, woli, i
y innych po nim niedoszłych Seymow, niemogł ták przykładnego y pamiętnego uczynku w Konstytucye wprowadxić. Co żaś oczywista, że kwit od Przodkow nászych wymyślony, ná ukaránie Podskarbiego, teraz zążywany iest od nas ná podszarpánie iego in privatum. OSMA.
5tó Co záś do Poborcoe, ktorych instaurował, y składał in antecessum Pos skarbi, kiedy płacą miał w ręku swoich, to sámo wielką powinno być rácyą, żeby płaca woyská w rękách Podskarbiego nigdy niebyłá. Bo naprzykład, niechay ma w káżdym Woiewodztwie swoich Exaktorow, dźieśSzlachty dobrze ośiadłych, ludźi activos, Parentelatow, káżdy z nich przynaymniey po dźieśiąći niech do iego fakcyi, woli, y
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 146
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
em, Tam szkatuły obaczyłem, W których klejnoty są drogie, Diamenty świetne, srogie, Z inszemi rzadko zrównane, Wysoko oszacowane. W zygary, muszę to przyznać, Mówiąc poprawdzie, i wyznać, Strudna znaleźć znaczniejszego
Pana, w nie przeważniejszego, Jak jego mość pan podskarbi. I w kryształy się on skarbi, Tak w złoto, srebro, kamienie, Ma, jako pan, dobre mienie. Przy tym konie zacne, dzielne, Stoją od święta, niedzielne; Inszych wiele w powszedni dzień Odmieniają, cugi w tydzień. Stajnie przy nich, budowania, Od pola przez murowania, Które wpośród brama dzieli, Na niej sala
em, Tam szkatuły obaczyłem, W których klejnoty są drogie, Dyjamenty świetne, srogie, Z inszemi rzadko zrównane, Wysoko oszacowane. W zygary, muszę to przyznać, Mówiąc poprawdzie, i wyznać, Strudna znaleźć znaczniejszego
Pana, w nie przeważniejszego, Jak jego mość pan podskarbi. I w krzyształy się on skarbi, Tak w złoto, srebro, kamienie, Ma, jako pan, dobre mienie. Przy tym konie zacne, dzielne, Stoją od święta, niedzielne; Inszych wiele w powszedni dzień Odmieniają, cugi w tydzień. Stajnie przy nich, budowania, Od pola przez murowania, Które wpośród brama dzieli, Na niej sala
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 96
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
ubóstwa/ czym się człowiek podeprzeć może jeżeli nie tym? Zaśpiewa i sumnienie: Nie widziałem sprawiedliwego opuszczonego. A on I dziatkom potrzeba/ aby po śmierci mojej na mię nie płakali: Płaci Sumnienie: Ani nasienia jego szukającego chleba. Zbierać zaprawdę/ a pilno mi zbierać potrzeba ów powiada: Odpowiada i Sumnienie. Skarbi, a nie wie komu to zbierze. Luc. 10 Eccl. 10. Mich: Hab. 2. Isai: 3. Isai: 5. Jak: 5. Psal. 36.
Postąpi i mówi Miłośnik ciernia, powtóre/ czasem gościowi miłemu ukazać spłendecę swą przysłusza/ żeby też nie ladajako o
vbostwá/ czym się człowiek podeprzeć może ieżeli nie tym? Záśpiewá y sumnienie: Nie widźiałem spráwiedliwego opuszczonego. A on Y dźiátkom potrzebá/ aby po śmierći moiey ná mię nie płakali: Płáći Sumnienie: Ani naśienia iego szukaiącego chlebá. Zbieráć záprawdę/ á pilno mi zbierać potrzebá ow powiadá: Odpowiádá y Sumnienie. Skárbi, á nie wie komu to zbierze. Luc. 10 Eccl. 10. Mich: Hab. 2. Isai: 3. Isai: 5. Iak: 5. Psal. 36.
Postąpi y mowi Miłośnik ćierniá, powtore/ czásem gośćiowi miłemu vkazać spłendecę swą przysłuszá/ żeby też nie ládaiáko o
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 15
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
, Humorów w ciele, z tąd pomieszanie. Żywota skraca takim zdradliwei, Przez nagłe śmierci, tak nieszcęśliwie. Leży jak w błocie we złym nałogu Ze ma dać ścisły rachunek Bogu. Nie myśli o tym, człek zaślepiony, W tej złości będąc już utopiony Zbytnim opilstwem grzechów przymnaża. Obraz szatański w sobie wyraża. Skarbi na piekło, ciężkie więzienie, Na wszystkę wieczność cierpi pragnienie. Nieszzczęsny musi narzekający, Dzień narodznia przeklinający. O Zawrócie głowy. Traktat Pierwszy Apostr. O Wielkiej Chorobie. O WIELKIEJ CHOROBIE.
