, Włosi, Francuzowie, Niemcy, Holendrzy, Wołosza, Węgrowie, Multan, Czerkiesin, Serbowie, Ormianie I chociaż w jednym rożni Alkoranie, Turczyn, Pers, Arab i Ordyniec dziki. Trzebaby bankiet ten wpisać w kroniki, Którego pewnie i to nie ohydzi, Że na nim Cygan, Karaim i Żydzi, Skoczkowie, kunszty swe wyprawowali, Nad czym się srodze Turcy zdumiewali. Czyć znowu drugą Babel złożyć chciano, Kiedy tak wiele narodów zebrano? Nie Babel: tam się języki zmieszały, Tu zaś był każdy w swoim doskonały. Acz według pisma przecię się sprawili, Kiedy się wina młodego opili A gdy się wszyscy swym własnym
, Włosi, Francuzowie, Niemcy, Holendrzy, Wołosza, Węgrowie, Multan, Czerkiesin, Serbowie, Ormianie I chociaż w jednym rożni Alkoranie, Turczyn, Pers, Arab i Ordyniec dziki. Trzebaby bankiet ten wpisać w kroniki, Ktorego pewnie i to nie ohydzi, Że na nim Cygan, Karaim i Żydzi, Skoczkowie, kunszty swe wyprawowali, Nad czym się srodze Turcy zdumiewali. Czyć znowu drugą Babel złożyć chciano, Kiedy tak wiele narodow zebrano? Nie Babel: tam się języki zmieszały, Tu zaś był każdy w swoim doskonały. Acz według pisma przecię się sprawili, Kiedy się wina młodego opili A gdy się wszyscy swym własnym
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 503
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
nie gęsty wapna nie gaszonego, spuść w wodę tenże wór, wlot od wody zmieszanej zwapnem posną ryby, i powierzchu pływać będą, łatwe ku złowieniu. Item weź ziela Waleriana, alias kotki zwanego, włóż w sak, do niego się na zapach ryby spłyną do saku. Item weź ziela Tithymalos tojest skoczek, albo wilczy mlecz, albo mak leśny, albo kołowrot zwanego, utłucz, porób gałeczki, rzucaj na wodę, ryby chwytając, popiją się, i po wierzchu pływać będą. Item weź krwie cielęcej i mięsa cielęciny, drobno posiekanej, włóż w naczynie gliniane, aby tak przez dni dziesięć gniło, potym tym truj
nie gęsty wapna nie gaszonego, spuść w wodę tenże wor, wlot od wody zmiesżaney zwapnem posną ryby, y powierzchu pływać będą, łatwe ku złowieniu. Item weź ziela Waleriana, alias kotki zwanego, włoż w sak, do niego się na zapach ryby spłyną do saku. Item weź ziela Tithymalos toiest skoczek, albo wilczy mlecz, albo mak leśny, albo kołowrot zwanego, utłucz, porob gałeczki, rzucay na wodę, ryby chwytaiąc, popiią się, y po wierzchu pływać będą. Item weź krwie cielęcey y mięsa cielęciny, drobno posiekaney, włoż w naczynie gliniane, aby tak przez dni dziesięć gniło, potym tym truy
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 468
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
blisko wody, tam się pozłażą mówi Agrypa, zabrać stamtąd w wory, zawieść gdzie w bagno, lub błoto od twej rezydencyj dalekie, bo lud prosty ich bić niezechce, wierząc superstitiose, że zabójcy żaby matka umrze. Żeby ząb bolejący wypadł, co robić?
Sam wypadnie, jeśli mąki żytnej zaczynisz mlekiem skoczku, a wząb wypruchniały napchasz. Albo też wziąć korzenia suchego szparagu, przyłożyć do zęba, bez bólu wypadnie mówi Mizaldus Albo też helidonią, alias jaskułczogo ziela sokiem pośmarowawszy, pozbędziesz się bolesnego nieprzyjaciela. Item weź leśnej kołokwintydy, utrzyj, octem nalej, warz aż zgęsnieje jak miód przaśny, koło zęba potrzy,
blisko wody, tam się pozłażą mowi Agrippa, zabrać ztamtąd w wory, záwieść gdzie w bagno, lub błoto od twey rezydencyi dalekie, bo lud prosty ich bic niezechce, wierząc superstitiose, że záboycy żaby matka umrze. Zeby ząb boleiący wypadł, co robić?
