aby Nuncjusza w Polsce niebyło. Pretendują on, ile że lege bywszy Legatus natus, żeby mógł sam funkcją Nuncjusza administrare w Polsce, i że to z fundacyj Arcybskupa Gnieźnieńskiego wyczytał, że wszystkie te prerogatywy sedi Gnesnensi nadawa Papież, która to pretensja magno motu agitabatur. Subjungo jeden tylko przykład, że Biskupa sam Papież skonfundował w ten sposób. Był u Papieża Urbana VIII. Posłem, od Władysława Króla, Biskup pewny Polski, (którego nomine non utar, ponam pro nomine factum) górnej fantazyj, i wspaniałością, i wyniosłością swoją naprzykrzył, i wyniosłością swoją naprzykrzył, i niepodobał; szukał na niego Papież okazji, aby go umartwił
áby Nuncyuszá w Polszcze niebyło. Pretenduią on, ile źe lege bywszy Legatus natus, żeby mogł sam funkcyą Nuncyuszá administrare w Polszcze, y że to z fundácyi Arcybskupá Gnieźnieńskiego wyczytał, że wszystkie te prerogatywy sedi Gnesnensi nádáwa Papież, która to pretensya magno motu agitabatur. Subjungo ieden tylko przykład, że Biskupá sam Papież skonfundował w ten sposób. Był u Papieżá Urbaná VIII. Posłem, od Władysławá Krolá, Biskup pewny Polski, (ktorego nomine non utar, ponam pro nomine factum) gorney fantazyi, y wspániałośćią, y wyniosłośćią swoią náprzykrzył, y wyniosłośćią swoią náprzykrzył, y niepodobał; szukał ná niego Papież okazyi, áby go umartwił
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 99
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
; Trzecia, co miał żołądek leczyć, że nie trawi, To się winem rąk i nóg, i głowy pozbawi. 70 (D). POMSTA
Pomściłem, chwała Bogu; zdeptałem kark piętą; Oddałem winowajcy memu krzywdę wziętą. Jakbym się w ciężkim znoju zimnej wody napił, Kiedym go skonfundował, kiedym go utrapił. Dziękuje za to Bogu, że śmiertelnie zgrzeszył I że nieodrodzony człek diabła rozśmieszył. Znać nie mówił pacierza albo też jałowo; Nie wie, jaki wziął na się oblig przez te słowo: Odpuść mi, Panie, moje grzechy, jako i ja Odpuszczam winowajcom; straszna kondycyją. Inaczej:
; Trzecia, co miał żołądek leczyć, że nie trawi, To się winem rąk i nóg, i głowy pozbawi. 70 (D). POMSTA
Pomściłem, chwała Bogu; zdeptałem kark piętą; Oddałem winowajcy memu krzywdę wziętą. Jakbym się w ciężkim znoju zimnej wody napił, Kiedym go skonfundował, kiedym go utrapił. Dziękuje za to Bogu, że śmiertelnie zgrzeszył I że nieodrodzony człek diabła rozśmieszył. Znać nie mówił pacierza albo też jałowo; Nie wie, jaki wziął na się oblig przez te słowo: Odpuść mi, Panie, moje grzechy, jako i ja Odpuszczam winowajcom; straszna kondycyją. Inaczej:
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 557
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
m tej ryby nie jadł. Aż kiedym był w domu szlacheckim między inszemi potrawami bo tam dają nastoł i mięso i ryby zawsze jednakowo) Począłem rybę jeść aż wniej okrutnie smak dobry nuz ja ją jeść zem prawie zowego pułmiska sam zjadł, Rzecze szlachcic hic est piscis quem Sua Dominatio Diabolum nominavit skonfundowałem się okrutnie alem widział że ją i Oni z makiem jedli, a druga niewierzyłem że by ta bo mi się widziało niepodobna aby w tak brzydkim Ciele miało być smaku tak wiele. Jednak przecię nigdym jej potym niejadł. Powiedał ten szlachcic że bywa wędzona po Czerwonym Złotem funt. Ale przezwiska
m tey ryby nie iadł. Asz kiedym był w domu szlacheckim między inszemi potrawami bo tam daią nastoł y mięso y ryby zawsze iednakowo) Począłęm rybę ieść asz wniey okrutnie smak dobry nuz ia ią ieść zem prawie zowego pułmiska sąm ziadł, Rzecze szlachcic hic est piscis quem Sua Dominatio Diabolum nominavit zkonfundowałęm się okrutnie alem widział że ią y Oni z makięm iedli, a druga niewierzyłęm że by ta bo mi się widziało niepodobna aby w tak brzydkim Ciele miało bydz smaku tak wiele. Iednak przecię nigdym iey potym nieiadł. Powiedał tęn szlachcic że bywa wędzona po Czerwonym Złotem funt. Ale przezwiska