WIelka Choroba nazywa się Epileosia, Morbus Comitialis, Hereuleus, Sacer, Cadusus Dwojako przydać się może, to jest, albo Idospathue
, Humorow w ćiele, z tąd pomieszánie. Zywotá skraca tákim zdrádliwei, Przez nagłe śmierći, ták nieszcęśliwie. Leży iák w błoćie we złym nałogu Ze ma dáć śćisły ráchunek Bogu. Nie myśli o tym, człek záślepiony, W tey złośći będąc iuż utopiony Zbytnim opilstwem grzechow przymnaża. Obraz szátáński w sobie wyraża. Skarbi ná piekło, ćięszkie więźienie, Ná wszystkę wieczność ćierpi prágnienie. Nieszzcżęsny muśi nárzekáiący, Dźień národznia przeklinaiący. O Zawroćie głowy. Tráktát Pierwszy Apostr. O Wielkiey Chorobie. O WIELKIEY CHOROBIE.
WIelka Chorobá názywa się Epileosia, Morbus Comitialis, Hereuleus, Sacer, Cadusus Dwoiáko przydác się moze, to iest, álbo Idospathue
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 107
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
A to co, złodzieju?” „Nic gorszego nad język — rzecze — Dobrodzieju!” Dobry żart, kiedy Boga chwali, uczy ludzi; Zły, gdy go bluźni, a tych na sławie paskudzi. Toż i ja o pieniądzach mogę mówić śmiele: Dobre są, kto nabywa nimi przyjaciele, Kto sobie skarbi niebo za marną mamonę, Wspomagając ubogich; jako z drugą stronę, Złe są, kto je, nauki zapomniawszy bożej, Na zbytki, grzechy, za tym i na piekło łoży. 224 (P). ZŁE SCHOWANIE, GOTOWA ZGUBA
Tysiąc czerwonych złotych, a kruczków na wybór, Schował w ziemię pod przycieś sąsiad
A to co, złodzieju?” „Nic gorszego nad język — rzecze — Dobrodzieju!” Dobry żart, kiedy Boga chwali, uczy ludzi; Zły, gdy go bluźni, a tych na sławie paskudzi. Toż i ja o pieniądzach mogę mówić śmiele: Dobre są, kto nabywa nimi przyjaciele, Kto sobie skarbi niebo za marną mamonę, Wspomagając ubogich; jako z drugą stronę, Złe są, kto je, nauki zapomniawszy bożej, Na zbytki, grzechy, za tym i na piekło łoży. 224 (P). ZŁE SCHOWANIE, GOTOWA ZGUBA
Tysiąc czerwonych złotych, a kruczków na wybór, Schował w ziemię pod przycieś sąsiad
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 645
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Symbolum. Gdy się jego minie przypatruję Et Gens et Mens Gruntownie fundując się natem Ze wtym mogę kontrować z Rzymskiem Potentatem. O czym jawnych dowodów wywodzic nie trzeba Temu Influencyje dały szczodre Nieba Bo to Oczywisty jest dowód między nami Ze się sławy obiema uchwycił rękami Zaraz z młodu z taką się porwawszy ochotą Do usługi Ojczyzny skarbi sławę złotą I Tak mu to smakuje to Marsowe Pole Nie Tyro ale Profes już jest wiego szkole Nic to nieznosne prace Fatygi niewczasy Nic to uronic zdrowia i na oba czasy Grotów. Szczęście, nieszczęście jaka sors napadnie Przyjąć. Zdrowie i żywot ofiarując snadnie Odważył dla ojczyzny mężny Kodrus zdrowie, Jako i Gdzie Niech otym
Symbolum. Gdy się iego minie przypatruię Et Gens et Mens Gruntownie funduiąc się natem Ze wtym mogę kontrować z Rzymskiem Potentatem. O czym iawnych dowodow wywodzic nie trzeba Temu Influencyie dały szczodre Nieba Bo to Oczywisty iest dowod między nami Ze się sławy obiema uchwycił rękami Zaraz z młodu z taką się porwawszy ochotą Do usługi Oyczyzny skarbi sławę złotą I Tak mu to smakuie to Marsowe Pole Nie Tyro ale Profess iuz iest wiego szkole Nic to nieznosne prace Fatygi niewczasy Nic to uronic zdrowia y na oba czasy Grotow. Szczęscie, nieszczęscie iaka sors napadnie Przyiąc. Zdrowie y zywot ofiaruiąc snadnie Odważył dla ojczyzny mężny Kodrus zdrowie, Iako y Gdzie Niech otym
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 273v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
rozumiani/ którzy wszelkiemi zbrodniami/ i złościami pomazawszy się/ nietylko żeby znak jaki panowania w sobie szatańskiego mieli pokazać/ ale też według swych złości godnej na sobie pokuty/ ani karania żadnego ponoszą. Nie godni są abowiem tego doczesnego i prędkiego lekarstwa/ których zatwardziałe/ i nie pokutujące serce przyechodząc karania żywota tego/ skarbi sobie gniew i zapalczywość/ w dzień gniewu/ i biawienia sądu sprawiedliwego/ gdzie robak ich nigdy nie zaginie. Tenże Kasianus stosując cielesne od szatana opętanie/ z opanowaniem dusze przez grzech troszkę wyższej mówi: Rzecz pewna/ iż daleko srożej/ i okrutniej są ci opanowani od szatana/ którzy żadnego utrapienia cielesnego w sobie