Sam wypadnie, ieśli mąki żytney zaczynisz mlekiem skoczku, a wząb wypruchniały napchász. Albo też wziąć korzenia suchego szparagu, przyłożyć do zęba, bez bolu wypadnie mowi Mizaldus Albo też helidonią, alias iaskułczogó ziela sokiem posmarowáwszy, pozbędziesz się bolesnego nieprzyiaciela. Item weź lesney kołokwintydy, utrzyi, octem náley, wárz aż zgęsnieie iak miod przasny, koło zęba potrzy,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 511
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
po pułtory ćwirci łota, warz do połowy, przecedziwszy, trzymać w uściech ciepło często. Item. Weś nasienia Szalejowego, Prowego, Cybulanego, równe części, przetlukszy zgruba, rzucaj na węgle, parę w usta przez lijek wpuszczaj. Item. Weś mąki pszenny trochę, zmięszaj ją z mlekiem, z Skoczku mniejszego, porób kołaczki, ususz, gdy potrzeba kładz po jednemu w ząb wypruchniały, a bez bólu wyjdzie. Item. Warz Kaniforę w otcie, płocz często, uznasz pomoc. Item. Sandaraka osobliwym sposobem uśmierza ból zębów. Item. Kto jest podległy częstym bolom zębów, temu trzeba przypalić Arteryj na skroni z tej
po pułtory ćwirći łotá, warz do połowy, przecedziwszy, trzymáć w uściech ciepło często. Item. Weś nasienia Száleiowego, Prowego, Cybulánego, rowne części, przetlukszy zgrubá, rzucáy ná węgle, párę w ustá przez liiek wpusczay. Item. Weś mąki pszenny trochę, zmięszay ią z mlekiem, z Skoczku mnieyszego, porob kołaczki, ususz, gdy potrzebá kłádz po iednemu w ząb wypruchniáły, á bez bolu wyidzie. Item. Warz Kániforę w otćie, płocz często, uznasz pomoc. Item. Sándáráká osobliwym sposobem uśmierza bol zębow. Item. Kto iest podległy częstym bolom zębow, temu trzebá przypalić Arteryi ná skroni z tey
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 75
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
dano, Jarzynę, szlachcica onegoż kraju. Tego też roku pan z Tarnowa, kasztelan krakowski a hetman koronny, umarł. A niedługo potym nalazł się człowiek zły jeden, który i pana i nas wszytkich u dworu zatrwożył. Miernicy jeździli po Podlaszu, w bielskim powiecie, nad którymi był od króla superintendentem niejaki Stanisław Skoczek, który miał imienie u Grodna, Kundzin, które potym zapłacił król Stefan. A iż ten Skoczek nie ludzce się obchodził z ludźmi, tak, iż czasem przez pośrzodek izby sznur miernikom ciągnąć kazał, dziury poprzewierciawszy, odjął też był niesłusznie niejakiemu Wojcikowi niemało gruntu. Ten Wojcik kilkakroć królowi się skarżył o tę krzywdę
dano, Jarzynę, szlachcica onegoż kraju. Tego téż roku pan z Tarnowa, kasztelan krakowski a hetman koronny, umarł. A niedługo potym nalazł się człowiek zły jeden, który i pana i nas wszytkich u dworu zatrwożył. Miernicy jeździli po Podlaszu, w bielskim powiecie, nad którymi był od króla superintendentem niejaki Stanisław Skoczek, który miał imienie u Grodna, Kundzin, które potym zapłacił król Stefan. A iż ten Skoczek nie ludzce się obchodził z ludźmi, tak, iż czasem przez pośrzodek izby sznur miernikom ciągnąć kazał, dziury poprzewierciawszy, odjął téż był niesłusznie niejakiemu Wojcikowi niemało gruntu. Ten Wojcik kilkakroć królowi się skarżył o tę krzywdę
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 223
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