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 65
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
) Ale obaczył daleko Towarzysza naszego tylko że wczerwonej sukni w karmazynowym wytartym kontuszu, i na takim szkapie ze by go był i do sądnego dnia niedogonił ale supponebat że to ktos znaczny prosto do Niego bieżał z tych co mu przebiegali strzelił do niego Towarzysz chybił. Postaremu on jako oczy wybrał leci do Niego skonfundował się kręci się na szkapie az kiedy obaczył że mi oddaje szablę i pistolety Hebanem a srebrem oprawne a woła: „Pozałuy.” Wziąłem go Żywcem. Chowański sam już wucieczcze dwa razy w łeb ciety uszedł piechota zaś wszystka mało co naruszona oprócz owych kilku set na razie wyciętych została żywcem a było ich 18000 Poszli
) Ale obaczył daleko Towarzysza naszego tylko że wczerwoney sukni w karmazynowym wytartym kontuszu, y na takim szkapie ze by go był y do sądnego dnia niedogonił ale supponebat że to ktos znaczny prosto do Niego biezał z tych co mu przebiegali strzelił do niego Towarzysz chybił. Postaremu on iako oczy wybrał leci do Niego zkonfundował się kręci się na szkapie az kiedy obaczył że mi oddaie szablę y pistolety Hebanem a srebrem oprawne a woła: „Pozałuy.” Wziąłem go Zywcem. Chowanski sąm iuz wucieczcze dwa razy w łeb ciety uszedł piechota zas wszystka mało co naruszona oprocz owych kilku set na razie wyciętych została zywcem a było ich 18000 Poszli
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 97
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
skargę. Król Ukontentowawszy ją jakąs tąm Largicyją mówi do niej przebaczcie Pani tak to Wojna umie. A to Goniemy tego zdrajcę i ucieka nam. Az szlachcianka rzecze a Miłościwy królu dziwne to jest zaprawdę Gonienie mogąc dogonić a nie dogonić. Dy ja to stara Baba a jeszcze bym się go podjęła dziś dogonić król się skonfundował a potym jej coś więcej kazał dać stał obóz między Rawą a między Głuchowskiem Dziedziczną wsią tego to Sułkowskiego, królestwo zaś stali w kolegium u Jezuitów, Utęskniło się tez królowi na miejscu i mówi do swoich Nie było by tez tu gdzie przejechac się do szlachcica którego bo już uprzykrzyło się na miejscu kilka niedziel siedzieć. Rają
skargę. Krol Ukontentowawszy ią iakąs tąm Largicyią mowi do niey przebaczcie Pani tak to Woyna umie. A to Gonięmy tego zdraycę y ucieka nąm. Az szlachcianka rzecze a Miłosciwy krolu dziwne to iest zaprawdę Gonienie mogąc dogonić a nie dogonić. Dy ia to stara Baba a ieszcze bym się go podięła dzis dogonić krol się zkonfundował a potym iey cos więcey kazał dac stał oboz między Rawą a między Głuchowskiem Dziedziczną wsią tego to Sułkowskiego, krolestwo zas stali w kollegium u Iezuitow, Utęskniło się tez krolowi na mieyscu y mowi do swoich Nie było by tez tu gdzie przeiechac się do szlachcica ktorego bo iuz uprzykrzyło się na mieyscu kilka niedziel siedziec. Raią
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 198
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
co dziękowac ze sam in Persona nate nie chronił się Wojnę Bo ta Jego ochota wiela Chrześcijaństwu uczyniła dobrego Osobliwie Jednak te pożytki przyniesła ze każdy z Paniąt z Panów Polskich sam personaliter poszedł Na Wojnę akomodując się Królowi i uczyniło się owymi asystencjami Wojsko nie równo większe i okazalsze, drugi pożytek że większy strach ogarnął Nieprzyjaciela i skonfundował dowiedziawszy się że sam król jest inpersona wiedząc onim ze Pan jest wojenny i szczęśliwy i nie zapomniawszy jeszcze Łazni którą im Anno 1673 sprawił pod Chocimem nad Dniestrem.