rozumiáni/ ktorzy wszelkiemi zbrodniámi/ y złośćiámi pomázáwszy sie/ nietylko żeby znák iáki pánowánia w sobie szátáńskiego mieli pokázáć/ ále też według swych złośći godney ná sobie pokuty/ áni karánia żadnego ponoszą. Nie godni są ábowiem tego doczesnego y prędkiego lekárstwá/ ktorych zátwárdźiáłe/ y nie pokutuiące serce przyechodząc karánia żywotá tego/ skárbi sobie gniew y zápálczywość/ w dźień gniewu/ y biáwienia sądu spráwiedliwego/ gdźie robak ich nigdy nie záginie. Tenże Kásianus stosuiąc cielesne od szátáná opętánie/ z opánowániem dusze przez grzech troszkę wysszey mowi: Rzecz pewna/ iż dáleko srożey/ y okrutniey są ći opánowáni od szátáná/ ktorzy żadnego vtrapienia cielesnego w sobie
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 263
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
i opłakane mają być rozumieni/ którzy wszelkimi zbrodniami i złościami pomazawszy się/ nie tylko żeby znak jaki panowania w sobie szatańskiego mieli pokazać: ale też według swej złości godnej na sobie pokusy ani karania żadnego ponoszą. Niegodni są abowiem tego doczesnego i prędkiego lekarstwa/ którejch zatwardziałe i niepokutujące serce/ przechodząc karania żywota tego/ skarbi sobie gniew i zapalczywość w dzień gniewu i objawienia sądu sprawieliwego/ gdzie robak ich nigdy nie zaginie. Tenże Kasianus stosując cielesne od szatana opętanie/ z opanowaniem dusze przez grzech mówi. Rzecz jest pewna/ iż daleko srożej i okrutnej są ci poanowani od szatana/ którzy żadnego utrapienia cielesnego w sobie nie czując/ umysł
y opłákáne máią być rozumieni/ ktorzy wszelkimi zbrodniámi y złośćiámi pomázawszy sie/ nie tylko żeby znák iáki pánowánia w sobie szátáńskiego mieli pokázáć: ále też według swey złośći godney ná sobie pokusy áni karánia żadnego ponoszą. Niegodni są ábowiem tego doczesnego y prędkiego lekárstwá/ ktoreych zátwárdźiáłe y niepokutuiące serce/ przechodząc karánia żywotá tego/ skárbi sobie gniew y zápálczywość w dzień gniewu y obiáwienia sądu spráwieliwe^o^/ gdźie robak ich nigdy nie záginie. Tenże Kássianus stosuiąc cielesne od szátáná opętánie/ z opánowániem dusze przez grzech mowi. Rzecż iest pewna/ iż dáleko srożey y okrutney są ci poánowáni od szátáná/ ktorzy żadnego vtrapienia ćielesnego w sobie nie cżuiąc/ vmysł
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 382
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
. Na Panów gadać Szlachcie, jest rzecz dla zabawy i niby uciechy i dyskursów materia i okrasa; ale cenzurować Urzędników i Ministrów, jest rzecz u nich Statyczna i potrzebna, i mają ją za Licitam et legalem iże tak rzekę: za godziwą i prawną. Ledwo niekaźdy unich Hetman Opressor, kanclerz wyjkrętarz, Pod skarbi złodziej. Prymas szczęśliwy; kiedy prostak, byle był rozumny et Generous, nasłucha się. Nasłuchałem się i napatrzył, co Radziejowki wycierpiał: właśnie się im zdaje, że im Wolność prerogatywę daje Sędziego, aby Materias Status i interesów roztrząsali, i Osoby Statum dźwigające sadzili; i tak przed swój sad i płochy rozsadek
. Na Panow gadać Szlachcie, iest rzecz dla zabawy y niby uciechy y dyskursow materya y okrasa; ale censurować Vrzędnikow y Ministrow, iest rzecz u nich Statyczna y potrzebna, y maią ią za Licitam et legalem iże tak rzekę: za godziwą y prawną. Ledwo niekaźdy unich Hetman Oppressor, kanclerz wyjkrętarz, Pod skarbi złodziey. Prymas szczęsliwy; kiedy prostak, byle był rozumny et Generous, nasłucha się. Nasłuchałem się y napatrzył, co Radziejowki wycierpiał: właśnie się im zdaie, że im Wolność prerogatywę daie Sędziego, aby Materias Status y interessow rostrząsali, y Osoby Statum dzwigaiące sadzili; y tak przed swoy sad y płochy rozsadek
Skrót tekstu: JabłSkrup
Strona: 19
Tytuł:
Skrupuł bez skrupułu w Polszcze
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730