hetman koronny, umarł. A niedługo potym nalazł się człowiek zły jeden, który i pana i nas wszytkich u dworu zatrwożył. Miernicy jeździli po Podlaszu, w bielskim powiecie, nad którymi był od króla superintendentem niejaki Stanisław Skoczek, który miał imienie u Grodna, Kundzin, które potym zapłacił król Stefan. A iż ten Skoczek nie ludzce się obchodził z ludźmi, tak, iż czasem przez pośrzodek izby sznur miernikom ciągnąć kazał, dziury poprzewierciawszy, odjął też był niesłusznie niejakiemu Wojcikowi niemało gruntu. Ten Wojcik kilkakroć królowi się skarżył o tę krzywdę, naostatek raz w Rudnikach tak domawiał królowi, com ja sam słyszał, iż godzien był
hetman koronny, umarł. A niedługo potym nalazł się człowiek zły jeden, który i pana i nas wszytkich u dworu zatrwożył. Miernicy jeździli po Podlaszu, w bielskim powiecie, nad którymi był od króla superintendentem niejaki Stanisław Skoczek, który miał imienie u Grodna, Kundzin, które potym zapłacił król Stefan. A iż ten Skoczek nie ludzce się obchodził z ludźmi, tak, iż czasem przez pośrzodek izby sznur miernikom ciągnąć kazał, dziury poprzewierciawszy, odjął téż był niesłusznie niejakiemu Wojcikowi niemało gruntu. Ten Wojcik kilkakroć królowi się skarżył o tę krzywdę, naostatek raz w Rudnikach tak domawiał królowi, com ja sam słyszał, iż godzien był
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 223
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
, jako pan dobrotliwy. Lecz potym pokazała się znacznie zdrada Wiktorzynowa, za co zapłatę wziął, o czym niżej będzie. Tego Wojcika włóczono po mieście na łubie, a po włóczeniu ścięto; a gdy na śmierć był sądzony, podał regestrzyk, w którym wypisane były zbrodnie mierników i Skoczkowe; zaczym król kazał wziąć imienie Skoczkowi i długo był bez niego. Potym za przyczyną wielkich panów kazał mu je król zasię wrócić. A iż było na pieczy u króla, żeby przybawienie inflanckiej ziemi do Korony ku sławie i ku pożytku R. P. obojga narodu przyść mogło, przeto zdało się królowi (gdyż tak prędko sejm być nie mógł)
, jako pan dobrotliwy. Lecz potym pokazała się znacznie zdrada Wiktorzynowa, za co zapłatę wziął, o czym niżej będzie. Tego Wojcika włóczono po mieście na łubie, a po włóczeniu ścięto; a gdy na śmierć był sądzony, podał regestrzyk, w którym wypisane były zbrodnie mierników i Skoczkowe; zaczym król kazał wziąć imienie Skoczkowi i długo był bez niego. Potym za przyczyną wielkich panów kazał mu je król zasię wrócić. A iż było na pieczy u króla, żeby przybawienie inflanckiej ziemi do Korony ku sławie i ku pożytku R. P. obojga narodu przyść mogło, przeto zdało się królowi (gdyż tak prędko sejm być nie mógł)
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 224
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
orzechów/ w nim ją rościerając. Gdzieby też w Olejku Migdałów słodkich to było/ tedy je we troj albo we czwor nasób/ względem Olejku wziąć/ a zwłaszcza gdy chcemy Piguły z niej mieć. A gdzieby więc samej bez przydania innych rzeczy/ tedy w dziesięcioro nasób. Olejkiem Kleszczynowym.
Z Olejkiem wielkiego Skoczku/ który Kleszczowiną drudzy zowią/ zaczyniony/ pospolicie starym ludziom/ nie młodym służy. Bo ciepło przyrodzone w młodych/ niemoże scierpieć gorącości tego olejku z Kleszczowiny/ którego pospolicie tak wiele potrzeba wziąć/ jako Sarkokoły/ żeby się w nim mogła rozetrzeć. Może też inym lekarstwom być przyłączona.
Jeśliby też kto chciał samej
orzechow/ w nim ią rośćieráiąc. Gdźieby też w Oleyku Migdałow słodkich to było/ tedy ie we troy álbo we czwor nasob/ względem Oleyku wźiąć/ a zwłasczá gdy chcemy Piguły z niey mieć. A gdźieby więc sámey bez przydánia inych rzeczy/ tedy w dźieśięćioro nasob. Oleykiem Klesczynowym.