Wszyscy tedy katolickiej Relligiej Ludzie byli i są kont stej króla Pana naszego Rezolucyjej oprócz Luteran kalwinów bo oni tę wojnę za swoję mieli i Pana Boga prosili żeby
co dziekowac ze sąm in Persona nate nie chronił się Woyne Bo ta Iego ochota wiela Chrzescianstwu uczyniła dobrego Osobliwie Iednak te pozytki przyniesła ze kozdy z Paniąt z Panow Polskich sąm personaliter poszedł Na Woyne akomoduiąc się Krolowi y uczyniło się owymi assistencyami Woysko nie rowno większe y okazalsze, drugi pozytek że większy strach ogarnął Nieprzyiaciela y zkonfundował dowiedziawszy się że sąm krol iest inpersona wiedząc onim ze Pąn iest woięnny y szczęsliwy y nie zapomniawszy ieszcze Łazni ktorą im Anno 1673 sprawił pod Chocimem nad Dniestrem.
Wszyscy tedy katholickiey Relligiey Ludzie byli y są kont ztey krola Pana naszego Rezolucyiey oprocz Luteran kalwinow bo oni tę woynę za swoię mieli y Pana Boga prosili zeby
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 262
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
się zaraz in recenti bo już by się był trudno miał. zaprzeć słów swoich zeznawszy choć by mu było i najwięcej dawano.
To to takiego tej wojnie i sami Chrześcijanie życzyli Sukcesu, jedni dobrego drudzy złego. A Pan Bóg ztymi którzy przecię byli Bonarum partium dał zwycięstwo szczęśliwę dał zawziąc serce i siły dobrym Chrześcijanom a skonfundował sektarzów i ich Protektora.
Po owym szczęśliwym zwycięstwie skoro się ziehali Monarchowie ad Mutuum Amplexum Cesarz Chrześcijański Leopoldus z królem Polskiem Janem trzeciem jakie tam były pociechy, jakie Gratulacyje jako Principes Imperyj poziezdzawszy się, Książę Letaryńskie Książę Bawarskie, Książę de Baden, i insi jako mile króla witali jako wdzięcznie tę przysługę przyjmali będą otym
się zaraz in recenti bo iuz by się był trudno miał. zaprzec słow swoich zeznawszy choc by mu było y naywięcey dawano.
To to takiego tey woynie y sami Chrzescianie zyczyli sukcessu, iedni dobrego drudzy złego. A Pan Bog ztymi ktorzy przecię byli Bonarum partium dał zwycięstwo szczęsliwę dał zawziąc serce y siły dobrym Chrzescianom a zkonfundował sektarzow y ich Protektora.
Po owym szczęsliwym zwycięstwie skoro się ziehali Monarchowie ad Mutuum Amplexum Cesarz Chrzescianski Leopoldus z krolem Polskiem Ianem trzeciem iakie tam były pociechy, iakie Gratulacyie iako Principes Imperij poziezdzawszy się, Xiązę Letharynskie Xiązę Bawarskie, Xiązę de Baden, y insi iako mile krola witali iako wdzięcznie tę przysługę przyimali będą otym
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 263v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
to jak głodne muchy do oprawnego a Tłustego cisną się wołu, że nic nie uwazając na owo ich gęste strzelanie oślep. (: jako mówią :) idą do szturmu poddali się prosząc o Miłosierdzie i dano im veniam. w tym szturmie ustrzelono nogę Lewą odważnie stawającemu kawalerowi Franciszkowi z Brzezia Lanckorońskiemu staroście stobnickiemu który przypadek tak skonfundował króla i Hetmanów ze woleli by byli tej Fortece nie mieć nieznać i zdaleka ją ominąć niżeli tak godnego i Ojczyźnie potrzebnego pozbyć kawalera. Bardzo się tedy zawiodła zazdrosna Fortuna Chcąc Ojczyznę naszę i tak potrzebnego spoliareSyna. Łaska i Protekcja samego Boga niedała jej w tym Triumfowac.