Z Oleykiem wielkiego Skoczku/ ktory Klesczowiną drudzy zowią/ záczyniony/ pospolićie stárym ludźiom/ nie młodym służy. Bo ćiepło przyrodzone w młodych/ niemoże zcierpieć gorącośći tego oleyku z Klesczowiny/ ktorego pospolićie ták wiele potrzebá wźiąć/ iáko Sárkokoły/ żeby sie w nim mogłá rozetrzeć. Może też inym lekárstwom być przyłączoná.
Ieśliby też kto chćiał sámey
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 225
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
nogach chodzi/ obrzydliwością wam będzie. 21.
Wszakże jeść będziecie wszystko/ co się czołga po ziemi skrzydła mające/ co na czterech nogach chodzi co ma w nogach ścięgneczka przydłuższe ku skakaniu na nich po ziemi. 22. Te z nich jeść będziecie: Czarańczą według rodzaju jej/ i Koniki według rodzaju ich/ i skoczki według rodzaju ich/ i Chrząszcze według rodzaju ich. 23. Wszystko zaś co się czołga po ziemi skrzydlaste cztery nogi mające obrzydliwością wam będzie. 24. Bo się nimi pokalacie: ktoby się dotknął zdechliny ich/ nie będzie czystym aż do wieczora: 25. A ktobykolwiek nosił ścierw ich/ upierze szaty swoje/
nogách chodźi/ obrzydliwośćią wam będźie. 21.
Wszákże jeść będźiećie wszystko/ co śię czołga po źiemi skrzydłá májące/ co ná czterech nogách chodźi co ma w nogách śćięgneczká przydłuższe ku skakániu ná nich po źiemi. 22. Te z nich jeść będźiećie: Czáráńczą według rodzáju jey/ y Koniki według rodzáju ich/ y skoczki według rodzáju ich/ y Chrząszcze według rodzáju ich. 23. Wszystko záś co śię czołga po źiemi skrzydláste cżtery nogi májące obrzydliwośćią wam będźie. 24. Bo śię nimi pokalaćie: ktoby się dotknął zdechliny ich/ nie będźie czystym áż do wiecżorá: 25. A ktobykolwiek nośił śćierw ich/ upierze száty swoje/
Skrót tekstu: BG_Kpł
Strona: 112
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Kapłańska
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Ów hardy sylistryiski Pasza od Towarzy sza nie bardzo poczęsnego do Hetmana za kark przyprowadzony Drugi Pasza Halepu jako Gołąb siwy temuż Hetmanowi koronnemu Jabłonowskiemu przyprowadzony swoje w Niewolą zabraną opłakiwał sędziwość, kiedy tak wiele inszych i znacznych praezentowano królowi i Hetmanom, kiedy Lada Luzny Pachołek w szubie i Zawoju Tureckim na owych Gładkich Arabskich praezentuje się skoczkach, zgoła dość szczęśliwości i wielkiej swej Bóg pokazał łaski kiedy owę Czwartkową konfuzyją tak znacznym zaraz in recenti nagrodził zwycięstwem.
Niemcy zaś żywcem nic niebrali ale zabijali Crudelissime. Nawet i po śmierci znimi cuda robili włóczyli pasy z nich darli rzemien na potrzeby z tych pasów wykrącali jak trzeciego dnia po bitwie to już z
Ow hardy sylistryiski Pasza od Towarzy sza nie bardzo poczęsnego do Hetmana za kark przyprowadzony Drugi Pasza Halepu iako Gołąb siwy temusz Hetmanowi koronnemu Iabłonowskiemu przyprowadzony swoie w Niewolą zabraną opłakiwał sędziwość, kiedy tak wiele inszych y znacznych praezentowano krolowi y Hetmanom, kiedy Leda Luzny Pachołek w szubie y Zawoiu Tureckim na owych Gładkich Arabskich praezentuie się skoczkach, zgoła dość szczęsliwosci y wielkiey swey Bog pokazał łaski kiedy owę Czwartkową konfuzyią tak znacznym zaraz in recenti nagrodził zwycięstwem.
Niemcy zas zywcem nic niebrali ale zabiiali Crudelissime. Nawet y po smierci znimi cuda robili włoczyli passy z nich darli rzemien na potrzeby z tych passow wykrącali iak trzeciego dnia po bitwie to iuz z
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 267
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688