Jest serce i Fantazyja co i
to iak głodne muchy do oprawnego a Tłustego cisną się wołu, że nic nie uwazaiąc na owo ich gęste strzelanie oslep. (: iako mowią :) idą do szturmu poddali się prosząc o Miłosierdzie y dano im veniam. w tym szturmie ustrzelono nogę Lewą odwaznie stawaiącemu kawalerowi Franciszkowi z Brzezia Lanckoronskiemu staroscie stobnickiemu ktory przypadek tak skonfundował krola y Hetmanow ze woleli by byli tey Fortece nie mieć nieznać y zdaleka ią ominąć nizeli tak godnego y Oyczyznie potrzebnego pozbyc kawalera. Bardzo się tedy zawiodła zazdrosna Fortuna Chcąc Oyczyznę naszę y tak potrzebnego spoliareSyna. Łaska y Protekcyia samego Boga niedała iey w tym Tryumfowac.
Iest serce y Fantazyia co y
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 269
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
dowcipu, konceptu, i prawdy, Wszystko się dzieje dobrze przezeń zawdy; Niem miasta wszystkie z początku fundują, Prawa nadają, ludzie polerują; Niem to nauczyć, niem i perswadować, Niem to nad ludźmi w wymowie królować. Lecz co nywiększa, że językiem i my Bogów szanujem, i ich wielkość czcimy. Skonfundował się tą Filozof mową, Lecz mniemając mieć sztukę jakby nową, Chcąc podejść sługę nazbyt dowcipnego Każe mu kupić, co jest najgorszego: Jutro ciż będą mojemi gościami, A oraz twojej spawności Świadkami. Ezop na rynku znowu pozkupował Ozory, i także je pogotował. A gdy Pan łaje na te jawne drwiny, Tak
dowćipu, konceptu, i prawdy, Wszystko śię dźieie dobrze przezeń zawdy; Niem miasta wszystkie z początku funduią, Prawa nadaią, ludźie poleruią; Niem to nauczyć, niem i perswadować, Niem to nad ludźmi w wymowie krolować. Lecz co nywiększa, że ięzykiem i my Bogow szanuiem, i ich wielkość czćimy. Zkonfundował śię tą Filozof mową, Lecz mniemaiąc mieć sztukę iakby nową, Chcąc podeyść sługę nazbyt dowćipnego Każe mu kupić, co iest naygorszego: Jutro ćiż będą moiemi gośćiami, A oraz twoiey spawnośći Swiadkami. Ezop na rynku znowu pozkupował Ozory, i także ie pogotował. A gdy Pan łaie na te iawne drwiny, Tak
Skrót tekstu: JabłEzop
Strona: B6
Tytuł:
Ezop nowy polski
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Drukarnia:
Andrzej Ceydler
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
doskonale, Lecz że tak siła rzek wpływa do niego, Trzeba wprzód tedy sekretu takiego, Żeby te rzeki wszystkie zatamować, To ja nie będę nic gardła żałować, I gdy nowych rzek nie będzie przybywać, To na ochocie mej nie będzie zbywać. Tę eksplikacją przyjęli Sędziowie, I Filozofa przypisali głowie. Ezopka koncept ucznia skonfundował, Się i u Magistre swego ekskuzował. A zaś Ksantusa z krzykiem prowadzono, Jakby w Triumfie pod wieńca koroną. Ezop mniemając, że mu się przysłużył, Prosił go, aby się więcej nie dłużył W łasce, i jego z usług uwolnienia, I niewolnictwa imienia złożenia. Ksantus niewdzięczny, tej winnej nagrody Odmówił,
doskonale, Lecz że tak śiła rzek wpływa do niego, Trzeba wprzod tedy sekretu takiego, Żeby te rzeki wszystkie zatamować, To ia nie będę nic gardła żałować, I gdy nowych rzek nie będźie przybywać, To na ochoćie mey nie będźie zbywać. Tę eksplikacyą przyięli Sędźiowie, I Filozofa przypisali głowie. Ezopka koncept ucznia zkonfundował, Się i u Magistre swego exkuzował. A zaś Ksantusa z krzykiem prowadzono, Jakby w Tryumfie pod wieńca koroną. Ezop mniemaiąc, że mu śię przysłużył, Prośił go, aby śię więcey nie dłużył W łasce, i iego z usług uwolnienia, I niewolnictwa imienia złożenia. Ksantus niewdźięczny, tey winney nagrody Odmowił,
Skrót tekstu: JabłEzop
Strona: B8v
Tytuł:
Ezop nowy polski
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Drukarnia:
Andrzej Ceydler
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731